CHARMED NOWA HISTORIA
S06E02 "KOPYTNA SIOSTRA"
6x02 "UNGULATES SISTER"
ODCINEK 104
NA
STRYCHU W DOMU SIÓSTR
Paige
na strychu rozmawia razem z babcią Penny.
Paige:
Nie umiem żyć bez magii. Wyobrażałam to sobie całkowicie inaczej.
Penny:
Kochana. To była twoja decyzja której jak wiesz nie pochlebiam.
Paige:
Wiem, ale musiałam to zrobić. Noszę w sobie diabelskie dziecko.
Penny:
Powinnaś się go pozbyć.
Paige;
Nie mogę!
Penny:
Kochana...
Paige:
Po prostu.. Od 4 lat żyłam z magią.
Mogłam orbitować gdzie tylko chciałam i kiedy chciałam. Teraz tego nie mam.
Penny:
Możesz tylko i wyłącznie pozbyć się
dziecka i wtedy odzyskasz swoje moce.
Paige:
Wszyscy mi to mówią. Ale ja nie chce się go pozbyć!
Penny:
W takim razie musisz nauczyć się żyć bez czarowania. Ale naprawdę dziecko jest
dla ciebie ważniejsze od dziedzictwa?
Paige;
To dziecko nie jest niczemu winne. To wszystko przez błędy dorosłych ludzi, i
tylko dlatego że je popełnili ono ma nie mieć prawa do życia?
Penny:
Widzę że nic tu nie wskuram.
Paige:
Nie potrzebnie cię wzywałam.
Penny
spojrzała z rozżaleniem na Paige.
Penny:
Życzę ci powodzenia. Oby nikt na tym nie
ucierpiał.
Penny
zniknęła.
Paige
zdenerwowana zeszła na dół. Widzi tam jak Piper i Phoebe wychodzą z domu.
Paige;
Hej! Dokąd idziecie?
Piper:
Phoebe miała wizję, mamy demona do pokonania.
Paige;
Czemu mnie nie zawołałyście?
Piper:
Paige... Ty nie masz mocy i to za duże
ryzyko dla ciebie.
Paige
poczuła jak rośnie w niej złość.
Phoebe:
Jest wkurzona i to strasznie.
Piper:
Paige opanuj się! To dla twojego dobra.
Sama chciałaś pozbyć się mocy!
Paige:
Do cholery pozwólcie mi iść z wami na
tego demona!
Piper
i Phoebe spojrzały na siebie.
Piper;
Chodż. Wytłumaczymy ci wszystko po drodze.
W
LESIE
Jest
ciemna noc. W lesie słychać tylko pohukiwanie sów.
Nagle
rozbłysły jednak światła samochodu który wjechał pomiędzy drzewa.
Po
chwili auto zatrzymało się i wysidały z niego siostry.
Piper:
Jesteś pewna że to tu?
Phoebe:
Tak.
Phoebe
,Piper i Paige zapaliły latarki.
Phoebe:
Idziemy.
Siostry
idą przez parę chwil w ciszy.
Paige;
Nikogo nie widać.
Phoebe;
Musi gdzieś tu być.
Piper:
Może jesteśmy w złej części lasu?
Phoebe:
Nie, poznaje to miejsce.
Nagle
rozległ się przeraźliwy pisk kobiety.
Siostry
pobiegły w miejsce z którego rozległ się dźwięk.
Zobaczyły
tam demona z kulą ognia stojącego nad młodą wiedźmę.
Wiedźma;
Proszę zostaw mnie!
Piper:
Hej ty!
Piper
machnęła rękami. Wybuch odrzucił demona.
Phoebe:
Paige zajmij się dziewczyną.
Paige
podbiegła do wiedźmy i pomogła jej wstać.
Paige:
Wszystko okej?
Dziewczyna
kiwnęła twierdząco głową.
Demon
rzucił w Phoebe kulą ognia.
Ta
mocą empatii odbiła ją na niego. Demon jednak unikł i kula poleciała w głąb
lasu.
Piper
chciała machnąć rękami lecz demon rzucił ją na drzewo.
Nagle
demon został trafiony strzałą i spłonął.
Phoebe;
Co jest!?
Piper
wstała z ziemi. Zobaczyła w głębi lasu jakieś dziwne stworzenie
przypominające konia.
Piper:
Widzisz to?
Phoebe;
Tak.
Nagle
w kierunku sióstr zaczęła lecieć kolejna strzała która dźgnęła Piper i wbiła
się w drzewo.
Ręka
Piper krwawi. Czarodziejka zaczęła wrzeszczeć z bólu. Rana strasznie ją piecze.
Phoebe:
Uciekajmy!
Siostry
wraz z młodą czarownicą wróciły do samochodu. Nie wiedziały że przez cały czas
obserwowało je stado pół ludzi-pół koni.
W
DOMU VANESSY
Anette
siedzi w pokoju i ogląda telewizję.
Vanessa
podeszła do niej.
Vanessa;
Chcesz kolację?
Anette:
Chcę wyjść z domu! Są wakacje a ja nie mogę wyjść!
Vanessa:
To dla twojego dobra. Jesteś poszukiwana.
Anette:
Dlaczego policja sądzi że to zrobiłam.
Vanessa:
Bo to zrobiłaś.
Anette:
Ale nieumyślnie. Byłam pod wpływem furii!!
Vanessa:
Im to powiedz.
Anette:
Nie chcę tak żyć.
Vanessa:
Wiem. Ale Paige obiecała że wymyśli coś z siostrami.
Anette:
Kiedy?
Vanessa:
Niedługo.
Anette:
Nie chcę czekać!
Anette
rzuciła pilotem i pobiegła do swojego pokoju.
W
DOMU SIÓSTR
Siostry
weszły do domu wraz z młodą wiedźmą o imieniu Xenia.
Phoebe:
Leo!!
Paige:
Usiadź na kanapie.
Xenia
usiadła w salonie.
Paige;
Przyniosę ci wody.
Paige
pobiegła do kuchni.
Phoebe:
Leo!!
Leo
zaspany schodzi po schodach.
Leo;
O co chodzi?
Piper;
Potrzebujemy leczenia.
Leo
zobaczył że Piper jest ranna.
Leo:
Co się stało!?
Paige
przyniosła wodę Xenii.
Piper:
Dostałam jakąś strzałą.
Leo;
Ducha ciemności?
Piper:
Nie. Nie wiem czyją.
Leo
uleczył Piper.
Phoebe
usiadła obok Xenii.
Phoebe:
Co to był za demon, ten który cię zaatakował?
Xenia:
To Eric. Był moim narzeczonym. Nie wiedziałam że był demonem. Dowiedziałam się
dziś rano. Gdy z nim zerwałam , porwał mnie i chciał zabić..
Phoebe:
Jesteś wiedźmą?
Xenia;
W połowie. Moja matka jest wróżką a ojciec czardziejem.
Leo:
Wróżką?
Xenia:
Tak.
Leo;
To bardzo rzadkie połączenie.
Xenia:
Wiem. Na całym świecie jest jeszcze jedna
taka hybryda. Ma ona drugą część medalionu.
Xenia
pokazała medalion który nosi na szyi. Przedstawia on połowe księżyca.
Phoebe:
Jest piękny.
Xenia;
Próbowałam znaleźć drugą hybrydę, ale nie udało mi się to.
Phoebe
dotknęła medalion. Poczuła jakby miała dostać wizję, której jednak nie dostała.
Piper:
Phoebe coś się stało?
Phoebe:
Nie, wszystko okej.
Paige;
Skoro jesteś wróżką to gdzie twoje skrzydła?
Xenia:
Pod ubraniem. Muszę je ukrywać przed
światem.
Piper:
To zrozumiałe.
Paige:
Racja.
Phoebe;
Masz jakieś moce?
Xenia:
Jako wróżka umiem robić dużo rzeczy z
moja różdżką. A jako wiedźma posiadam moc aerokinezy.
Piper:
Wracając do demona. Nie wiesz czemu duch ciemności go zabił?
Phoebe:
Dlaczego zakładasz że to duch ciemności?
Piper;
Zabiła go jakaś strzała a tylko oni tak
zabijają.
Phoebe:
Nie widziałaś tego czegoś co stało w głębi lasu? Nie przypominało to ducha
ciemności.
Leo;
O czym ty mówisz?
Piper:
To był zwykły koń.
Phoebe:
Koń tak nie wygląda.
Xenia;
To na pewno centaury.
Piper:
Centaury?
Xenia:
Tak. Mieszkają w tym lesie.
Piper:
Będziemy musiały je unicestwić.
Xenia:
Nie! Centaury to dobre stworzenia.
Piper;
Zaatakowały nas.
Xenia:
Ponieważ uznały was za zagrożenie.
Paige:
Nie odróżniają dobra od zła.
Xenia:
Rozróżniają. Gdzieś w pobliżu musiało być
skupisko złej energii które zmyliło centaury.
Phoebe,
Leo i Piper spojrzeli na Paige.
Paige:
To pewnie moje dziecko. Ale ono nie ma mocy!
Piper:
Ma geny diabła.
Xenia;
Muszę wracać do domu. Już późno.
Piper:
Leo przeorbujesz ją?
Xenia:
Dziękuje, ale sama sobie poradzę.
Xenia
zabłysła na różowo i zniknęła.
Leo:
Tak teleportują się wróżki.
NASTĘPNEGO
DNIA RANO
Nad
San Francisco wstał kolejny letni poranek.
W domu
Piper właśnie szykuje się do wyjścia do Quake
Przed
lustrem przymierza kolejne ubrania.
W
końcu wybrała jasno zieloną bluzkę na ramiączkach, długie dżinsy a włosy spięła
w kok.
Nagle
w lustrze zobaczyła że jej ręka robi się czarna w miejscu w którym drasnęła ją
strzała.
Piper
wystraszyła się i zmieniła bluzkę na czerwoną z dłuższym rękawem który zakrył
ślad po strzale.
NA
KORYTARZU
Paige
właśnie wyszła z łazienki. Jest cała blada.
Piper;
Co się stało?
Paige;
Porannych mdłości ciąg dalszy.
Piper:
Współczuje.
Paige
weszła do swojego pokoju.
NA
STRYCHU
Phoebe
przegląda księgę cieni szukając informacji na temat hybrydy wróżki i
czarownicy.
Czarodziejka
nic jednak nie znalazła.
Na
strych wszedł Leo.
Leo:
Czego szukasz w księdze?
Phoebe:
Czegoś na temat medaliony Xenii.
Leo;
Po co?
Phoebe:
Gdy wczoraj go dotknęłam poczułam że dostanę wizję. Ale nie dostałam jej.
Leo:
To dziwne.
Phoebe:
Wiem, nigdy mi się takie coś nie
zdarzyło. Muszę się dowiedzieć co miałam zobaczyć. Może to coś ważnego.
Leo:
Znajdź Xenię i dotknij medalionu jeszcze raz.
Phoebe:
Próbowałam ją znaleźć ale nie mam żadnej rzeczy która by do niej należała. Nie
wiem gdzie jej szukać.
Leo:
Może zapytam o nią Starszych?
Phoebe:
Dobry pomysł.
Leo
orbitował.
W
LESIE
Dwa
centaury przybiegły na miejsce w którym wieczorem poprzedniego dnia odbyła się
walka z demonem.
Forest:
Tutaj jest strzała!
Sykstus
wyrwał strzałe z pnia drzewa i powąchał ją.
Sykstus:
Krew wiedźmy. Jednej z czarodziejek!
Forest
uśmiechnął się.
Forest:
Nareszcie!
Sykstus;
W końcu nasza niewola się skończy.
Centaury
zabrały strzałę i wróciły do swojego stada.
W
QUAKE
Piper
sprząta restaurację i przygotowuje ją do otwarcia.
Nagle
drzwi otworzyły się.
Do
restauracji weszła nowa współwłaścicielka - Christna Fisher.
Christina:
Sprzątasz?
Piper:
Jak widać.
Christina;
Dobrze.
Christina
idzie na zaplecze. Jej szpilki stukają o podłogę.
Piper
pomyślała że słyszy ją cała ulica.
Christina
zaniosła swoje rzeczy na zapleczę po czym wróciła na salę.
Christina:
Powinnyśmy zatrudnić sprzątaczkę.
Piper:
Nie stać nas.
Christina;
Owszem stać.
Piper:
Restauracja nie przynosi już takich zysków jak kiedyś. Musiałyśmy zwolnić dwóch
kucharzy.
Christina:
Ja na pewno nie będę sprzątać.
Piper:
Co?
Christina:
Jestem stworzona do większych rzeczy. Ta
restauracja to tylko moja mała zachcianka.
Piper
nie skomentowała tego tylko zabrała się za mycie podłogi.
Christina
usiadła na krześle i zaczęła się przyglądać pracującej Piper.
W
DOMU SIÓSTR
Leo
pojawił się.
Phoebe;
Starsi coś wiedzą?
Leo:
Nie.
Phoebe:
Cholera! Muszę ją jakoś... Że wcześniej na to nie wpadłam!
Phoebe
wyjęła z torebki telefon.
Leo:
Co robisz?
Phoebe:
Dzwonię do Charlesa. Jest policjantem na
pewno może ją namierzyć.
Leo;
Nie znasz jej danych.
Phoebe:
Ma rzadkie imię.
Leo:
Racja.
Phoebe
dodzwoniła się do Charlesa.
Phoebe;
Cześć kochanie. Możesz coś dla mnie zrobić?
W
QUAKE
Piper
powoli kończy myć podłogę.
Christina:
Tam jeszcze jest brudno.
Christina
wskazała Piper przy jednej ze ścian.
Piper
zdenerwowała się.
Piper:
Dzięki.
Christina:
Nie ma za co. Przydałoby się też umyć
okna.
Piper:
Skoro tak uważasz to zrób to.
Christina;
Powiedziałam. Ja nie będę sprzątać.
Piper:
To po cholere tu przyszłaś.
Christina;
Słucham?
Piper:
Nie ważne.
Christina;
Przyszłam tu nadzorować.
Piper:
Zamierzasz tylko to robić?
Christina;
Właściwie to tak. O mój boże.
Christina
podeszła do Piper.
Christina:
Twoja ręka.
Piper
spojrzała na rękę. Robi się ona coraz bardziej czarna.
Piper;
O nie. Muszę iść.
Christina:
Dokąd?
Piper
rzuciła mopa i wybiegła z Quake.
W
DOMU SIÓSTR
Phoebe;
Mam jej adres.
Leo:
Podrzucić cię?
Phoebe;
Nie, pojadę samochodem.
Piper
weszła do domu.
Piper:
Leo!
Leo:
W salonie.
Piper
weszła do salonu. Stoją tam Leo i Phoebe. Gdy zobaczyli roztrzęsioną Piper
wystraszyli się.
Phoebe:
Kochana co się stało?
Piper:
Patrz na moją rękę.
Piper
pokazała im swoją rękę. Jest ona prawie cała czarna.
Leo:
O boże.
Phoebe:
Leo co to jest?
Leo:
Nie wiem.
Piper:
Ja chyba wiem. To zaczęło się tak robić od miejsca którym oberwałam strzałą
centaura.
Leo;
Nie powinno być takiej reakcji.
Phoebe;
Może zamienia się w centaura?
Leo:
Wątpię. To coś innego.
Phoebe;
Poczytam w księdze o centaurach.
Leo;
Dobra.
Phoebe
pobiegła na strych.
Piper:
Leo co się ze mną dzieje?
Leo:
Połóż się.
W
DOMU VANESSY
Vanessa
zrobiła śniadanie i na tacy zanosi je Anette.
Podeszła
do drzwi jej pokoju i zapukała.
Niestety
nikt się nie odzywa.
Vanessa:
Anette?
Vanessa
odłożyła tacę na szafkę, złapała za klamkę i otworzyła drzwi.
Pokój
jest pusty.
Vanessa
weszła do środka. Na łóżku leży kartka.
Vanessa
podeszła do łóżka i wzięła kartkę do ręki.
Vanessa:
" Mamo, Harvey. Uciekam! Nie chcę tak dalej żyć. To nie ma sensu.
Przepraszam. Anette" .
Vanessa
przeraziła się.
Vanessa:
Harvey!
Kobieta
zbiegła szybko na dół i weszła do kuchni.
Vanessa: Harvey, Anette uciekła! Znowu!
Harvey: Co?
Vanessa
podała mężowi kartkę.
Ten
przeczytał ją.
Harvey:
Cholera. Nie wiesz gdzie może być?
Vanessa:
Na pewno zmieniła się w nietoperza i znowu gdzieś się schowa.
Harvey;
Przynajmniej nie znajdzie jej policja.
Vanessa:
Ona napisała że nie chce dalej żyć. Boje się.
Harvey:
Zadzwoń do Paige.
Vanessa:
Okej
NA
STRYCHU
Phoebe
przegląda księgę.
Na
strych weszła Paige.
Paige:
Co robisz?
Phoebe;
Szukam czegoś o centaurach.
Paige;
Po co?
Phoebe;
Ręka Piper jest cała sina.
Paige:
Co!?
Phoebe:
Podejrzewamy że to od strzały którą oberwała.
Nagle
Phoebe znalazła w księdze rozdział o centaurach.
Phoebe;
" Mitologiczne stworzenia pół ludzie pół konie ... Dobre stworzenia,
pomagają wiedźmą w zabijaniu demonów."
Paige;
Nie ma nic o strzałach?
Phoebe:
Nie. Zaraz...
Phoebe
wpadł do głowy pomysł.
NA
DOLE
Piper
leży na kanapie. Jest cała rozpalona.
Piper;
Leo!
Leo
przybiegł z kuchni.
Piper:
Źle się czuje.
Leo;
Wyglądasz okropnie.
Piper;
Leo, ja umieram.
Leo:
Spokojnie nie umierasz.
Phoebe
i Paige zbiegły na dół i bez słowa wyszły z domu.
W
SAMOCHODZIE
Phoebe
i Paige jadą samochodem do Xenii.
Paige:
Dlaczego ona by miała nam pomóc?
Phoebe;
Wiedziała dużo o centaurach. Pozatym mam do niej jeszcze jedną sprawę.
Paige:
Jaką?
Phoebe;
Nie ważne.
Phoebe
ostro skręciła na zakręcie. Opony jej samochodu zapiszczały.
Paige:
Ostrożnie, ja chce żyć.
Phoebe:
Nie mamy czasu.
Nagle
do Paige zadzwonił telefon.
Ta
wyciągnęła go z torebki.
Phoebe: Kto to?
Paige: Vanessa. Halo?
Vanessa:
Paige mam problem.
Paige:
Co się stało?
Vanessa:
Anette znowu uciekła z domu.
Paige;
Co!?
Vanessa:
Napisała list że ucieka i nie chce dalej
żyć.
Paige;
Cholera.
Vanessa:
Możesz ją wywróżyć?
Paige:
Nie ma mnie w domu. Jak tylko wrócę zaraz
to zrobie.
Vanessa:
Pośpiesz się.
Paige
rozłączyła się.
Paige:
Wysadź mnie.
Phoebe;
Co?
Paige:
Muszę wracać do domu.
Phoebe
zatrzymała się. Paige wysiadła z
samochodu i pobiegła na autobus.
Phoebe
ruszyła dalej.
W
JASKINI CZARNEJ WIEDŹMY
Anette
wleciała do jaskini jako nietoperz i zmieniła się w człowieka.
Czarna
wiedźma: Co sprowadza do mnie tak młodą istotę.
Z
cienia jaskini weszła staruszka. Anette przeraziła się. Kobieta jest cała
pomarszczona. Wygląda jakby miała 100 lat.
Anette;
Potrzebuję pomocy.
Czarna
wiedźma: Podejdź do mnie dziecko.
Anette
podeszła do wiedźmy. Ta złapała ją za rękę i zamknęła oczy.
Czarna
wiedźma; Myślę że mogę ci pomóc.
Wiedźma
uśmiechnęła się.
Czarna
wiedźma: Ale nie za darmo.
Anette:
Zapłacę każdą cenę.
Czarna
wiedźma; To mi się podoba.
Wiedźma
zaprowadziła Anette w głąb jaskini
W
DOMU SIÓSTR
Piper
leży na kanapie. Bolą ją wszystkie kości. Jest cała spocona i coraz bardziej
sina.
Do
domu weszła Paige.
Leo:
Dokąd tak wybiegłyście?
Paige:
Phoebe pojechała po Xenię może ona nam
coś pomoże, zna się na centaurach.
Paige
spojrzała na Piper.
Paige:
Co z nią?
Leo:
Coraz gorzej.
Paige:
Cholera. Jeszcze Anette uciekła.
Leo:
Co?
Paige:
Nie dziwie się, jej sytuacja jest okropna. Idę jej poszukać.
Leo:
Jak zamierzasz ją znaleźć.
Paige:
Wywróże ją.
Leo;
Bez mocy?
Paige:
Poradzę sobie.
Leo:
Paige nie wywróżysz nikogo bez mocy.
Paige
pobiegła na górę.
NA
STRYCHU
Paige
szuka Anette kryształem. Niestety bez mocy nie może tego zrobić.
Paige;
Cholera! Gdybym miała te głupie moce!
Nagle
na strychu pojawiła się Penny.
Penny:
Jakiś problem?
Paige;
Babcia? Co tu robisz?
Penny
podeszła do Paige i stała się cielesna.
Penny:
Przybyłam by ci pomóc.
Paige
uśmiechnęła się. Penny objęła ją.
Paige;
Dzięki.
Penny:
Nie ma za co.
Penny
wzięła do ręki kryształ i zaczęła kręcić nim nad mapą.
W
LESIE
Samochód
Phoebe podjechał pod brzeg lasu.
Wysiadły
z niego Phoebe i Xenia.
Phoebe;
Jesteś pewna?
Xenia:
Tak ,tu je znajdziemy.
Phoebe;
Chodźmy.
Phoebe
i Xenia idą przez las.
Xenia;
To dziwne, strzały centaurów nie są niczym zatrute.
Phoebe;
Widocznie są.
Phoebe
i Xenia doszły do miejsca w którym poprzedniego wieczoru centaury postrzeliły
Piper.
Phoebe
podeszła do drzewa w którym widać ślad wbitej strzały.
Phoebe;
Strzała zniknęła.
Xenia:
Są ślady kopyt.
Phoebe:
Prowadź.
Xenia
i Phoebe idą dalej w głąb lasu.
Po
paru chwilach zobaczyły pustą łąkę otoczoną kryształowymi trójkątami.
Phoebe:
Co to jest?
Xenia:
Tak chronią się przed ludźmi.
Phoebe
chciała wejść na łąkę lecz magiczna siła odepchnęła ją.
Phoebe;
Co to było!
Xenia:
Tylko centaur może przejść przez pole.
Phoebe;
Teraz mi to mówisz!
Xenia:
Co robimy.
Phoebe
wstała z ziemi.
Phoebe;
To co niewidoczne niech widocznym się stanie i na zawsze takim pozostanie.
Pole
zabłysnęło.
Phoebe
i Xenii ukazało się stado centaurów.
Phoebe:
Wow.
Centaury
zwróciły się w stronę czarodziejki i wróżki.
Jeden
z nich podszedł do nich.
Forest:
Co was sprowadza dobre istoty?
Phoebe:
Słuchaj! Wczoraj postrzeliłeś moją siostrę która teraz umiera...
Forest:
Przyszłyście po antidotum.
Phoebe
zdziwiła się.
Phoebe:
A jest takie?
Forest:
Owszem.
Phoebe;
Poszło prościej niż myślałam. Tak
przyszłyśmy po nie.
Forest;
Nie dostaniecie go.
Uśmiech
zniknął z twarzy Phoebe.
Phoebe;
Czemu?
Forest:
Nie dostaniecie go za darmo.
Phoebe;
Rozumiem. Co chcesz w zamian?
Forest:
Chcemy żebyś wyciągnęła nas z niewoli czarownicy.
Phoebe:
Niewoli?
Forest;
Tak.
Phoebe;
Dasz mi na nią jakieś namiary?
Centaur
uśmiechnął się.
W
DOMU SIÓSTR
Poszukiwania
Anette skończyły się fiaskiem.
Paige:
Dlaczego tej dziewczyny nigdy nie da sie namierzyć!
Penny:
Jest chroniona przez jakieś pole.
Paige;
Skąd wiesz?
Penny:
Da się to wyczuć.
Paige:
Jak?
Penny:
Gdy wróżysz i kryształ lekko wibruje ci w ręce. Wtedy osoba której szukasz jest
chroniona przez pole.
Paige:
Dobre.
Penny:
Może poszukamy ją jakimiś zaklęciami?
Paige:
Warto spróbować.
Penny
i Paige podeszły do księgi.
W
JASKINI CZARNEJ WIEDŹMY
Czarna
wiedźma skończyła właśnie przygotowywać miksturę.
Anette:
To na pewno pomoże?
Czarna
wiedźma: To rozwiąże twój problem. Władze zapomną
o twoim czynie.
Anette:
Świetnie.
Czarna
wiedźma: Potem nadejdzie czas na zapłatę.
Anette:
Zrobię wszystko.
Czarna
wiedźma: Podaj rękę.
Anette
podała wiedźmie rękę. Ta przecięła jej palec i dodała krew do eliksiru.
Czarna
wiedźma: Teraz twoje problemy znikną.
Wiedźma
wypowiedziała ciąg słów w obcym dla Anette języku. Na koniec wrzuciła coś do
eliksiru który wybuchł.
W
komnacie zawiał lekki wiatr.
Anette:
Udało się?
Czarna
wiedźma: Oczywiście.
Anette:
Dzięki.
Czarna
wiedźma; Teraz pora na zapłatę.
Anette:
Co mogę dla cieb...
Wiedźma
wrzuciła coś do eliksiru. Rozległ się wielki wybuch.
Anette:
Co ty robisz?
Wiedźma
zaśmiała się.
Nagle
jej zmarszczki zaczęły znikać. Skóra stała się jędrna a włosy zmieniły kolor z
siwych na intensywnie brązowe.
Wiedźma
stała się młodą kobietą.
Anette
poczuła silny ból.
Nagle
stała się odrobinę większa. Jej blond włosy stały się siwe a skóra
pomarszczona.
Anette:
Co ty mi zrobiłaś.?
Czarna
wiedźma: Moja usługi są kosztowne.
Nagle
Anette pokryła się światłem i zniknęła.
Czarna
wiedźma zaśmiała się.
W
DOMU SIÓSTR
Anette
pojawiła się.
Paige
nie może uwierzyć w to co widzi. Spodziewała się dziecka a tymczasem widzi
starzą panią.
Paige;
Zaklęcie chyba nie zadziałało.
Penny:
Chyba tak.
Anette:
Paige to ja.. Anette.
Paige:
Co?
Anette:
Co ja narobiłam!
W
LESIE
Phoebe;
Jesteś pewien.
Forest:
Tak.
Xenia;
Przeniosę nas do niej.
Forest:
Życzę powodzenia.
Xenia
i Phoebe zniknęły z różowej poświacie.
W
GÓRACH
Na
jednym ze szczytów Kordylierów wiedźma w szpiczastym kapeluszu waży miksturę.
Xenia
i Phoebe pojawiły się.
Czarownica:
Dawno nie miałam żadnych gości.
Phoebe;
Zostaw centaury w spokoju!
Czarownica
rzuciła kulą ognia.
Phoebe
i Xenia rzuciły się na ziemię i uniknęły kuli. Xenia uderzyła głową o podłoże i
straciła przytomność.
Phoebe
wyciągnęła rękę. Wyleciał z niej strumień prądu. Czarownica jednak zablokowała
go.
Phoebe
wstała z ziemi. Czarownica rzuciła w nią kulą ognia.
Phoebe
mocą empatii odbiła kulę na wiedźmę. Ta oberwała i upadła na ziemię.
Phoebe;
Moc jednej choć słaba jest unicestwi tą wiedźmę wnet!
Czarownica
zaczęła płonąć i eksplodowała.
Phoebe
podeszła do nieprzytomnej Xenii.
Dziewczyna
zerwała naszyjnik z jej szyi.
Gdy
trzyma go w ręce czuje się dziwnie.
Phoebe
schowała naszyjnik do kieszeni
Phoebe:
Leo!!
NASTĘPNEGO
DNIA
Nad
San Francisco tego dnia nie świeci słońce które jest zakryte przez chmury.
Deszcz leje jak z cebra.
Piper
związała włosy w kucyk i weszła do kuchni w której są Phoebe i Leo.
Piper:
Co tam?
Phoebe:
Chcesz tosta ?
Piper:
Jasne.
Leo:
Już dobrze się czujesz?
Piper:
Tak. Dzięki.
Phoebe;
Nie ma za co.
Piper:
To było okropne. Czułam jakbym miała zaraz umrzeć.
Phoebe;
Ale na szczęście nie umarłaś.
Piper:
Dzięki tobie.
Phoebe;
I Xenii. Jeśli chodzi o nią.
Phoebe
pokazała Piper i Leo medalion Xenii.
Piper;
Po co ci to?
Phoebe;
Czuje się dziwnie przy tym nim.
Piper:
Dziwnie?
Phoebe:
Jakby on chciał mi coś powiedzieć ale nie wiem czemu coś go blokuje.
Piper:
Będziemy musiały go jakoś odblokować.
Phoebe:
Czuję że to coś poważnego.
Phoebe
schowała medalion do kieszeni.
W
POKOJU PAIGE
Paige
ogląda USG które zrobiła parę dni temu.
Dziecko
jest jeszcze malutkie i ledwo je widać.
Paige
schowała zdjęcie do szafki.
W jej
głowie jest tysiąc myśli. Z jednej strony chce pozbyć się dziecka i odzyskać
magię a z drugiej zostawić wszystko tak jak jest teraz.
W
DOMU VANESSY
Stara
Anette leży na kanapie.
Vanessa
patrzy na nią.
Harvey:
To okropne.
Vanessa;
Wiem. Moja córka zestarzała się szybciej ode mnie.
Harvey:
Może uda się to odwrócić.
Vanessa:
Magia coraz bardziej ingeruje w moje życie. Mam tego już cholernie dość.
Harvey
przytulił żonę.
Vanessa:
Wszystko będzie dobrze.
W
MIESZKANIU XENII
Xenia
wstała z łóżka i poszła do łazienki.
Gdy
przejrzała się w lustrze spostrzegła że jej medalion zniknął.
Dziewczyna nie wie co się
z nim stało. Jest przerażona gdyż medalion znaczył dla mniej bardzo wiele.
________________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S06E03 "SIŁA HERKULESA" - PROMO (PREMIERA 17.08.2013)
W
końcu demony dotarły do starych obkurzonych i całych w pajęczynach drzwi.
Andreas:
Jesteś pewna?
Kathis:
Tak.
Kathis
rzuciła kulą ognia w drzwi.
Andreas:
Co ty robisz?!
Kathis:
Trzeba pokazać siłę.
Demonica
złapała Andreasa za rękę.
Następnie
podniosła ręce do góry i wypowiedziała łacińskie zdania.
Drzwi
do komanty powoli zaczęły się otwierać.
W
środku stoi zamknięta grecka waza.
Kathis
wzięła ją do rąk.
Kathis;
Tyle czasu , nareszcie!
Andreas:
Kto przejmie moc?
Kathis;
Ja.
Andreas;
A co ze mną?
Kathis;
Już ciebie nie potrzebuję.
Kathis
unicestwiła Andreasa kulą ognia.
Kathis:
Wreszcie jest czas.
Kathis
otworzyła wazę.
Wyleciała
z niej złota poświata.
Kathis;
Chodź do mnie.
Niestety
poświata nie posłuchała Kathis i wystrzeliła w górę.
Kathis;
Nie!!
_________________________________________________________________
Hej ;) Mam nadzieję że odcinek się wam spodobał. Dziękuje wam że zostaliście ze mną i za komentarze pod poprzednim postem. Od razu tchnęło to we mnie wenę i mam już napisane odcinki 16 i 17 oraz zaczęłam pisać odcinek 18 i są to najdłuższe odcinki jakie napisałam w tym opowiadaniu. Oby Was to nie przeraziło. Na kolejny odcinek zapraszam już za tydzień!
Cudownie, że w tym sezonie zaczepiasz o mitologie, zawszę lubiłam podobne wątki, a widzę szykuje ich się u Ciebie sporo :)
OdpowiedzUsuńPolubiłam Xenie, ciekawe połączenie wróżka i czarownica, wow, nie mogę się doczekać rozwinięcia jej postaci.
Biedna Anette, na pewno siostry coś wymyślą by jej pomóc. W końcu ma poznać jeszcze syrenę, a nie może mieć przy tym 100 lat :)
Dziecka ma straszny wpływ na Paige, będą z tego kłopoty, ale rzeczywiście to tylko dziecko, co zawiniło, że ma takie diabelskie geny. Osobiście uważam,że każdy ma wybór, nikt nie rodzi się zły, ale złym się może dopiero stać.
OMG, kiedy zobaczyłam ten plakat właśnie taka była moje reakcja, niesamowity i strasznie zabawny :)
ps. dziękuje za komentarz pod odcinkiem
o kurcze coraz gorzej z Paige, jestem ciekawa jak ten wątek się zakończy, mam złe przeczucie, xenia jest fajna, jakoś przemawia do mnie! i to jej połączenie, twój plakat mnie zabił, kreatywny i oryginalny i widzę, że ciągnie cię w pisaniu do mitologii :) a i bym zapomniała o anette, mam nadzieję, że wróci jednak jej młodość :/ pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPaige będzie ciężko bez magii, bo to dzięki niej zyskała siostry i to było coś co czyniło ją wyjątkowa. Mam nadzieje że tego nie zaprzepaści. Centaury - ciekawe posunięcie, coś za coś - dobrze że siostry im pomogły i odzyskały wolność. Intryguje mnie ten medalion, ciekawa jestem co w nim takiego jest.
OdpowiedzUsuńBiedna Anette, popełnia błędy jak to za młodu, oby jednak dało się to odwrócić.