piątek, 18 października 2013

S06E12 "To The Rescue"







CHARMED NOWA HISTORIA
S06E12 "NA RATUNEK"
6x12 "TO THE RESCUE"
ODCINEK 114
W RESTAURACJI
Phoebe i Charles spotkali się na randce. Wspólnie jedzą pieczeń i rozmawiają. W tle słychać spokojną muzykę.
Charles: Dlaczego właściwie chciałaś się spotkać w restauracji?
Phoebe; Dawno nigdzie nie byliśmy.
Charles; Na pewno?
Phoebe: Tak. W ogóle od niedawna jakby nasz związek przechodzi mały kryzys.
Charles; Też tak uważam.
Phoebe: Mimo wszystko kocham cię i chcę żeby wszystko było jak kiedyś.
Charles: Też bym tak chciał. Jeszcze rok temu spędzaliśmy ze sobą każdy dzień.
Phoebe; Właśnie. Teraz praca jest dla nas jakby... ważniejsza.
Charles; Dobrze że zaproponowałaś tą kolację.
Phoebe i Charles napili się wina.
Niespodziewanie Phoebe zauważyła że do restauracji wchodzi Chuck.
Czarodziejce od razu przypomniała się wizja, o której tak usilnie starała się zapomnieć przez ostatnie pare dni.
Chuck pomachał Phoebe.
Phoebe; Muszę do łazienki. Zaraz wracam.
Charles; Okej.
Phoebe wstała i pokazała Chuck'owi żeby poszedł za nią.
Razem weszli do damskiej toalety.
Phoebe; Śledzisz mnie?!
Chuck; Po prostu przechodziłem i zobaczyłem ciebie przez okno. Świeciłaś jak anioł.
Phoebe; Daj sobie spokój.
Chuck; Od czasu pocałunku unikasz mnie.
Phoebe; Dziwisz się. Mam narzeczonego.
Chuck; Ale nie męża. Wszystko można łatwo skończyć.
Nagle do łazienki kobieta w podeszłym wieku.
Spojrzała ona dziwnym wzrokiem na Chuck'a.
Phoebe: Zajęte!
Kobieta wyszła z łazienki.
Phoebe: Wracając, nie można tego łatwo skończyć. Ja go kocham.
Chuck; Czyli chcesz to skończyć?
Phoebe; Co?
Chuck: Mam cie!
Phoebe: Nie rozumiem o co ci chodzi! Idź do diabła!
Phoebe wyszła z łazienki i wkurzona wróciła do stolika.
Charles zauważył że czarodziejka jest zdenerwowana.
Charles; Coś się stało?
Phoebe; Co?
Charles; Jesteś zdenerwowana.
Phoebe; Rozmazał mi się tusz do rzęs i musiałam poprawić makijaż.
Charles; Rozumiem.
Charles nie uwierzył Phoebe w to co powiedziała. Nagle z damskiej toalety rozległ się krzyk.
Chuck wybiegł z niej i wpadł na stół przewracając go.
Z łazienki wyszła młoda dziewczyna
Dziewczyna; Zboczeniec!
Charles i Phoebe przyglądają się temu co się stało.
Charles: Czy to nie jest ten twój znajomy ze szkoły.
Phoebe; Nie, to nie on. Musiałeś go z kimś pomylić.
Chuck wyszedł z restauracji a Phoebe i Charles powrócili do kolacji. Mężczyzna jednak nabrał pewnych podejrzeń.
W PODZIEMIU
Paige weszła do swojej komnaty.
Dziecko - któremu nadała imię Ian leży w specjalnie przygotowanym łóżeczku.
Paige podeszła do małego demona.
Czarodziejka uśmiechnęła się do dziecka.
Nagle Ian machnął ręka. Paige kopnął prąd i odrzucił ją do tyłu.
Widziała to Hypatia która podbiegła i pomogła Paige wstać z ziemi.
Paige; Co to było!?
Hypatia; Dziecko kopnęło cię prądem.
Paige: Ale czemu?
Hypatia; Nie domyślasz się?
Hypatia podeszła do Ian'a i wzięła go na ręce.
Hypatia: Dziecko broni się przed dobrem. Mówiłam ci to.
Paige; Nie jestem dobra.
Hypatia: Ale dobro wraca do ciebie. To dziecko sprowadziło cię na złą stronę. Teraz gdy nie masz Ian'a w sobie, dobro z czasem do ciebie wróci. Mówiłam ci to już.
Paige: Nie sądziłam że stanie się to tak szybko.
Hypatia; Musimy coś z tym zrobić. Jeśli demony się dowiedzą mogą to wykorzystać.
Paige: Masz jakiś pomysł?
Hypatia odłożyła dziecko.
Hypatia: Jest sposób.
Paige: Jaki?
Hypatia: Musisz się zrzec czarodziejskich mocy i przyjąć śluby demoniczne.
Paige; To mi pomoże?
Hypatia; Tak. Bez tego dobro wkrótce zwycięży.
Paige: Przygotuj wszystko. Powinnam to zrobić jeszcze przed porodem.
Hypatia; Jesteś pewna?
Paige; Tak.
Hypatia w duchu ucieszyła się. W głębi duszy czekała na moment kiedy Paige zrzecze się swoich czarodziejskich mocy.
Hypatia: Przygotuję wszystko.
Paige; Dzięki.
Hypatia wyszła z komnaty.
Paige powoli podeszła do dziecka.
Chłopiec uśmiechnął się do niej.
NAD RANEM W DOMU SIÓSTR
Piper zaparzyła sobie właśnie kawę.
Gdy to zrobiła spojrzała na zegarek.
Wkazywał on godzinę 5;20
Piper cierpi na bezsenność odkąd Leo zniknął.
Gdy razem z kubkiem kawy weszła do salonu przez przypadek zachaczyła o szafkę i stłukła wazon.
Piper: Cholera!
Piper odłożyła kubek i poszła po zmiotkę.
Gdy wróciła ze schodów zeszła Phoebe.
Phoebe; Coś się stało?
Piper; Stłukłam wazon.
Piper zaczęła zmiatać potłuczone szkło.
Phoebe; Pijesz kawę o tej porze?
Piper: Nie mogłam spać.
Phoebe; Znowu? Myślałam że już ci przeszło.
Piper: Nie. Nie mogę spać. Bez Leo... jest jakoś... pusto.
Phoebe: Też za nim tęsknie.
Piper; Najgorsze jest to że ja nie wiem co się z nim dzieje.
Phoebe: Mówiłaś że go widziałaś.
Piper: Tak. Mówił coś do mnie ale nie zrozumiałam.
Phoebe: Może znów się pojawi i powtórzy to co mówił.
Piper; Mam nadzieję. Ty też nie wyglądasz jakbyś dopiero co się obudziła.
Phoebe przez chwilę zastanawia się.
Phoebe; No dobra. Powiem ci.
Piper: Co się dzieje?
Phoebe; Ostatnio mam pewne zmartwienia.
Piper; Jakie?
Phoebe; W pracy podrywa mnie nauczyciel w-f.
Piper; Jest natarczywy?
Phoebe: Niestety. A po drugie. Miałam wizję.
Piper; Jaką wizję?
Phoebe; Z Aniołem Śmierci.
Piper: Co! I mówisz mi dopiero teraz?! Anioł Śmierci to poważna sprawa.
Phoebe; Nie chciałam ci mówić.
Piper; Pamiętasz jak skończyła się jego ostatnia wizyta?
Phoebe; Niestety pamiętam! Straciłaś bliźniaczki.
Piper: Właśnie. To oznacza że znów przyjdzie po kogoś.
Phoebe; Myślę że przyjdzie po Charles'a.
Piper: Czemu?
Phoebe; On też był w tej wizji. I ten Chuck.
Piper; Ten od w-f?
Phoebe: Tak.
Piper: Może więc przyjdzie po niego.
Phoebe; Nie wiem. Nie umiem zinterpretować tej wizji. Jest wieloznaczna.
Piper; Mimo wszystko. O Aniele Śmierci powinnam wiedzieć.
Phoebe; Wiem. Przepraszam.
Piper; Obie mamy problemy. Musimy się teraz wspierać. Zwłaszcza że nie ma Paige.
Phoebe; Dokładnie. Idę się jeszcze położyć. Może usnę chociaż na chwilę.
Phoebe poszła na górę a Piper pozbierała resztki szkła.
POD PRZEDSZKOLEM
Piper wyszła z przedszkola do którego odprowadziła właśnie Melindę.
Gdy podeszła do samochodu usłyszała krzyk dochodzący zza rogu.
Gdy się odwróciła ujrzała kulę energii uderzającą w dom.
Piper; Cholera!
Piper trzasnęła drzwiami i pobiegła w alejkę.
Tam ujrzała bójkę dwóch demonów.
Piper; Hej!
Demony spojrzały na Piper.
Czarodziejka machnęła rękami i jeden z demonów eksplodował.
Drugi z nich zniknął i pojawił się za nią.
Po chwili rzucił Piper na ścianę.
Ta z całą siłą uderzyła w nią i upadła na ziemię.
Piper zaczęła krwawić.
W ręce demona pojawił się nóż.
Demon chciał dźgnąć nim Piper lecz ta w ostatniej chwili zamroziła go.
Czarodziejka wstała z ziemi i spojrzała na demona.
Po jej twarzy płynie strumień krwi.
Piper chciała wysadzić demona lecz nagle ten sam eksplodował.
Piper; Co do...
Fernando; Nie musisz dziękować.
Piper wystraszyła się.
Ujrzała młodego mężczyznę w garniturze. Jest on strasznie blady , czuć od niego chłodem.
Piper: Kim jesteś?
Fernando; Kimś kto chce ci pomóc.
Fernando machnął ręką. Rana Piper uleczyła się.
W DOMU VANESSY
Anette zeszła po schodach z plecakiem na ramieniu.
Anette; Idę do szkoły.
Vanessa: O której dzisiaj wracasz?
Anette; Mam 7 lekcji ale zostanę jeszcze na dodatkową matematykę, więc powinnam być po 16.
Vanessa; Okej.
Anette wyszła z domu. Zamiast udać się do szkoły poszła w zupełnie innym kierunku.
Po jakimś czasie doszła na plażę i spojrzała w ocean.
Z plecaka wyciągnęła fiolkę z różowym eliksirem w środku.
Wampirzyca otworzyła eliksir i wypiła go jednym łykiem.
Zaraz po tym wskoczyła go wody.
W DOMU SIÓSTR
Charles zszedł na dół.
Właśnie wychodzi do pracy.
Nagle usłyszał że dźwięk sms-a.
Zobaczył że Phoebe zapomniała wziąć do pracy komórkę.
Mężczyzna poszedł po telefon i odebrał sms-a.
Przy okazji zobaczył że Phoebe ma 6 nieodebranych połączeń.
Treść sms-a zszokowała Charles'a.
Jest w nim napisane "kochanie, odbierz ode mnie "
Charles chciał sprawdzić od kogo to sms, jednak numer jest nieznany.
Mężczyzna odpisał "spotkajmy się w centrum obok fontanny".
Po chwili przyszedł sms zwrotny z odpowiedzią " okej "
Charles schował telefon Phoebe do kieszeni i wyszedł do domu.
POD PRZEDSZKOLEM
Piper patrzy z przerażeniem na Fernando.
Piper: Jak to zrobiłeś?!
Fernando: Co?
Piper; Uleczyłeś mnie.
Fernando: Mam wiele zdolności.
Piper: Czego ty chcesz?
Fernando; Chcę ci pomóc.
Piper: Ty? Mi? W czym?
Fernando; Chcę ci pomóc odzyskać siostrę.
Piper: Paige?
Fernando: Tak. Nie jest mi na rękę jej panowanie w podziemiu.
Piper; Sam chciałbyś tam panować?
Fernando: Dokładnie.
Piper; I?
Fernando; Wspólnie sprawimy że twoja siostra nawróci się ze złej strony.
Piper: Gdzie jest haczyk?
Fernando zaśmiał się.
Fernando; Chcę immunitet. Czarodziejki będą musiały zostawić mnie w spokoju.
Tym razem to Piper się zaśmiała.
Piper; Chciałbyś. Zaraz się z tobą rozprawię.
Piper machnęła rękami. Nic się jednak nie stało. Czarodziejka jest zszokowana.
Fernando: Moc jednej na mnie nie działa. Więc jak będzie?
Piper; Nie wchodzę w pakty z demonami.
Fernando: Ale tu chodzi o twoją siostrę. Nie widziałaś jej pół roku. Nie chcesz jej odzyskać?
Piper; Poradzę sobie bez twojej pomocy. Dzięki.
Fernando; Przemyśl to. W razie czego wystarczy że zawołasz moje imię. Masz czas do wieczora.
Piper;  Nie zmienię decyzji.
Fernando; To się jeszcze okaże.
Fernando zniknął.
Piper jest zdziwiona propozycją od demona, nie wyobraża sobie jednak że mogłaby z niej skorzystać.
W PODZIEMIU
Hypatia weszła do komnaty Szamana. Czeka tam na nią Szaman i Kassandra.
Szaman: Co cię sprawdza?
Hypatia; Zgodziła się.
Szaman; Królowa?
Hypatia; Tak. Chce się zrzec czarodziejskich mocy.
Kassandra: Nareszcie!
Szaman; Trzeba przygotować rytuał.
Hypatia: Zajmiesz się tym?
Szaman: Oczywiście.
Kassandra; Świetnie! Tyle czasu na to czekaliśmy. Nareszcie przejmiemy moc.
Hypatia; Gdy tylko zrzecze się czarodziejskich mocy, dziecko uzna ją za zagrożenie i zniszczy. A my przejmiemy moce.
Szaman: Chytre.
Hypatia; Ale jak skuteczne.
Szaman i Kassandra uśmiechnęli się.
Szaman zajął się przygotowaniami do rytuału.
W DOMU VANESSY
Vanessa wyszła z domu i zamknęła drzwi na klucz.
Wsiadła do samochodu i pojechała na miasto.
Zaparkowała na parkingu i udała się na główną handlową ulicę San Francisco.
Weszła do jednego ze sklepów z butami.
Zaczęła przymierzać kolejne pary, po wielu przymiarkach zdecydowała się kupić złote szpilki.
Podeszła z nimi do kasy.
Sprzedawczyni; Dzień dobry pani.
Vanessa: Dzień dobry.
Sprzedawczyni skasowała buty.
Sprzedawczyni; To będzie 300 $
Vanessa wyjęła z torebki gotówkę i zapłaciła.
Sprzedawczyni: Dziękuję i zapraszam ponownie. Zapraszam również na casting do reklamy naszego sklepu.
Sprzedawczyni podała Vanessie ulotkę reklamującą tenże casting.
Vanessa szybko przejrzała ulotkę.
Vanessa: Dziękuje.
Kobieta szybko schowała ulotkę do torebki.
Vanessa; Do widzenia.
Sprzedawczyni; Do widzenia.
Vanessa wyszła ze sklepu.
W CENTRUM MIASTA
Charles podszedł pod fontannę i usiadł na jej brzegu.
Czeka na spotkanie z nadawcą sms-a do Phoebe.
Nagle zobaczył że po drugiej stronie fontanny usiadł Chuck.
W tym momencie Charles uświadomił sobie dziwne zachowanie Phoebe na wczorajszej kolacji, oraz na wakacyjnej imprezie gdy spotkali Chuck'a.
Charles podszedł do Chuck'a.
Charles: Cześć.
Chuck wyraźnie przestraszył się widokiem Charles'a.
Chuck; Co ty tu robisz?
Charles: To ty dzwoniłeś do Phoebe?
Chuck jest zdezorientowany, chciał skłamać lecz postanowił powiedzieć prawdę.
Chuck: Tak ja.
Charles zrobił się cały czerwony na twarzy.
Chuck: Kocham ją. Tak samo jak ona mnie! Bała się tylko przyznać prawdę przed tobą.
Charles nie wytrzymał i uderzył Chuck'a w twarz.
W PODWODNIEJ JASKINI
Anette wpłynęła do jaskini.
Stoi w niej Aquos.
Aquos: Kogo ja widzę. Młoda wampirzyca.
Anette: Oddawaj Bradley'a!
Aquos; Jaka waleczna. Mam dla ciebie złą wiadomość.
Na ręce Aquosa pojawiła się złota poświata.
Aquos: Oto dusza twojego ukochanego.
Anette; Oddawaj ją! I ciało!
Anette wyszła z wody i stanęła twarzą w twarz z Aquosem.
Aquos; Nie łódź się nawet taką nadzieją.
Anette; Wiem jak cię pokonać.
Aquos; Doprawdy?
Anette: Znalazłam twój słaby punkt.
Aquos; Ciekawe.
Aquos machnął ręką.
Woda w oceanie zaczęła bulgotać.
Anette: Co robisz?
Aquos: A znasz ich słabe punkty?
Z oceanu zaczęły wychodzić obślizgłe kościotrupy.
Anette jest przerażona.
W DOMU SIÓSTR
Piper weszła do domu.
Piper: Phoebe jesteś!?
Piper nie otrzymała odpowiedzi.
Czarodziejka wyjęła z torebki telefon i wybrała numer siostry.
Niestety, włączyła się poczta głosowa.
Piper; Phoebe oddzwoń muszę omówić z tobą pewną sprawę.
Piper po zostawieniu wiadomości rozłączyła się.
Weszła do salonu i spojrzała na zdjęcie jej, Phoebe, Paige i Prue.
Piper zapragnęła aby wszystko było jak za starych czasów.
Czarodziejka nie myśląc i wbrew swojej woli zawołała demona który zaoferował jej pomoc.
Fernando po chwili zjawił się.
Fernando; Wiedziałem że zawołasz.
Piper w tym momencie pożałowała tego co zrobiła.
W SZKOLE
W sekretariacie Phoebe wysyła faksem dokumenty do sądu rodzinnego.
Nagle do pomieszczenia weszła Taylor.
Taylor; Phoebe mogła byś wejść na zastępstwo do piątej klasy?
Phoebe; Za kogo?
Taylor: Za Chuck'a.
Phoebe; Jasne. Ciekawe czemu go nie ma.
Taylor; Dzwonił z policji, aresztowali go.
Phoebe; Co?!
Taylor; Pobił się z kimś w centrum.
W głowie Phoebe pojawiło się dziwne przeczucie.
Phoebe; Ciekawe z kim się pobił.
Taylor; Właśnie. Wydawał się takim porządnym facetem.
Nagle rozległ się dźwięk dzwonka.
Taylor: To wejdziesz na to zastępstwo?
Phoebe: Tak. Już idę.
Phoebe zebrała dokumenty i wyszła z sekretariatu.
W DOMU SIÓSTR
Piper prowadzi właśnie rozmowę z Fernandem
Piper: Rezygnuję z pomocy!
Fernando; Zawołałaś mnie, czyli w głębi duszy jej chcesz.
Piper: Nie chcę.
Fernando: Nie uciekaj od tego. Twoja siostra może wrócić do domu.
Piper: Ale twoje żądania są nie do przyjęcia.
Fernando; Immunitet?
Piper: Tak. Jeśli będziesz zabijał unicestwimy cię.
Fernando; Nie znałem cię od tej strony.
Piper; Co?
Fernando: Parę lat temu zrobiłabyś wszystko by odzyskać siostrę. Chyba że nadal nie traktujesz Paige jako swojej siostry.
Piper; Co ty bredzisz!
Fernando; Gdyby chodziło o Prue - poświęciłabyś wszystko.
Piper nie wie co ma odpowiedzieć. Zaskoczyło ją to co powiedział demon.
Fernando: Więc jak? Ratujemy Paige? A może wolałabyś uratować Leo.
Piper; Leo? Wiesz co z nim?
 Fernando:Mam pewne informacje. Całe podziemie huczy od plotek na ten temat.
Piper; Powiedz!
Fernando; A co z naszą umową?
Piper; Dostaniesz ten cholerny immunitet!
Fernando: Starsi go porwali.
Piper zaśmiała się.
Fernando: Co w tym śmiesznego?
Piper: Rozmawiałam z nimi. Powiedzieli że nie mają z tym nic wspólnego.
Fernando; Nikt nie powiedział że mówili prawdy.
Uśmiech z twarzy Piper zniknął.
Fernando: To jak ratujemy Paige?
Piper niepewnie kiwnęła twierdząco głową.
Fernando: Świetnie! Zaprowadź mnie do księgi.
Piper; Nie!
Fernando; Bez tego sobie nie poradzimy. Jest na strychu?
Fernando zaczął wchodzić po schodach.
Piper; Wracaj!
W PODZIEMIU
Hypatia i Kassandra weszły do jaskini Szamana.
Jest ona już w pełni przygotowana do ceremonii.
Hypatia; Świetnie!
Kassandra: Wystarczy tylko sprowadzić Paige?
Szaman; Dokładnie.
Hypatia; Ponad półroczna praca wreszcie przyniesie jakieś korzyści.
Szaman; Pamiętajcie aby razem z Paige przyprowadzić Ian'a.
Kassandra; To chyba oczywiste.
Hypatia; Właśnie.
Kassandra: Nareszcie się doczekamy!
Hypatia: Szkoda że Johanson tego nie doczekał.
Kassandra: Pomścimy go. Wiedźmy zapłacą za wszystko gdy zdobędziemy moc.
Szaman zapalił ostatnią świeczkę.
Szaman; Sprowadźcie Paige.
Hypatia; Już po nią idę.
Hypatia wyszła z komnaty
W SZKOLE
Phoebe siedzi w klasie z uczniami i wypełnia papiery.
Nagle jeden z uczniów zadał jej pytanie.
Uczeń; Dlaczego nie jesteśmy na sali ?
Phoebe; Ponieważ muszę wypełnić papiery. A tam nie ma miejsca.
Uczeń; Do dupy !
Phoebe spojrzała z pogardą na ucznia.
Phoebe; Za chwilę będzie dzwonek.
Uczeń: Nie mogę się doczekać.
Phoebe; To taka męka dla ciebie?
Uczeń; Tak.
Phoebe postanowiła skończyć rozmowę z uczniem.
Nagle zaswędziała ją szyja. Gdy się drapała dotknęła naszyjnika który ma na szyi.
Czarodziejka dostała wizji.
Widzi jak Charles i Chuck biją się w centrum miasta.
Wizja się skończyła.
Phoebe; O mój boże!
Uczeń; Coś się stało?
Phoebe jest zszokowana tym co zobaczyła.
Phoebe: Muszę wyjść! Jesteście wolni.
Phoebe szybko spakowała dokumenty do torebki i wybiegła z klasy.
Uczniowie są zdziwieni jej zachowaniem.
W DOMU SIÓSTR
Piper trzyma w rękach księgę cieni a Fernando próbuje ją przekonać aby mu ją pokazała.
Piper; Daj mi spokój! Nie pokażę ci jej!
Fernando; Ale bez niej nic nie zdziałamy.
Piper; Podobno masz jakiś cudowny plan?
Fernando: Ale on zakłada spojrzenie do księgi.
Piper; Nie rozśmieszaj mnie. W księdze nic nie ma o Paige
Fernando: Chcę sprawdzić demony z którymi współpracuje.
Piper: Podaj imiona to sama ich sprawdzę.
Fernando: To bez sensu.
Piper; Wręcz przeciwnie. Więc jak będzie?
Fernando: Pokaż księgę. Mogę ci też pomóc uwolnić Leo.
Piper przez chwile zastanowiła się. Argument o uratowaniu Leo działa na nią bardzo dobrze.
Piper; Dobra!
Piper położyła księgę.
Fernando telekinezą zaczął szukać demonów.
Piper obróciła się i wyjrzała przez okno.
Z oczu Fernanda wyleciały czerwone promienie które zeskanowały księgę.
Fernando: Mam już wszystko co chciałem!
Piper; Tak szybko?
Fernando; Tak. Musimy zrobić eliksir.
Piper: Zajedźmy do kuchni.
Fernando i Piper poszli do kuchni.
W drodze do drzwi Piper obróciła się i spojrzała na księgę.
Wydała jej się jakaś dziwna.
W PODWODNEJ JASKINII
Anette machnęła ręką.
Ostatni z kościotrupów uderzył w ścianę i rozpadł się na kawałki
Anette jest bardzo zmęczona po walce. Ledwo stoi na nogach
Aquos; Nie sądziłem że sobie poradzisz. Taka mała wampirzyca.
Anette; Mała ale silna.
Aquos: To się okaże.
Anette wyjęła z kieszeni flakonik z eliksirem
Aquos; Co to ?
Anette; Eliksir który cię unicestwi. Raz na zawsze.
Aquos: Myślisz że wystarczy na mnie jeden mały eliksir?
Anette; Jeśli trafi w odpowiednie miejsce.
Aquos zdenerwował się.
Aquos: Skąd masz o mnie tyle informacji?
Anette; Parę miesięcy temu byłam podwładną królowej wampirów. Od pierwszego razu gdy cię zobaczyłam wydałeś mi się znajomy.
Aquos; I?
Anette: Królowa miała małą magiczną księgę. A w niej byłeś ty. Królowa planowała atak na ciebie.
Aquos; To nie możliwe.
Anette: Możliwe. Były w niej wszystkie twoje słabe punkty. Królowa prowadziła dokładne obserwacje.
Aquos; Oddaj mi ten eliksir.
Anette otworzyła flakonik i rzuciła go do oceanu
Aquos; Nie!
Gdy flakonik wpadł do wody ta od razu zawrzała.
Aquos również zaczął parować.
Po chwili została z niego jedynie kałuża wody.
NA POLICJI
Phoebe wbiegła na komisariat. Tam spotkała Darryl'a.
Darryl; Phoebe! Dobrze że jesteś.
Phoebe: Gdzie jest Charles?
Darryl: Wyszedł. Bardzo wkurzony. Coś ty narobiła. Miałaś romans?
Phoebe; Nie!
Darryl; Charles tak myśli.
Phoebe; Cholera!
Darryl; Aresztował jakieś Chuck'a. Myśli że to twój kochanek.
Phoebe; Raz tylko go pocałowałam.
Darryl; Czyli miałaś ten romans!
Phoebe; To skomplikowane! Dokąd poszedł?
Darryl: Do twojej pracy.
Phoebe; Dzięki.
Phoebe szybko wyszła z komisariatu, wsiadła do samochodu i odjechała.
W SZKOLE
Charles chce wejść do gabinetu Phoebe jednak jest on zamknięty.
Podeszła do niego Taylor.
Taylor; Charles co robisz?
Charles: Przyszedłem do Phoebe.
Taylor: Nie ma jej. Nagle gdzieś wyszła. Przekazać coś jej?
Charles; Nie.
Charles zastanowił się przez chwilę.
Charles; Mam pytanie do ciebie.
Taylor: Tak?
Charles; Czy Phoebe coś łączy z nauczycielem od w-f?
Taylor nie wie co ma odpowiedzieć mężczyźnie.
Taylor; Właściwie to... Tak jakby.
Charles; Tak jakby?
Taylor; Coś kręcą ze sobą ale czy to na poważnie to nie wiem. Phoebe ostatnio chciała żebym go zwolniła więc chyba nie. Chociaż słyszałam plotkę że całowali się na sali gimnastycznej.
Charles: Dzięki.
Zdenerwowany Charles wybiegł z  budynku.
W DOMU SIÓSTR
Piper i Fernando właśnie skończyli robić eliksir.
Piper: Jesteś pewny że to się uda?
Fernando; Tak. Jestem pewien. Ten eliksir zakończy całą ceremonię.
Piper; Ceremonię?
Fernando: Dzisiaj Paige wyrzeknie się czarodziejskiej mocy na rzecz zła.
Piper otworzyła usta ze zdziwienia.
Piper; Co!? Oszalała?
Fernando: Ceremonia za niedługo się zacznie.
Piper: Musimy się pośpieszyć. Dzwonię po Phoebe.
Piper wyjeła z kieszeni telefon.
Fernando jednak powstrzymał ją.
Fernando; Sami sobie poradzimy.
Piper: Co? Bez Phoebe?
Fernando: Tak.
Piper: Wolałabym żeby była z nami. Może się przydać.
Fernando; Nie. Lepiej będzie bez niej.
Piper niechętnie zgodziła się.
Piper: Dobra.
Fernando wyciągnął rękę do Piper. Czarodziejka złapała ją.
Fernando; Gotowa?
Piper; Tak myślę.
Fernando i Piper zniknęli.
PRZED SZKOŁĄ
Charles wściekły wyszedł ze szkoły.
Przed nią spotkał Phoebe.
Phoebe: Jesteś! Nareszcie.
Charles bez słowa przeszedł obok niej i udał się do samochodu.
Phoebe; Charles! Co ty robisz?!
Charles wsiadł do samochodu.
Phoebe podbiegła do niego.
Phoebe; Oszalałeś?
Charles uchylił szybę  w aucie.
Charles: Okłamałaś mnie. Coś cię jednak łączy z Chuck'iem.
Phoebe; To nie prawda. Źle wszystko zinterpretowałeś.
Charles; Taylor powiedziała mi że całowaliście się.
Phoebe; Raz!
Charles; A jednak. Miałem jeszcze pewne wątpliwości. Ty je rozwiałaś.
Charles zamknął szybę i z piskiem opon odjechał spod szkoły.
Phoebe ze łzami w oczach patrzy na odjeżdżający samochód.
W DOMU VANESSY
Vanessa patrzy na zegarek. Jest już po 15. Anette powinna być już w domu.
Kobieta wyjęła z torebki komórkę. Gdy chciała dzwonić do córki ta zjawiła się w domu z Bradley'em.
Vanessa: Nareszcie jesteś! Gdzieś ty była?!
Anette; Ratowałam ukochanego.
Anette i Bradley pocałowali się.
Vanessa: Czy ciebie nie porwał demon?
Vanessa spojrzała na Bradley'a.
Bradley; Tak. Ale Anette mnie uratowała.
Anette; Nie było łatwo. Całe szczęście że Królowa planowała atak na tego demona.
Vanessa: Zaraz. Jaka Królowa?
Anette; Nie ważne. Opowiem ci kiedy indziej.
Vanessa: Ok. Cieszę się że znów jesteś z nami.
Vanessa przytuliła Bradley'a.
W PODZIEMIU
Ceremonia rozpoczęła się.
W komnacie jest Kassandra, Hypatia, Szaman oraz Ian w kojcu.
Do komnaty weszła Paige ubrana w czarne szaty.
Hypatia i Kassandra nie mogą się już doczekać przejęcia mocy.
Paige podeszła do Szamana.
Ten otworzył Grimoire.
Zaczął wypowiadać słowa w języku łacińskim.
Hypatia szepnęła do Kassandry.
Hypatia; Nareszcie.
Nagle w komnacie pojawiła się Piper i Fernando.
Hypatia: Ty!
Szaman przerwał zaklęcie.
Kassandra; Nie przerywajcie!
Paige; Piper idź stąd! Zostaw mnie!
Piper; Po moim trupie!
Piper machnęła rękami. Szaman eksplodował i został po nim tylko czarny proch.
Hypatia; Chroń dziecko!
Paige wzięła Ian'a na ręce i chciała z nim wybiec z komanty, jednak Fernando zatrzymał ich.
Piper zamroziła Hypatię i Kassandrę.
Następnie podeszła do Paige.
Paige; Ian zrób coś!
Chłopiec machnął ręką. Smuga światła wyleciała z niej i uderzyła w Piper.
Czarodziejka padła na posadzkę i straciła przytomność.
Hypatia i Kassandra odmroziły się.
Hypatia; Fernando! Co ty wyprawiasz?
Fernando: Ja? Walczę o moją przyszłość.
Fernando unicestwił Hypatię.
Kassandra zaczęła się śmiać.
Kassandra; Świetnie.
Paige; Co się dzieje?
Kassandra podeszła do Fernanda i pocałowała go.
Paige jest zszokowana.
Fernando machnął ręką.
Ian teleportował się do rąk Kassandry.
Kassandra; I co teraz? Królowa jest bezsilna? Nie zasługiwałaś od początku na ten tron.
Fernando; Teraz to my będziemy władać podziemiem. Z naszym synem.
Paige; On nie jest wasz.
Kassandra: Teraz już tak. Zło zaczęło z ciebie uchodzić. Uwierz mi, to musiało się stać. Nie była byś teraz dobrym przywódcą.
W ręce Kassandry pojawiła się kula ognia.
Paige orbitowała. Jako orby złapała Piper i razem z nią poszbyowała do góry.
Fernando: Mieliśmy je zabić!
Kassandra: Przybyłeś za szybko.
Fernando; Mój błąd.
Kassandra: To prawda. Ale spokojnie. Jeszcze je dopadniemy. Z nim, możemy wszystko.
Kassandra spojrzała na uśmiechniętego małego chłopca.
W DOMU SIÓSTR
Paige pojawiła się z Piper w salonie.
Zaraz po tym czarodziejka uleczyła siostrę.
Jej ręce całe się trzęsą.
Piper obudziła się z krzykiem.
Piper; Paige?
Paige; To ja.
Piper; Co ty tu robisz?
Paige: Chyba wróciłam. Wykiwali mnie.
Do domu weszła Phoebe.
Phoebe; Wszystko jest do dupy!
Phoebe zobaczyła w salonie Piper i Paige.
Phoebe: Paige?
Piper; Wróciła.
Phoebe uśmiechnęła się do sióstr. Jej nastrój od razu się poprawił.
PARĘ GODZIN PÓŹNIEJ
Paige siedzi na łóżku w swoim pokoju.
Nagle ktoś zapukał do drzwi.
Paige; Proszę.
Piper weszła do pokoju.
Piper; Jak się czujesz?
Paige: Szczerze? Dziwnie.
Piper; Dziwnie?
Paige; Nie było mnie tyle czasu.
Piper; To prawda. Ale rządziło tobą dziecko. Próbowałyśmy...
Paige; Wiem. Pamiętam wszystko. Demony, mnie jako królową.
Piper; Dałaś nam popalić.
Paige; To prawda. Teraz mam dużo do nadrobienia. W tym świecie.
Piper; Tak. Trochę się stało.
Paige;  Gdzie tak właściwie jest Leo?
Piper: Leo zniknął. Prawdopodobnie Starsi za tym stoją.
Paige; Starsi?
Piper: Tak przynajmniej twierdził Fernando.
Paige: Jeszcze teraz Fernando i Kassandra. Mają dziecko.
Piper: Spokojnie. Jako moc trzech na pewno sobie poradzimy.
Paige: Oby.
Siostry przytuliły się.
Piper; Cieszę się że jesteś.
NA DOLE
Na dworze trwa ulewa.
Phoebe stoi w progu domu ze łzami w oczach.
Patrzy jak Charles pakuje walizki do samochodu.
Następnie mężczyzna wsiadł do samochodu i spojrzał na Phoebe.
Patrzy na nią z pogardą. Phoebe poczuła się okropnie.
Charles odjechał spod domu.
Phoebe jeszcze przez chwilę stała na ganku.
Czarodziejka nie może uwierzyć w to co się stało.

______________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S06E13 "KLĘSKA MIŁOŚCI" - PROMO (PREMIERA 26.10.2013)

Phoebe: Tak Piper?
Piper; Gdzie ty jesteś?
Phoebe; W domu. A co?
Piper: Dzisiaj otwarcie restauracji.
Phoebe przypomniała sobie że miała dzisiaj wstać wcześniej i pojechać na otwarcie restauracji Piper i Christiny.
Phoebe; Tak to dzisiaj! Zapomniałam.
Piper: Wszyscy już są.
Phoebe; Mogłaś mnie obudzić.
Piper; Myślałam że wstałaś. Łóżko było puste.
Phoebe; Co? Dopiero co się obudziłam.
Piper; Nie ważne. Pośpiesz się. Czekamy!
Phoebe: Już pędzę.
Phoebe spostrzegła że ma parę nieodebranych połączeń od Darryl'a.
Czarodziejka postanowiła później do niego zadzwonić.
Phoebe szybko wzięła torebkę i wybiegła z domu.

1 komentarz:

  1. Hej, dobrze, że siostry w końcu odzyskały Paige, dużo przeszła, mam więc nadzieje, że jakość z tego wyjdzie. U Phoebe również nie małe zamieszanie - Charles Chuck - kłopoty w miłości... mam nadzieje, że Phoebe niedługo będzie pewna, którego wybrać. Demony to oszuści, Piper miała trudną decyzje do podjęcia, ale myślę, że nie jest najgorzej, uratowała Paige, a reszta już jakoś się ułoży.
    CHARMED-BREATH-OF-LIFE

    OdpowiedzUsuń