CHARMED NOWA HISTORIA
S05E20 „ POTWÓR Z GŁĘBIN OCEANU”
5x20
“MONSTER FROM THE DEPTHS OF THE OCEAN”
ODCINEK 99
W
RESTAURACJI
Phoebe
i Charles jedzą wspólnie kolację w luksusowej restauracji.
Phoebe:
Pewnie dużo cię kosztował stolik w tym miejscu.
Charles:
Mam tu znajomego który załatwił mi go trochę taniej.
Phoebe:
Tu jest uroczo.
Charles:
Mam taką nadzieję.
Phoebe
i Charles napili się wina.
Phoebe:
Pyszne.
Kelner
przyniósł właśnie do stołu dwie porcje homara.
Charles dał mu 10 dolarów napiwku po czym kelner odszedł od stolika a
Phoebe i Charles zabrali się za jedzenie homara.
W
trakcie jedzenia Phoebe poczuła w ustach coś dziwnego. Gdy wyjęła tajemniczą
rzecz z ust spostrzegła że jest to pierścionek.
Charles;
Wyjdziesz za mnie?
Phoebe
jest zszokowana. Nie wie co ma odpowiedzieć.
Nagle
do stolika podbiegła Paige.
Phoebe:
Co się stało?
Paige:
Potrzebujemy twojej pomocy. Ja i Piper.
Charles:
To nie może poczekać?
Phoebe:
Nie! Spotkamy się w domu.
Phoebe
szybko wstała od stolika i razem z Paige wybiegły z restauracji
NA
OBRZEŻACH SAN FRANCISCO
Piper
biegnie przez ciemną uliczkę. Nagle w jej stronę zaczęła lecieć kula energii.
Piper w ostatniej chwili uniknęła i kula uderzyła w ścianę. Piper obróciła się
lecz nie mogła dostrzec demona, gdyż jest on niewidzialny.
Piper:
Pokaż się tchórzu!
Nagle
pojawiły się Paige i Phoebe z athame w
ręku.
Paige:
Gdzie on jest?
Piper:
Nie chce się pokazać.
Paige:
Lepiej się zmywajmy
Piper:
Nie! Musimy go unicestwić!
Nagle
w stronę sióstr zaczęła lecieć kolejna kula energii. Paige wyciągnęła rękę.
Paige:
Kula!
Kula
orbitowała i odbiła się w przeciwną stronę. Zapadła chwila ciszy.
Piper;
Co teraz?
Phoebe
pokazała Piper że ma być cicho.
Wokół
sióstr panuje niczym nie zakłócona cisza.
Piper
,Phoebe i Paige rozglądają się dookoła. Nagle Paige dostrzegła lekkie drgnięcie
kałuży.
Paige: Athame!
Paige machnęła ręką. Athame
orbitowało i wyleciało z ręki Phoebe. Nagle w powietrzu pojawiła się kula energii
która zaczęła mknąć w stronę sióstr. W połowie drogi kula minęła się z
orbitującym athame. Athame uderzyło w niewidzialnego demona natomiast kula
energii uderzyła w siostry. Demon spłonął na miejscu a siostry uderzyły z
hukiem w ścianę
PARĘ
CHWIL PÓŹNIEJ
Paige
ocknęła się. Jest cała obolała.
Paige:
O boże.
Paige
przyczołgała się do Piper i Phoebe i uleczyła je.
Wszystkie
z bólem podniosły się z ziemi.
Piper:
Demon chyba unicestwiony.
Paige
podniosła z ziemi athame.
Paige:
Wracajmy do domu. Phoebe przeniosę cię do resturacji.
Phoebe;
Nie!
Paige:
Czemu?
Phoebe;
Wolę wrócić do domu.
Piper
i Paige spostrzegły że Phoebe chce przed czymś uciec.
Piper:
Co się dzieje?
Phoebe:
Nic.
Paige:
Widzimy że coś się dzieje.
Piper:
Właśnie.
Phoebe
przez chwilę nic nie mówi.
Phoebe:
Charles... Oświadczył mi się.
Piper
i Paige ucieszyły się.
Piper:
To świetnie! Spotykacie się już prawie rok.
Phoebe;
Ale ja nie chce za niego wyjść!
Paige:
Czemu?
Phoebe:
Bo po ślubie zawsze traciłam ukochanego. A jego nie chce tracić.
Piper:
To że Cole i Alex zginęli nie oznacza że Charles też zginie.
Phoebe:
Wolę żeby wszystko było tak jak jest teraz.
Paige:
To twoje życie. Zrobisz jak będziesz uważać za lepsze.
Phoebe:
Wróćmy do domu.
Paige
orbitowała wraz z Piper i Phoebe.
W
PODZIEMIU
Harvey
pojawił się w komnacie Melissy. Od razu dostrzegł pojawienie się na ścianie
znaku "665"
Po
chwili w komnacie zjawiła się Melissa.
Melissa:
Myślałam że się nie pojawisz.
Harvey:
Wezwałaś więc przybyłem.
Melissa:
Byłam pewna że zaczniesz mnie unikać.
Harvey:
Nie wygrasz ze mną tak łatwo.
Melissa:
Spójrz na ścianę.
Harvey
ponownie spojrzał na ścianę na której widniał znak "665"
Harvey:
Co to oznacza?
Melissa:
To że to osiągnięcia pełnej mocy brakuje mi jednej
duszy. Twojej duszy. Liczę na to że wkrótce ją dostane.
Harvey:
Mylisz się.
Melissa:
Czyżby?
Harvey:
Nie dostaniesz mojej duszy.
Melissa:
Umowy nie da się zerwać. Twoja żona już cię prawie nie kocha. Czuje to. Pozatym
w najbliżesz przyszłości stanie się coś co z pewnością pozbawi życia nie tylko
ciebie.
Harvey:
Co masz na myśli?
Melissa:
Dowiesz się w swoim czasie.
Harvey:
Gadaj!
Melissa:
Myślę że na ciebie już pora.
Harvey;
Chyba jednak nie.
Melissa;
Raczej tak.
Melissa
machnęła ręką. Harvey zniknął.
Melissa
spojrzała w sufit i wyciągnęła rękę do góry po czym zamknęła oczy i zaczeła
wypowiadać zaklęcie w języku łacińskim.
RANKIEM
W POKOJU PHOEBE
Zegarek
na szafce obok łóżka Phoebe wskazał 6:30. Rozległ się głośny dźwięk budzika.
Charles
wyłączył go i wstał z łóżka. Phoebe nie mogła spać przez całą noc gdyż myślała
o swoim związku z Charlsem. Bardzo chciała z nim porozmawiać jednak udawała że
śpi.Nie spodziewała się jednak że mogą być to jej ostatnie chwile z ukochanym.
PÓŹNIEJ
W KUCHNI
Piper
karmi właśnie Melindę. Phoebe weszła do kuchni.
Phoebe:
Charles wyszedł do pracy?
Piper:
Tak.
Phoebe
odetchnęła z ulgą
Phoebe:
Mówił coś o mnie?
Piper:
Nic.
Phoebe:
Całe szczęście.
Phoebe
założyła bluzę.
Phoebe:
Co tak zimno?
Piper:
Coś się stało z ogrzewaniem. Leo obiecał że to naprawi.
Phoebe:
Ok.
Phoebe
zaczęła robić sobie kawy.
Piper:
Phoebe nie możesz uciekać od odpowiedzi. W końcu będziesz musiała coś mu
odpowiedzieć.
Phoebe:
Wiem. Ale chcę odwlec w czasie ten moment.
Piper:
Jak chcesz. Ale to nie jest dobry sposób. Uwierz mi.
W
MIESZKANIU VICTORA
Julie
wstała z łóżka i poszła do kuchni. Jest jeszcze nie do końca wybudzona i cała
spocona.
Victor:
Zrobiłem ci kawę.
Julie:
Dzięki.
Julie
usiadła do stołu i szybkim łykiem wypiła całą szklankę kawy.
Victor:
Nie wyspałaś się?
Julie;
Nie. Było tak duszno.
Victor:
Dzisiaj w nocy?
Julie:
Tak.
Victor;
Nie przesadzaj. Dzisiaj było chłodno.
Julie; Może dla ciebie.
Victor;
Wychodzę zaraz do pracy, jak będę wracać kupie coś na obiad, masz na coś
ochotę?
Julie;
Nie, umówiłam się z Polą na mieście. Tam coś zjem.
Victor:
Okej.
Victor
wziął kluczyki od samochodu.
Victor:
To na razie.
Victor
wyszedł z domu.
W
DOMU VANESSY
Anette
wzięła plecak i założyła go na plecy.
Anette:
Wrócę koło 14.
Vanessa:
Dobra.
Anetta
wyszła z domu.
Vanessa
szybko poszła do garażu gdzie Harvey majstruje przy samochodzie.
Vanessa:
Teraz już przesadziłeś!
Harvey
zdziwiony nie wie o co chodzi.
Harvey:
Co zrobiłem?
Vanessa:
W nocy nie było cię w łóżku. Gdzie byłeś?
Harvey:
U diabła.
Vanessa
zaczęła się śmiać.
Vanessa:
Nie bądź śmieszny. Spakowałam twoją walizkę. Wynosisz się stąd.
Harvey:
Co!?
Vanessa:
Mam tego dość.
Harvey:
Nie możesz mnie wyrzucić!
Vanessa:
To powiedz prawdę!
Harvey:
Dla naszego wspólnego dobra nie mogę ci jej powiedzieć.
Vanessa:
Walizka stoi w salonie.
Vanessa
wróciła do domu. Harvey nerwowo rzucił kluczem w ścianę
W
PODZIEMIU
Melissa
skończyła wypowiadać zaklęcie.
Dno
Pacyfiku zaczęło drżeć.
Po
chwili dno oceanu pękło. Z dziury powoli wyłonił się wielki oślizgły wąż
W
DOMU SIÓSTR
Paige
ubiera kurtkę. Do domu weszła Phoebe.
Paige:
Już wróciłaś ze szkoły?
Phoebe:
Wzięłam trochę pracy do domu. Nie mogę się skupić.
Paige:
Myślisz o Charlesie?
Phoebe:
Tak.
Paige:
To twoje życie i twoja decyzja. Nie chcę się
wtrącać.
Paige
wyszła z domu.
Phoebe
weszła do salonu. Wyjęła z szafy album ze zdjęciami i zaczęła go przeglądać.
Zatrzymała
się na zdjęciu na którym ona i Cole obejmują się przed domem. To zdjęcie
zostało zrobione na parę godzin przed śmiercią Colea.
W
oczach Phoebe pojawiły się łzy.
W
SALONIE SUKIEN ŚLUBNYCH
Paige
siedzi i ogląda kolorowe czasopismo. Nagle drzwi od salonu otworzyły się.
Paige
nie może uwierzyć w to co widzi. Do salonu weszła Angelina Jolie wraz z jakąś
kobietą.
Paige:
A niech mnie.
Angelina
podeszła do Paige.
Angelina;
Przyjaciółka szuka sukni na swój ślub.
Paige:
Więc trafiła w najlepsze miejsce. Proszę się
rozejrzeć , poprzymierzać zaraz do pań dołączę.
Angelina:
Chodź Katie.
Angelina
wraz z przyjaciółką poszły przymierzać suknie.
Paige
szybko wyjęła z torebki telefon i zadzwoniła do Vanessy.
Paige:
Nie uwierzysz. W naszym salonie jest Angelina Jolie!
Paige:
Co? Czemu tak płaczesz.
Paige
przeraziła się.
Paige;
Zaraz zadzwonię do Piper żeby do ciebie podeszła.
Paige
rozłączyła się.
Angelina:
Możemy panią prosić.
Paige:
Idę.
NA
PLAŻY
Wąż
wyszedł powoli z wody. Gdy cały znalazł się na piasku zmienił swój kolor aby
wtopić się w otoczenie. Wąż zasyczał i udał się w stronę swojego celu.
W
DOMU VANESSY
Piper
weszła do domu Vanessy.
Piper:
Vanessa gdzie jesteś!?
Vanessa:
W salonie.
Piper
weszła do salonu. Zastała tam płaczącą Vanessę.
Piper:
Co się stało?
Vanessa:
Wyrzuciłam Harveya.
Piper:
O boże.
Piper
podeszła i przytuliła Vanessę.
Piper:
Przemyślałaś to?
Vanessa;
Nie. Ale oszukiwał mnie i mam tego dość.
Piper
i Vanessa nie spostrzegły że wąż wszedł do domu tylnym wejściem.
Piper:
Jesteś pewna że cie oszukiwał?
Vanessa:
Ciągle kłamał. Wiecznie tylko mnie okłamywał.
Piper:
Jesteś pewna że nie mówił prawdy?
Vanessa:
Spytałam się go gdzie był. A on odpowiedział " U diabła".
Piper:
Cóż. Możliwe że jest to prawda.
Vanessa:
Nie bądź śmieszna.
Piper:
Obie widziałyśmy już wiele rzeczy. Dlaczego nie
diabeł?
Vanessa:
Mówisz?
Piper:
Tak.
Vanessa:
Nie rób sobie jaj ze mnie.
Piper: Mówię serio.
Vanessa: Harvey i diabeł? On nie ma nic wspólnego
z magią.
Piper:
Tego nigdy nie można być pewnym. Odnajdź go i szczerze porozmawiaj.
Vanessa:
Masz rację. Muszę zawalczyć o nas związek.
Vanessa
podniosła się z kanapy i objęła Piper.
Vanessa:
Dzięki za rozmo... Wąż!!
Vanessa
dostrzegła węża leżącego na środku salonu. Wąż zasyczał i rzucił się na Vanessę
i Piper.
Nie
trafił w nie jednak przez co rozwalił stolik do kawy.
Vanessa
zaczęła piszczeć.
Vanessa:
Zrób coś!
Piper
chciała zamrozić węża lecz ten tylko zabłysł.
Piper:
Niech to szlag.
Wzrok
węża utkwił w Vanessie.
Vanessa:
Czemu on tak na mnie patrzy?
Piper:
Wydaje mi się że on chce ciebie.
Piper
stanęła przed Vanessą.
Piper;
Tylko bez gwałtownych ruchów.
Wąż
w dalszym ciągu wpatruje się w Vanessę.
Nagle
rzucił się na Piper i obwinął się wokół niej przez co ta nie może się ruszać.
Vanessa
zaczęła krzyczeć.
NA
UCZELNI
Julie
weszła do budynku.
Tam
podeszła do niej Pola.
Pola:
Cześć.
Julie;
Hej.
Pola
i Julie uścisnęły się.
Pola;
I jak poprawka są już wyniki?
Julie;
Poprawiłam.
Pola;
Na co?
Julie:
5.
Pola:
Serio?
Julie; Tak. Nie zagięła mnie.
Pola:
Od Nick’a słyszałam że były trudne pytania.
Julie;
Jak ktoś się nauczył to umiał na nie odpowiedzieć.
Pola;
Jak nauczyłaś się tego wszystkiego tak szybko?
Julie;
Mam pewien sposób.
Pola; Będziesz mi musiała kiedyś
pokazać.
Julie:
Może kiedyś.
Pola
spojrzała na zegarek.
Pola:
Chodźmy na wykład bo znów się spóźnimy.
W
DOMU SIÓSTR
Phoebe
siedzi w salonie nad papierami. Nagle usłyszała dziwne krzyki z domu Vanessy.
Postanowiła pójść i to sprawdzić.
W
DOMU VANESSY
Wąż
obwinięty wokół Piper dusi ją.
Vanessa
złapała miotłę i zaczęła bić nią węża. Wąż spojrzał w jej stronę i plunął w nią
kwasem.
Vanessa
upadła na ziemie i zaczęła krzyczeć z bólu.
Do
domu wbiegła Phoebe.
Phoebe:
Wszystko ok?
Phoebe
przeraziła się gdy zobaczyła krzyczącą i płaczącą oblaną kwasem Vanessę oraz
nie ruchomą, obwiniętą wężem Piper.
Phoebe:
O boże!!
Wąż
zwrócił się w stronę Phoebe.
Phoebe
wyciągnęła rękę. Strumieć prądu uderzył w węża nic mu nie robiąc.
Phoebe:
Co jest?
Wąż
zamachnął łbem i z całą siłą uderzył w Phoebe. Ta uderzyła w ścianę przebijając
ją na wylot.
Wąż
rozwarł pysk i ugryzł Piper. Ta wrzasnęła z bólu.
Po
chwili gad wypełzł z domu zostawiając nieprzytomną Phoebe, pogryzioną Piper
oraz poparzoną od kwasu Vanessę.
W
PODZIEMIU
Melissa
siedzi na krześle. Nagle przez dziurę w ścianie do komnaty wszedł wąż.
Melissa:
Zabiłeś ją?
Wąż:
Czarodziejki mi przeszkodziły.
Melissa:
Co!? Czarodziejki!?
Wąż
pokwiał twierdząco głową.
Melissa:
Co z nimi ?
Wąż:
Poradziłem sobie.
Melissa:
Dobrze.
Melissa
przerażona obróciła się w stronę "665"
Melissa:
Jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko. Musimy zmusić Harveya by do nas dołączył.
W
DOMU SIÓSTR
Leo
uleczył Phoebe, Vanessę i Piper.
Leo;
Naprawdę zaatakował was wąż?
Piper:
Tak. Wielki oślizgły wąż.
Phoebe:
Pójdę po księgę.
Phoebe
poszła na strych.
Vanessa;
Pójdę do domu.
Piper:
Nie. Wąż poluje na ciebie.
Vanessa:
Czemu akurat na mnie.
Piper:
Nie widzisz tego co ostatnio się dzieje wokół ciebie? Harvey ewidentnie jest
zamieszany w magię.
Vanessa:
Widzę. Ale nie wierzę w to. To do niego kompletnie nie pasuje.
Piper:
Phoebe też nie wierzyła że Cole jest demonem. Ja z początku nie mogłam uwierzyć
że Leo jest aniołem.
Vanessa:
To co innego. Pojadę do niego do pracy muszę z nim pogadać.
Vanessa
wyszła. Phoebe zeszła na dół z księgą.
Phoebe:
Gdzie Vanessa?
Piper:
Pojechała do Harveya.
Phoebe:
Przejżyjmy księgę.
NA
UCZELNI
Julie
i Pola wyszły z wykładu.
Julie:
Ale nuda, myślałam że zaraz tam usnę.
Pola;
Cała jesteś jakaś dziwna dzisiaj.
Julie;
Nie przesadzaj.
Pola;
Nie przesadzam. Co się dzieje?
Julie;
Nic. Po prostu się nie wyspałam.
Pola;
Ostatnio cały czas taka chodzisz.
Julie; Mam po prostu gorsze dni.
Pola:
Też miewam gorsze dni ale nie trwają tak długo.
Julie:
Nie potrzebnie drążysz temat!
Pola;
Okej. Już kończę.
Julie;
Dzięki.
Pola:
Chodźmy coś zjeść.
Julie;
Dobra.
Nagle
Julie zobaczyła że na ulicy obok uczelni stoi Joy.
Julie;
Zaraz wracam.
Julie
odeszła od Poli i podeszła do Joy.
Julie;
Co tu robisz?
Joy;
Dzwoniłaś do mnie.
Julie;
Czemu nie odbierałaś?
Joy:
Nie mogłam, dlatego przyszłam. Co chcesz?
Julie:
Jeszcze trochę.
Joy; Znowu?
Julie;
Muszę. To silniejsze ode mnie.
Joy; To samo?
Julie;
A masz coś lepszego?
Joy:
Wiesz gdzie mieszkam?
Julie;
Tak.
Joy;
Przyjedź do mnie wieczorem.
Julie; Dobra.
W
SALONIE SUKIEN ŚLUBNYCH
Angelina
wraz z przyjaciółką czekają w przymierzalni na Paige.
Angelina:
Czy pani tu wreszcie przyjdzie!?
Paige
po paru chwilach przybyła do przymierzalni.
Paige:
Przepraszam jest małe zamieszanie.
Angelina;
Katie przebierz się. Wie pani co ten salon to nie jest salon tylko jakiś
lumpeks.
Paige:
Co słucham?
Angelina:
Wcale nie potrzebujemy sukni. Przygotowujemy się do programu "Najlepsza
suknia". Na pewno nie polecimy w nim pani salonu.
Paige:
Więc to wszystko było ustawione?
Angelina:
Tak. Ten salon jest nic nie wart.
Katie
wyszła z przebieralni i rzuciła suknię na ziemię.
Paige:
Podnieś to!
Angelina:
Zapraszam na jesień do CBS.
Angelina
i Katie wyszły z salonu.
Paige
zamknęła salon.
W
DOMU SIÓSTR
Phoebe;
Wąż z Pacyfiku?
Piper:
Na to wygląda.
Phoebe:
Co jeszcze o nim pisze.
Piper;
Współpracuje z... diablicą Melissą. O mój boże.
Phoebe;
Co?
Piper:
Harvey mówił prawdę.
Phoebe:
Jaką prawdę.
Piper
spojrzała na Phoebe.
W
QUAKE
Vanessa
weszła do Quake i poszła na zaplecze. Spotkała tam Harveya.
Harveya:
Cześć. Co tu robisz?
Vanessa:
Teraz powiedz mi całą prawdę. Wierzę w diabła. Tylko powiedz szczegóły.
Harvey
złapał się za głowę.
Harvey:
Ok. Ale... Najpierw załóż to.
Harvey
wyjął z kieszeni naszyjnik i dał go Vanessie.
Vanessa:
Po co?
Harvey:
Proszę.
Vanessa
założyła naszyjnik.
Harvey;
On cię ochroni.
Vanessa:
Ochorni przed czym?
Harvey
spojrzał na Vanessę.
W
DOMU SIÓSTR
Piper
opowiedziała o wszystkim Phoebe.
Phoebe:
Więc myślisz że Harvey zadaje się z diabłem?
Piper:
Tak.
Phoebe:
Nie do wiary.
Leo:
Widziałem chyba kiedyś tą Melissę.
Piper:
Serio?
Leo:
Mój podopieczny kiedyś sprzedał jej duszę.
Piper:
Co jeśli Harvey też do zrobił?
Leo:
To źle dla niego i Vanessy.
Paige
pojawiła się.
Paige:
Nie uwierzycie co mi się przytrafiło.
Phoebe;
Opowiesz później.
Piper:
Czemu źle?
Leo;
Jeśli Harvey opowie o wszystkim Vanessie. Oboje
zginą.
Phoebe:
Musimy do niej zadzwonić.
W
QUAKE.
Vanessa:
Co!
W
oczach kobiety pojawiły się łzy.
Vanessa:
Czemu to zrobiłeś?
Harvey:
Chciałem wiedzieć jak to jest mieć moc.
Vanessa:
Wszystko schrzaniłeś.
Nagle
w składziku pojawiła się Melissa.
Melissa:
Udało się. Załatwiłeś całą sprawę za mnie.
Melissa
machnęła ręką. Harvey spłonął w diabelskich płomieniach.
Melissa:
Widzę że chroni cię naszyjnik. Ale i z tym sobie poradzę.
Melissa
zniknęła a w jej miejsce pojawił się wąż.
Vanessa:
O nie.
Wąż
zaatakował Vanessę.
W
DOMU SIÓSTR
Phoebe
próbuje dodzwonić się do Vanessy.
Phoebe:
Nie odbiera.
Piper;
Paige musimy się przenieś do Quake.
Phoebe:
Tak.
Leo:
Najpierw się przygotujcie.
Piper:
Nie mamy czasu Leo.
Paige
orbitowała wraz z siostrami.
NA
KOMISARIACIE POLICJI
Charles
siedzi przy biurku i rozmyśla.
Darryl:
O czym myślisz?
Charles:
O Phoebe. Wczoraj się jej oświadczyłem.
Darryl;
I nie dostałeś odpowiedzi?
Charles:
Dokładnie. Nie wiem czemu.
Darryl:
Jedź do domu. Do Phoebe.
Charles:
Kończe za 3 godziny.
Darryl:
Zwalniam cię wcześniej. Możesz jechać.
Charles:
Dzięki. Zawsze można na ciebie liczyć.
Darryl:
Jutro odpracujesz te 3 godziny.
Charles:
Domyśliłem się.
W
PODZIEMIU
Melissa
stoi w swojej komnacie. Obserwuje jak znak "665" zmienił się na
"666"
Melissa:
Nareszcie. Mam pełną moc.
NA
PRZEDMIEŚCIACH SAN FRANCISCO
Julie
idzie chodnikiem przez osiedle domków jednorodzinnych.
Podeszła
pod jeden z nich i zapukała.
Otworzyła
jej Joy.
Joy:
Jesteś. Wejdź.
Julie
weszła do środka.
Julie;
Masz coś dla mnie?
Joy:
Wejdź do pokoju.
Joy
i Julie weszły do pokoju obok.
Joy
otworzyła barek i wyciągnęła z niego ampułkę z białym płynem.
Joy:
Proszę.
Joy
podała Julie ampułkę.
Julie:
Co to jest?
Joy;
Po tym poczujesz się lepiej.
Julie
z torebki wyciągnęła portfel.
Julie;
Ile?
Joy;
50.
Julie
wyciągnęła 50$ i dała Joy.
Joy;
Dzięki.
Julie
schowała ampułkę do torebki.
W
QUAKE
Siostry
pojawiły się w Quake.
Paige:
Nikogo nie ma.
Piper:
Harvey!? Vanessa?
Phoebe:
Może stąd poszli?
Piper
kątem oka zobaczyła w schowku leżącą Vanessę.
Piper:
O boże!
Siostry
wbiegły do składziku. Leży tam cała zakrawawiona i pogryziona Vanessa.
Piper:
Paige.
Paige
uleczyła Vanessę lecz ta nie odzyskała przytomności.
Phoebe:
To pewnie jad wężą ją uśpił.
Piper:
Chodźmy do domu.
W
DOMU SIÓSTR
Vanessa
leży na kanapie w salonie a Piper, Paige
, Phoebe i Leo ważą eliksir w kuchni.
Phoebe:
Dodaj mandragory.
Piper
wrzuciła mandragorę do eliksiru.
Piper:
Antidotum dla Vanessy musi się ważyc jeszcze pół godziny. Eliksir
unicestwiający węża jest gotowy.
Paige:
Jak go tu przywołamy?
Phoebe:
Przerobimy zaklęcie na wezwanie mocy.
Piper
zakręciło się w głowie.
Phoebe:
Co się dzieje?
Piper:
Nie wiem. Jakoś dziwnie się czuje.
Piper
zaczęła słyszeć gwizdanie w uszach.
Leo:
Kochanie?
Piper
upadła z hukiem na podłogę.
Paige:
Piper!
CHWILĘ
PÓŹNIEJ
Piper
leży na podłodze obok kanapy z Vanessą.
Phoebe:
Wąż też ją ugryzł.
Leo:
Trucizna zadziałała później bo Piper jest wiedźmą.
Phoebe:
Leo idź przypilnuj antidotum.
Leo:
Okej.
Leo
poszedł do kuchni.
Paige:
To okropne.
Phoebe;
Jad powoli je zabija.
Do
domu wszedł Charles.
Charles:
Phoebe.
Phoebe
przeraziła się.
Phoebe:
Charles?
Charles:
Musisz mi odpowiedzieć.
Phoebe:
To nie najlepszy moment uwierz mi.
Charles:
Ja odchodze od zmysłów.
Phoebe:
Wyjdź z domu, nie jest tu bezpiecznie.
Charles:
Co się dzieje?
Nagle
z kuchni dobiegł trzask.
Paige:
Leo!
Z
kuchni wypełz wąż.
Wąż:
Wróciłem dokończyć to co zacząłem.
Phoebe;
Paige!
Paige:
Eliksir!
Eliksir
orbitował i zaczął lecieć w stronę węża. Ten ogonem odbił go w stronę Paige.
Eliskir eksplodował i odrzucił Paige na ścianę przez co ta straciła
przytomność.
Wąż:
Została jeszcze jedna.
Gad
zaczął pełznąć w stronę Phoebe.
Phoebe:
Charles uciekaj!
Charles
wyciągnął pistolet i strzelił w węża. Kula się od niego odbiła. Wąż zasyczał.
Phoebe;
Tylko go rozwścieczyłeś.
Wąż
rzucił się na Phoebe. Charles odepchnął ją. Phoebe upadła na ziemię a gad
uderzył całą siłą w Charlesa.
Charles
również upadł na ziemię. Wąż zaczął go kąsać.
Phoebe;
Nie!
Phoebe
kopnęła węża. Gad uderzył w ścianę.
Phoebe
pobiegła do kuchni. Zobaczyła tam nieprzytomnego , pogryzionego Leo.
Phoebe:
Nie.
Phoebe
szybko nalała eliksiru unicestiwającego do flakoniku po czym wróciła do salonu.
Spostrzegła że wąż zniknął jednak Phoebe nadal czuje jego obecność.
Phoebe:
Wiem że tu jesteś.
Phoebe
zaczęła rozglądać się po pokoju.
Nagle
poczuła jak ogromna siła uderza w jej plecy. Phoebe pchnięta tą siłą uderzyła w
meble które zawaliły się na nią.
Wąż
zasyczał i rozejrzał się dookoła.
Obok
niego pojawiła się Melissa.
Melissa:
Nie wiarygodne. Pokonałeś czarodziejki.
Wąż:
Mówiłem że jestem najlepszy.
Nagle
na środku pokoju pojawiła się mała Melinda.
Melinda:
Kim jesteście?
Melissa:
Dziecko.
Do
głowy Melissy wpadł plan.
Melissa:
Cześć maleńka.
Melissa
podeszła do Melindy.
Melissa:
Pójdziesz ze mną w takie ładne miejsce?
Melinda:
Kim jesteś?
Melissa:
Przyjaciółką twojej mamy.
Melinda
patrzy na Melissę.
Melissa:
Pójdziesz ze mną?
Melinda
zastanowiła się.
Melinda:
Ok.
Melissa
chciała wziąć Melindę na ręce lecz gdy tylko jej dotknęła została porażona
prądem. Melinda zaczęła płakać.
Melissa:
Co jest!?
Melinda
machnęła rączką.
Melissa
wyorbitowała z domu.
Wąż
rzucił się na Melindę ta wyorbitowała. Po chwili pojawiła się jednak spowrotem.
Melinda;
Eliksil.
Eliksir
wyorbitował z ręki Phoebe i uderzył w węża.
Wąż
spłonął zostawiając po sobie jedynie proch.
Melinda
podeszła do cioci Paige i uleczyła ją.
PARĘ
MINUT PÓŹNIEJ
Phoebe
podała Vanessie eliksir. Ta obudziła się.
Vanessa:
O boże. Ja żyje?
Piper:
Tak. Dzięki mojej córce.
Paige:
Uratowała nas wszystkich.
Paige
ucałowała Melindę.
Melinda:
Nic takiego.
Wszyscy
, oprócz Vanessy zaśmiali się.
Vanessa:
Harvey nie żyje.
Piper:
Co?
Vanessa:
Wszystko okazało się prawdą. Sprzedał duszę diabłu.
Leo:
Jakim cudem żyjesz?
Vanessa:
Dał mi ten naszyjnik.
Vanessa
pokazała wszystkim naszyjnik.
Vanessa:
Dzięki niemu przeżyłam.
Piper:
Spróbujemy go uratować.
Vanessa:
Jak?
Piper:
Jeszcze nie wiem. Zmierzymy się z tą całą blond
lalunią.
Vanessa:
Harvey mówił coś o "666"
Leo:
Co?
Vanessa:
Nie dokońca zrozumiałam o co chodzi.
Leo:
Nie dobrze.
Piper:
Znajdziemy ją i uratujemy Harveya.
Vanessa
spojrzała na zegarek. Jest 19:00.
Vanessa:
Muszę wracać do domu.
Paige;
Odprowadzę cię.
Paige
i Vanessa wyszły z domu.
Piper
spojrzała na Charlesa.
Piper:
Leo my też powinniśmy iść. Chodź mała.
Melinda
podeszła do Piper i Leo i cała trójka orbitowała.
Charles:
Nareszcie jesteśmy sami.
Phoebe:
Charles posłuchaj...
Charles:
Kocham cię i chcę z tobą być.
Phoebe:
Wiem. Byłam już dwukrotnie mężatką i wiesz jak to sie skończyło.
Charles:
Wiem.
Phoebe:
Właśnie. Nie chce żeby tobie stało się to samo. Już dzisiaj omal nie zginąłeś.
Charles:
Ale żyję! Mieszkam tu! Czy ślub naprawdę tak dużo by zmienił?
Phoebe:
Charles ja też cię kocham. Ale musimy poczekać jeszcze parę miesięcy. Proszę.
Charles
podszedł do Phoebe i złapał ją za ręce.
Charles:
Dobrze. Poczekajmy parę miesięcy.
Phoebe
przytuliła Charlesa.
Phoebe:
Dziękuję.
PRZED
DOMEM VANESSY
Paige
odprowadziła Vanessę pod drzwi.
Vanessa:
Paige boje się.
Paige:
Wiem.
Vanessa:
Ona po mnie wróci.
Paige:
Nie pozwolimy by coś ci się stało.
Vanessa:
Nie możecie mnie pilnować 24 godziny na dobę. Boje się o Anette.
Paige:
Jest wampirem w razie czego poradzi sobie z
Melissą.
Vanessa:
Wątpie.
Paige:
Uwierz w nią.
Vanessa:
Postaram się.
Paige
przytuliła Vanessę.
Vanessa:
I co z tą Angeliną Jolie.
Paige
zrobiła wielkie oczy.
Paige:
Może opowiem ci o tym przy lepszej okazji?
Vanessa:
Dobra.
Vanessa
weszła do domu
W
MIESZKANIU VICTORA
Julie
weszła do domu. W progu przywitał ją Victor ubrany w pidżamę.
Victor; Nareszcie jesteś.
Julie;
Byłam jeszcze u koleżanki.
Victor:
Mogłaś chociaż zadzwonić a nie wyłączyłaś telefon.
Julie:
Przepraszam. Muszę iść się jeszcze pouczyć.
Victor;
Ja idę już spać bo muszę iść jutro wcześniej do pracy.
Julie:
Okej.
Victor
wszedł do swojego pokoju.
Julie
poszła do kuchni.
Zaczęła
przeszukiwać wszystkie szafki.
W
końcu w jednej z nich znalazła strzykawkę.
Wzięła
ją i poszła do swojego pokoju.
Tam
płyn z ampułki przelała do strzykawki.
Przez
chwilę dziewczyna się zawahała.
Następnie
jednak wbiła strzykawkę w ramię.
W
PODZIEMIU
Melissa
położyła rękę na znaku "666". Znak zaczął błyszczeć i wypełniać
Melissę potężną diabelską mocą.
___________________________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S05E21 "SETNA NOWA HISTORIA" - PROMO (PREMIERA 25.05.2013)
Phoebe
pomogła Piper wstać. Nagle w salonie pojawiła się Melissa.
Diablica
machnęła ręką i odrzuciła Phoebe od Piper.
Piper
chciała wysadzić Melissę lecz ta złapała jej moc.
Paige
i Leo weszli do salonu.
Nagle
rozległ się grzmot. Piorun uderzył w dom sióstr Halliwell. Piper,Phoebe, Paige, Leo i Melissa utworzyli
pentagram.
Zaczął on błyszczeć i wessał całą piątkę
____________________________________________________________
Hej ;) Mam nadzieję że odcinek się wam spodobał. Pisałam go po ponad 4 miesięcznej przerwie i wyszłam wtedy trochę z wprawy w pisaniu. A już za tydzień zapraszam was na 100 odcinek mojego opowiadania!
Zapraszam również do folderu "Nowe Odcinki" gdzie pojawił się właśnie opis dwóch finałowych odcinków tego sezonu.
Zapraszam również do folderu "Nowe Odcinki" gdzie pojawił się właśnie opis dwóch finałowych odcinków tego sezonu.
Hej, cudny odcinek. Postać diablicy Melissy fascynująca. Wydaje się być potężnym przeciwnikiem.
OdpowiedzUsuńCharles i jego oświadczyny. Rozbawiło mnie gdy Phoebe znalazła w ustach pierścionek.
Harvey odszedł? Wszystko zepsuł.
Julie nie dokonuje jednak właściwych wyborów. Dawniej romans z Alex'em, teraz narkotyki. Oj, będzie miała przechlapane.
Czekam na setny rocznicowy odcinek. Masz co świętować, 100 odcinków to mnóstwo pracy :)
Pozdrawiam
CHARMED-BREATH-OF-LIFE
Nie dziwię się Phoebe że się waha, jej mężowie nie kończyli zbyt dobrze, oby tym razem było inaczej.
OdpowiedzUsuńMelinda - to dziecko jest niesamowite i uratowało ich wszystkich! Zuch dziewczynka :)
Ciekawa jestem starcia Mellisy z siostrami.
Hej chcialabyc sie ciebie spytac jak ty zaprojektowalas wyglad tego bloga? Wiesz chce zalozyc podobny ale nie wiem jak ustawic wyglad z Charmed na blogspot. Pomoglabys?
OdpowiedzUsuńHej ;) Wyglądu nie zaprojektowałam sama . Zrobiła to za mnie bardzo dobra koleżanka . Napisz do mnie na maila charmednowahistoria@poczta.onet.pl , podam ci na nią namiary, może zechce pomóc i Tobie ;)
UsuńPozdrawiam :)
tak czytam twój odcinek i chyba mamy jakieś telepatyczne zdolności, też mam w odcinku węża :D chciałam ci tutaj o tym napisać, bo dziwnie się czuję z tym, jakbym miała kopiować xD odcinek świetny, już się bałam o charlesa, że podzieli los dwóch ex phoebe i nie dziwię się jej decyzji, kolejnej straty ona by już nie przetrwała, melinda jest genialna! uratowała wszystkich :) czekam na nowy odcinek i pozdrawiam, oraz przepraszam że długo nie komentowałam ;)
OdpowiedzUsuń