sobota, 18 maja 2013

S05E20 "Monster From The Depths of The Ocean"



CHARMED NOWA HISTORIA
S05E20 „ POTWÓR Z GŁĘBIN OCEANU”
5x20 “MONSTER FROM THE DEPTHS OF THE OCEAN”
ODCINEK 99

W RESTAURACJI
Phoebe i Charles jedzą wspólnie kolację w luksusowej restauracji.
Phoebe: Pewnie dużo cię kosztował stolik w tym miejscu.
Charles: Mam tu znajomego który załatwił mi go trochę taniej.
Phoebe: Tu jest uroczo.
Charles: Mam taką nadzieję.
Phoebe i Charles napili się wina.
Phoebe: Pyszne.
Kelner przyniósł właśnie do stołu dwie porcje homara.  Charles dał mu 10 dolarów napiwku po czym kelner odszedł od stolika a Phoebe i Charles zabrali się za jedzenie homara.
W trakcie jedzenia Phoebe poczuła w ustach coś dziwnego. Gdy wyjęła tajemniczą rzecz z ust spostrzegła że jest to pierścionek.
Charles; Wyjdziesz za mnie?
Phoebe jest zszokowana. Nie wie co ma odpowiedzieć.
Nagle do stolika podbiegła Paige.
Phoebe: Co się stało?
Paige: Potrzebujemy twojej pomocy. Ja i Piper.
Charles: To nie może poczekać?
Phoebe: Nie! Spotkamy się w domu.
Phoebe szybko wstała od stolika i razem z Paige wybiegły z restauracji
NA OBRZEŻACH SAN FRANCISCO
Piper biegnie przez ciemną uliczkę. Nagle w jej stronę zaczęła lecieć kula energii. Piper w ostatniej chwili uniknęła i kula uderzyła w ścianę. Piper obróciła się lecz nie mogła dostrzec demona, gdyż jest on niewidzialny.
Piper: Pokaż się tchórzu!
Nagle pojawiły się Paige i Phoebe z  athame w ręku.
Paige: Gdzie on jest?
Piper: Nie chce się pokazać.
Paige: Lepiej się zmywajmy
Piper: Nie! Musimy go unicestwić!
Nagle w stronę sióstr zaczęła lecieć kolejna kula energii. Paige wyciągnęła rękę.
Paige: Kula!
Kula orbitowała i odbiła się w przeciwną stronę. Zapadła chwila ciszy.
Piper; Co teraz?
Phoebe pokazała Piper że ma być cicho.
Wokół sióstr panuje niczym nie zakłócona cisza.
Piper ,Phoebe i Paige rozglądają się dookoła. Nagle Paige dostrzegła lekkie drgnięcie kałuży. 
Paige: Athame!
Paige machnęła ręką. Athame orbitowało i wyleciało z ręki Phoebe. Nagle w powietrzu pojawiła się kula energii która zaczęła mknąć w stronę sióstr. W połowie drogi kula minęła się z orbitującym athame. Athame uderzyło w niewidzialnego demona natomiast kula energii uderzyła w siostry. Demon spłonął na miejscu a siostry uderzyły z hukiem w ścianę
PARĘ CHWIL PÓŹNIEJ
Paige ocknęła się. Jest cała obolała.
Paige: O boże.
Paige przyczołgała się do Piper i Phoebe i uleczyła je.
Wszystkie z bólem podniosły się z ziemi.
Piper: Demon chyba unicestwiony.
Paige podniosła z ziemi athame.
Paige: Wracajmy do domu. Phoebe przeniosę cię do resturacji.
Phoebe; Nie!
Paige: Czemu?
Phoebe; Wolę wrócić do domu.
Piper i Paige spostrzegły że Phoebe chce przed czymś uciec.
Piper: Co się dzieje?
Phoebe: Nic.
Paige: Widzimy że coś się dzieje.
Piper: Właśnie.
Phoebe przez chwilę nic nie mówi.
Phoebe: Charles... Oświadczył mi się.
Piper i Paige ucieszyły się.
Piper: To świetnie! Spotykacie się już prawie rok.
Phoebe; Ale ja nie chce za niego wyjść!
Paige: Czemu?
Phoebe: Bo po ślubie zawsze traciłam ukochanego. A jego nie chce tracić.
Piper: To że Cole i Alex zginęli nie oznacza że Charles też zginie.
Phoebe: Wolę żeby wszystko było tak jak jest teraz.
Paige: To twoje życie. Zrobisz jak będziesz uważać za lepsze.
Phoebe: Wróćmy do domu.
Paige orbitowała wraz z Piper i Phoebe.
W PODZIEMIU
Harvey pojawił się w komnacie Melissy. Od razu dostrzegł pojawienie się na ścianie znaku "665"
Po chwili w komnacie zjawiła się Melissa.
Melissa: Myślałam że się nie pojawisz.
Harvey: Wezwałaś więc przybyłem.
Melissa: Byłam pewna że zaczniesz mnie unikać.
Harvey: Nie wygrasz ze mną tak łatwo.
Melissa: Spójrz na ścianę.
Harvey ponownie spojrzał na ścianę na której widniał znak "665"
Harvey: Co to oznacza?
Melissa: To że to osiągnięcia pełnej mocy brakuje mi jednej duszy. Twojej duszy. Liczę na to że wkrótce ją dostane.
Harvey: Mylisz się.
Melissa: Czyżby?
Harvey: Nie dostaniesz mojej duszy.
Melissa: Umowy nie da się zerwać. Twoja żona już cię prawie nie kocha. Czuje to. Pozatym w najbliżesz przyszłości stanie się coś co z pewnością pozbawi życia nie tylko ciebie.
Harvey: Co masz na myśli?
Melissa: Dowiesz się w swoim czasie.
Harvey: Gadaj!
Melissa: Myślę że na ciebie już pora.
Harvey; Chyba jednak nie.
Melissa; Raczej tak.
Melissa machnęła ręką. Harvey zniknął.
Melissa spojrzała w sufit i wyciągnęła rękę do góry po czym zamknęła oczy i zaczeła wypowiadać zaklęcie w języku łacińskim.
RANKIEM W POKOJU PHOEBE
Zegarek na szafce obok łóżka Phoebe wskazał 6:30. Rozległ się głośny dźwięk budzika.
Charles wyłączył go i wstał z łóżka. Phoebe nie mogła spać przez całą noc gdyż myślała o swoim związku z Charlsem. Bardzo chciała z nim porozmawiać jednak udawała że śpi.Nie spodziewała się jednak że mogą być to jej ostatnie chwile z ukochanym.
PÓŹNIEJ W KUCHNI
Piper karmi właśnie Melindę. Phoebe weszła do kuchni.
Phoebe: Charles wyszedł do pracy?
Piper: Tak.
Phoebe odetchnęła z ulgą
Phoebe: Mówił coś o mnie?
Piper: Nic.
Phoebe: Całe szczęście.
Phoebe założyła bluzę.
Phoebe: Co tak zimno?
Piper: Coś się stało z ogrzewaniem. Leo obiecał że to naprawi.
Phoebe: Ok.
Phoebe zaczęła robić sobie kawy.
Piper: Phoebe nie możesz uciekać od odpowiedzi. W końcu będziesz musiała coś mu odpowiedzieć.
Phoebe: Wiem. Ale chcę odwlec w czasie ten moment.
Piper: Jak chcesz. Ale to nie jest dobry sposób. Uwierz mi.
W MIESZKANIU VICTORA
Julie wstała z łóżka i poszła do kuchni. Jest jeszcze nie do końca wybudzona i cała spocona.
Victor: Zrobiłem ci kawę.
Julie: Dzięki.
Julie usiadła do stołu i szybkim łykiem wypiła całą szklankę kawy.
Victor: Nie wyspałaś się?
Julie; Nie. Było tak duszno.
Victor: Dzisiaj w nocy?
Julie: Tak.
Victor; Nie przesadzaj. Dzisiaj było chłodno.
Julie; Może dla ciebie.
Victor; Wychodzę zaraz do pracy, jak będę wracać kupie coś na obiad, masz na coś ochotę?
Julie; Nie, umówiłam się z Polą na mieście. Tam coś zjem.
Victor: Okej.
Victor wziął kluczyki od samochodu.
Victor: To na razie.
Victor wyszedł z domu.
W DOMU VANESSY
Anette wzięła plecak i założyła go na plecy.
Anette: Wrócę koło 14.
Vanessa: Dobra.
Anetta wyszła z domu.
Vanessa szybko poszła do garażu gdzie Harvey majstruje przy samochodzie.
Vanessa: Teraz już przesadziłeś!
Harvey zdziwiony nie wie o co chodzi.
Harvey: Co zrobiłem?
Vanessa: W nocy nie było cię w łóżku. Gdzie byłeś?
Harvey: U diabła.
Vanessa zaczęła się śmiać.
Vanessa: Nie bądź śmieszny. Spakowałam twoją walizkę. Wynosisz się stąd.
Harvey: Co!?
Vanessa: Mam tego dość.
Harvey: Nie możesz mnie wyrzucić!
Vanessa: To powiedz prawdę!
Harvey: Dla naszego wspólnego dobra nie mogę ci jej powiedzieć.
Vanessa: Walizka stoi w salonie.
Vanessa wróciła do domu. Harvey nerwowo rzucił kluczem w ścianę
W PODZIEMIU
Melissa skończyła wypowiadać zaklęcie.
Dno Pacyfiku zaczęło drżeć.
Po chwili dno oceanu pękło. Z dziury powoli wyłonił się wielki oślizgły wąż
W DOMU SIÓSTR
Paige ubiera kurtkę. Do domu weszła Phoebe.
Paige: Już wróciłaś ze szkoły?
Phoebe: Wzięłam trochę pracy do domu. Nie mogę się skupić.
Paige: Myślisz o Charlesie?
Phoebe: Tak.
Paige: To twoje życie i twoja decyzja. Nie chcę się wtrącać.
Paige wyszła z domu.
Phoebe weszła do salonu. Wyjęła z szafy album ze zdjęciami i zaczęła go przeglądać.
Zatrzymała się na zdjęciu na którym ona i Cole obejmują się przed domem. To zdjęcie zostało zrobione na parę godzin przed śmiercią Colea.
W oczach Phoebe pojawiły się łzy.
W SALONIE SUKIEN ŚLUBNYCH
Paige siedzi i ogląda kolorowe czasopismo. Nagle drzwi od salonu otworzyły się.
Paige nie może uwierzyć w to co widzi. Do salonu weszła Angelina Jolie wraz z jakąś kobietą.
Paige: A niech mnie.
Angelina podeszła do Paige.
Angelina; Przyjaciółka szuka sukni na swój ślub.
Paige: Więc trafiła w najlepsze miejsce. Proszę się rozejrzeć , poprzymierzać zaraz do pań dołączę.
Angelina: Chodź Katie.
Angelina wraz z przyjaciółką poszły przymierzać suknie.
Paige szybko wyjęła z torebki telefon i zadzwoniła do Vanessy.
Paige: Nie uwierzysz. W naszym salonie jest Angelina Jolie!
Paige: Co? Czemu tak płaczesz.
Paige przeraziła się.
Paige; Zaraz zadzwonię do Piper żeby do ciebie podeszła.
Paige rozłączyła się.
Angelina: Możemy panią prosić.
Paige: Idę.
NA PLAŻY
Wąż wyszedł powoli z wody. Gdy cały znalazł się na piasku zmienił swój kolor aby wtopić się w otoczenie. Wąż zasyczał i udał się w stronę swojego celu.
W DOMU VANESSY
Piper weszła do domu Vanessy.
Piper: Vanessa gdzie jesteś!?
Vanessa: W salonie.
Piper weszła do salonu. Zastała tam płaczącą Vanessę.
Piper: Co się stało?
Vanessa: Wyrzuciłam Harveya.
Piper: O boże.
Piper podeszła i przytuliła Vanessę.
Piper: Przemyślałaś to?
Vanessa; Nie. Ale oszukiwał mnie i mam tego dość.
Piper i Vanessa nie spostrzegły że wąż wszedł do domu tylnym wejściem.
Piper: Jesteś pewna że cie oszukiwał?
Vanessa: Ciągle kłamał. Wiecznie tylko mnie okłamywał.
Piper: Jesteś pewna że nie mówił prawdy?
Vanessa: Spytałam się go gdzie był. A on odpowiedział " U diabła".
Piper: Cóż. Możliwe że jest to prawda.
Vanessa: Nie bądź śmieszna.
Piper: Obie widziałyśmy już wiele rzeczy. Dlaczego nie diabeł?
Vanessa: Mówisz?
Piper: Tak.
Vanessa: Nie rób sobie jaj ze mnie.
Piper: Mówię serio.
Vanessa: Harvey i diabeł? On nie ma nic wspólnego z magią.
Piper: Tego nigdy nie można być pewnym. Odnajdź go i szczerze porozmawiaj.
Vanessa: Masz rację. Muszę zawalczyć o nas związek.
Vanessa podniosła się z kanapy i objęła Piper.
Vanessa: Dzięki za rozmo... Wąż!!
Vanessa dostrzegła węża leżącego na środku salonu. Wąż zasyczał i rzucił się na Vanessę i Piper.
Nie trafił w nie jednak przez co rozwalił stolik do kawy.
Vanessa zaczęła piszczeć.
Vanessa: Zrób coś!
Piper chciała zamrozić węża lecz ten tylko zabłysł.
Piper: Niech to szlag.
Wzrok węża utkwił w Vanessie.
Vanessa: Czemu on tak na mnie patrzy?
Piper: Wydaje mi się że on chce ciebie.
Piper stanęła przed Vanessą.
Piper; Tylko bez gwałtownych ruchów.
Wąż w dalszym ciągu wpatruje się w Vanessę.
Nagle rzucił się na Piper i obwinął się wokół niej przez co ta nie może się ruszać.
Vanessa zaczęła krzyczeć.
NA UCZELNI
Julie weszła do budynku.
Tam podeszła do niej Pola.
Pola: Cześć.
Julie; Hej.
Pola i Julie uścisnęły się.
Pola; I jak poprawka są już wyniki?
Julie; Poprawiłam.
Pola; Na co?
Julie: 5.
Pola: Serio?
Julie; Tak. Nie zagięła mnie.
Pola: Od Nick’a słyszałam że były trudne pytania.
Julie; Jak ktoś się nauczył to umiał na nie odpowiedzieć.
Pola; Jak nauczyłaś się tego wszystkiego tak szybko?
Julie; Mam pewien sposób.
Pola; Będziesz mi musiała kiedyś pokazać.
Julie: Może kiedyś.
Pola spojrzała na zegarek.
Pola: Chodźmy na wykład bo znów się spóźnimy.
W DOMU SIÓSTR
Phoebe siedzi w salonie nad papierami. Nagle usłyszała dziwne krzyki z domu Vanessy. Postanowiła pójść i to sprawdzić.
W DOMU VANESSY
Wąż obwinięty wokół Piper dusi ją.
Vanessa złapała miotłę i zaczęła bić nią węża. Wąż spojrzał w jej stronę i plunął w nią kwasem.
Vanessa upadła na ziemie i zaczęła krzyczeć z bólu.
Do domu wbiegła Phoebe.
Phoebe: Wszystko ok?
Phoebe przeraziła się gdy zobaczyła krzyczącą i płaczącą oblaną kwasem Vanessę oraz nie ruchomą, obwiniętą wężem Piper.
Phoebe: O boże!!
Wąż zwrócił się w stronę Phoebe.
Phoebe wyciągnęła rękę. Strumieć prądu uderzył w węża nic mu nie robiąc.
Phoebe: Co jest?
Wąż zamachnął łbem i z całą siłą uderzył w Phoebe. Ta uderzyła w ścianę przebijając ją na wylot.
Wąż rozwarł pysk i ugryzł Piper. Ta wrzasnęła z bólu.
Po chwili gad wypełzł z domu zostawiając nieprzytomną Phoebe, pogryzioną Piper oraz poparzoną od kwasu Vanessę.
W PODZIEMIU
Melissa siedzi na krześle. Nagle przez dziurę w ścianie do komnaty wszedł wąż.
Melissa: Zabiłeś ją?
Wąż: Czarodziejki mi przeszkodziły.
Melissa: Co!? Czarodziejki!?
Wąż pokwiał twierdząco głową.
Melissa: Co z nimi ?
Wąż: Poradziłem sobie.
Melissa: Dobrze.
Melissa przerażona obróciła się w stronę "665"
Melissa: Jeszcze nigdy nie byliśmy tak blisko. Musimy zmusić Harveya by do nas dołączył.
W DOMU SIÓSTR
Leo uleczył Phoebe, Vanessę i Piper.
Leo; Naprawdę zaatakował was wąż?
Piper: Tak. Wielki oślizgły wąż.
Phoebe: Pójdę po księgę.
Phoebe poszła na strych.
Vanessa; Pójdę do domu.
Piper: Nie. Wąż poluje na ciebie.
Vanessa: Czemu akurat na mnie.
Piper: Nie widzisz tego co ostatnio się dzieje wokół ciebie? Harvey ewidentnie jest zamieszany w magię.
Vanessa: Widzę. Ale nie wierzę w to. To do niego kompletnie nie pasuje.
Piper: Phoebe też nie wierzyła że Cole jest demonem. Ja z początku nie mogłam uwierzyć że Leo jest aniołem.
Vanessa: To co innego. Pojadę do niego do pracy muszę z nim pogadać.
Vanessa wyszła. Phoebe zeszła na dół z księgą.
Phoebe: Gdzie Vanessa?
Piper: Pojechała do Harveya.
Phoebe: Przejżyjmy księgę.
NA UCZELNI
Julie i Pola wyszły z wykładu.
Julie: Ale nuda, myślałam że zaraz tam usnę.
Pola; Cała jesteś jakaś dziwna dzisiaj.
Julie; Nie przesadzaj.
Pola; Nie przesadzam. Co się dzieje?
Julie; Nic. Po prostu się nie wyspałam.
Pola; Ostatnio cały czas taka chodzisz.
Julie; Mam po prostu gorsze dni.
Pola: Też miewam gorsze dni ale nie trwają tak długo.
Julie: Nie potrzebnie drążysz temat!
Pola; Okej. Już kończę.
Julie; Dzięki.
Pola: Chodźmy coś zjeść.
Julie; Dobra.
Nagle Julie zobaczyła że na ulicy obok uczelni stoi Joy.
Julie; Zaraz wracam.
Julie odeszła od Poli i podeszła do Joy.
Julie; Co tu robisz?
Joy; Dzwoniłaś do mnie.
Julie; Czemu nie odbierałaś?
Joy: Nie mogłam, dlatego przyszłam. Co chcesz?
Julie: Jeszcze trochę.
Joy; Znowu?
Julie; Muszę. To silniejsze ode mnie.
Joy; To samo?
Julie; A masz coś lepszego?
Joy: Wiesz gdzie mieszkam?
Julie; Tak.
Joy; Przyjedź do mnie wieczorem.
Julie; Dobra.
W SALONIE SUKIEN ŚLUBNYCH
Angelina wraz z przyjaciółką czekają w przymierzalni na Paige.
Angelina: Czy pani tu wreszcie przyjdzie!?
Paige po paru chwilach przybyła do przymierzalni.
Paige: Przepraszam jest małe zamieszanie.
Angelina; Katie przebierz się. Wie pani co ten salon to nie jest salon tylko jakiś lumpeks.
Paige: Co słucham?
Angelina: Wcale nie potrzebujemy sukni. Przygotowujemy się do programu "Najlepsza suknia". Na pewno nie polecimy w nim pani salonu.
Paige: Więc to wszystko było ustawione?
Angelina: Tak. Ten salon jest nic nie wart.
Katie wyszła z przebieralni i rzuciła suknię na ziemię.
Paige: Podnieś to!
Angelina: Zapraszam na jesień do CBS.
Angelina i Katie wyszły z salonu.
Paige zamknęła salon.
W DOMU SIÓSTR
Phoebe; Wąż z Pacyfiku?
Piper: Na to wygląda.
Phoebe: Co jeszcze o nim pisze.
Piper; Współpracuje z... diablicą Melissą. O mój boże.
Phoebe; Co?
Piper: Harvey mówił prawdę.
Phoebe: Jaką prawdę.
Piper spojrzała na Phoebe.
W QUAKE
Vanessa weszła do Quake i poszła na zaplecze. Spotkała tam Harveya.
Harveya: Cześć. Co tu robisz?
Vanessa: Teraz powiedz mi całą prawdę. Wierzę w diabła. Tylko powiedz szczegóły.
Harvey złapał się za głowę.
Harvey: Ok. Ale... Najpierw załóż to.
Harvey wyjął z kieszeni naszyjnik i dał go Vanessie.
Vanessa: Po co?
Harvey: Proszę.
Vanessa założyła naszyjnik.
Harvey; On cię ochroni.
Vanessa: Ochorni przed czym?
Harvey spojrzał na Vanessę.
W DOMU SIÓSTR
Piper opowiedziała o wszystkim Phoebe.
Phoebe: Więc myślisz że Harvey zadaje się z diabłem?
Piper: Tak.
Phoebe: Nie do wiary.
Leo: Widziałem chyba kiedyś tą Melissę.
Piper: Serio?
Leo: Mój podopieczny kiedyś sprzedał jej duszę.
Piper: Co jeśli Harvey też do zrobił?
Leo: To źle dla niego i Vanessy.
Paige pojawiła się.
Paige: Nie uwierzycie co mi się przytrafiło.
Phoebe; Opowiesz później.
Piper: Czemu źle?
Leo; Jeśli Harvey opowie o wszystkim Vanessie. Oboje zginą.
Phoebe: Musimy do niej zadzwonić.
W QUAKE.
Vanessa: Co!
W oczach kobiety pojawiły się łzy.
Vanessa: Czemu to zrobiłeś?
Harvey: Chciałem wiedzieć jak to jest mieć moc.
Vanessa: Wszystko schrzaniłeś.
Nagle w składziku pojawiła się Melissa.
Melissa: Udało się. Załatwiłeś całą sprawę za mnie.
Melissa machnęła ręką. Harvey spłonął w diabelskich płomieniach.
Melissa: Widzę że chroni cię naszyjnik. Ale i z tym sobie poradzę.
Melissa zniknęła a w jej miejsce pojawił się wąż.
Vanessa: O nie.
Wąż zaatakował Vanessę.
W DOMU SIÓSTR
Phoebe próbuje dodzwonić się do Vanessy.
Phoebe: Nie odbiera.
Piper; Paige musimy się przenieś do Quake.
Phoebe: Tak.
Leo: Najpierw się przygotujcie.
Piper: Nie mamy czasu Leo.
Paige orbitowała wraz z siostrami.
NA KOMISARIACIE POLICJI
Charles siedzi przy biurku i rozmyśla.
Darryl: O czym myślisz?
Charles: O Phoebe. Wczoraj się jej oświadczyłem.
Darryl; I nie dostałeś odpowiedzi?
Charles: Dokładnie. Nie wiem czemu.
Darryl: Jedź do domu. Do Phoebe.
Charles: Kończe za 3 godziny.
Darryl: Zwalniam cię wcześniej. Możesz jechać.
Charles: Dzięki. Zawsze można na ciebie liczyć.
Darryl: Jutro odpracujesz te 3 godziny.
Charles: Domyśliłem się.
W PODZIEMIU
Melissa stoi w swojej komnacie. Obserwuje jak znak "665" zmienił się na "666"
Melissa: Nareszcie. Mam pełną moc.
NA PRZEDMIEŚCIACH SAN FRANCISCO
Julie idzie chodnikiem przez osiedle domków jednorodzinnych.
Podeszła pod jeden z nich i zapukała.
Otworzyła jej Joy.
Joy: Jesteś. Wejdź.
Julie weszła do środka.
Julie; Masz coś dla mnie?
Joy: Wejdź do pokoju.
Joy i Julie weszły do pokoju obok.
Joy otworzyła barek i wyciągnęła z niego ampułkę z białym płynem.
Joy: Proszę.
Joy podała Julie ampułkę.
Julie: Co to jest?
Joy; Po tym poczujesz się lepiej.
Julie z torebki wyciągnęła portfel.
Julie; Ile?
Joy; 50.
Julie wyciągnęła 50$ i dała Joy.
Joy; Dzięki.
Julie schowała ampułkę do torebki.
W QUAKE
Siostry pojawiły się w Quake.
Paige: Nikogo nie ma.
Piper: Harvey!? Vanessa?
Phoebe: Może stąd poszli?
Piper kątem oka zobaczyła w schowku leżącą Vanessę.
Piper: O boże!
Siostry wbiegły do składziku. Leży tam cała zakrawawiona i pogryziona Vanessa.
Piper: Paige.
Paige uleczyła Vanessę lecz ta nie odzyskała przytomności.
Phoebe: To pewnie jad wężą ją uśpił.
Piper: Chodźmy do domu.
W DOMU SIÓSTR
Vanessa leży na kanapie w salonie a Piper,  Paige , Phoebe i Leo ważą eliksir w kuchni.
Phoebe: Dodaj mandragory.
Piper wrzuciła mandragorę do eliksiru.
Piper: Antidotum dla Vanessy musi się ważyc jeszcze pół godziny. Eliksir unicestwiający węża jest gotowy.
Paige: Jak go tu przywołamy?
Phoebe: Przerobimy zaklęcie na wezwanie mocy.
Piper zakręciło się w głowie.
Phoebe: Co się dzieje?
Piper: Nie wiem. Jakoś dziwnie się czuje.
Piper zaczęła słyszeć gwizdanie w uszach.
Leo: Kochanie?
Piper upadła z hukiem na podłogę.
Paige: Piper!
CHWILĘ PÓŹNIEJ
Piper leży na podłodze obok kanapy z Vanessą.
Phoebe: Wąż też ją ugryzł.
Leo: Trucizna zadziałała później bo Piper jest wiedźmą.
Phoebe: Leo idź przypilnuj antidotum.
Leo: Okej.
Leo poszedł do kuchni.
Paige: To okropne.
Phoebe; Jad powoli je zabija.
Do domu wszedł Charles.
Charles: Phoebe.
Phoebe przeraziła się.
Phoebe: Charles?
Charles: Musisz mi odpowiedzieć.
Phoebe: To nie najlepszy moment uwierz mi.
Charles: Ja odchodze od zmysłów.
Phoebe: Wyjdź z domu, nie jest tu bezpiecznie.
Charles: Co się dzieje?
Nagle z kuchni dobiegł trzask.
Paige: Leo!
Z kuchni wypełz wąż.
Wąż: Wróciłem dokończyć to co zacząłem.
Phoebe; Paige!
Paige: Eliksir!
Eliksir orbitował i zaczął lecieć w stronę węża. Ten ogonem odbił go w stronę Paige. Eliskir eksplodował i odrzucił Paige na ścianę przez co ta straciła przytomność.
Wąż: Została jeszcze jedna.
Gad zaczął pełznąć w stronę Phoebe.
Phoebe: Charles uciekaj!
Charles wyciągnął pistolet i strzelił w węża. Kula się od niego odbiła. Wąż zasyczał.
Phoebe; Tylko go rozwścieczyłeś.
Wąż rzucił się na Phoebe. Charles odepchnął ją. Phoebe upadła na ziemię a gad uderzył całą siłą w Charlesa.
Charles również upadł na ziemię. Wąż zaczął go kąsać.
Phoebe; Nie!
Phoebe kopnęła węża. Gad uderzył w ścianę.
Phoebe pobiegła do kuchni. Zobaczyła tam nieprzytomnego , pogryzionego Leo.
Phoebe: Nie.
Phoebe szybko nalała eliksiru unicestiwającego do flakoniku po czym wróciła do salonu. Spostrzegła że wąż zniknął jednak Phoebe nadal czuje jego obecność.
Phoebe: Wiem że tu jesteś.
Phoebe zaczęła rozglądać się po pokoju.
Nagle poczuła jak ogromna siła uderza w jej plecy. Phoebe pchnięta tą siłą uderzyła w meble które zawaliły się na nią.
Wąż zasyczał i rozejrzał się dookoła.
Obok niego pojawiła się Melissa.
Melissa: Nie wiarygodne. Pokonałeś czarodziejki.
Wąż: Mówiłem że jestem najlepszy.
Nagle na środku pokoju pojawiła się mała Melinda.
Melinda: Kim jesteście?
Melissa: Dziecko.
Do głowy Melissy wpadł plan.
Melissa: Cześć maleńka.
Melissa podeszła do Melindy.
Melissa: Pójdziesz ze mną w takie ładne miejsce?
Melinda: Kim jesteś?
Melissa: Przyjaciółką twojej mamy.
Melinda patrzy na Melissę.
Melissa: Pójdziesz ze mną?
Melinda zastanowiła się.
Melinda: Ok.
Melissa chciała wziąć Melindę na ręce lecz gdy tylko jej dotknęła została porażona prądem. Melinda zaczęła płakać.
Melissa: Co jest!?
Melinda machnęła rączką.
Melissa wyorbitowała z domu.
Wąż rzucił się na Melindę ta wyorbitowała. Po chwili pojawiła się jednak spowrotem.
Melinda; Eliksil.
Eliksir wyorbitował z ręki Phoebe i uderzył w węża.
Wąż spłonął zostawiając po sobie jedynie proch.
Melinda podeszła do cioci Paige  i uleczyła ją.
PARĘ MINUT PÓŹNIEJ
Phoebe podała Vanessie eliksir. Ta obudziła się.
Vanessa: O boże. Ja żyje?
Piper: Tak. Dzięki mojej córce.
Paige: Uratowała nas wszystkich.
Paige ucałowała Melindę.
Melinda: Nic takiego.
Wszyscy , oprócz Vanessy zaśmiali się.
Vanessa: Harvey nie żyje.
Piper: Co?
Vanessa: Wszystko okazało się prawdą. Sprzedał duszę diabłu.
Leo: Jakim cudem żyjesz?
Vanessa: Dał mi ten naszyjnik.
Vanessa pokazała wszystkim naszyjnik.
Vanessa: Dzięki niemu przeżyłam.
Piper: Spróbujemy go uratować.
Vanessa: Jak?
Piper: Jeszcze nie wiem. Zmierzymy się z tą całą blond lalunią.
Vanessa: Harvey mówił coś o "666"
Leo: Co?
Vanessa: Nie dokońca zrozumiałam o co chodzi.
Leo: Nie dobrze.
Piper: Znajdziemy ją i uratujemy Harveya.
Vanessa spojrzała na zegarek. Jest 19:00.
Vanessa: Muszę wracać do domu.
Paige; Odprowadzę cię.
Paige i Vanessa wyszły z domu.
Piper spojrzała na Charlesa.
Piper: Leo my też powinniśmy iść. Chodź mała.
Melinda podeszła do Piper i Leo i cała trójka orbitowała.
Charles: Nareszcie jesteśmy sami.
Phoebe: Charles posłuchaj...
Charles: Kocham cię i chcę z tobą być.
Phoebe: Wiem. Byłam już dwukrotnie mężatką i wiesz jak to sie skończyło.
Charles: Wiem.
Phoebe: Właśnie. Nie chce żeby tobie stało się to samo. Już dzisiaj omal nie zginąłeś.
Charles: Ale żyję! Mieszkam tu! Czy ślub naprawdę tak dużo by zmienił?
Phoebe: Charles ja też cię kocham. Ale musimy poczekać jeszcze parę miesięcy. Proszę.
Charles podszedł do Phoebe i złapał ją za ręce.
Charles: Dobrze. Poczekajmy parę miesięcy.
Phoebe przytuliła Charlesa.
Phoebe: Dziękuję.
PRZED DOMEM VANESSY
Paige odprowadziła Vanessę pod drzwi.
Vanessa: Paige boje się.
Paige: Wiem.
Vanessa: Ona po mnie wróci.
Paige: Nie pozwolimy by coś ci się stało.
Vanessa: Nie możecie mnie pilnować 24 godziny na dobę. Boje się o Anette.
Paige: Jest wampirem w razie czego poradzi sobie z Melissą.
Vanessa: Wątpie.
Paige: Uwierz w nią.
Vanessa: Postaram się.
Paige przytuliła Vanessę.
Vanessa: I co z tą Angeliną Jolie.
Paige zrobiła wielkie oczy.
Paige: Może opowiem ci o tym przy lepszej okazji?
Vanessa: Dobra.
Vanessa weszła do domu
W MIESZKANIU VICTORA
Julie weszła do domu. W progu przywitał ją Victor ubrany w pidżamę.
Victor; Nareszcie jesteś.
Julie; Byłam jeszcze u koleżanki.
Victor: Mogłaś chociaż zadzwonić a nie wyłączyłaś telefon.
Julie: Przepraszam. Muszę iść się jeszcze pouczyć.
Victor; Ja idę już spać bo muszę iść jutro wcześniej do pracy.
Julie: Okej.
Victor wszedł do swojego pokoju.
Julie poszła do kuchni.
Zaczęła przeszukiwać wszystkie szafki.
W końcu w jednej z nich znalazła strzykawkę.
Wzięła ją i poszła do swojego pokoju.
Tam płyn z ampułki przelała do strzykawki.
Przez chwilę dziewczyna się zawahała.
Następnie jednak wbiła strzykawkę w ramię.
W PODZIEMIU
Melissa położyła rękę na znaku "666". Znak zaczął błyszczeć i wypełniać Melissę potężną diabelską mocą.
___________________________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S05E21 "SETNA NOWA HISTORIA" - PROMO (PREMIERA 25.05.2013)


Phoebe pomogła Piper wstać. Nagle w salonie pojawiła się Melissa.
Diablica machnęła ręką i odrzuciła Phoebe od Piper.
Piper chciała wysadzić Melissę lecz ta złapała jej moc.
Paige i Leo weszli do salonu.
Nagle rozległ się grzmot. Piorun uderzył w dom sióstr Halliwell.  Piper,Phoebe, Paige, Leo i Melissa utworzyli pentagram.
Zaczął on błyszczeć i wessał całą piątkę


____________________________________________________________

Hej ;) Mam nadzieję że odcinek się wam spodobał. Pisałam go po ponad 4 miesięcznej przerwie i wyszłam wtedy trochę z wprawy w pisaniu. A już za tydzień zapraszam was na 100 odcinek mojego opowiadania!
Zapraszam również do folderu "Nowe Odcinki" gdzie pojawił się właśnie opis dwóch finałowych odcinków tego sezonu. 

5 komentarzy:

  1. Hej, cudny odcinek. Postać diablicy Melissy fascynująca. Wydaje się być potężnym przeciwnikiem.
    Charles i jego oświadczyny. Rozbawiło mnie gdy Phoebe znalazła w ustach pierścionek.
    Harvey odszedł? Wszystko zepsuł.
    Julie nie dokonuje jednak właściwych wyborów. Dawniej romans z Alex'em, teraz narkotyki. Oj, będzie miała przechlapane.
    Czekam na setny rocznicowy odcinek. Masz co świętować, 100 odcinków to mnóstwo pracy :)
    Pozdrawiam
    CHARMED-BREATH-OF-LIFE

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie dziwię się Phoebe że się waha, jej mężowie nie kończyli zbyt dobrze, oby tym razem było inaczej.
    Melinda - to dziecko jest niesamowite i uratowało ich wszystkich! Zuch dziewczynka :)
    Ciekawa jestem starcia Mellisy z siostrami.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej chcialabyc sie ciebie spytac jak ty zaprojektowalas wyglad tego bloga? Wiesz chce zalozyc podobny ale nie wiem jak ustawic wyglad z Charmed na blogspot. Pomoglabys?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej ;) Wyglądu nie zaprojektowałam sama . Zrobiła to za mnie bardzo dobra koleżanka . Napisz do mnie na maila charmednowahistoria@poczta.onet.pl , podam ci na nią namiary, może zechce pomóc i Tobie ;)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. tak czytam twój odcinek i chyba mamy jakieś telepatyczne zdolności, też mam w odcinku węża :D chciałam ci tutaj o tym napisać, bo dziwnie się czuję z tym, jakbym miała kopiować xD odcinek świetny, już się bałam o charlesa, że podzieli los dwóch ex phoebe i nie dziwię się jej decyzji, kolejnej straty ona by już nie przetrwała, melinda jest genialna! uratowała wszystkich :) czekam na nowy odcinek i pozdrawiam, oraz przepraszam że długo nie komentowałam ;)

    OdpowiedzUsuń