sobota, 13 kwietnia 2013

S05E15 "Today is my Wedding Day"

Hej ;) Nareszcie mamy wiosnę! Wczoraj było u mnie 16 stopni! Możemy już chyba pożegnać zimę, chociaż nie zdziwiłoby mnie gdyby jeszcze się pojawiła, choć mam nadzieję że to się nie stanie ;)
Zapraszam do zakładki "Nowe odcinki" gdzie pojawił się właśnie opis odcinka 5x19.


CHARMED NOWA HISTORIA   
S05E15 " DZIŚ MÓJ ŚLUB"  
5x15 " TODAY IS MY WEDDING DAY"
ODCINEK 94

WIECZOREM W DOMU SIÓSTR
Paige nawinęła wałki na włosy.
Piper: Będziesz piękną druhną.
Paige: Nie przesadzaj.
Piper:  Żebyś tylko nie była ładniejsza od panny młodej.
Paige: Robię tylko fryzurę.
Piper: Stroisz się na ten ślub od tygodnia. Sukienkę też masz z wyższej półki.
Paige: Vanessa za wszystko płaci więc jak mam nie skorzystać.
Piper: Też bym skorzystała.
Paige: Więc widzisz.
Piper: Rano zrobię ci makijaż.
Paige; Dobra. Gdzie Phoebe?
Piper: Poszła z Charlesem na randkę.
Paige: Codziennie gdzieś razem wychodzą czy to się kiedyś skończy.
Piper: Chyba nigdy.
Paige: Ale chociaż jest szczęśliwa.
Piper: Wczoraj minął rok od pogrzebu Alexa.
Paige: Kompletnie zapomniałam o tym.
Piper: Płakała.
Paige: To straszne.
Piper; Ale gdyby on nie umarł to teraz nie byłaby z Charlesem.
Paige: Wszystko potoczyło by się inaczej.
Piper: Chodźmy już spać. Jutro trzeba wstać wcześniej.
W PODZIEMIU
Demon Alic torturuje jedną z wiedźm.
Alic: Gadaj!
Danielle: Nie wiem nic!
Alic: Gdzie są czarodziejki?!
Danielle: Powiedziałam że nie wiem.
Alic: Wiem że ty wiesz. Jak mam do nich dotrzeć.
Danielle: Ja naprawdę nic nie wiem!
Alic zacisnął rękę. Danielle zaczęła krzyczeć.
Alic: Gadaj!
Danielle: Nie znam czarodziejek.
Alic wyciągnął rękę i wyssał duszę z Danielle.
Alic: Gdybyś była bardziej rozmowna dalej byś żyła.
RANKIEM W DOMU SIÓSTR
Paige wstała wcześnie , zrobiła kawę i czeka na Piper.
Nagle do domu weszła Phoebe.
Paige: O której to się wraca do domu.
Phoebe: Myślałam że będziecie jeszcze spać.
Paige: Jak tam randka?
Phoebe: Była świetna. Zresztą jak każda.
Paige: Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę.
Phoebe; Zaproponowałam Charlesowi żeby z nami zamieszkał.
Paige; Co?! Skonsultowałaś to ze mną i z Piper?
Phoebe; Nie , myślałam że nie będziecie miały nic przeciwko.
Paige: Ja nie mam ale Piper może się wściec.
Phoebe: Jakoś ją uspokoję.
Paige: Oby ci się udało.
Piper zeszła na dół.
Piper: Phoebe dopiero wróciłaś z randki?
Phoebe: Tak.
Paige: Ma dla nas newsa.
Piper; Tak?
Phoebe; Charles z nami zamieszka.
Piper: Co! Nie zapytałaś nawet co o tym sądzimy.
Phoebe: Byłam pewna że się zgodzicie.
Piper; Nie chce mieszkać z policjantem.
Phoebe: Czemu?
Piper: Bo to zagrożenie dla nas.
Phoebe; Jakie zagrożenie?
Piper: On ma kolegów którzy też są policjantami , będzie ich tu zapraszał i wtedy odkryją nasz sekret.
Phoebe; Powiem mu żeby nikogo nie sprowadzał.
Piper: W takim razie , niech będzie.
Phoebe; Łatwo poszło.
Paige: Piper , możesz mnie pomalować?
Piper: Tak,  już się za to zabieram.
W PODZIEMIU
Alic wszedł do komnaty.
Alic: Jesteś tu?
Barbas: Jestem.
Alic: Polecili mi żebym się do ciebie zgłosił.
Barbas: Dobrze. Podobno interesujesz się czarodziejkami.
Alic: Tak.
Barbas: Obserwuje je od ponad roku i myślę że mam plan doskonały.
Alic: Mogę ci pomóc. Zależy mi aby je zniszczyć.
Barbas: Dobrze się składa , potrzebuję wspólnika.
Alic: Co to za plan?
Barbas; Wiem czego się boją i jakie są ich marzenia  i wiem jak uderzyć każdą z nich.
Alic; Super.
Barbas: Piper najbardziej boi się że coś stanie się jej córce. Phoebe natomiast boi się że straci nowego ukochanego. A Paige boi się że będzie samotna do śmierci.
Alic: Spełnimy te lęki?
Barbas: Tak , ja zajmę się Piper i Paige a ty spróbuj jakoś dopaść tego nowego faceta Phoebe.
Alic: Dobra.
W DOMU SIÓSTR
Phoebe zeszła na dół z małą Vanessą na rękach.
Phoebe; Poradzisz sobie tato.
Victor: Tak. Uwielbiam się zajmować moimi wnuczkami.
Phoebe: To dobrze.
Victor: Tak dawno ich już nie widziałem.
Victor wziął Vanessę na ręce.
Phoebe; Uważaj bo wychodzą jej pierwsze ząbki.
Victor: Dobra , będę uważać.
Paige weszła do pokoju.
Paige: Vanessa nie odbiera , idę po nią.
Piper: Dobra , my tu czekamy
W DOMU VANESSY
Paige puka do drzwi.
Po chwili otworzyła jej Anette.
Paige: Cześć , gdzie jest Vanessa czekamy na nią?
Anette: Płacze.
Paige: Czemu?
Anette: Sama zobacz.
Paige weszła do środka. Vanessa leży na kanapie i płacze.
Paige: Co się stało?
Vanessa: To nie możliwe!!
Paige: O co jej chodzi?
Anette: Spaliła sobie włosy lokówką.
Paige: To przecież nic strasznego.
Vanessa: To mój ślub a ja wyglądam okropnie.
Paige: Pokaż się.
Vanessa wstała i pokazała Paige włosy.
Paige: Nie widać różnicy.
Vanessa: Ja widzę!
Anette: Mówiłam jej żeby zrobiła na wałki ale ona sie uparła na lokówkę.
Vanessa: Ty jesteś wiedźmą , zrób coś z tym.
Paige: To korzyść osobista może się coś stać.
Vanessa: Chrzanić to!
Paige: Ok. Potrzebuję jakiejś kartki i zapałki i długopisu.
Anette podała Paige kartkę , zapałkę i długopis.
Paige napisała zaklęcie na kartce po czym ją podpaliła

Ogień symbolem groźby
Lecz dziś spełni me prośby
Płomieniu szczęścia magiczna siło
Spraw by życzenie sie spełniło
Włosy Vanessy zaczęły świecić i po chwili spalone końcówki naprawiły się.
Vanessa: Działa. Jesteś cudowna.
Paige: Chodźmy już bo spóźnimy się do kościoła.
Vanessa: Idziemy.
POD KOŚCIOŁEM
Samochód podjechał pod kościół.
Vanessa , Anette i siostry Halliwell wysiadły z niego.
Barbara: Wreszcie jesteście. Myślałam że już nie przyjedziecie.
Vanessa: Mieliśmy mały problem ale już go rozwiązaliśmy.
Piper: My idziemy już do środka.
Vanessa: Dobra.
Siostry pobiegły do kościoła.
Barbara; Ojciec już czeka na ciebie.
Vanessa: Nie wierzę. Wreszcie będę żoną.
Barbara: Nawet nie wiesz jak się cieszę.
Oscar: Chodź córeczko.
Barbara: Biegnę do środka.
Barbara weszła do kościoła.
Vanessa: Już czas.
Oscar: Denerwujesz się ?
Vanessa; I to bardzo.
W KOŚCIELE
Zabiły kościelne dzwony. Przy ołtarzu stoi ksiądz , Harvey oraz Paige i kolega Harvey'a.
Zaczęła grać weselna muzyka. Oscar i Vanessa weszli do kościoła. Wszyscy goście wstali.
Oscar podprowadził Vanessę pod ołtarz.
PARĘNAŚCIE MINUT PÓŹNIEJ
Wszyscy wyszli z kościoła i zaczęli sypać pieniędzmi w parę młodą.
Po chwili zaczęło się składanie życzeń.
W DOMU SIÓSTR
Victor bawi się z Melindą i Vanessą.
Nie spostrzegł że w domu zjawił się Barbas.
Barbas: Cóż za wzruszająca scenka.
Victor: Kim jesteś?
Barbas; Zobaczmy czego się boisz.
Barbas wyciągnął rękę.
Barbas: Najbardziej boisz się że coś mogłoby się stać twojej rodzinie. Myślę że uda mi się zrealizować twój strach.
Nagle wokół Melindy i Vanessy pojawiły się płomienie.
Victor; Nie!
Victor nie może się ruszyć.
Barbas: Jak smutno patrzeć jak takie dwie małe istotki umierają.
Nagle Melinda orbitowała razem z Vanessą.
Barbas: Co!
Victor złapał lampę i uderzył nią z całej siły Barbasa. V
Victor: Melinda!
Melinda i Vanessa pojawiły się.
Victor: Schowajcie się gdzieś.
Melinda: Jasne.
Melinda orbitowała razem z Vanessą.
Barbas: I tak mnie nie powstrzymasz.
W QUAKE
Trwa wesele , wszyscy tańczą i świetnie się bawią. Phoebe i Charles tańczą na środku sali natomiast Paige rozmawia przy stole z jednym z  gości. Przy innym stole siedzą para młoda oraz Piper i Leo.
Vanessa: Świetnie to zorganizowałeś.
Harvey: Piper dużo mi pomogła.
Vanessa: Serio?
Piper: Tylko pomagałam wybrać menu.
Vanessa: Nie skorzystałeś  z cateringu?
Harvey: Nie.
Leo: Ale twoja suknia jest wspaniała.
Vanessa; Nie chce się chwalić ale sama ją zaprojektowałam.
Harvey: Serio?
Vanessa: Tak. Przyszła wczoraj wieczorem.
Piper: Jest przepiękna.
Vanessa: Wiem.
Vanessa poprawiła swoje włosy. Nagle zobaczyła że ma ich pełno na ręce.
Harvey dotknął włosów Vanessy i również pełno ich zostało na jego ręce.
Harvey: Strasznie ci wypadają.
Vanessa przeraziła się.
Vanessa: Wracam za chwilę.
Vanessa wstała i pobiegła do Paige.
Do Piper zadzwonił telefon.
Piper: To tata.
Piper odebrała.
Piper: Co się dzieje?
Victor: Mamy mały problem.
Piper: Jaki?
Victor; Jakiś demon się pojawił i chce zabić Melindę.
Leo: Co się dzieje?
Piper: Zaraz będziemy.
Piper rozłączyła się.
Piper; Musimy jechać do domu.
Leo; Co się dzieje?
Piper: Wytłumaczę ci po drodze.
Piper i Leo wybiegli z Quake.
Vanessa podeszła do Paige.
Vanessa: Mogę cię prosić na sekundkę?
Vanessa zaciągnęła Paige na bok.
Paige: Co się dzieje?
Vanessa: Patrz na to!
Vanessa szarpnęła się za włosy i pełno ich wyrwała.
Vanessa: Ja łysieje!
Paige: To pewnie efekt uboczny zaklęcia. Mówiłam ci o korzyściach osobistych.
Vanessa: Nie mogę wyłysieć w dniu ślubu!
Paige: Nie histeryzuj!
Vanessa: Ja mogę dopiero zacząć histeryzować!
Paige: Spróbuję to jakoś odkręcić. Chodź na zaplecze.
W DOMU SIÓSTR
Piper i Leo weszli do domu.
Piper: Gdzie on jest?
Victor: Uciekł.
Piper: Jak wyglądał?
Victor: Stary , siwy , chudy.
Piper: Zrobił coś?
Victor: Wiedział czego się boje.
Piper: Barbas.
Leo; Znowu on.
Piper: Musimy unicestwić tego demona raz na zawsze.
Piper i Leo pobiegli na strych.
Piper zaczęła szukać Barbasa w księdze cieni.
Piper: Mam już po prostu dość tego demona!
Leo: Można go pokonać pokonując swój strach.
Piper: Już to robiłyśmy a on i tak wrócił. Musi być jakieś zaklęcie.
Leo; Może zaklęcie mocy trzech?
Piper: Tego chyba nie próbowałyśmy.
Leo: Może to pomoże.
Piper: Walczymy z nim już chyba piąty raz.
Leo: On już zniknął , musimy czekać aż wróci.
Piper: Przywołam go.
Leo; Nie! Zaczekajmy aż skończy się wesele. Wtedy unicestwicie go razem  z Phoebe i Paige.
Piper: Tak uważasz?
Leo; Tak.
Piper: No dobra.
W QUAKE
Phoebe , Charles i Julie razem rozmawiają. Nagle podeszła do nich Barbara.
Barbara: Phoebe widziałaś gdzieś Vanessę?
Phoebe: Teraz nie , ostatnio jak ją widziałam to rozmawiała z Paige.
Barbara: Paige też gdzieś zniknęła.
Phoebe; Dziwne.
Phoebe rozejrzała się.
Phoebe: Nie widzę też Piper i Leo.
Barbara również się rozejrzała.
Barbara: Rzeczywiście ich nie ma. Wszyscy gdzieś znikają.
Phoebe: To nie jest normalne.
Julie: Myślisz?
Phoebe: Tak. Charles musimy jechać do domu.
Barbara: Nie możecie.
Phoebe: Czemu?
Barbara: Albo może lepiej poszukajcie ich. Może się coś stało.
Phoebe: Dobra.
NA ZAPLECZU
Vanessa; To pomoże?
Paige: Powinno.
Vanessa: Powinno?!
Paige: Nigdy nie rzucałam takiego zaklęcia.
Vanessa: Boje się.
Paige: Dobra , raz kozie śmierć.

Zaklęcie co sprawiło smutek ten
Niech zniknie wraz ze słowem tym
I odejdzie w zapomniany sen.
Włosy Vanessy zabłysły i wszystkie wyleciały.
Paige: Ooł.
Vanessa: Coś tu zrobiła!!
Paige: Mówiłam że nigdy nie rzucałam tego zaklęcia!
Vanessa: Jak ja wyglądam!
Paige: Może coś źle zrymowałam.
Vanessa: Cofnij to w tej chwili!
Paige: Przeniosę nas do domu w księdze powinno być lepsze zaklęcie.
Vanessa: Dobra.
Paige i Vanessa orbitowały.
Na zaplecze weszła Barbara.
Barbara: Gdzie ta dziewucha się podziewa?
W SAMOCHODZIE CHARLESA
Charles i Phoebe jadą do domu.
Phoebe; To na pewno demon.
Charles: Dlaczego tak uważasz?
Phoebe; Bez powodu nie wyszli by z wesela.
Charles; Racja.
Phoebe: Ciekawe tylko jaki.
Charles: Muszę przywyknąć do tego.
Phoebe; Tak musisz.
Na tylnym siedzeniu pojawił się Alic.
Phoebe; Kim jesteś?
Alic ścisnął rękę.
Charlesa zaczęło wszystko boleć.
Phoebe rozpięła pas i zaczęła bić Alic'a
Charles stracił panowanie nad kierownicą.
Po chwili samochód wjechał w mur.
W DOMU SIÓSTR
Paige i Vanessa pojawiły się.
Vanessa podeszła do lustra.
Vanessa: Jak ja wyglądam!!
Paige: Zaraz to naprawię.
Vanessa: Moje piękne włosy zniknęły.
Paige: Nie zniknęły tylko wypadły.
Vanessa: Ale ich nie ma!
Na strych weszła Piper.
Piper; Co tu robicie? Gdzie są twoje włosy?
Paige: Zaklęcie mi trochę nie wyszło.
Vanessa: Szukaj tego !
Paige: No szukam. Muszę cofnąć to zaklęcie.
Piper: Barbas zaatakował.
Paige; Co?
Piper: Chciał zabić Melindę.
Paige: Znowu on. Mam już tego dość.
Piper; Ja też.
Paige; Mam je.
Vanessa: No dawaj.


Magi ochronnej niech płynie żar
Dobre duchy usuńcie ten czar.
Włosy Vanessy odrosły jednak ze spalonymi końcówkami.
Vanessa: Może być.
Paige: Może być? Jest świetnie.
Vanessa: Końcówki są spalone.
Piper: Nie przesadzaj ledwo to widać.
Vanessa: Ja widzę.
Paige: Wracajmy na wesele bo będą cię szukać.
Vanessa: Właśnie.
Paige: Gdyby Barbas zaatakował to wołaj.
Piper: Dobra.
Paige i Vanessa orbitowały
NA ZAPLECZU W QUAKE
Paige i Vanessa pojawiły się.
Vanessa: Jak wyglądam?
Paige: Wyglądasz przepięknie.
Vanessa: To świetnie.
Paige: Chodźmy na salę.
Paige i Vanessa wyszły z zaplecza na salę.
Barbara; Tu jesteś! Wszędzie cię szukałam.
Vanessa: Byłam na zapleczu.
Barbara: Nie było cię tam. Nie ważne , idź do Harvey'a.
Vanessa: Racja , powinnam do niego pójść.
Vanessa poszła do Harvey'a.
Barbara: Gdzie wy żeście były?
Paige: Miałyśmy małe problemy z fryzurą.
Barbara:Ale już okej?
Paige; Tak , już okej.
Barbara: To świetnie.
NA ULICY
Przód samochodu Charlesa jest całkowicie skasowany. Charles przez wybite okno wyszedł z samochodu. Obszedł go do strony pasażera i próbuje wyjąć Phoebe.
Phoebe; Co się stało?
Charles: Wjechaliśmy w mur. Nic ci nie jest?
Phoebe: Chyba nie.
Charles z trudem wyjął Phoebe przez okno.
Phoebe; Boże cała się trzęsę.
Charles: Ja też.
Phoebe; To było okropne.
Nagle pojawił się Alic.
Phoebe; Znowu ty!
Alic: Muszę dokończyć to co zacząłem.
Phoebe: Czego chcesz?
Alic: Barbas chce jego śmierci.
Alic wskazał na Charlesa.
Phoebe; Barbas?
Alic: Tak.
Phoebe: Szlag.
Charles: Kto to Barbas?
Alic ścisnął rękę.
Charles z bólu upadł na ziemię.
Phoebe zdjęła szpilkę z nogi.
Phoebe: Raz to już pomogło.
Phoebe rzuciła butem w Alic. Obcas wbił mu się w środek czoła.
Alic zaczął płonąć.
Alic; Nie!!
Alic eksplodował.
Phoebe wzięła buta i założyła go.
Charles: To było świetne.
Phoebe: Co robimy z samochodem?
Charles: Nic już z niego nie będzie. Chodźmy na autobus.
Phoebe: No dobra.
 W KUCHNI W DOMU SIÓSTR
Piper: Eliksir gotowy.
Leo: Po co właściwie go zrobiłaś?
Piper: Wzmocni zaklęcie mocy trzech.
Leo; Aha.
Piper; Pozbędziemy się go raz na zawsze.
Phoebe i Charles weszli do domu.
Phoebe; Piper!
Piper: W kuchni!
Phoebe i Charles weszli do kuchni. Phoebe ma rozczochrane włosy oraz tak samo jak Charles jest strasznie brudna.
Piper: Co wam się stało?
Phoebe: Mieliśmy wypadek.
Piper: Co!
Phoebe: To nie ważne. Barbas wrócił.
Piper: Wiem.
Phoebe: Musimy go unicestwić.
Leo: Może was uleczę.
Leo uleczył Phoebe i Charlesa.
Piper: Mam już eliksir. Potrzebujemy jeszcze Paige by wypowiedzieć zaklęcie mocy trzech.
Phoebe: Paige też gdzieś zniknęła.
Piper: Była tu niedawno.
Phoebe: Wróciła już do Quake?
Piper: Tak. Musimy na nią czekać.
Phoebe: Dobra , pójdę się uczesać.
W QUAKE
Wszyscy siedzą przy stołach. Muzyka ucichła. Oscar - ojciec Vanessy , wstał by wnieść toast.
Oscar: Dziękuje że przyszliście tu w ten dzień tak ważny dla mojej córki. Bałem się że nie doczekam tego dnia. Ale doczekałem i jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Oby ten związek przetrwał długie lata i wkrótce mam nadzieję doczekać się kolejnego wnuczka. Za Vanessę i Harveya!
Wszyscy stuknęli się kieliszkami i wypili szampana. Następnie weszli kelnerzy i zaczęli podawać deser.
PARĘ CHWIL PÓŹNIEJ
Znów gra muzyka , wszyscy tańczą na sali.
Vanessa podeszła do Paige.
Vanessa: Gdzie są Piper i Phoebe?
Paige: Pewnie w domu.
Vanessa: Pójdź po nie.
Paige: Pewnie walczą z Barbasem.
Vanessa: Cholerne demony.
Paige: Ale ja jestem.
Vanessa; Wiem , dzięki. Jesteś najlepszą przyjaciółką.
Paige spojrzała na zegarek.
Paige: Dochodzi dziesiąta.
Vanessa: Gdy wybije dziesiąta ja i Harvey uciekamy do hotelu.
Paige: Noc poślubna?
Vanessa: Tak.  O dziewiątej rano wylatujemy do Brazylii.
Paige: Wiem. Ale po nocy poślubnej wrócicie tu jeszcze?
Vanessa: Nie wiem , może.
W DOMU SIÓSTR
Piper i Phoebe siedzą na kanapie.
Piper; Paige tam się świetnie bawi a my musimy tu siedzieć.
Phoebe: Czemu właściwie czekamy na nią tu.
Piper: Nie wiem.
Phoebe: Chodźmy do Quake chociaż na końcówkę wesela.
Piper: Ono trwa do rana.
Phoebe: Więc chodźmy.
Piper: Leo! Charles!! Wychodzimy.
Nagle pojawił się Barbas.
Barbas: Zabiłaś mojego wspólnika!
Phoebe: Ty!
Piper: Myślałam że więcej nie zobaczę już tej gęby.
Barbas: Dlaczego jesteś taka nie miła?
Piper: Nienawidzę cię.
Barbas: To tak samo jak ja was.
Phoebe: Nie zależy nam na tym abyś nas lubił.
Barbas: Tylko tym razem to ja wygram starcie. Nie wy.
Piper: Czyżby?
Piper rzuciła eliksirem w Barbasa.
Barbas: I co?
Piper: Poczekaj chwilę.
Barbas; Naprawdę myślałaś że zdołasz mnie pokonać jednym marnym eliksirem.
Piper: To nie był marny eliksir.
Barbas: Nic mi nie zrobił.
Piper: Spójrz teraz.
Piper machnęła rękami.
Barbas eksplodował z taką siłą że odepchnął Piper i Phoebe oraz wybił szyby w drzwiach.
Leo i Charles wbiegli do salonu.
Leo: Co tu się stało?
Piper: Pozbyłyśmy się go raz na zawsze.
Phoebe; Jakim cudem go tak wysadziłaś?
Piper: To był eliksir wzmacniający moc.
Charles: Wow , to było niesamowite.
Phoebe: To tego też musisz przywyknąć.
W QUAKE
Piper z Leo oraz Phoebe z Charlesem weszli na salę.
Paige; No jesteście.
Piper: Barbas unicestwiony.
Paige: To świetnie.
Piper: Mam nadzieję że raz na zawsze.
Paige: Ja też.
Piper: Gdzie Vanessa?
Paige: Zaraz przyjdzie.
Harvey: Przepraszam wszystkich! Ale teraz porwę pannę młodą w pewne miejsce.
Harvey wziął Vanessę na ręce.
Harvey; Na noc poślubną.
Wszyscy zaczęli bić brawo.
Harvey z Vanessą na rękach przeszedł przez salę i wyszedł z Quake.
Muzyka ponownie zaczęła grać.
Leo: Zatańczymy?
Piper: Oczywiście.
Piper i Leo poszli na środek tańczyć.
Phoebe: No chodź my też!
Phoebe zaciągnęła Charlesa do tańca.
Paige usiadła przy stole. Nagle podszedł do niej jeden z gości.
Andrew; Możemy zatańczyć?
Andrew podał Paige rękę.
Paige; Oczywiście.
Paige wstała i poszła z Andrew tańczyć. Wszyscy goście tańczyli do białego rana.


_____________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S05E16 "ZAGUBIONA DUSZA" (PREMIERA 20.04.2013)
  
Nagle do Phoebe podszedł jej dawny znajomy z Nowego Jorku - Clay.
Clay: Cześć Phoebe.
Phoebe: O boże Clay. Co ty tu robisz?!
Clay; Przejeżdżałem obok gdy nagle cie zobaczyłem jak wchodzisz do tego Pubu i pomyślałem że odwiedzę starą znajomą.
Phoebe: W ogóle się nie zmieniłeś.
Clay: Ty wypiękniałaś.
Phoebe: Dzięki.
Clay: Co u ciebie słychać?
Phoebe: Dalej mieszkam z siostrami.
Clay: Nie wyszłaś za mąż? Nie mów że nikt nie chciał takiej babki.
Phoebe; Miałam dwóch mężów. Nie żyją.
Clay: Współczuje.
Phoebe: Teraz mam nowego chłopaka. A co u ciebie?
Clay: Podróżuje po świecie.
Phoebe; Mam nadzieje że nie kradniesz już żadnych egipskich urn?
Clay: Skończyłem z tym. To nie dla mnie.
Nagle do Clay'a i Phoebe podeszła Taylor.

3 komentarze:

  1. nieco szalony ślub do tego wrócił Barbas, jeden z największych wrogów Czarodziejek, ale sprytnie dały sobie z nim radę, dobrze że ślub się jednak udał :) świetnie że mała Mel uratowała się siebie i małą Vanessę, Victor także dał radę, jestem bardzo ciekawa co to będzie teraz, jak Charles wprowadzi się do domu sióstr :D super odcinek, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej :)
    Barbas wrócił, jeden z moich ulubionych demonów. Moc ma interesującą i zawszę dowiadujemy się z niej coś ciekawego.
    Phoebe naprawdę bardzo zależy na Charlesie w dodatku teraz zamieszkają razem, ciekawe co z tego wyniknie.
    Ślub był piękny i ten zawrót z zaklęciami, korzyści osobiste zawsze były problem, na szczęście wszystko się ułożyło. Po za tym wyszły Ci świetne zaklęcia :)

    U mnie też już wiosenne temperatury. Nic tylko się cieszyć. :)

    Pozdrawiam
    CHARMED-BREATH-OF-LIFE

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy był ten ślub, ale odbył się i młodzi są szczęśliwi - a o to właśnie chodzi :) Cieszę się że w końcu Barbas został unicestwiony, choć to był jeden z najsprytniejszych i najpotężniejszych demonów.

    OdpowiedzUsuń