CHARMED
NOWA HISTORIA
S05E18 " MROCZNY LAS"
5x18 " DARK FOREST"
ODCINEK 97
W LESIES05E18 " MROCZNY LAS"
5x18 " DARK FOREST"
ODCINEK 97
Jest ciemna noc. Księżyc jako jedyny oświetla las.
Phoebe z przerażoną twarzą biegnie przez niego ile sił w nogach.
Po paru chwilach męczącego biegu przewróciła się.
W tym momencie tuż obok niej pojawiła się zakapturzona postać.
Phoebe: Nie! Proszę nie.
Postać pochyliła się nad Phoebe która zaczęła krzyczeć.
Z ręki zakapturzonej postaci wyrósł wielki pazur.
Postać zamachnęła się i wbiła pazur w Phoebe.
W POKOJU PHOEBE
Phoebe obudziła się cała spocona. Okazało się że był to tylko sen.
Charles; Kochanie , co się dzieje?
Phoebe; Nic , miałam tylko koszmar.
Charles: Znowu ten las?
Phoebe: Tak.
Charles: Przestań o tym myśleć. Dobrze?
Phoebe: Jasne.
Phoebe położyła się i przewróciła na bok. Przez resztę nocy nie zasnęła.
RANKIEM W KUCHNI
Piper czyta gazetę i je śniadanie razem z Leo.
Do kuchni weszła Phoebe.
Phoebe; Hej.
Piper: Cześć.
Phoebe nalała sobie kawy.
Leo: Znów nie spałaś całą noc?
Phoebe: Nie. Ciągle śni mi się ten las. Za każdym razem to samo.
Piper: To tylko sen.
Phoebe; To nie jest jak zwykły sen. Coś jakby przeczucie. Coś takiego jak miałam 3 lata z wypadkiem na autostradzie . Pamiętasz?
Piper; Tak. W tym wypadku zginęła Prue.
Phoebe; Właśnie. A co jeśli teraz widzę własną śmierć?
Piper; Wątpię w to.
Phoebe: Nie wiem co myśleć. Nie wiem nawet co to za las.
Leo: Lepiej żebyś nie wiedziała. Może te sny same znikną.
Phoebe: Może.
Piper skończyła czytać artykuł.
Piper: Kolejni ludzie zniknęli.
Phoebe: Znowu?
Piper: Tak. Kobieta z dzieckiem. Wyszli z domu i już nie wrócili.
Phoebe; W przeciągu dwóch tygodniu zaginęło już chyba ponad 20 osób.
Piper: Dokładnie 23 osoby.
Phoebe: Może to ma coś wspólnego z moimi snami.
Piper: Phoebe popadasz w obsesje. Zbieraj się podwiozę cię do pracy.
Phoebe: Okej.
W DOMU VANESSY
Vanessa i Paige siedzą w kuchni.
Vanessa: To jest strasznie podejrzane.
Paige: Myślę tak jak Harvey. Przesadzasz.
Vanessa: I ty wiedźma to mówisz. Nie ma innego wyjścia z "SF"! Gdyby wyszedł tak jak mówi musiałabym go widzieć!
Paige; Na pewno go przeoczyłaś.
Vanessa: Nie ma szans na to. Poza tym ta cała Melissa i przecięte opony.
Paige: Mówisz tylko o tym od 2 tygodni.
Vanessa; Liczę na twoją pomoc. Harvey jest zamieszany w coś nadprzyrodzonego.
Paige: Gdyby tak było to bym wiedziała o tym. Ja muszę lecieć.
Vanessa: Na razie.
Paige wyszła od Vanessy.
Vanessa poszła na górę. Weszła do sypialni i z szafki wyjęła telefon Harvey'a. Zaczęła przeglądać do kogo dzwoni. Okazało się że wykonał ponad 30 połączeń na jakiś numer.
Do pokoju wszedł Harvey.
Harvey: Co ty robisz!? Grzebiesz w moim telefonie?!
Vanessa: Nie.
Harvey podszedł i wyrwał telefon z ręki Vanessy.
Harvey; Mówię ci zachowujesz się jak te prukwy z brazylijskich telenowel.
Vanessa: Już o tym rozmawialiśmy!
Harvey: Skoro mi nie ufasz to po co za mnie wyszłaś?
Vanessa: Bo wtedy nie miałeś tajemnic!
Harvey: Nie mam żadnych tajemnic!
Vanessa: To co to za numer do którego ciągle dzwonisz?
Harvey: To... Kolega ze szkoły.
Vanessa: Kolega ze szkoły? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć.
Vanessa wyszła z pokoju i trzasnęła drzwiami.
W MIESZKANIU VICTORA
Julie szybko pakuje książki do torby.
Do jej pokoju wszedł Victor.
Victor; Kotku co ty robisz?
Julie: Śpieszę się! Mam dzisiaj ważne kolokwium!
Victor: Zaspałaś?
Julie; Tak!
Victor; Może cię podwieźć.
Julie; Byłoby świetnie!!
Victor: To zbieraj się.
Julie: Już!
Julie zabrała jeszcze ostatnie notatki aby pouczyć się w samochodzie i wybiegła z domu.
W SZKOLE
Phoebe weszła do szkoły. Ciągle ma w głowie sen o lesie. Nie może przestać o tym myśleć.
Woźna; Pani Halliwell?
Phoebe nie zareagowała.
Woźna: Pani Halliwell!
Phoebe: Tak?
Woźna; Pani dyrektor panią wzywa.
Phoebe; Dziękuje.
Phoebe poszła do gabinetu Taylor. Zastała ją tam zrozpaczoną.
Taylor: Wreszcie jesteś!
Phoebe: Co się stało?
Taylor: Podaj mi numer telefonu do tego Clay'a!
Phoebe; Usunęłam go już dawno. A po co ci?
Taylor: Jestem w ciąży!
Phoebe: Z Clay'em?
Taylor: Tak! Po co mnie wtedy z nim zostawiłaś!
Phoebe: Nie pamiętam tego zbyt dobrze.
Taylor: Ja też! Muszę się jakoś z nim skontaktować.
Phoebe: Nie mam pojęcia jak to zrobić.
Taylor: Liczyłam że mi pomożesz to po części twoja wina.
Phoebe; Muszę wracać do pracy.
Taylor; A idź!
Phoebe: Postaram się jakoś z nim skontaktować.
Taylor: Będę wdzięczna.
W SAMOCHODZIE PIPER
Piper jedzie do Quake. Nagle coś strzeliło w jej samochodzie. Piper szybko zjechała na pobocze. Samochód niestety nie chce ponownie odpalić.
Piper: Cholera!
Piper wysiadła z samochodu.
Piper: Leo!
Leo nie pojawił się.
Piper: Leo!! Szlag!
Piper wyjęła telefon by zadzwonić po pomoc drogową. Nagle poczuła że ktoś się do niej zbliża.
Piper obróciła się i zobaczyła zakapturzoną postać.
Piper: Kim jesteś!?
Postać zaczęła się do niej zbliżać. Piper spróbowała ją zamrozić lecz nie udało się.
Piper rzuciła telefon na ziemię i uciekła w stronę lasu. Postać pognała za nią.
Piper biegnie wśród drzew.
Piper: Leo! Paige! Pomocy!
Po paru chwilach biegu przewróciła się o leżący pień.
Zakapturzona postać podleciała do niej.
Piper: Kim jesteś do cholery!
Z ręki postaci wyszedł wielki pazur.
Piper: Nie!
Postać zamachnęła się i wbiła pazur w Piper.
Piper została wciągnięta w zakapturzoną postać.
W SAMOCHODZIE VICTORA
Victor stara się jechać najszybciej jak może a Julie powtarza ostatnie zagadnienia.
Julie: Boże nic nie umiem!
Victor; Spokojnie na pewno wszystko zdasz.
Julie: Chciałabym być taką optymistką.
Victor: Nie przejmuj się.
Julie: Tato, to bardzo ważne kolokwium. Jeśli go nie zdam będę miała kłopoty.
Victor: Wierzę w ciebie.
Julie: Oby dała proste pytania.
Victor; Z czego to kolokwium?
Julie: Z prawa rzymskiego.
W końcu samochód dojechał pod uczelnię.
Julie: Wielkie dzięki tato.
Julie wysiadła z samochodu i pobiegła na zajęcia.
W DOMU VANESSY
Vanessa siedzi na kanapie i przegląda czasopisma.
Harvey założył kurtkę i wyszedł z domu.
Vanessa wyjęła telefon z kieszeni i zadzwoniła do Paige.
Vanessa: Działamy?
W SAMOCHODZIE VANESSY
Vanessa i Paige jadą za Harvey'em.
Paige: To nie jest dobry pomysł.
Vanessa: Ty tak uważasz.
Paige: Powinnaś mnie posłuchać.
Vanessa: Muszę poznać prawdę.
Paige: Popadasz w obsesję.
Vanessa: Gdyby ciebie ktoś oszukiwał robiłabyś to samo.
Paige: Na pewno nie!
Vanessa: Nie pamiętasz jak zamieniłaś się w Cindy tylko po to byś znów podobała się Mikowi.
Paige: Byłam wtedy zdesperowana. Chciałam by do mnie wrócił.
Vanessa: A ja chce wiedzieć kim jest Melissa.
Harvey wjechał na parking marketu "SF"
Vanessa: Znowu tutaj.
Vanessa również wjechała na parking i zaparkowała samochód.
Harvey w tym czasie wszedł do sklepu.
Paige: Może on po prostu robi zakupy.
Vanessa: Ja idę zostań w samochodzie.
Vanessa wyszła z samochodu i weszła do marketu.
Harvey: Co ty tu robisz?!
Vanessa: Przyszłam na zakupy. A co ty tu robisz?
Harvey: To samo.
Vanessa: Możesz mnie okłamywać?
Harvey: Dalej masz te durne podejrzenia? Mam tego dość!
Vanessa: Idź do diabła!
Harvey: Jak sobie życzysz.
Harvey wszedł do sklepowego magazynu.
Vanessa weszła tam za nim lecz Harvey'a już tam nie ma.
Vanessa: Znowu to samo.
W PODZIEMIACH
Harvey pojawił się.
Melissa: Miałeś tylko telefonować.
Harvey: Moja żona coś podejrzewa! Musimy z tym skończyć.
Melissa: Nie nie nie. Zawarłeś ze mną pakt. Dałam ci magiczną moc za twoją duszę.
Harvey: Ale po co te kwiaty i liściki ?
Melissa: Jestem diabłem. Dostanę twoją duszę dopiero w momencie gdy ona przestanie cię kochać. Stanie się to niedługo.
Harvey: Nie było nic takiego!
W ręce Melissy pojawił się pakt.
Melissa: Lubię wprowadzać "klientów" w błąd.
Harvey: Oszukałaś mnie.
Melissa: Dostałeś to czego chciałeś. Lecz na moich warunkach.
Harvey: Chce zerwać pakt.
Melissa: Nie możesz tego zrobić. Niedługo będziesz mój.
Harvey: Powiem jej o tym pakcie. O wszystkim się dowie.
Melissa; Chyba jednak nie powiesz. Spójrz na podpunkt 13.
Harvey wziął pakt do ręki.
Harvey: Co!
Melissa: Jeśli powiesz komukolwiek o pakcie, twoja dusza będzie moja.
Harvey: Jesteś zwykłą oszustką.
Melissa: To moja praca.
Harvey: Boże co ja zrobiłem.
Melissa: Proszę zadzwoń wieczorem do mnie.
Harvey teleportował się
Melissa zaczęła się śmiać.
NA UCZELNI
Julie właśnie pisze kolokwium z prawa rzymskiego.
Dziewczyna jest strasznie zestresowana ponieważ nie zna odpowiedzi na większość pytań.
Jej ręce całe się trzęsą.
Zauważa to profesorka siedząca w sali.
Profesorka; Coś się dzieje panno Bennet?
Julie: Nie, wszystko dobrze.
Julie postanowiła improwizować i zaczęła zmyślać odpowiedzi.
NA PARKINGU
Vanessa wsiadła do samochodu.
Paige; I co?
Vanessa: Znowu to zrobił. Wszedł do magazynu, weszłam zaraz za nim i jego już tam nie było.
Paige; Na prawdę?
Vanessa: Pewnie myślisz że znowu przesadzam.
Paige: Jedźmy już.
Vanessa kiwnęła głową i odpaliła samochód.
NA ULICY
Vanessa i Paige jadą do domu. W pewnej chwili Paige zobaczyła samochód Piper na poboczu.
Paige: Piper tu jest? Zatrzymaj się.
Vanessa zatrzymała się.
Paige: Jedź do domu ja się zabiorę z Piper.
Vanessa: Dobra.
Paige wysiadła.
Paige: A co do Harvey'a. Na pewno wszystko się ułoży.
Vanessa: Dzięki. Mam nadzieję.
Vanessa odjechała.
Paige podeszła do samochodu Piper. Zobaczyła że na ziemi leżą kluczyki.
Paige: Co jest?
Paige podniosła kluczyki.
Paige: Piper!
Paige weszła do lasu.
Paige: Piper jesteś tutaj!?
Paige poczuła się dziwnie jakby ktoś ją obserwował, zaczęła się bać.
Gdy obróciła się zauważyła zakapturzoną postać.
Paige: Kim jesteś!!!?
Postać podleciała do Paige i przewróciła ją. Z ręki zjawy wyrósł wielki pazur.
Paige: Kamień!
Kamień orbitował lecz przeniknął przez demona.
Postać zamachnęła się.
Paige: Kluczyki, dom!
Kluczyki orbitowały a postać wbiła pazur w Paige która została wciągnięta w zjawę.
NA UCZELNI
Julie właśnie wyszła z koleżanką z budynku.
Pola: Jak ci poszło kolokwium?
Julie: Okropnie. Oblałam na stówę.
Pola: Pytania były okropne. Ale liczę chociaż na 50%.
Julie: Ja liczę na zaliczenie ale chyba się przeliczę.
Pola; Wszystko się ułoży. Zawsze możesz poprawić.
Julie: Najgorsze jest to że ja się uczyłam a nagle doznałam amnezji.
Pola; Czasem tak bywa. Ja tak miałam na maturze z matmy.
Julie: Na maturze się tak nie stresowałam jak teraz.
Pola; Masz może ochotę na jakąś pizzę?
Julie; Nie, wracam do domu jestem wykończona.
Pola; Jakbyś chciała kiedyś gdzieś iść do ja jestem zawsze chętna.
Julie; Będę pamiętać.
W DOMU SIÓSTR
Kluczyki pojawiły się na kanapie.
Phoebe wróciła z pracy do domu.
Charles zszedł na dół.
Phoebe: Cześć kotku.
Charles: Cześć.
Phoebe i Charles pocałowali się.
Phoebe: Co robisz w domu?
Charles; Wpadłem tylko na chwile.
Phoebe: Paige w domu?
Charles: Pojechała gdzieś z sąsiadką.
Phoebe: Okej.
Charles: To pa.
Charles wyszedł.
Phoebe weszła do salonu. Przez okno zobaczyła jak Vanessa wjeżdża na podjazd.
Phoebe wyszła do niej.
Phoebe: Vanessa!
Vanessa: Tak?
Phoebe: Gdzie Paige?
Vanessa: Wysiadła obok takiego lasku. Stał tam samochód Piper.
Phoebe: Jakiego lasku?
Vanessa: Tego obok którego zawsze się przejeżdża jadąc do "SF" i Quake.
Phoebe: No jasne.
Vanessa: Co jest jasne?
Phoebe; Nic. Dzięki nawet nie wiesz jak mi pomogłaś.
Phoebe pobiegła do domu i zadzwoniła do Piper. Niestety ta nie odebrała. Zadzwoniła do Paige lecz ta też nie odbiera.
Leo: Co robisz?
Phoebe: Mój sen. To nie był sen. To była wizja.
Leo: Co?
Phoebe: Już nawet wiem co to za las. Nie mogę się dodzwonić do Piper i Paige.
Phoebe rzuciła telefonem o ziemię.
Phoebe: Dlaczego one nie odbierają!?
Phoebe dostrzegła kluczyki leżące na kanapie.
Phoebe; Możesz przynieść księgę cieni?
Leo: Jasne , zaraz wrócę.
Leo pobiegł na górę.
Phoebe wzięła kluczyki do ręki. Dostała wizji. Widzi jak zjawa atakuje Piper a następnie Paige. Wizja się skończyła.
Phoebe: Tylko nie to.
Leo zszedł z księgą.
Leo: Co się stało?
Phoebe; Demon już dopadł Piper i Paige.
Leo: Skąd wiesz?
Phoebe: Miałam wizję.
Leo; Musimy im pomóc.
Leo podał Phoebe księgę.
Leo; Może uda ci się rozpoznać demona.
Phoebe: Ja go poszukam a ty w tym czasie idź wypytaj starszych o nawiedzony las i demona w kapturze.
Leo: Okej.
Leo orbitował.
Phoebe zaczęła przeglądać księgę.
Phoebe spojrzała w górę.
Phoebe; Może mała pomoc?
Nagle księga otworzyła się na stronie z demonem Sarcilem.
Phoebe: Sarcil demon lasu.
Phoebe przejrzała stronę.
Phoebe; Jest eliksir.
Phoebe wzięła księgę i poszła do kuchni.
W KUCHNI
Phoebe powoli kończy robić eliksir.
Leo pojawił się.
Phoebe: Jesteś wreszcie.
Leo: Starsi powiedzieli że mamy 24 godziny na uratowanie Piper i Paige.
Phoebe: Co!?
Leo: Najlepiej żebyśmy to zrobili jak najszybciej bo on je po prostu zjadł.
Phoebe: Obrzydliwe.
Leo; Musimy się pospieszyć.
Phoebe; Eliksir prawie gotowy.
Leo: To dobrze. Martwię się o Piper i Paige.
Phoebe: Ja też.
Phoebe wrzuciła jeden ze składników do wywaru. Eliksir wybuchł.
PRZY LESIE
Jest noc. Księżyc oświetla las. Leo i Phoebe pojawili się.
Leo; To samochód Piper.
Phoebe: Boje się. Wszystko jest dokładnie jak w moim śnie. No prawie tak samo.
Leo: Nie bój się.
Leo zapalił latarkę.
Leo: Jakoś go znajdziemy.
Phoebe; Chodźmy.
Phoebe i Leo weszli do lasu. Po chwili poczuli się dziwnie.
Phoebe: To uczucie. On nas obserwuje.
Leo: Okropnie się czuje.
Phoebe: Ja też.
Leo; Ręce mi się trzęsą.
Phoebe; Ja cała się trzęsę.
Phoebe i Leo poczuli ciarki na plecach.
Phoebe obróciła sie i zobaczyła zjawę.
Phoebe: O boże!
Phoebe rzuciła eliksirem. Uderzył on w demona lecz nic mu się nie stało.
Phoebe; Co?
Nagle demon odrzucił Leo i zaczął się zbliżać do Phoebe.
Phoebe: Proszę nie.
Z ręki zjawy wyrósł wielki pazur.
Phoebe kopnęła demona i zaczęła uciekać.
Phoebe z przerażoną twarzą biegnie przez las ile sił w nogach.
Po paru chwilach męczącego biegu przewróciła się.
W tym momencie tuż obok niej pojawiła się zakapturzona postać.
Phoebe: Zostaw mnie!
Zjawa zamachnęła się lecz nagle Leo rzucił się na nią.
Phoebe: Leo!
Leo zaczął się szarpać z demonem. Po chwili ten wbił pazur w Leo.
Phoebe: Nie!
Leo został wciągnięty przez zjawę.
Demon wstał z ziemi i skierował się w stronę Phoebe.
Nagle zjawa przewróciła się i rozpłynęła zostawiając za sobą tylko Piper , Paige i Leo.
Phoebe: Co? Jak to się stało?!
Piper , Paige i Leo podnieśli się z ziemi.
Piper: To było okropne.
Paige: Bardzo okropne.
Phoebe: Jakim cudem demon zginął?
Leo: Rzuciłaś w niego eliksirem i on nie umarł. Więc wypiłem eliksir i rzuciłem się na niego żeby mnie zjadł. To go unicestwiło.
Phoebe; Całe szczęście.
Piper: Przepraszam że nie wierzyłam w twoje sny.
Phoebe: Nie miałaś pojęcia.
Paige: Wracajmy do domu.
Piper: Przenieś nas Leo.
Phoebe: Chyba nie chcesz zostawić tu samochodu na całą noc.
Phoebe wyjęła kluczyki z kieszeni i rzuciła je Piper.
Piper: Racja. Przejedziemy się. Auto jest zepsute.
Phoebe; Zadzwońmy po pomoc drogową.
W MIESZKANIU VICTORA
Julie uczy się na następny dzień.
W końcu uznała że ma dość i odłożyła książkę na półkę.
Wzięła laptopa i włączyła go.
Wpisała w wyszukiwarkę hasło „jak się uczyć”.
Weszła na parę stron aż w końcu trafiła na forum studenckie.
Zaczęła przeglądać posty innych i czytać ich sposoby na naukę.
Przez przypadek w jednym poście kliknęła w link.
Trafiła na stronę poświęconą amfetaminie i tym jak pomaga w nauce.
Gdy Julie zobaczyła na jaką stronę trafiła szybko zamknęła laptopa.
Po chwili jednak ponownie otworzyła go i zaczęła czytać zawartość strony.
RANKIEM NASTĘPNEGO DNIA W DOMU SIÓSTR
Phoebe weszła do kuchni.
Phoebe: Wreszcie mogłam się wyspać.
Piper: Koniec koszmarów?
Phoebe: Na razie tak. Oby na długo.
Piper: Następnym razem już ci uwierzę.
Phoebe: Koszmary ustały ale mam jeszcze jeden problem na głowie.
Piper: Jaki?
Phoebe: Taylor jest w ciąży z Clay'em.
Piper: Co?!
Phoebe: Muszę się jakoś z nim skontaktować. A to nie będzie łatwe.
Piper: Znając ciebie na pewno go znajdziesz.
Phoebe: Mam nadzieję.
W DOMU VANESSY
Vanessa leży w łóżku i myśli o Harvey'u.
Nagle ten wszedł do sypialni.
Harvey: Możemy pogadać?
Vanessa; O czym?
Harvey: Mam do ciebie pytanie.
Vanessa: Tak?
Harvey: Kochasz mnie?
Vanessa: Wiesz co? Kocham cię na zabój ale... Ale czuje że mnie okłamujesz a ja tak nie mogę.
Harvey: Chciałbym ci powiedzieć co się dzieje ale nie mogę. Uwierz mi.
Vanessa: To pewnie kolejna bajeczka.
Harvey: Ale naprawdę mnie kochasz?
Vanessa; Jeszcze tak. Ale jeśli dalej będą takie dziwne sytuacje , to nie wiem co dalej będzie.
Vanessa wyszła z sypialni.
Harvey zobaczył za oknem śmiejącą się twarz Melissy.
____________________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S05E19 "KOSZMAR Z ULICY WIĄZÓW" - PROMO (PREMIERA 11.05.2013)
Leo i Melinda weszli do przedszkola. Podeszła do nich wysoka i szczupła blondynka francuskiego pochodzenia.
Renee: Dzień dobry. To pewnie jest Melinda.
Leo: Tak.
Renee: Proszę poczekać zaprowadzę ją do klasy.
Renee wzięła Melindę za rękę i zaprowadziła ją do klasy. Po chwili wróciła do Leo.
Renee: Córka na pewno będzie tu szczęśliwa. Dzieci są wspaniałe.
Leo: Mam nadzieję. Musi w końcu poznać się z rówieśnikami.
Renee: Zwrócę na nią szczególną uwagę.
Leo; Nie trzeba , ona jest taka jak wszyscy.
Renee: Ale ma ojca innego niż wszyscy.
Renee szeroko się uśmiechnęła.
__________________________________________________
Hej ;) Mam do Was sprawę. Otóż wpadłam na pomysł aby w programie "Power Net+" lub w grze "The Sims"
zbudować scenografię do mojego opowiadania np. dom Vanessy, mieszkanie Victora czy inne pomieszczenia w których rozgrywa się akcja opowiadania. Czy bylibyście zainteresowani takim czymś, bo nie wiem czy warto się za to brać?
Zapraszam również do podstrony "Nowe Odcinki" gdzie pojawił się opis odcinka 5.21! Pozdrawiam ;)
Odcinek trzymają w napięciu i ten zwrot akcji z Harveyem...który zaprzedał duszę :D myślę że czarodziejki zdołają go uratować, ja bym chciała zobaczyć jak widzisz scenografię w swoim opowiadaniu :) PS. amfetamina wcale nie pomaga w nauce
OdpowiedzUsuńHej ;) Wiem, że nie pomaga w nauce ale jakby wspomaga zdolność uczenia. Odcinek pisałam dość dawno, pamiętam że chciałam to wszystko nieco zmienić ale jakoś wyleciało mi z głowy i dziś rano postanowiłam zostawić wszystko tak jak jest. Cieszę się że zobaczyłaś ten błąd ;). Pozdrawiam ;)
UsuńNie szkodzi, nie jest to jakiś ogromny i niewybaczalny błąd :) odcinek i tak był świentny
UsuńWyszło super, zaciekawił mnie ten demon, taki straszny :)
OdpowiedzUsuńTaylor jest w ciąży z Clay'em, przyznam, że mnie to rozbawiło. Będzie pewnie teraz obwiniała o wszystko Phoebe, ale ciekawa akcja.
Harvey zaprzedał duszę? wow tego to się nie spodziewałam, chciałabym żeby to zakończyło się szczęśliwie, lubię i jego i Vanessa'e.
Pozdrawiam
CHARMED-BREATH-OF-LIFE
Demon z pazurem! Naprawdę miałaś świetny pomysł z tym zjadaniem;) I Leo - jaka odwaga i spryt! Szkoda mi Vanessy, bo zawsze jest się coś przytrafi, jak nie córka wampir, tak mąż któa zawarł pakt z diabłem.
OdpowiedzUsuńNowy odcinek na CHARMED-BREATH-OF-LIFE
OdpowiedzUsuńZapraszam! :)