CHARMED
NOWA HISTORIA
S05E19 " KOSZMAR Z ULICY WIĄZÓW"
5x19 " A NIGHTMARE ON ELM STREET"
ODCINEK 98
S05E19 " KOSZMAR Z ULICY WIĄZÓW"
5x19 " A NIGHTMARE ON ELM STREET"
ODCINEK 98
W
DOMU SIÓSTR
Piper i Leo weszli do domu.
Piper: Padam z nóg.
Leo: Ja też. Ale... Już dawno nie wyszliśmy nigdzie razem.
Piper; Tak. Wreszcie byliśmy tylko my.
Leo: Musimy to kiedyś powtórzyć.
Piper: Obowiązkowo.
Piper i Leo pocałowali się.
Z salonu wyszła Paige.
Paige: Nareszcie jesteście.
Paige ziewnęła.
Paige: Idę spać. Melinda usnęła na kanapie.
Paige poszła na górę.
Piper: My chyba jeszcze długo nie zaśniemy.
Leo wziął Piper na ręce.
Leo: Schodami?
Piper: Nie.
Leo orbitował wraz z Piper.
W POKOJU PAIGE
Paige w pidżamie weszła do pokoju. Zgasiła światło i położyła się.
Przez chwilę patrzyła w sufit po czym usłyszała na dole odgłos roztrzaskanej szyby.
Szybko wstała i zeszła na dół. Zobaczyła tam wybite okno w salonie.
Paige: Szlag. Piper! Leo! Phoebe!
Paige podeszła do rozbitego okna.
Nigdzie nie ma śladu szkła.
Paige; Co jest?
Nagle ktoś całą siłą odepchnął ją na szafkę. Paige rozbiła ją.
Po chwili zobaczyła jak zbliża się do niej postać w ciemnym kapeluszu oraz z wielkimi pazurami.
Paige: Kim jesteś!?
Paige poczuła strach.
Paige; Odejdź! Stołek!
Paige machnęła ręką lecz stołek nie orbitował.
Phoebe: Paige!
Paige usłyszała głos siostry jednak nigdzie jej nie widzi.
Paige; Phoebe! Gdzie jesteś?!
Phoebe; Paige!!
Postać zbliżyła się do Paige i podrapała ją pazurami. W tym momencie Paige obudziła się w swoim łóżku cała spocona i przerażona. Phoebe siedzi przy niej z przerażoną twarzą.
Phoebe: Wszystko okej?
Paige: Gdzie jestem?
Phoebe; W pokoju. O boże.
Phoebe zobaczyła na ręce Paige ślady po podrapaniu.
Phoebe: Co ci się stało?
Paige; Nie mam pojęcia.
Phoebe przytuliła Paige.
Phoebe: Wszystko już dobrze?
Paige: Chyba tak.
Phoebe: Mogę cie zostawić?
Paige: Tak.
Phoebe wyszła.
Paige położyła się lecz do rana nie mogła zasnąć.
W DOMU VANESSY
Harvey zszedł na dół. Vanessa i Anette jedzą śniadanie.
Harvey: Anette możesz nas zostawić?
Anette: Jasne.
Anette wzięła płatki i poszła do kuchni.
Vanessa: Co chcesz?
Harvey: Pogadać.
Vanessa: O czym?
Harvey; Muszę ci powiedzieć coś ważnego.
Vanessa: Kolejne kłamstwo?
Harvey: Prawdę. Ale będzie to ostatnia rzecz jaką zrobię w życiu.
Vanessa zaśmiała się.
Vanessa: Nie bądź śmieszny.
Harvey: Bo ja ....
Nagle czas zatrzymał się.
Melissa pojawiła się i odmroziła tylko Harvey'a.
Harvey: ... sprzedałem dusze. Co jest?
Melissa: Chcesz jej powiedzieć?
Harvey: Nie mogę jej dłużej okłamywać.
Melissa: Dobra. Ale niestety muszę cię poinformować o tym co się stanie jeśli jej powiesz. Ostatnim razem ci tego nie powiedziałam.
Harvey: Co się stanie.
W ręce Melissy pojawił się pakt.
Melissa: Punkt 29. Jeśli ktokolwiek dowie się o pakcie jego dusza również do mnie trafi.
Harvey: Co?!
Melissa: Czyli jeśli powiesz jej o mnie. Dostanę również jej duszę.
Harvey: Czemu mi to powiedziałaś.
Melissa: Jest to w punkcie trzydziestym. Niestety.
Harvey: Musze z tym skończyć.
Melissa: Skończysz. Nie długo. Czuję jak jej uczucie słabnie. A ja rosnę dzięki temu w siłę. Gdy dostanę twoją duszę. To będzie niesamowite.
Harvey: Nigdy jej nie dostaniesz!
Melissa: To się jeszcze okaże.
Melissa zniknęła a czas zaczął biec dalej.
Vanessa : Bo ty co?
Harvey: Nic. Już nic.
Vanessa; Tak myślałam.
Harvey; Że co?
Vanessa: Że wymiękniesz.
Vanessa wzięła torebkę i podeszła do drzwi.
Vanessa: Wychodzę. Wrócę wieczorem.
Harvey: Dokąd idziesz?
Vanessa wyszła i trzasnęła drzwiami.
W MIESZKANIU VICTORA
Julie w pidżamie weszła do kuchni i zrobiła sobie kawy.
Victor wszedł chwilę później
Victor; Jak spałaś?
Julie: Dobrze, tylko było trochę duszno. Zaczynają się już pierwsze upały w tym roku
Victor; Tak to prawda. Masz dzisiaj jakieś zajęcia?
Julie: Tak, ale dopiero o osiemnastej.
Victor; Co będziesz robić przez cały dzień?
Julie; Pójdę do fitness klubu trochę poćwiczyć a potem może wybiorę się do sióstr.
Victor; Dawno już u nich nie byliśmy.
Julie: Właśnie.
Victor: A jak to ostatnie kolokwium, są już wyniki?
Julie: Nie zdałam.
Victor; Przecież tyle się uczyłaś.
Julie: Wiem, ale miałam totalną pustkę. Wszystko zapomniałam.
Victor; To nie dobrze.
Julie; Za tydzień mam poprawkę. Mam nadzieję że ona mi pójdzie dobrze.
Victor; Ja też.
W DOMU SIÓSTR
Paige pije kolejną kawę.
Piper: Nie przesadzasz?
Paige: Nie. Nie spałam całą noc.
Piper; Ma to coś wspólnego z twoją ręką?
Piper wskazała na zadrapanie na ręce Paige.
Paige; Tak.
Piper: Co się stało?
Paige: Nie ważne.
Piper: Powiedz.
Paige: Wydaje mi się że jakiś demon zaatakował mnie w śnie.
Piper: To nie możliwe Prue unicestwiła tego demona wiele lat temu.
Paige; W takim razie nie wiem co to było.
Piper; Postaramy ci się jakoś pomóc.
Paige: Dzięki. Gdzie jest Leo?
Piper: Zaprowadził Melindę do przedszkola. Musi się zintegrować z rówieśnikami.
Paige: Najwyższa pora.
W PRZEDSZKOLU
Leo i Melinda weszli do przedszkola. Podeszła do nich wysoka i szczupła blondynka francuskiego pochodzenia.
Renee: Dzień dobry. To pewnie jest Melinda.
Leo: Tak.
Renee: Proszę poczekać zaprowadzę ją do klasy.
Renee wzięła Melindę za rękę i zaprowadziła ją do klasy. Po chwili wróciła do Leo.
Renee: Córka na pewno będzie tu szczęśliwa. Dzieci są wspaniałe.
Leo: Mam nadzieję. Musi w końcu poznać się z rówieśnikami.
Renee: Zwrócę na nią szczególną uwagę.
Leo; Nie trzeba , ona jest taka jak wszyscy.
Renee: Ale ma ojca innego niż wszyscy.
Renee szeroko się uśmiechnęła.
Nagle z klasy zaczął dobiegać odgłos głośnego śmiechu.
Renee: Co tam się dzieje?!
Renee i Leo pobiegli do klasy. W środku zobaczyli jak jeden z przedszkolaków lewituje w powietrzu. Renee zemdlała i walnęła o ziemię.
Melinda machnęła ręką. Kolejny z przedszkolaków orbitował do góry i zaczął latać
Leo: Co ty wyprawiasz!!!!!
Leo podbiegł do Melindy i wziął ją na ręce.
Leo: Odstaw ich na ziemię.
Melinda machnęła ręką i przedszkolaki powoli opadły na ziemię.
Leo; Nie możesz tego robić więcej.
Melinda: To jest super.
Leo: Lepiej chodźmy do domu.
Leo i Melinda szybko wyszli z przedszkola.
W DOMU SIÓSTR
Paige siedzi na kanapie i ogląda telewizor.
Nagle zegar wybił piętnastą.
Jej oczy powoli się zamykają. Po chwili Paige usnęła.
W ŚNIE PAIGE
Paige stoi na autostradzie.
Paige; Gdzie ja jestem!?
Freddy: W moim świecie.
Paige obróciła się i zobaczyła Freddy'ego
Paige: To ty! Znam cię z tego filmu!
Freddy: To nie był film. Tylko rzeczywistość.
Freddy zaatakował Paige. Ta uniknęła i zaczęła uciekać.
Freddy: To mój świat! Nie ukryjesz się przede mną!
Paige spróbowała orbitować jednak nie udało się jej.
W DOMU SIÓSTR
Phoebe weszła do domu z zakupami.
Phoebe; Wróciłam!
Phoebe zaniosła zakupy do kuchni i zaczęła je wypakowywać.
Phoebe; Paige!
Po paru chwilach Phoebe rozpakowała całe zakupy.
Phoebe: Paige gdzie jesteś!?
Phoebe poszła do salonu i zobaczyła śpiącą Paige która cała się trzęsie.
Phoebe: Paige!
Phoebe podbiegła do Paige i próbuje ją obudzić.
Phoebe: Obudź się! Paige!
W ŚNIE PAIGE
Paige przybiegła do miasta. Jest ono całkowicie puste.
Paige: Boże padam z nóg.
Paige usiadła na ławce.
Paige: Obudź się.
Paige uderzyła samą siebie w twarz.
Paige: Cholera!
Nagle tuż obok Paige z ziemi wyrósł Freddy.
Freddy: Cześć.
Paige zaczęła krzyczeć.
Freddy podrapał ją w twarz.
Paige upadła na ziemię.
Freddy: Teraz nadejdzie twój koniec.
Paige podcięła Freddy'ego i zaczęła uciekać.
W DOMU SIÓSTR
Na twarzy Paige pojawiło się zadrapanie.
Phoebe: O nie.
Phoebe wyjęła telefon i zadzwoniła do Piper.
Phoebe: Piper! Wracaj do domu mamy kłopoty.
Piper: Nie mogę! W Quake jest inspekcja.
Phoebe: Co z tego!
Piper: Muszę zostać.
Phoebe: Ale Paige..
Piper: Muszę kończyć.
Piper rozłączyła się.
Phoebe; Świetnie!
Do domu wszedł Charles.
Charles: Cześć kotku.
Phoebe: Charles. Jedź do Quake.
Charles: Po co?
Phoebe; Po Piper. Musisz ją sprowadzić do domu.
Charles: Czemu?
Phoebe; Chodzi o życie Paige.
Charles: Co!?
Phoebe: Nie pytaj tylko jedź!
Charles szybko wyszedł z domu.
W ŚNIE PAIGE
Paige podbiegła pod dom i weszła do niego.
Paige: Phoebe! Piper!
Paige przebiegła przez cały dom.
Paige: Cholera!
Paige przez chwilę myślała.
Paige: Księga cieni!
Paige pobiegła na strych a następnie zaczęła kartkować księgę.
Paige: Tutaj coś musi być.
Nagle na strychu pojawił się Freddy.
Freddy: Mówiłem. Możesz uciekać ale ja i tak cię znajdę.
Freddy wbił pazury w Paige.
W DOMU SIÓSTR
Phoebe siedzi przy Paige.
Nagle na brzuchu Paige pojawiły się ślady po pazurach.
Phoebe: Szlag!
Charles i Piper weszli do domu.
Piper: O co chodzi!?
Phoebe: Patrz.
Piper podeszła do Paige. Gdy zobaczyła jak ta wygląda przeraziła się.
Piper: O boże!
Phoebe: Jest uwięziona we śnie.
Piper: Próbowałaś ją obudzić?
Phoebe: Tak. Ale nic nie pomaga.
Piper: A zaklęcia , eliksiry?
Phoebe; Nie.
Piper: To na co czekasz?
Phoebe: Co mam zrobić?
Piper: Spróbuj ułożyć zaklęcie a ja zrobię do niego eliksir żeby miało większą moc.
Phoebe: Dobra.
Piper: Obudzimy ją.
W FITNESS KLUBIE
Julie weszła do klubu i poszła do szatni się przebrać.
Podeszła do niej jej koleżanka Joy.
Joy; Na trening?
Julie; Tak, zaczynam już widzieć efekty.
Joy: To dobrze. Tylko regularne ćwiczenia dadzą efekt.
Julie; Schudłam już 4 kilo.
Joy; To w sam raz.
Julie: Może poćwiczymy dzisiaj razem?
Joy; Dobra. Pójdę już na górę i kupię nam wodę.
Julie; Ok.
Joy wyszła z szatni
W DOMU SIÓSTR
W kuchni Piper robi właśnie eliksir.
Do kuchni wszedł Leo
Leo; Jak ci idzie?
Piper: Eliksir zaraz będzie gotowy
Leo: Muszę ci coś powiedzieć.
Piper: Tak?
Leo: Zaprowadziłem dzisiaj Melindę do przedszkola i....
Piper: I?
Leo: Użyła mocy.
Piper: Co!
Słoik wyleciał z ręki Piper i roztrzaskał się.
Piper: Co zrobiła!?
Leo: Szybko to opanowałem. Przedszkolanka zemdlała.
Piper: Musisz z nią porozmawiać.
Leo: Po co?
Piper: Może nas zdemaskować. A tylko tego nam jeszcze brakuje.
Leo: Wątpię żeby to zrobiła.
Piper: Masz iść do niej. Musisz!
Leo: A co jeśli pogorszę tylko tym sytuację i ona nabierze tylko podejrzeń.
Piper: Racja. Może zbadaj sytuacje czy ona coś kojarzy.
Leo; Nie! Nie pójdę tam.
Piper: Idziesz tam i koniec kropka.
POD DOMEM RENEE
Leo zapukał do drzwi. Renee otworzyła je. Gdy zobaczyła że to Leo szybko je zamknęła.
Renee: Odejdź!
Leo ponownie zapukał do drzwi.
Leo; Niech pani otworzy.
Renee uchyliła lekko drzwi.
Renee: Czego tu szukasz?
Leo: Chcę porozmawiać.
Renee: O twojej córce wiedźmie!? Pracuję w tym przedszkolu od dziesięciu lat i nigdy nie widziałam czegoś takiego.
Leo: Mogę to wytłumaczyć?
Renee: Tego się nie da wytłumaczyć. Ja przez to wariuje. Proszę się do mnie nie zbliżać.
Renee zamknęła drzwi i przekręciła zamek.
Leo ponownie zapukał jednak przedszkolanka nie otworzyła mu.
W FITNESS KLUBIE
Julie i Joy ćwiczą właśnie na bieżni.
Joy: A jak na studiach?
Julie: Coraz gorzej. Ostatnio oblałam kolokwium.
Joy; Serio?
Julie: Tak. Uczyłam się do niego pare dni a jak zaczęłam pisać wszystko wyleciało mi z głowy.
Joy: Też tak kiedyś miałam.
Julie; I co zrobiłaś?
Joy: Nie wiem czy ty się na to odważysz.
Julie; No powiedz.
Joy; Teraz ćwiczmy. Pokażę ci w szatni.
Julie; Czemu nie chcesz powiedzieć?
Joy; Powiem ci w szatni!
Joy wyraźnie zdenerwowała się. Julie nie wie o co chodzi koleżance.
W DOMU SIÓSTR
W salonie u sióstr Phoebe pisze zaklęcie przy stoliku a Paige leży na kanapie
Do salonu weszła Piper.
Piper: Eliksir gotowy.
Phoebe: Zaklęcie też.
Piper: Pora ją obudzić.
Phoebe: Użyłam zaklęcia którym obudziłyśmy cię z Prue gdy byłaś chora. Powinno podziałać.
Piper: Oby.
Piper rzuciła eliksirem w Paige.
Krwi wzburzona snu niepokojem
Zastąp przyczyny jego spokojem
Weź sen odwieczny, niech nigdy nie wraca
Niech zniknie demoniczna zaraza
W tą oto kukłę co nic nie rozpacza.Piper i Leo weszli do domu.
Piper: Padam z nóg.
Leo: Ja też. Ale... Już dawno nie wyszliśmy nigdzie razem.
Piper; Tak. Wreszcie byliśmy tylko my.
Leo: Musimy to kiedyś powtórzyć.
Piper: Obowiązkowo.
Piper i Leo pocałowali się.
Z salonu wyszła Paige.
Paige: Nareszcie jesteście.
Paige ziewnęła.
Paige: Idę spać. Melinda usnęła na kanapie.
Paige poszła na górę.
Piper: My chyba jeszcze długo nie zaśniemy.
Leo wziął Piper na ręce.
Leo: Schodami?
Piper: Nie.
Leo orbitował wraz z Piper.
W POKOJU PAIGE
Paige w pidżamie weszła do pokoju. Zgasiła światło i położyła się.
Przez chwilę patrzyła w sufit po czym usłyszała na dole odgłos roztrzaskanej szyby.
Szybko wstała i zeszła na dół. Zobaczyła tam wybite okno w salonie.
Paige: Szlag. Piper! Leo! Phoebe!
Paige podeszła do rozbitego okna.
Nigdzie nie ma śladu szkła.
Paige; Co jest?
Nagle ktoś całą siłą odepchnął ją na szafkę. Paige rozbiła ją.
Po chwili zobaczyła jak zbliża się do niej postać w ciemnym kapeluszu oraz z wielkimi pazurami.
Paige: Kim jesteś!?
Paige poczuła strach.
Paige; Odejdź! Stołek!
Paige machnęła ręką lecz stołek nie orbitował.
Phoebe: Paige!
Paige usłyszała głos siostry jednak nigdzie jej nie widzi.
Paige; Phoebe! Gdzie jesteś?!
Phoebe; Paige!!
Postać zbliżyła się do Paige i podrapała ją pazurami. W tym momencie Paige obudziła się w swoim łóżku cała spocona i przerażona. Phoebe siedzi przy niej z przerażoną twarzą.
Phoebe: Wszystko okej?
Paige: Gdzie jestem?
Phoebe; W pokoju. O boże.
Phoebe zobaczyła na ręce Paige ślady po podrapaniu.
Phoebe: Co ci się stało?
Paige; Nie mam pojęcia.
Phoebe przytuliła Paige.
Phoebe: Wszystko już dobrze?
Paige: Chyba tak.
Phoebe: Mogę cie zostawić?
Paige: Tak.
Phoebe wyszła.
Paige położyła się lecz do rana nie mogła zasnąć.
W DOMU VANESSY
Harvey zszedł na dół. Vanessa i Anette jedzą śniadanie.
Harvey: Anette możesz nas zostawić?
Anette: Jasne.
Anette wzięła płatki i poszła do kuchni.
Vanessa: Co chcesz?
Harvey: Pogadać.
Vanessa: O czym?
Harvey; Muszę ci powiedzieć coś ważnego.
Vanessa: Kolejne kłamstwo?
Harvey: Prawdę. Ale będzie to ostatnia rzecz jaką zrobię w życiu.
Vanessa zaśmiała się.
Vanessa: Nie bądź śmieszny.
Harvey: Bo ja ....
Nagle czas zatrzymał się.
Melissa pojawiła się i odmroziła tylko Harvey'a.
Harvey: ... sprzedałem dusze. Co jest?
Melissa: Chcesz jej powiedzieć?
Harvey: Nie mogę jej dłużej okłamywać.
Melissa: Dobra. Ale niestety muszę cię poinformować o tym co się stanie jeśli jej powiesz. Ostatnim razem ci tego nie powiedziałam.
Harvey: Co się stanie.
W ręce Melissy pojawił się pakt.
Melissa: Punkt 29. Jeśli ktokolwiek dowie się o pakcie jego dusza również do mnie trafi.
Harvey: Co?!
Melissa: Czyli jeśli powiesz jej o mnie. Dostanę również jej duszę.
Harvey: Czemu mi to powiedziałaś.
Melissa: Jest to w punkcie trzydziestym. Niestety.
Harvey: Musze z tym skończyć.
Melissa: Skończysz. Nie długo. Czuję jak jej uczucie słabnie. A ja rosnę dzięki temu w siłę. Gdy dostanę twoją duszę. To będzie niesamowite.
Harvey: Nigdy jej nie dostaniesz!
Melissa: To się jeszcze okaże.
Melissa zniknęła a czas zaczął biec dalej.
Vanessa : Bo ty co?
Harvey: Nic. Już nic.
Vanessa; Tak myślałam.
Harvey; Że co?
Vanessa: Że wymiękniesz.
Vanessa wzięła torebkę i podeszła do drzwi.
Vanessa: Wychodzę. Wrócę wieczorem.
Harvey: Dokąd idziesz?
Vanessa wyszła i trzasnęła drzwiami.
W MIESZKANIU VICTORA
Julie w pidżamie weszła do kuchni i zrobiła sobie kawy.
Victor wszedł chwilę później
Victor; Jak spałaś?
Julie: Dobrze, tylko było trochę duszno. Zaczynają się już pierwsze upały w tym roku
Victor; Tak to prawda. Masz dzisiaj jakieś zajęcia?
Julie: Tak, ale dopiero o osiemnastej.
Victor; Co będziesz robić przez cały dzień?
Julie; Pójdę do fitness klubu trochę poćwiczyć a potem może wybiorę się do sióstr.
Victor; Dawno już u nich nie byliśmy.
Julie: Właśnie.
Victor: A jak to ostatnie kolokwium, są już wyniki?
Julie: Nie zdałam.
Victor; Przecież tyle się uczyłaś.
Julie: Wiem, ale miałam totalną pustkę. Wszystko zapomniałam.
Victor; To nie dobrze.
Julie; Za tydzień mam poprawkę. Mam nadzieję że ona mi pójdzie dobrze.
Victor; Ja też.
W DOMU SIÓSTR
Paige pije kolejną kawę.
Piper: Nie przesadzasz?
Paige: Nie. Nie spałam całą noc.
Piper; Ma to coś wspólnego z twoją ręką?
Piper wskazała na zadrapanie na ręce Paige.
Paige; Tak.
Piper: Co się stało?
Paige: Nie ważne.
Piper: Powiedz.
Paige: Wydaje mi się że jakiś demon zaatakował mnie w śnie.
Piper: To nie możliwe Prue unicestwiła tego demona wiele lat temu.
Paige; W takim razie nie wiem co to było.
Piper; Postaramy ci się jakoś pomóc.
Paige: Dzięki. Gdzie jest Leo?
Piper: Zaprowadził Melindę do przedszkola. Musi się zintegrować z rówieśnikami.
Paige: Najwyższa pora.
W PRZEDSZKOLU
Leo i Melinda weszli do przedszkola. Podeszła do nich wysoka i szczupła blondynka francuskiego pochodzenia.
Renee: Dzień dobry. To pewnie jest Melinda.
Leo: Tak.
Renee: Proszę poczekać zaprowadzę ją do klasy.
Renee wzięła Melindę za rękę i zaprowadziła ją do klasy. Po chwili wróciła do Leo.
Renee: Córka na pewno będzie tu szczęśliwa. Dzieci są wspaniałe.
Leo: Mam nadzieję. Musi w końcu poznać się z rówieśnikami.
Renee: Zwrócę na nią szczególną uwagę.
Leo; Nie trzeba , ona jest taka jak wszyscy.
Renee: Ale ma ojca innego niż wszyscy.
Renee szeroko się uśmiechnęła.
Nagle z klasy zaczął dobiegać odgłos głośnego śmiechu.
Renee: Co tam się dzieje?!
Renee i Leo pobiegli do klasy. W środku zobaczyli jak jeden z przedszkolaków lewituje w powietrzu. Renee zemdlała i walnęła o ziemię.
Melinda machnęła ręką. Kolejny z przedszkolaków orbitował do góry i zaczął latać
Leo: Co ty wyprawiasz!!!!!
Leo podbiegł do Melindy i wziął ją na ręce.
Leo: Odstaw ich na ziemię.
Melinda machnęła ręką i przedszkolaki powoli opadły na ziemię.
Leo; Nie możesz tego robić więcej.
Melinda: To jest super.
Leo: Lepiej chodźmy do domu.
Leo i Melinda szybko wyszli z przedszkola.
W DOMU SIÓSTR
Paige siedzi na kanapie i ogląda telewizor.
Nagle zegar wybił piętnastą.
Jej oczy powoli się zamykają. Po chwili Paige usnęła.
W ŚNIE PAIGE
Paige stoi na autostradzie.
Paige; Gdzie ja jestem!?
Freddy: W moim świecie.
Paige obróciła się i zobaczyła Freddy'ego
Paige: To ty! Znam cię z tego filmu!
Freddy: To nie był film. Tylko rzeczywistość.
Freddy zaatakował Paige. Ta uniknęła i zaczęła uciekać.
Freddy: To mój świat! Nie ukryjesz się przede mną!
Paige spróbowała orbitować jednak nie udało się jej.
W DOMU SIÓSTR
Phoebe weszła do domu z zakupami.
Phoebe; Wróciłam!
Phoebe zaniosła zakupy do kuchni i zaczęła je wypakowywać.
Phoebe; Paige!
Po paru chwilach Phoebe rozpakowała całe zakupy.
Phoebe: Paige gdzie jesteś!?
Phoebe poszła do salonu i zobaczyła śpiącą Paige która cała się trzęsie.
Phoebe: Paige!
Phoebe podbiegła do Paige i próbuje ją obudzić.
Phoebe: Obudź się! Paige!
W ŚNIE PAIGE
Paige przybiegła do miasta. Jest ono całkowicie puste.
Paige: Boże padam z nóg.
Paige usiadła na ławce.
Paige: Obudź się.
Paige uderzyła samą siebie w twarz.
Paige: Cholera!
Nagle tuż obok Paige z ziemi wyrósł Freddy.
Freddy: Cześć.
Paige zaczęła krzyczeć.
Freddy podrapał ją w twarz.
Paige upadła na ziemię.
Freddy: Teraz nadejdzie twój koniec.
Paige podcięła Freddy'ego i zaczęła uciekać.
W DOMU SIÓSTR
Na twarzy Paige pojawiło się zadrapanie.
Phoebe: O nie.
Phoebe wyjęła telefon i zadzwoniła do Piper.
Phoebe: Piper! Wracaj do domu mamy kłopoty.
Piper: Nie mogę! W Quake jest inspekcja.
Phoebe: Co z tego!
Piper: Muszę zostać.
Phoebe: Ale Paige..
Piper: Muszę kończyć.
Piper rozłączyła się.
Phoebe; Świetnie!
Do domu wszedł Charles.
Charles: Cześć kotku.
Phoebe: Charles. Jedź do Quake.
Charles: Po co?
Phoebe; Po Piper. Musisz ją sprowadzić do domu.
Charles: Czemu?
Phoebe; Chodzi o życie Paige.
Charles: Co!?
Phoebe: Nie pytaj tylko jedź!
Charles szybko wyszedł z domu.
W ŚNIE PAIGE
Paige podbiegła pod dom i weszła do niego.
Paige: Phoebe! Piper!
Paige przebiegła przez cały dom.
Paige: Cholera!
Paige przez chwilę myślała.
Paige: Księga cieni!
Paige pobiegła na strych a następnie zaczęła kartkować księgę.
Paige: Tutaj coś musi być.
Nagle na strychu pojawił się Freddy.
Freddy: Mówiłem. Możesz uciekać ale ja i tak cię znajdę.
Freddy wbił pazury w Paige.
W DOMU SIÓSTR
Phoebe siedzi przy Paige.
Nagle na brzuchu Paige pojawiły się ślady po pazurach.
Phoebe: Szlag!
Charles i Piper weszli do domu.
Piper: O co chodzi!?
Phoebe: Patrz.
Piper podeszła do Paige. Gdy zobaczyła jak ta wygląda przeraziła się.
Piper: O boże!
Phoebe: Jest uwięziona we śnie.
Piper: Próbowałaś ją obudzić?
Phoebe: Tak. Ale nic nie pomaga.
Piper: A zaklęcia , eliksiry?
Phoebe; Nie.
Piper: To na co czekasz?
Phoebe: Co mam zrobić?
Piper: Spróbuj ułożyć zaklęcie a ja zrobię do niego eliksir żeby miało większą moc.
Phoebe: Dobra.
Piper: Obudzimy ją.
W FITNESS KLUBIE
Julie weszła do klubu i poszła do szatni się przebrać.
Podeszła do niej jej koleżanka Joy.
Joy; Na trening?
Julie; Tak, zaczynam już widzieć efekty.
Joy: To dobrze. Tylko regularne ćwiczenia dadzą efekt.
Julie; Schudłam już 4 kilo.
Joy; To w sam raz.
Julie: Może poćwiczymy dzisiaj razem?
Joy; Dobra. Pójdę już na górę i kupię nam wodę.
Julie; Ok.
Joy wyszła z szatni
W DOMU SIÓSTR
W kuchni Piper robi właśnie eliksir.
Do kuchni wszedł Leo
Leo; Jak ci idzie?
Piper: Eliksir zaraz będzie gotowy
Leo: Muszę ci coś powiedzieć.
Piper: Tak?
Leo: Zaprowadziłem dzisiaj Melindę do przedszkola i....
Piper: I?
Leo: Użyła mocy.
Piper: Co!
Słoik wyleciał z ręki Piper i roztrzaskał się.
Piper: Co zrobiła!?
Leo: Szybko to opanowałem. Przedszkolanka zemdlała.
Piper: Musisz z nią porozmawiać.
Leo: Po co?
Piper: Może nas zdemaskować. A tylko tego nam jeszcze brakuje.
Leo: Wątpię żeby to zrobiła.
Piper: Masz iść do niej. Musisz!
Leo: A co jeśli pogorszę tylko tym sytuację i ona nabierze tylko podejrzeń.
Piper: Racja. Może zbadaj sytuacje czy ona coś kojarzy.
Leo; Nie! Nie pójdę tam.
Piper: Idziesz tam i koniec kropka.
POD DOMEM RENEE
Leo zapukał do drzwi. Renee otworzyła je. Gdy zobaczyła że to Leo szybko je zamknęła.
Renee: Odejdź!
Leo ponownie zapukał do drzwi.
Leo; Niech pani otworzy.
Renee uchyliła lekko drzwi.
Renee: Czego tu szukasz?
Leo: Chcę porozmawiać.
Renee: O twojej córce wiedźmie!? Pracuję w tym przedszkolu od dziesięciu lat i nigdy nie widziałam czegoś takiego.
Leo: Mogę to wytłumaczyć?
Renee: Tego się nie da wytłumaczyć. Ja przez to wariuje. Proszę się do mnie nie zbliżać.
Renee zamknęła drzwi i przekręciła zamek.
Leo ponownie zapukał jednak przedszkolanka nie otworzyła mu.
W FITNESS KLUBIE
Julie i Joy ćwiczą właśnie na bieżni.
Joy: A jak na studiach?
Julie: Coraz gorzej. Ostatnio oblałam kolokwium.
Joy; Serio?
Julie: Tak. Uczyłam się do niego pare dni a jak zaczęłam pisać wszystko wyleciało mi z głowy.
Joy: Też tak kiedyś miałam.
Julie; I co zrobiłaś?
Joy: Nie wiem czy ty się na to odważysz.
Julie; No powiedz.
Joy; Teraz ćwiczmy. Pokażę ci w szatni.
Julie; Czemu nie chcesz powiedzieć?
Joy; Powiem ci w szatni!
Joy wyraźnie zdenerwowała się. Julie nie wie o co chodzi koleżance.
W DOMU SIÓSTR
W salonie u sióstr Phoebe pisze zaklęcie przy stoliku a Paige leży na kanapie
Do salonu weszła Piper.
Piper: Eliksir gotowy.
Phoebe: Zaklęcie też.
Piper: Pora ją obudzić.
Phoebe: Użyłam zaklęcia którym obudziłyśmy cię z Prue gdy byłaś chora. Powinno podziałać.
Piper: Oby.
Piper rzuciła eliksirem w Paige.
Krwi wzburzona snu niepokojem
Zastąp przyczyny jego spokojem
Weź sen odwieczny, niech nigdy nie wraca
Niech zniknie demoniczna zaraza
Nagle Paige obudziła się cała przerażona.
Paige: Piper , ja umieram!
Piper: Leo!
Leo pojawił się.
Piper: Szybko!
Leo uleczył Paige.
Paige: Dzięki Leo
Phoebe; Co tam się działo?
Paige: Pamiętacie ten horror, co facet zabijał we śnie?
Piper: Tak.
Paige: To właśnie on.
Phoebe; On?
Nagle w salonie zabłysło złote światło. Pojawił się w nim Freddy.
Freddy: Dziękuję za uwolnienie.
Parę sekund później
Piper próbuje zamrozić Freddy'ego jednak nie udaje się jej.
Piper: Nie działa.
Freddy: Wasza magia na mnie nie działa.
Freddy pobiegł do drzwi i wybiegł w stronę miasta.
Phoebe; O nie.
NA MIEŚCIE
W jednym ze sklepów z filmami DVD nie ma żadnych klientów. Jedynie właściciel sklepu krąży wokół półek i wykłada nowe filmy.
Nagle szyba w oknie roztrzaskała się.
Właściciel; Co jest!?
Przez okno wszedł Freddy.
Właściciel: O boże.
Freddy zbliżył się do właściciela. Po chwili na rozległ się krzyk który usłyszała prawie cała ulica. Jeden z przechodniów wszedł do sklepu i wśród półek znalazł martwego właściciela.
W FITNESS KLUBIE
Joy i Julie po ponad godzinnym treningu zeszły do szatni.
Są zmęczone i całe spocone.
Julie: Padam z nóg.
Joy: Ja też. Ale to dobrze.
Julie; Wiadomo że organizm pracował.
Joy; Właśnie.
Julie przebrała się już. Przypomniało jej się co Joy mówiła jej podczas treningu.
Julie; Miałaś mi coś opowiedzieć.
Joy; Tak, właśnie.
Joy wyciągnęła ze swojego plecaka małą paczkę z białym proszkiem w środku.
Julie; Co to jest?
Joy; A jak myślisz?
Julie: Ćpałaś?
Joy; Jak chce się zdać a inne sposoby nie pomagają.
Julie; Nie, to nie dla mnie.
Joy; Uwierz. To ci pomoże.
Joy dała paczkę Julie.
Joy: To taki prezent ode mnie.
Julie; Zabierz to.
Dziewczyna rzuciła paczką w koleżankę
Joy: Czego się boisz?
Julie; Nie chcę mieć z tym nic wspólnego.
Joy podniosła paczkę z ziemi.
Joy; Skoro nie chcesz.
Julie; Nie chcę.
Joy schowała paczkę do plecaka.
Joy; Gdybyś zmieniła zdanie, dzwoń.
Julie; Nie zmienię.
Joy; Na razie.
W DOMU SIÓSTR
W domu siostry wraz z Leo oglądają wiadomości
Prezenterka: W dniu dzisiejszym w San Francisco dokonano już około ośmiu zabójstw. Świadkowie twierdzą że widzieli postać znaną ze słynnych horrorów...
Piper zgasiła telewizor.
Piper; Musimy go czym prędzej znaleźć.
Paige: Bo będzie dalej zabijał.
Phoebe; Ale jak go unicestwimy? Nasze moce na niego nie działają.
Piper: Parę razy była już taka sytuacja i zawsze jakoś z tego wyszłyśmy.
Phoebe: Ale on zabija ludzi. Musimy się pośpieszyć.
Paige: Poszukam go na mapie.
Phoebe: Dobra.
Paige pobiegła na strych.
Piper: Leo byłeś u tej przedszkolanki?
Leo: Tak.
Piper; I jak?
Leo: Nie chciała ze mną rozmawiać.
Piper: Szlag.
Phoebe: O co chodzi?
Piper: Przedszkolanka widziała jak Melinda używa mocy.
Phoebe: I tak pewnie nikt jej nie uwierzy.
Piper: Tego nie wiemy.
Paige zeszła na dół z mapą.
Paige: Znalazłam go.
Piper; Gdzie?
Paige rozłożyła mapę na stole i wskazała miejsce pobytu Freddy'ego.
Leo: Do dom tej przedszkolanki.
W DOMU RENEE
Renee biegnie po schodach w swoim domu natomiast Freddy goni ją
Renee: Zostaw mnie!
Freddy: Jeszcze tylko ty. I nikt mnie nie pokona.
Renee pobiegła na górę.
Pojawili się Leo , Paige , Phoebe i Piper.
Piper: Hej ty!
Piper machnęła rękami. Wybuch odepchnął Freddy'ego na ścianę.
Leo: Pójdę do niej.
Leo pobiegł na górę.
Phoebe podeszła do Freddy'ego i kopnęła go.
Paige: Co robimy?
Piper: Może zaklęcie mocy trzech.
Phoebe: Warto spróbować.
NA GÓRZE
Na górze Renee zamknęła się w jednym z pokoi
Leo zaczął pukać do niej.
Leo; Otwórz chce ci pomóc.
Renee: To wszystko przez ciebie!
Leo orbitował i pojawił się w pokoju.
Renee krzyknęła.
Renee: Jak to zrobiłeś!?
Leo; Mogę ci pomóc.
Renee otworzyła okno.
Leo: Co robisz?
Renee: Wychodzę.
Leo: To pierwsze piętro!
Renee wystawiła nogę za okno.
Leo: Wracaj!
Leo podbiegł do Renee. Ta odepchnęła go. Zaraz po tym przechyliła się i z krzykiem wypadła z okna. Leo podbiegł do niego i wyjrzał. Zobaczył nieprzytomną Renee leżącą na trawniku.
Leo: Szlag!
Leo zbiegł na dół. Tam siostry skończyły właśnie wypowiadać zaklęcie mocy trzech które unicestwiło Freddy'ego.
Siostry zobaczyły przerażoną twarz Leo.
Piper; Leo co się stało?
Leo: Renee wypadła przez okno.
Paige; Co?
Siostry wraz z Leo wyszli przed dom gdzie zobaczyli Renee leżącą na trawniku.
Phoebe podeszła do niej i sprawdziła jej puls.
Phoebe: O boże. Ona nie żyje.
NA CMENTARZU
Parę dni później na cmentarzu odbył się pogrzeb Renee. Siostry wraz z Leo i Charlesem właśnie z niego wracają. Jest bardzo słoneczne i ciepłe majowe południe.
Leo: Szkoda mi jej. Była jeszcze młoda.
Phoebe: Przynajmniej nasz sekret jest bezpieczny.
Piper: Tak. Chociaż tyle.
Leo: To takie dziwne.
Piper: Co?
Leo: Rozmawiałem z nią rano tamtego dnia. Była taka uśmiechnięta. Widać było że jest szczęśliwa.
Phoebe: Znam to uczucie. Aż za dobrze.
Paige: Nie lubię pogrzebów.
Piper: A kto je lubi?
Wszyscy podeszli pod pomnik Prue.
Paige: Pamiętam jak dwa lata temu starała się być modelką. Czuje się jakby to było wczoraj.
Phoebe poprawiła kwiaty które stały na pomniku.
Charles; Szkoda że jej nie poznałem.
Phoebe: To zabawne. Gdyby ona nie zginęła nigdy byśmy się nie poznali.
Charles przytulił Phoebe.
Wszyscy jeszcze przez parę chwil stali przy grobie Prue po czym udali się do domu.
W MIESZKANIU VICTORA
Julie robi już ostatnie poprawki przed poprawą kolokwium którą ma jutro.
Nagle zadzwonił do niej telefon.
Julie; Tak Pola?
Pola; Cześć. Jak ci idzie nauka?
Julie; Jakoś. Boję się jutra. Zazdroszczę ci że masz to za sobą.
Pola; Dzwonię bo rozmawiałam z Patrickiem. Mówił że ma zadawać pytania jeszcze spoza materiału.
Julie; Co? Chyba ją coś popieprzyło?
Pola: Mówię co słyszałam. Wyślę ci mailem kserówki które mu dała.
Julie; Dzięki za info.
Pola; Nie ma za co.
Julie: Do jutra.
Julie rozłączyła się.
Wzięła do ręki książkę i przejrzała cały rozdział z którego ma jutro odpowiadać.
Julie; Masakra!
Julie otworzyła laptopa i odebrała maila z kserówkami. Jest ich 64 strony.
Julie: O boże.
Studentka pomyślała że ma dość i nie chce jej się zakuwać całą noc.
Postanowiła skorzystać z rad Joy.
W spisie znalazła do niej numer i zadzwoniła do koleżanki.
___________________________________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S05E20 "POTWÓR Z GŁĘBIN SAN FRANCISCO" - PROMO (PREMIERA 18.05.2013)
Piper wrzuciła mandragorę do eliksiru.
Piper: Antidotum dla Vanessy musi się ważyc jeszcze pół godziny. Eliksir unicestwiający węża jest gotowy.
Paige: Jak go tu przywołamy?
Phoebe: Przerobimy zaklęcie na wezwanie mocy.
Piper zakręciło się w głowie.
Phoebe: Co się dzieje?
Piper: Nie wiem. Jakoś dziwnie się czuje.
Piper zaczęła słyszeć gwizdanie w uszach.
Leo: Kochanie?
Piper upadła z hukiem na podłogę.
Paige: Piper!
____________________________________________
Hej ;) Mam nadzieję że odcinek się spodobał. Zapraszam wszystkich do folderu "scenografia" gdzie pojawiły się pierwsze zdjęcia. Zdjęcia z domu sióstr na razie są zdjęciami z planu ale już zaczęłam powoli budować go w grze, także za jakiś czas powinien być gotowy. Wkrótce również pojawią się kolejne wystroje nad którymi ciągle pracuję. Mój komputer trochę mi w tym przeszkadza ciągle się przycinając ale jakoś dam radę przez to przejść ;).
Odcinek jak z horroru :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się taki tematyczny sezon.
Melinda widocznie kocha swoją moc, ale jest jeszcze mała by zrozumieć dlaczego ją ma.
Szkoda mi Renee, chciałbym żeby czarodziejki mogli uratować każdego.
Julie wchodzi w niebezpieczny świat, zapowiada się ciekawie.
Wspomnienie o Prue - wspaniale, że o niej nie zapominasz i tutaj zawszę będzie dla niej miejsce.
Scenografia bardzo mi się spodobała, czekam na ciąg dalszy.
Pozdrawiam :)
CHARMED-BREATH-OF-LIFE
Świetny pomysł z tym atakowaniem we śnie! Biedna Paige, co ona musiała przechodzić. I to że pomogło zaklęcie mocy trzech, jakoś mam sentyment do tego zaklęcia i chwil gdy siostry je używają, to taki ukłon ku początkom :)
OdpowiedzUsuńSzkoda mi tej przedszkolanki, ale ofiary są wpisane w magiczny świat.