sobota, 23 marca 2013

S05E12 "The Dementor's Kiss"

Hej ;) Jak widać na blogu pojawiły się nowe podstrony. Zapraszam wszystkich do zapoznania się z nimi. Dzisiaj rano obudziłam się, wyjrzałam za okno i co widzę? Znowu napad śnieg. Mam już go serdecznie dość! Chciałabym już schować zimową kurtkę i buty
Zapraszam na nowy odcinek.  ;)




CHARMED NOWA HISTORIA
S05E12 " POCAŁUNEK DEMENTORA "  
5x12 " THE DEMENTOR'S KISS "
ODCINEK 91
NA JEDNYM Z KLUBÓW
W klubie trwa właśnie prywatna impreza urodzinowa. Wszyscy bawią się doskonale. Nagle wszystkim zrobiło się chłodno. Wszystko zaczęło zamarzać. Po chwili do klubu wleciał dementor. Wśród gości zapadła panika.
W JEDNYM Z MIESZKAŃ W SAN FRANCISCO

Paige wstała z łóżka. Za oknem zaczyna świtać.
Paige ubrała się i założyła kurtkę. Nagle zadzwonił budzik.
Paige: Budzik!
Budzik orbitował i wyleciał przez okno.
Paige wyszła natomiast Spike obudził się.
Spike; Co jest?
Spike usłyszał jedynie trzaśnięcie drzwiami.
Spike: Paige!
W DOMU SIÓSTR
Piper przygotowuje śniadanie gdy nagle usłyszała że ktoś wchodzi do domu.
Szybko pobiegła sprawdzić kto to.
Piper; Paige! O której to się wraca do domu?
Paige: Jestem dorosła.
Piper: Przecież żartuje. I jak tam randka?
Paige: Randka była taka sobie.
Piper: Gdyby była taka sobie nie wróciłabyś do domu o 6 rano.
Paige: Przespałam się ze Spikiem
Piper: Co! Na pierwszej randce?
Paige pokiwała głową na tak.
Piper: Oszalałaś. Przecież prawie go nie znasz.
Paige: Wiem ale każda z moich ostatnich randek była katastrofą a ta się udała.
Piper: No to była w końcu taka sobie czy się udała.
Paige; Udała się! Była cudowna!
Piper: To dlaczego wróciłaś o 6? Pewnie się wymknęłaś.
Paige: Spanikowałam.
Piper: Wiesz , może już czas zastąpić Mika. Pora na Spika. Nawet mają podobne imiona.
Paige: Nie dołuj mnie. Co tak śmierdzi?
Piper: Chyba moje rogaliki się spaliły. Szlag!
Piper pobiegła do kuchni.
W FIRMIE CATERINGOWEJ
Vanessa: Ten tort jest za mały.
Steve; Większych nie robimy.
Vanessa: Może powinniście zacząć.
Harvey; Weźmiemy ten jest duży.
Vanessa; Nie starczy dla wszystkich gości!
Harvey; Ile będzie tych gości?
Vanessa: Z mojej strony trochę ich będzie.
Harvey: Ode mnie tylko rodzice.
Vanessa: Paige i wszyscy od niej. Rodzice , mój brat i wszyscy znajomi z czasów gdy byłam projektantką.
Harvey
: Bierzemy ten tort!
Vanessa: Nie! Poproszę Piper aby mi upiekła tort. Wychodzimy.
Vanessa wyszła z firmy. Harvey pobiegł za nią.
Harvey; Stój!
Vanessa: Co?!
Harvey; Posłuchaj , jeśli tak ma wyglądać nasze małżeństwo to ja muszę się poważnie zastanowić.
Vanessa: Rzucasz mnie?
Harvey: Muszę wszystko przemyśleć.
Vanessa: Nie możesz tego zrobić.
Harvey: Mogę. Wcześniej byłaś inna a teraz zachowujesz się jakbyś była królową.
Harvey wsiadł do samochodu i odjechał.
Vanessa: Hej a co ze mną!
W DOMU SIÓSTR

Phoebe wróciła ze sklepu.
Phoebe; Boże już 7:30 spóźnię się do pracy!
Piper: Zdążysz przecież samochodem to 10 minut.
Phoebe usiadła do stołu.
Phoebe: Jak tam randka ze Spikiem?
Paige: Nie pytaj.
Phoebe; Tak źle?
Piper: Przespała się z nim.
Phoebe: Co?! Na pierwszej randce?
Paige: Tak!
Phoebe: Oszalałaś?
Paige: Najwidoczniej tak. Zmieńmy temat.
Piper: Spójrzcie na to.
Piper rzuciła gazetę na stół.
Piper; Ktoś zabił  ludzi w klubie.
Paige: O boże.
Phoebe: To okropne.
Phoebe wzięła gazetę do ręki. Nagle dostała wizji.
Widzi jak dementor zbliża się do niej , Piper i Paige.
Wizja się skończyła.
Phoebe: Wow.
Piper: Co?
Phoebe: Miałam wizję.
Paige: Co widziałaś?
Phoebe: To demon. Demon zabił tych ludzi w klubie. I teraz zabije nas.
Piper; Co?
Paige; Jak wyglądał?
Phoebe: Latał w powietrzu , zakapturzony i miał takie oślizgłe ręce.
Piper: Co robimy?
Phoebe: Musimy go unicestwić. Sprawdzę w księdze cieni.
Phoebe poszła na strych.
Paige: Ja muszę iść do pracy. Jeśli będę potrzebna wołajcie.
Piper: Uważaj na siebie.
Paige orbitowała.
Piper zaczęła sprzątać po śniadaniu.
Nagle pojawił się Leo.
Leo: Cześć skarbie.
Piper wystraszyła się.
Piper: Leo! Nareszcie jesteś.
Piper i Leo pocałowali się.
Piper; Strasznie się opaliłeś w tej Kenii.
Leo; Serio?
Piper: Tak.
Leo: Muszę o to zapytać. Jak one zareagowały?
Piper: Na co?
Leo: Na to że rezygnujesz z bycia wiedźmą.
Piper; Ja... Jeszcze im nie powiedziałam.
Leo: Co! Kiedy zamierzasz to zrobić!?
Piper: Nie wiem , nie było na razie okazji. Poza tym teraz mamy kolejnego demona na głowie.
Leo: Musisz im powiedzieć!
Piper: Leo nie rozmawiajmy o tym.
Phoebe zeszła na dół.
Phoebe; Leo! Cześć.
Phoebe i Leo uścisnęli się.
Phoebe: Znalazłam demona , zaznaczyłam ci go ja muszę biec do pracy.
Piper; Dobra , zajmę się tym.
Phoebe; Jesteś wspaniała!
Phoebe założyła kurtkę i wyszła.
Piper: Widzisz , nie mogę im tego teraz powiedzieć , jest demon.
Piper pobiegła na górę.
W SALONIE SUKIEN ŚLUBNYCH
Vanessa weszła do środka.
Paige od razu zauważyła że coś z nią jest nie tak.
Paige; Co się stało?
Vanessa: Harvey chce mnie rzucić.
Paige: Co! Rzucił cię?
Vanessa: Jeszcze nie. Ale pewnie to zrobi.
Paige: Ale czemu?
Vanessa: Twierdzi że za bardzo narzekam na wszystko i zachowuje się jak królowa.
Paige: Wiesz , trochę w tym jest racji.
Vanessa: Jeszcze ty jesteś przeciwko mnie? Dzięki!
Paige: Nie skąd. Po prostu uważam że trochę przesadzasz.
Vanessa: Chce żeby to był idealny ślub.
Paige: Wiem , ja też taki chciałam. Ale nie da się takiego zrobić.
Vanessa: Twój ślub był idealny. Na dnie oceanu , miałaś piękną suknię. Wszystko było idealne.
Paige: Ale nasza miłość nie trwała długo. I warto było urządzać takie coś?
Vanessa: Masz wspomnienia. Poza tym ja zawsze marzyłam o ślubie jak z bajki.
Paige: Może pora porzucić te marzenia.
Vanessa: Nie wiem co mam robić. Nie chce go stracić.
Paige: Więc wiesz co masz robić.
W DOMU SIÓSTR NA STRYCHU
Piper czyta księgę cieni.
Piper: Dementorzy , zjawy z Azkabanu. Gdy się pojawią z otoczenia znika całe szczęście oraz wszystko zamarza. Zabijają przez pocałunek który składają swojej ofierze.
Leo: Nie słyszałem o nich nigdy.
Piper: Jest zaklęcie. Potrzeba mocy trzech. Gdy Phoebe i Paige wrócą znajdziemy ich.
Leo: A potem powiesz im o wszystkim.
Piper: Tak powiem.
Leo; Dobrze. Musisz to zrobić.
Piper; Wiem.
Leo objął Piper.
Leo: Wszystko będzie dobrze.
Piper: Mam nadzieję.
W SKLEPIE
Julie weszła do sklepu , wzięła koszyk i zaczęła krążyć wokół półek.
Nagle światło w sklepie zaczęło migać.
Po chwili wszystko zaczęło zamarzać.
W sklepie pojawił się dementor
Julie chciała wyjść lecz ten dopadł ją przed drzwiami.
W SZPITALU
Piper i Leo wbiegli na korytarz.
Piper: Tato!
Po chwili podbiegli do Victora.
Victor: Jesteście już.
Piper: Co się stało?
Victor: Był jakiś napad na sklep.
Piper:
Co?! Ale z nią wszystko ok?
Victor: Nie wiem. Musimy czekać na lekarza.
Piper: Szlag!


Nagle z sali wyszedł lekarz.
Victor: Czy z nią wszystko dobrze?
Lekarz: Tak , jej stan jest stabilny. Jest jedynie w szoku.
Piper: Co tam się stało?
Lekarz: To samo co wczoraj w klubie. Julie miała szczęście.
Lekarz poszedł.
Piper: To dementorzy.
Victor: Co?
Piper: Demony zrobiły to Julie.
NA SALI
Piper , Leo i Victor weszli na salę do Julie.
Julie: Cześć.
Piper: Cześć , jak tam?
Julie: To było okropne.
Piper zamroziła drugą pacjentkę.
Piper: To byli dementorzy.
Julie: Kto?
Piper: Demony.
Julie: Kiedy się zbliżyli to tak jakby całe szczęście odeszło.
Piper: Oni tak robią.
Julie; Nie chciałabym przeżyć tego po raz drugi.
Piper: Unicestwimy ich.
Julie: To dobrze. Słuchajcie możecie mnie zostawić na trochęsamą?  Chcę się przespać.
Victor: Jasne.
Piper odmroziła pacjentkę.
Piper: Wpadniemy potem.
Julie: Pa.
PÓŹNIEJ W DOMU SIÓSTR
Paige: Więc zaatakowały wczoraj w klubie i dzisiaj w markecie?
Piper: Tak.
Phoebe: Musimy się ich jak najszybciej pozbyć.
Piper: Unicestwimy ich mocą trzech.
Phoebe; To dobrze.
Piper: Ale będziemy musiały się zbliżyć do nich. To może nas sparaliżować.
Phoebe: Jeśli wierzyć mojej wizji , sami do nas przyjdą.
Paige: Musimy być gotowe.
Piper: Gdy ich unicestwimy oddam swoje moce.
Paige; Co!
Phoebe: Czy ja dobrze usłyszałam?
Piper: Tak. Nie chcę być już wiedźmą. Chcę mieć normalne życie. Bez demonów.
Paige:To nasze przeznaczenie.
Piper: To przeznaczenie zabrało moje dzieci.
Phoebe; Wiem , ale nie podejmuj pochopnych decyzji.

Paige: Przemyśl to jeszcze.
Piper; Nie. To moja ostateczna decyzja
Phoebe; Ale Piper!
Piper: Znajdźmy demona.
W DOMU VANESSY
Vanessa otworzyła drzwi.
Vanessa: Wreszcie jesteś.
Harvey: Co się stało?
Vanessa: Nic.
Harvey: Więc po co dzwoniłaś.
Vanessa: Musimy pogadać.
Harvey: O czym?
Vanessa: O ślubie.
Harvey; Dobrze. Też chciałem o tym pogadać.
Vanessa: Kto zacznie?
Harvey; Obojętne mi to.
Vanessa: To może ja.
Harvey; Okej.
Vanessa: Posłuchaj. Postanowiłam że nie będę się już  w nic wtrącać. Ty załatw wszystko ja zajmę się tylko suknią. Nie będę narzekać na nic , masz wolną rękę.
Harvey: Serio?
Vanessa: Tak.
Harvey; Nie spodziewałem się tego po tobie.
Vanessa: Widzisz , umiem zaskoczyć.
Harvey: Dobrze że ja nie zacząłem.
Vanessa: A właśnie. Co chciałeś powiedzieć?
Harvey; Teraz już nic.
Vanessa i Harvey pocałowali się.
W DOMU SIÓSTR
Phoebe: Jak ona może to robić!
Leo: Próbowałem ją powstrzymać!
Paige: Więc wiedziałeś wcześniej?
Leo: Tak , już parę tygodni temu.
Phoebe: Świetnie!
Paige: Dlaczego nam nie powiedziałeś!?
Leo: Chciałem żeby ona to zrobiła.
Phoebe; Mogłeś nam powiedzieć.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Paige otworzyła je. Stoi w nich Spike.
Paige: Spike , co tu robisz?
Spike: Rano wyszłaś tak nagle.
Paige: Tak , racja.
Spike; Musimy pogadać.
Paige: To chyba nie najlepsza pora.
Spike: Musimy kiedyś pogadać.
Paige; Ale nie dzisiaj.
Spike: Kiedy?
Paige: Zadzwonię do ciebie.
Spike: Kiedy?
Paige zamknęła drzwi.
Paige; Po co on tu przyszedł.
Paige spostrzegła że Leo zniknął.
Paige: Gdzie jest Leo?
Phoebe; Musiał iść. Starsi go wezwali.
Paige: Co robimy z Piper?
Phoebe: Musimy ją od tego powstrzymać.
Paige: Ale jak?
Phoebe: Rozmową?
Paige: Wątpię aby to pomogło.
Nagle Phoebe i Paige poczuły chłód.
Paige: Jak zimno.
Phoebe: Ooł.
Paige; Co?
Piper zeszła na dół
Piper: Co tu tak zimno?
Phoebe: Moja wizja się chyba spełnia.
Piper: Co?
Nagle ściany zaczęły zamarzać.
Drzwi otworzyły się i do domu wpadł dementor.
Siostry poczuły jak całe szczęście z nich odlatuje.
Piper: Nie mogę się ruszyć.
Phoebe: Ja też.
Dementor zbliżył się do sióstr.
Poczuły one jak nogi im się uginają.
Piper: Leo.
Siostry upadły na podłogę.
PARĘ CHWIL PÓŹNIEJ
Leo uleczył Piper , Phoebe i Paige.
Piper: Co się stało?
Leo: Wy mi powiedzcie. Leżałyście tu.
Paige: Dementor nas zaatakował.
Leo: Macie szczęście że żyjecie.
Phoebe; Ale dlaczego tu przyszedł?
Leo: Atakują wszystkich. Zabili już masę osób w San Francisco.
Paige: Musimy się ich pozbyć
Piper: Chodźmy po zaklęcie.
NA STRYCHU
Siostry wbiegły na strych. Piper podeszła do księgi i spisała zaklęcie.
Paige: Poszukam go kryształem.
Phoebe; Oby nam się udało.
Piper: Dokopie mu! To w końcu być może mój ostatni demon.
Phoebe: Być może?
Piper: Tak.
Phoebe: Więc jeszcze się zastanawiasz.
Piper; Nie zastanawiam się. Po prostu ktoś może jeszcze zaatakować.
Phoebe; Piper przemyśl to błagam.
Piper: Rozmawiałyśmy o tym!
Paige: Mam go!
Piper: Chodźmy
W PARKU GOLDEN GATE
Siostry pojawiły się.
Piper: Zimno tu.
Paige; Jest gdzieś w pobliżu.
Phoebe zaczęła się rozglądać. Dostrzegła coś w krzakach.
Phoebe; Patrzcie tam się coś rusza.
Nagle z krzaków wyleciał dementor.
Siostry poczuły się dziwnie. Dementor podleciał do nich. Ich twarze się rozmazały.
Dementor zaczął przybliżać się coraz bliżej.
Paige resztkami sił orbitowała. Pojawiła się za dementorem.
Paige: Kamień.
Kamień orbitował i uderzył w demona.
Piper i Phoebe upadły na ziemię.
Paige podeszła do nich.
Paige: Obudźcie się. Proszę!
Dementor zaczął zbliżać się do Paige.
Paige położyła rękę Phoebe na Piper i sama złapała ją za rękę.

Fala zła co brzegi obrwa
przynosi ciemność
dobro porywa
Całą mocą walczymy z losem
By demona unicestwić jednym ciosem.
Dementor zaczął kręcić się dookoła. Pojawiła się wokół niego biała mgła. Po chwili dementor rozpuścił się w mgle.
NASTĘPNEGO DNIA WIECZOREM W DOMU SIÓSTR
Paige weszła do domu.
Phoebe; I jak?
Paige: Porozmawiałam ze Spikiem.
Phoebe; I?
Paige: Powiedziałam że nic z tego nie będzie.
Phoebe: Przykro mi.
Paige; Postanowiłam też że kończę z facetami.
Phoebe: Chcesz być sama?
Paige: Tak. Od ponad roku jestem już sama i nie potrafię nikogo zatrzymać na dłużej więc to nie ma sensu.
Phoebe; W końcu kogoś znajdziesz.
Paige; Nie , już nikogo nie będę szukać.
Phoebe: A co robimy z Piper?
Paige: Wiesz że nie przegadamy jej.
Phoebe; Wiem ,  jest uparta.
Paige: Musimy liczyć tylko na to że sama zmieni zdanie.
Phoebe; Musimy też jak najdłużej powstrzymywać ją od wypowiedzenia zaklęcia.
Paige: Mam przeczucie że ona jednak z tego nie zrezygnuje.
Phoebe: Oby.


_____________________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S05E13 "KSIĘŻNICZKA I ŻABA" - PROMO (PREMIERA 30.03.2013)

 Do domu weszła Piper.
Piper; Nareszcie!
Phoebe: Jak było z tą kontrolą.
Piper: Wszystko dobrze. Nie mogę w to uwierzyć. A co u was?
Phoebe; Paige straciła pracę.
Piper: Co!
Paige: Wszystko przez spóźnienia.
Piper: Mówiłam ci  żebyś na to uważała.
Do pokoju wszedł Leo.
Leo: Cześć kotku.

Piper: Hej.
Leo i Piper pocałowali się.
Nagle Piper zaczęła świecić.
Po chwili zmieniła się w żabę.
Phoebe: O mój boże.
Leo wziął żabę na ręce.
Leo; Piper?
Żaba zakumkała.


______________________________
Jak podobał wam się odcinek? Przyznam szczerze że nie jestem z niego zadowolona. Próbowałam go poprawiać ale wyszedł jeszcze gorszy wiec wróciłam do wcześniejszej wersji. Mam nadzieję że kolejne odcinki zrekomensują ten jeden zły. Pozdrawiam ;)  

5 komentarzy:

  1. Odcinek mimo wszystko ciekawy, podobali mi się dementorzy :) Fajne nawiązanie do Harrego Pottera. Piper chce przestać być wiedźmą? To nie pierwszy raz, należy jej się normalne życie, ale z drugiej strony to przeznaczenie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, a mi się odcinek bardzo podobał. Paige jest bardzo zagubiona, szkoda mi jej. Proszę dla niej jakiegoś księcia z bajki :)
    Dementorzy... fajnie, że ten sezon jest różnorodny. Były już wampiry, wilkołaki, no i będzie jeszcze Sabrina i nawiązanie do baśni o magicznych żabach, super pomysły.
    Ciekawe co dalej z Piper?

    Przejrzałam nowe podstrony. Hymmm... myślę, ze jeszcze można by wspomnieć o Mike i Alex'ie.

    Pozdrawiam
    CHARMED-ELITE

    OdpowiedzUsuń
  3. Odcinek nie był zły ;-) uwielbiam twoje pomysły, ciągle jakieś nowe stwory, a teraz nawet dementorzy, swoją drogą...w HP to one mnie przerażały haha, mimo wszystko mam nadzieję, że Piper nie wypowie tego zaklęcia, wierzę, że jej życie jest ciężkie, ale magia to jest jej przeznaczenia i tak musi pozostać, biedna Paige, moim zdaniem powinna dać sobie szansę z tym Spikiem :-) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, zapraszam na
    www.charmed-breath-of-life.blogspot.com
    Mam nadzieje, że wpadniesz.
    Dodałam fragmenty z opowiadania :)

    Kasia z dawnego
    CHARMED-ELITE

    OdpowiedzUsuń
  5. Pierwszy raz spotkałam się z takim pisaniem opowiadania. Zaleciłabym więcej opisów sytuacji, miejsca, uczuć. Styl pisania kojarzy mi się z "Zemstą", chociaż sama nie wiem czemu XD To chyba własnie przez pisaniu przed każdą wypowiedzią imienia mówiącego (np. Piper: Hej.). Nie mniej podobają mi się dialogi, luźne i takie rzeczywiste :)
    No nic, czekam na nexta, bo mnie to zaciekawiło, zacierając rączki.
    Pozdrawiam - Zizunaczek

    OdpowiedzUsuń