CHARMED NOWA HISTORIA
S06E12 "NA RATUNEK"
6x12 "TO THE
RESCUE"
ODCINEK 114
W
RESTAURACJI
Phoebe
i Charles spotkali się na randce. Wspólnie jedzą pieczeń i rozmawiają. W tle
słychać spokojną muzykę.
Charles:
Dlaczego właściwie chciałaś się spotkać w restauracji?
Phoebe;
Dawno nigdzie nie byliśmy.
Charles;
Na pewno?
Phoebe:
Tak. W ogóle od niedawna jakby nasz
związek przechodzi mały kryzys.
Charles;
Też tak uważam.
Phoebe:
Mimo wszystko kocham cię i chcę żeby wszystko było jak kiedyś.
Charles:
Też bym tak chciał. Jeszcze rok temu
spędzaliśmy ze sobą każdy dzień.
Phoebe;
Właśnie. Teraz praca jest dla nas jakby... ważniejsza.
Charles;
Dobrze że zaproponowałaś tą kolację.
Phoebe
i Charles napili się wina.
Niespodziewanie
Phoebe zauważyła że do restauracji wchodzi Chuck.
Czarodziejce
od razu przypomniała się wizja, o której tak usilnie starała się zapomnieć
przez ostatnie pare dni.
Chuck
pomachał Phoebe.
Phoebe;
Muszę do łazienki. Zaraz wracam.
Charles;
Okej.
Phoebe
wstała i pokazała Chuck'owi żeby poszedł za nią.
Razem
weszli do damskiej toalety.
Phoebe;
Śledzisz mnie?!
Chuck;
Po prostu przechodziłem i zobaczyłem
ciebie przez okno. Świeciłaś jak anioł.
Phoebe;
Daj sobie spokój.
Chuck;
Od czasu pocałunku unikasz mnie.
Phoebe;
Dziwisz się. Mam narzeczonego.
Chuck;
Ale nie męża. Wszystko można łatwo skończyć.
Nagle
do łazienki kobieta w podeszłym wieku.
Spojrzała
ona dziwnym wzrokiem na Chuck'a.
Phoebe:
Zajęte!
Kobieta
wyszła z łazienki.
Phoebe:
Wracając, nie można tego łatwo skończyć. Ja go kocham.
Chuck;
Czyli chcesz to skończyć?
Phoebe;
Co?
Chuck:
Mam cie!
Phoebe:
Nie rozumiem o co ci chodzi! Idź do diabła!
Phoebe
wyszła z łazienki i wkurzona wróciła do stolika.
Charles
zauważył że czarodziejka jest zdenerwowana.
Charles;
Coś się stało?
Phoebe;
Co?
Charles;
Jesteś zdenerwowana.
Phoebe;
Rozmazał mi się tusz do rzęs i musiałam poprawić makijaż.
Charles;
Rozumiem.
Charles
nie uwierzył Phoebe w to co powiedziała. Nagle z damskiej toalety rozległ się
krzyk.
Chuck
wybiegł z niej i wpadł na stół przewracając go.
Z
łazienki wyszła młoda dziewczyna
Dziewczyna;
Zboczeniec!
Charles
i Phoebe przyglądają się temu co się stało.
Charles:
Czy to nie jest ten twój znajomy ze szkoły.
Phoebe;
Nie, to nie on. Musiałeś go z kimś pomylić.
Chuck
wyszedł z restauracji a Phoebe i Charles powrócili do kolacji. Mężczyzna jednak
nabrał pewnych podejrzeń.
W
PODZIEMIU
Paige
weszła do swojej komnaty.
Dziecko
- któremu nadała imię Ian leży w specjalnie przygotowanym łóżeczku.
Paige
podeszła do małego demona.
Czarodziejka
uśmiechnęła się do dziecka.
Nagle
Ian machnął ręka. Paige kopnął prąd i odrzucił ją do tyłu.
Widziała
to Hypatia która podbiegła i pomogła Paige wstać z ziemi.
Paige;
Co to było!?
Hypatia;
Dziecko kopnęło cię prądem.
Paige:
Ale czemu?
Hypatia;
Nie domyślasz się?
Hypatia
podeszła do Ian'a i wzięła go na ręce.
Hypatia:
Dziecko broni się przed dobrem. Mówiłam ci to.
Paige;
Nie jestem dobra.
Hypatia:
Ale dobro wraca do ciebie. To dziecko sprowadziło cię na złą stronę. Teraz gdy
nie masz Ian'a w sobie, dobro z czasem do ciebie wróci. Mówiłam ci to już.
Paige:
Nie sądziłam że stanie się to tak szybko.
Hypatia;
Musimy coś z tym zrobić. Jeśli demony się dowiedzą mogą to wykorzystać.
Paige:
Masz jakiś pomysł?
Hypatia
odłożyła dziecko.
Hypatia:
Jest sposób.
Paige:
Jaki?
Hypatia:
Musisz się zrzec czarodziejskich mocy i przyjąć śluby demoniczne.
Paige;
To mi pomoże?
Hypatia;
Tak. Bez tego dobro wkrótce zwycięży.
Paige:
Przygotuj wszystko. Powinnam to zrobić jeszcze przed porodem.
Hypatia;
Jesteś pewna?
Paige;
Tak.
Hypatia
w duchu ucieszyła się. W głębi duszy czekała na moment kiedy Paige zrzecze się
swoich czarodziejskich mocy.
Hypatia:
Przygotuję wszystko.
Paige;
Dzięki.
Hypatia
wyszła z komnaty.
Paige
powoli podeszła do dziecka.
Chłopiec
uśmiechnął się do niej.
NAD
RANEM W DOMU SIÓSTR
Piper
zaparzyła sobie właśnie kawę.
Gdy to
zrobiła spojrzała na zegarek.
Wkazywał
on godzinę 5;20
Piper
cierpi na bezsenność odkąd Leo zniknął.
Gdy
razem z kubkiem kawy weszła do salonu przez przypadek zachaczyła o szafkę i
stłukła wazon.
Piper:
Cholera!
Piper
odłożyła kubek i poszła po zmiotkę.
Gdy
wróciła ze schodów zeszła Phoebe.
Phoebe;
Coś się stało?
Piper;
Stłukłam wazon.
Piper
zaczęła zmiatać potłuczone szkło.
Phoebe;
Pijesz kawę o tej porze?
Piper:
Nie mogłam spać.
Phoebe;
Znowu? Myślałam że już ci przeszło.
Piper:
Nie. Nie mogę spać. Bez Leo... jest jakoś... pusto.
Phoebe:
Też za nim tęsknie.
Piper;
Najgorsze jest to że ja nie wiem co się z nim dzieje.
Phoebe:
Mówiłaś że go widziałaś.
Piper:
Tak. Mówił coś do mnie ale nie zrozumiałam.
Phoebe:
Może znów się pojawi i powtórzy to co mówił.
Piper;
Mam nadzieję. Ty też nie wyglądasz jakbyś dopiero co się obudziła.
Phoebe
przez chwilę zastanawia się.
Phoebe;
No dobra. Powiem ci.
Piper:
Co się dzieje?
Phoebe;
Ostatnio mam pewne zmartwienia.
Piper;
Jakie?
Phoebe;
W pracy podrywa mnie nauczyciel w-f.
Piper;
Jest natarczywy?
Phoebe:
Niestety. A po drugie. Miałam wizję.
Piper;
Jaką wizję?
Phoebe;
Z Aniołem Śmierci.
Piper:
Co! I mówisz mi dopiero teraz?! Anioł
Śmierci to poważna sprawa.
Phoebe;
Nie chciałam ci mówić.
Piper;
Pamiętasz jak skończyła się jego ostatnia wizyta?
Phoebe;
Niestety pamiętam! Straciłaś bliźniaczki.
Piper:
Właśnie. To oznacza że znów przyjdzie po
kogoś.
Phoebe;
Myślę że przyjdzie po Charles'a.
Piper:
Czemu?
Phoebe;
On też był w tej wizji. I ten Chuck.
Piper;
Ten od w-f?
Phoebe:
Tak.
Piper:
Może więc przyjdzie po niego.
Phoebe;
Nie wiem. Nie umiem zinterpretować tej
wizji. Jest wieloznaczna.
Piper;
Mimo wszystko. O Aniele Śmierci powinnam wiedzieć.
Phoebe;
Wiem. Przepraszam.
Piper;
Obie mamy problemy. Musimy się teraz wspierać. Zwłaszcza że nie ma Paige.
Phoebe;
Dokładnie. Idę się jeszcze położyć. Może usnę chociaż na chwilę.
Phoebe
poszła na górę a Piper pozbierała resztki szkła.
POD
PRZEDSZKOLEM
Piper
wyszła z przedszkola do którego odprowadziła właśnie Melindę.
Gdy podeszła
do samochodu usłyszała krzyk dochodzący zza rogu.
Gdy
się odwróciła ujrzała kulę energii uderzającą w dom.
Piper;
Cholera!
Piper
trzasnęła drzwiami i pobiegła w alejkę.
Tam
ujrzała bójkę dwóch demonów.
Piper;
Hej!
Demony
spojrzały na Piper.
Czarodziejka
machnęła rękami i jeden z demonów eksplodował.
Drugi
z nich zniknął i pojawił się za nią.
Po
chwili rzucił Piper na ścianę.
Ta z
całą siłą uderzyła w nią i upadła na ziemię.
Piper
zaczęła krwawić.
W ręce
demona pojawił się nóż.
Demon
chciał dźgnąć nim Piper lecz ta w ostatniej chwili zamroziła go.
Czarodziejka
wstała z ziemi i spojrzała na demona.
Po jej
twarzy płynie strumień krwi.
Piper
chciała wysadzić demona lecz nagle ten sam eksplodował.
Piper;
Co do...
Fernando;
Nie musisz dziękować.
Piper
wystraszyła się.
Ujrzała
młodego mężczyznę w garniturze. Jest on strasznie blady , czuć od niego
chłodem.
Piper:
Kim jesteś?
Fernando;
Kimś kto chce ci pomóc.
Fernando
machnął ręką. Rana Piper uleczyła się.
W
DOMU VANESSY
Anette
zeszła po schodach z plecakiem na ramieniu.
Anette;
Idę do szkoły.
Vanessa:
O której dzisiaj wracasz?
Anette;
Mam 7 lekcji ale zostanę jeszcze na
dodatkową matematykę, więc powinnam być po 16.
Vanessa;
Okej.
Anette
wyszła z domu. Zamiast udać się do szkoły poszła w zupełnie innym kierunku.
Po
jakimś czasie doszła na plażę i spojrzała w ocean.
Z
plecaka wyciągnęła fiolkę z różowym eliksirem w środku.
Wampirzyca
otworzyła eliksir i wypiła go jednym łykiem.
Zaraz
po tym wskoczyła go wody.
W
DOMU SIÓSTR
Charles
zszedł na dół.
Właśnie
wychodzi do pracy.
Nagle
usłyszał że dźwięk sms-a.
Zobaczył
że Phoebe zapomniała wziąć do pracy komórkę.
Mężczyzna
poszedł po telefon i odebrał sms-a.
Przy
okazji zobaczył że Phoebe ma 6 nieodebranych połączeń.
Treść
sms-a zszokowała Charles'a.
Jest w
nim napisane "kochanie, odbierz ode mnie "
Charles
chciał sprawdzić od kogo to sms, jednak numer jest nieznany.
Mężczyzna
odpisał "spotkajmy się w centrum obok fontanny".
Po
chwili przyszedł sms zwrotny z odpowiedzią " okej "
Charles
schował telefon Phoebe do kieszeni i wyszedł do domu.
POD
PRZEDSZKOLEM
Piper
patrzy z przerażeniem na Fernando.
Piper:
Jak to zrobiłeś?!
Fernando:
Co?
Piper;
Uleczyłeś mnie.
Fernando:
Mam wiele zdolności.
Piper:
Czego ty chcesz?
Fernando;
Chcę ci pomóc.
Piper:
Ty? Mi? W czym?
Fernando;
Chcę ci pomóc odzyskać siostrę.
Piper:
Paige?
Fernando:
Tak. Nie jest mi na rękę jej panowanie w podziemiu.
Piper;
Sam chciałbyś tam panować?
Fernando:
Dokładnie.
Piper;
I?
Fernando;
Wspólnie sprawimy że twoja siostra nawróci się ze złej strony.
Piper:
Gdzie jest haczyk?
Fernando
zaśmiał się.
Fernando;
Chcę immunitet. Czarodziejki będą musiały zostawić mnie w spokoju.
Tym
razem to Piper się zaśmiała.
Piper;
Chciałbyś. Zaraz się z tobą rozprawię.
Piper
machnęła rękami. Nic się jednak nie stało. Czarodziejka jest zszokowana.
Fernando:
Moc jednej na mnie nie działa. Więc jak będzie?
Piper;
Nie wchodzę w pakty z demonami.
Fernando:
Ale tu chodzi o twoją siostrę. Nie widziałaś jej pół roku. Nie chcesz jej
odzyskać?
Piper;
Poradzę sobie bez twojej pomocy. Dzięki.
Fernando;
Przemyśl to. W razie czego wystarczy że zawołasz moje imię. Masz czas do
wieczora.
Piper; Nie zmienię decyzji.
Fernando;
To się jeszcze okaże.
Fernando
zniknął.
Piper
jest zdziwiona propozycją od demona, nie wyobraża sobie jednak że mogłaby z
niej skorzystać.
W
PODZIEMIU
Hypatia
weszła do komnaty Szamana. Czeka tam na nią Szaman i Kassandra.
Szaman:
Co cię sprawdza?
Hypatia;
Zgodziła się.
Szaman;
Królowa?
Hypatia;
Tak. Chce się zrzec czarodziejskich mocy.
Kassandra:
Nareszcie!
Szaman;
Trzeba przygotować rytuał.
Hypatia:
Zajmiesz się tym?
Szaman:
Oczywiście.
Kassandra;
Świetnie! Tyle czasu na to czekaliśmy. Nareszcie przejmiemy moc.
Hypatia;
Gdy tylko zrzecze się czarodziejskich mocy, dziecko uzna ją za zagrożenie i zniszczy.
A my przejmiemy moce.
Szaman:
Chytre.
Hypatia;
Ale jak skuteczne.
Szaman
i Kassandra uśmiechnęli się.
Szaman
zajął się przygotowaniami do rytuału.
W
DOMU VANESSY
Vanessa
wyszła z domu i zamknęła drzwi na klucz.
Wsiadła
do samochodu i pojechała na miasto.
Zaparkowała
na parkingu i udała się na główną handlową ulicę San Francisco.
Weszła
do jednego ze sklepów z butami.
Zaczęła
przymierzać kolejne pary, po wielu przymiarkach zdecydowała się kupić złote
szpilki.
Podeszła
z nimi do kasy.
Sprzedawczyni;
Dzień dobry pani.
Vanessa:
Dzień dobry.
Sprzedawczyni
skasowała buty.
Sprzedawczyni;
To będzie 300 $
Vanessa
wyjęła z torebki gotówkę i zapłaciła.
Sprzedawczyni:
Dziękuję i zapraszam ponownie. Zapraszam również na casting do reklamy naszego
sklepu.
Sprzedawczyni
podała Vanessie ulotkę reklamującą tenże casting.
Vanessa
szybko przejrzała ulotkę.
Vanessa:
Dziękuje.
Kobieta
szybko schowała ulotkę do torebki.
Vanessa;
Do widzenia.
Sprzedawczyni;
Do widzenia.
Vanessa
wyszła ze sklepu.
W
CENTRUM MIASTA
Charles
podszedł pod fontannę i usiadł na jej brzegu.
Czeka
na spotkanie z nadawcą sms-a do Phoebe.
Nagle
zobaczył że po drugiej stronie fontanny usiadł Chuck.
W tym
momencie Charles uświadomił sobie dziwne zachowanie Phoebe na wczorajszej
kolacji, oraz na wakacyjnej imprezie gdy spotkali Chuck'a.
Charles
podszedł do Chuck'a.
Charles:
Cześć.
Chuck
wyraźnie przestraszył się widokiem Charles'a.
Chuck;
Co ty tu robisz?
Charles:
To ty dzwoniłeś do Phoebe?
Chuck
jest zdezorientowany, chciał skłamać lecz postanowił powiedzieć prawdę.
Chuck:
Tak ja.
Charles
zrobił się cały czerwony na twarzy.
Chuck:
Kocham ją. Tak samo jak ona mnie! Bała się tylko przyznać prawdę przed tobą.
Charles
nie wytrzymał i uderzył Chuck'a w twarz.
W
PODWODNIEJ JASKINI
Anette
wpłynęła do jaskini.
Stoi w
niej Aquos.
Aquos:
Kogo ja widzę. Młoda wampirzyca.
Anette:
Oddawaj Bradley'a!
Aquos;
Jaka waleczna. Mam dla ciebie złą wiadomość.
Na
ręce Aquosa pojawiła się złota poświata.
Aquos:
Oto dusza twojego ukochanego.
Anette;
Oddawaj ją! I ciało!
Anette
wyszła z wody i stanęła twarzą w twarz z Aquosem.
Aquos;
Nie łódź się nawet taką nadzieją.
Anette;
Wiem jak cię pokonać.
Aquos;
Doprawdy?
Anette:
Znalazłam twój słaby punkt.
Aquos;
Ciekawe.
Aquos
machnął ręką.
Woda w
oceanie zaczęła bulgotać.
Anette:
Co robisz?
Aquos:
A znasz ich słabe punkty?
Z
oceanu zaczęły wychodzić obślizgłe kościotrupy.
Anette
jest przerażona.
W
DOMU SIÓSTR
Piper
weszła do domu.
Piper:
Phoebe jesteś!?
Piper
nie otrzymała odpowiedzi.
Czarodziejka
wyjęła z torebki telefon i wybrała numer siostry.
Niestety,
włączyła się poczta głosowa.
Piper;
Phoebe oddzwoń muszę omówić z tobą pewną sprawę.
Piper
po zostawieniu wiadomości rozłączyła się.
Weszła
do salonu i spojrzała na zdjęcie jej, Phoebe, Paige i Prue.
Piper
zapragnęła aby wszystko było jak za starych czasów.
Czarodziejka
nie myśląc i wbrew swojej woli zawołała demona który zaoferował jej pomoc.
Fernando
po chwili zjawił się.
Fernando;
Wiedziałem że zawołasz.
Piper
w tym momencie pożałowała tego co zrobiła.
W
SZKOLE
W
sekretariacie Phoebe wysyła faksem dokumenty do sądu rodzinnego.
Nagle
do pomieszczenia weszła Taylor.
Taylor;
Phoebe mogła byś wejść na zastępstwo do
piątej klasy?
Phoebe;
Za kogo?
Taylor:
Za Chuck'a.
Phoebe;
Jasne. Ciekawe czemu go nie ma.
Taylor;
Dzwonił z policji, aresztowali go.
Phoebe;
Co?!
Taylor;
Pobił się z kimś w centrum.
W
głowie Phoebe pojawiło się dziwne przeczucie.
Phoebe;
Ciekawe z kim się pobił.
Taylor;
Właśnie. Wydawał się takim porządnym facetem.
Nagle
rozległ się dźwięk dzwonka.
Taylor:
To wejdziesz na to zastępstwo?
Phoebe:
Tak. Już idę.
Phoebe
zebrała dokumenty i wyszła z sekretariatu.
W
DOMU SIÓSTR
Piper
prowadzi właśnie rozmowę z Fernandem
Piper:
Rezygnuję z pomocy!
Fernando;
Zawołałaś mnie, czyli w głębi duszy jej chcesz.
Piper:
Nie chcę.
Fernando:
Nie uciekaj od tego. Twoja siostra może wrócić do domu.
Piper:
Ale twoje żądania są nie do przyjęcia.
Fernando;
Immunitet?
Piper:
Tak. Jeśli będziesz zabijał unicestwimy cię.
Fernando;
Nie znałem cię od tej strony.
Piper;
Co?
Fernando:
Parę lat temu zrobiłabyś wszystko by odzyskać siostrę. Chyba że nadal nie
traktujesz Paige jako swojej siostry.
Piper;
Co ty bredzisz!
Fernando;
Gdyby chodziło o Prue - poświęciłabyś wszystko.
Piper
nie wie co ma odpowiedzieć. Zaskoczyło ją to co powiedział demon.
Fernando:
Więc jak? Ratujemy Paige? A może wolałabyś uratować Leo.
Piper;
Leo? Wiesz co z nim?
Fernando:Mam pewne informacje. Całe
podziemie huczy od plotek na ten temat.
Piper;
Powiedz!
Fernando;
A co z naszą umową?
Piper;
Dostaniesz ten cholerny immunitet!
Fernando:
Starsi go porwali.
Piper
zaśmiała się.
Fernando:
Co w tym śmiesznego?
Piper:
Rozmawiałam z nimi. Powiedzieli że nie mają z tym nic wspólnego.
Fernando;
Nikt nie powiedział że mówili prawdy.
Uśmiech
z twarzy Piper zniknął.
Fernando:
To jak ratujemy Paige?
Piper
niepewnie kiwnęła twierdząco głową.
Fernando:
Świetnie! Zaprowadź mnie do księgi.
Piper;
Nie!
Fernando;
Bez tego sobie nie poradzimy. Jest na
strychu?
Fernando
zaczął wchodzić po schodach.
Piper;
Wracaj!
W
PODZIEMIU
Hypatia
i Kassandra weszły do jaskini Szamana.
Jest
ona już w pełni przygotowana do ceremonii.
Hypatia;
Świetnie!
Kassandra:
Wystarczy tylko sprowadzić Paige?
Szaman;
Dokładnie.
Hypatia;
Ponad półroczna praca wreszcie przyniesie
jakieś korzyści.
Szaman;
Pamiętajcie aby razem z Paige przyprowadzić Ian'a.
Kassandra;
To chyba oczywiste.
Hypatia;
Właśnie.
Kassandra:
Nareszcie się doczekamy!
Hypatia:
Szkoda że Johanson tego nie doczekał.
Kassandra:
Pomścimy go. Wiedźmy zapłacą za wszystko gdy zdobędziemy moc.
Szaman
zapalił ostatnią świeczkę.
Szaman;
Sprowadźcie Paige.
Hypatia;
Już po nią idę.
Hypatia
wyszła z komnaty
W
SZKOLE
Phoebe
siedzi w klasie z uczniami i wypełnia papiery.
Nagle
jeden z uczniów zadał jej pytanie.
Uczeń;
Dlaczego nie jesteśmy na sali ?
Phoebe;
Ponieważ muszę wypełnić papiery. A tam nie ma miejsca.
Uczeń;
Do dupy !
Phoebe
spojrzała z pogardą na ucznia.
Phoebe;
Za chwilę będzie dzwonek.
Uczeń:
Nie mogę się doczekać.
Phoebe;
To taka męka dla ciebie?
Uczeń;
Tak.
Phoebe
postanowiła skończyć rozmowę z uczniem.
Nagle
zaswędziała ją szyja. Gdy się drapała dotknęła naszyjnika który ma na szyi.
Czarodziejka
dostała wizji.
Widzi
jak Charles i Chuck biją się w centrum miasta.
Wizja
się skończyła.
Phoebe;
O mój boże!
Uczeń;
Coś się stało?
Phoebe
jest zszokowana tym co zobaczyła.
Phoebe:
Muszę wyjść! Jesteście wolni.
Phoebe
szybko spakowała dokumenty do torebki i wybiegła z klasy.
Uczniowie
są zdziwieni jej zachowaniem.
W
DOMU SIÓSTR
Piper
trzyma w rękach księgę cieni a Fernando próbuje ją przekonać aby mu ją
pokazała.
Piper;
Daj mi spokój! Nie pokażę ci jej!
Fernando;
Ale bez niej nic nie zdziałamy.
Piper;
Podobno masz jakiś cudowny plan?
Fernando:
Ale on zakłada spojrzenie do księgi.
Piper;
Nie rozśmieszaj mnie. W księdze nic nie ma o Paige
Fernando:
Chcę sprawdzić demony z którymi
współpracuje.
Piper:
Podaj imiona to sama ich sprawdzę.
Fernando:
To bez sensu.
Piper;
Wręcz przeciwnie. Więc jak będzie?
Fernando:
Pokaż księgę. Mogę ci też pomóc uwolnić Leo.
Piper
przez chwile zastanowiła się. Argument o uratowaniu Leo działa na nią bardzo
dobrze.
Piper;
Dobra!
Piper
położyła księgę.
Fernando
telekinezą zaczął szukać demonów.
Piper
obróciła się i wyjrzała przez okno.
Z oczu
Fernanda wyleciały czerwone promienie które zeskanowały księgę.
Fernando:
Mam już wszystko co chciałem!
Piper;
Tak szybko?
Fernando;
Tak. Musimy zrobić eliksir.
Piper:
Zajedźmy do kuchni.
Fernando
i Piper poszli do kuchni.
W
drodze do drzwi Piper obróciła się i spojrzała na księgę.
Wydała
jej się jakaś dziwna.
W
PODWODNEJ JASKINII
Anette
machnęła ręką.
Ostatni
z kościotrupów uderzył w ścianę i rozpadł się na kawałki
Anette
jest bardzo zmęczona po walce. Ledwo stoi na nogach
Aquos;
Nie sądziłem że sobie poradzisz. Taka
mała wampirzyca.
Anette;
Mała ale silna.
Aquos:
To się okaże.
Anette
wyjęła z kieszeni flakonik z eliksirem
Aquos;
Co to ?
Anette;
Eliksir który cię unicestwi. Raz na zawsze.
Aquos:
Myślisz że wystarczy na mnie jeden mały
eliksir?
Anette;
Jeśli trafi w odpowiednie miejsce.
Aquos
zdenerwował się.
Aquos:
Skąd masz o mnie tyle informacji?
Anette;
Parę miesięcy temu byłam podwładną królowej wampirów. Od pierwszego razu gdy
cię zobaczyłam wydałeś mi się znajomy.
Aquos;
I?
Anette:
Królowa miała małą magiczną księgę. A w niej byłeś ty. Królowa planowała atak
na ciebie.
Aquos;
To nie możliwe.
Anette:
Możliwe. Były w niej wszystkie twoje słabe punkty. Królowa prowadziła dokładne
obserwacje.
Aquos;
Oddaj mi ten eliksir.
Anette
otworzyła flakonik i rzuciła go do oceanu
Aquos;
Nie!
Gdy
flakonik wpadł do wody ta od razu zawrzała.
Aquos
również zaczął parować.
Po
chwili została z niego jedynie kałuża wody.
NA
POLICJI
Phoebe
wbiegła na komisariat. Tam spotkała Darryl'a.
Darryl;
Phoebe! Dobrze że jesteś.
Phoebe:
Gdzie jest Charles?
Darryl:
Wyszedł. Bardzo wkurzony. Coś ty narobiła. Miałaś romans?
Phoebe;
Nie!
Darryl;
Charles tak myśli.
Phoebe;
Cholera!
Darryl;
Aresztował jakieś Chuck'a. Myśli że to twój kochanek.
Phoebe;
Raz tylko go pocałowałam.
Darryl;
Czyli miałaś ten romans!
Phoebe;
To skomplikowane! Dokąd poszedł?
Darryl:
Do twojej pracy.
Phoebe;
Dzięki.
Phoebe
szybko wyszła z komisariatu, wsiadła do samochodu i odjechała.
W
SZKOLE
Charles
chce wejść do gabinetu Phoebe jednak jest on zamknięty.
Podeszła
do niego Taylor.
Taylor;
Charles co robisz?
Charles:
Przyszedłem do Phoebe.
Taylor:
Nie ma jej. Nagle gdzieś wyszła. Przekazać coś jej?
Charles;
Nie.
Charles
zastanowił się przez chwilę.
Charles;
Mam pytanie do ciebie.
Taylor:
Tak?
Charles;
Czy Phoebe coś łączy z nauczycielem od
w-f?
Taylor
nie wie co ma odpowiedzieć mężczyźnie.
Taylor;
Właściwie to... Tak jakby.
Charles;
Tak jakby?
Taylor;
Coś kręcą ze sobą ale czy to na poważnie to nie wiem. Phoebe ostatnio chciała
żebym go zwolniła więc chyba nie. Chociaż słyszałam plotkę że całowali się na
sali gimnastycznej.
Charles:
Dzięki.
Zdenerwowany
Charles wybiegł z budynku.
W
DOMU SIÓSTR
Piper
i Fernando właśnie skończyli robić eliksir.
Piper:
Jesteś pewny że to się uda?
Fernando;
Tak. Jestem pewien. Ten eliksir zakończy całą ceremonię.
Piper;
Ceremonię?
Fernando:
Dzisiaj Paige wyrzeknie się czarodziejskiej mocy na rzecz zła.
Piper
otworzyła usta ze zdziwienia.
Piper;
Co!? Oszalała?
Fernando:
Ceremonia za niedługo się zacznie.
Piper:
Musimy się pośpieszyć. Dzwonię po Phoebe.
Piper
wyjeła z kieszeni telefon.
Fernando
jednak powstrzymał ją.
Fernando;
Sami sobie poradzimy.
Piper:
Co? Bez Phoebe?
Fernando:
Tak.
Piper:
Wolałabym żeby była z nami. Może się przydać.
Fernando;
Nie. Lepiej będzie bez niej.
Piper
niechętnie zgodziła się.
Piper:
Dobra.
Fernando
wyciągnął rękę do Piper. Czarodziejka złapała ją.
Fernando;
Gotowa?
Piper; Tak myślę.
Piper; Tak myślę.
Fernando
i Piper zniknęli.
PRZED
SZKOŁĄ
Charles
wściekły wyszedł ze szkoły.
Przed
nią spotkał Phoebe.
Phoebe:
Jesteś! Nareszcie.
Charles
bez słowa przeszedł obok niej i udał się do samochodu.
Phoebe;
Charles! Co ty robisz?!
Charles
wsiadł do samochodu.
Phoebe
podbiegła do niego.
Phoebe;
Oszalałeś?
Charles
uchylił szybę w aucie.
Charles:
Okłamałaś mnie. Coś cię jednak łączy z Chuck'iem.
Phoebe;
To nie prawda. Źle wszystko zinterpretowałeś.
Charles;
Taylor powiedziała mi że całowaliście się.
Phoebe;
Raz!
Charles;
A jednak. Miałem jeszcze pewne wątpliwości. Ty je rozwiałaś.
Charles
zamknął szybę i z piskiem opon odjechał spod szkoły.
Phoebe
ze łzami w oczach patrzy na odjeżdżający samochód.
W
DOMU VANESSY
Vanessa
patrzy na zegarek. Jest już po 15. Anette powinna być już w domu.
Kobieta
wyjęła z torebki komórkę. Gdy chciała dzwonić do córki ta zjawiła się w domu z
Bradley'em.
Vanessa:
Nareszcie jesteś! Gdzieś ty była?!
Anette;
Ratowałam ukochanego.
Anette
i Bradley pocałowali się.
Vanessa:
Czy ciebie nie porwał demon?
Vanessa
spojrzała na Bradley'a.
Bradley;
Tak. Ale Anette mnie uratowała.
Anette;
Nie było łatwo. Całe szczęście że Królowa
planowała atak na tego demona.
Vanessa:
Zaraz. Jaka Królowa?
Anette;
Nie ważne. Opowiem ci kiedy indziej.
Vanessa:
Ok. Cieszę się że znów jesteś z nami.
Vanessa
przytuliła Bradley'a.
W
PODZIEMIU
Ceremonia
rozpoczęła się.
W
komnacie jest Kassandra, Hypatia, Szaman oraz Ian w kojcu.
Do
komnaty weszła Paige ubrana w czarne szaty.
Hypatia
i Kassandra nie mogą się już doczekać przejęcia mocy.
Paige
podeszła do Szamana.
Ten
otworzył Grimoire.
Zaczął
wypowiadać słowa w języku łacińskim.
Hypatia
szepnęła do Kassandry.
Hypatia;
Nareszcie.
Nagle
w komnacie pojawiła się Piper i Fernando.
Hypatia:
Ty!
Szaman
przerwał zaklęcie.
Kassandra;
Nie przerywajcie!
Paige;
Piper idź stąd! Zostaw mnie!
Piper;
Po moim trupie!
Piper
machnęła rękami. Szaman eksplodował i został po nim tylko czarny proch.
Hypatia;
Chroń dziecko!
Paige
wzięła Ian'a na ręce i chciała z nim wybiec z komanty, jednak Fernando
zatrzymał ich.
Piper
zamroziła Hypatię i Kassandrę.
Następnie
podeszła do Paige.
Paige;
Ian zrób coś!
Chłopiec
machnął ręką. Smuga światła wyleciała z niej i uderzyła w Piper.
Czarodziejka
padła na posadzkę i straciła przytomność.
Hypatia
i Kassandra odmroziły się.
Hypatia;
Fernando! Co ty wyprawiasz?
Fernando:
Ja? Walczę o moją przyszłość.
Fernando
unicestwił Hypatię.
Kassandra
zaczęła się śmiać.
Kassandra;
Świetnie.
Paige;
Co się dzieje?
Kassandra
podeszła do Fernanda i pocałowała go.
Paige
jest zszokowana.
Fernando
machnął ręką.
Ian
teleportował się do rąk Kassandry.
Kassandra;
I co teraz? Królowa jest bezsilna? Nie zasługiwałaś od początku na ten tron.
Fernando;
Teraz to my będziemy władać podziemiem. Z naszym synem.
Paige;
On nie jest wasz.
Kassandra:
Teraz już tak. Zło zaczęło z ciebie uchodzić. Uwierz mi, to musiało się stać.
Nie była byś teraz dobrym przywódcą.
W ręce
Kassandry pojawiła się kula ognia.
Paige
orbitowała. Jako orby złapała Piper i razem z nią poszbyowała do góry.
Fernando:
Mieliśmy je zabić!
Kassandra:
Przybyłeś za szybko.
Fernando;
Mój błąd.
Kassandra:
To prawda. Ale spokojnie. Jeszcze je dopadniemy. Z nim, możemy wszystko.
Kassandra
spojrzała na uśmiechniętego małego chłopca.
W
DOMU SIÓSTR
Paige
pojawiła się z Piper w salonie.
Zaraz
po tym czarodziejka uleczyła siostrę.
Jej
ręce całe się trzęsą.
Piper
obudziła się z krzykiem.
Piper; Paige?
Paige; To ja.
Piper;
Co ty tu robisz?
Paige:
Chyba wróciłam. Wykiwali mnie.
Do
domu weszła Phoebe.
Phoebe;
Wszystko jest do dupy!
Phoebe
zobaczyła w salonie Piper i Paige.
Phoebe:
Paige?
Piper;
Wróciła.
Phoebe
uśmiechnęła się do sióstr. Jej nastrój od razu się poprawił.
PARĘ
GODZIN PÓŹNIEJ
Paige
siedzi na łóżku w swoim pokoju.
Nagle
ktoś zapukał do drzwi.
Paige;
Proszę.
Piper
weszła do pokoju.
Piper;
Jak się czujesz?
Paige:
Szczerze? Dziwnie.
Piper;
Dziwnie?
Paige;
Nie było mnie tyle czasu.
Piper;
To prawda. Ale rządziło tobą dziecko. Próbowałyśmy...
Paige;
Wiem. Pamiętam wszystko. Demony, mnie jako królową.
Piper;
Dałaś nam popalić.
Paige;
To prawda. Teraz mam dużo do nadrobienia. W tym świecie.
Piper;
Tak. Trochę się stało.
Paige; Gdzie tak właściwie jest Leo?
Piper:
Leo zniknął. Prawdopodobnie Starsi za tym
stoją.
Paige;
Starsi?
Piper:
Tak przynajmniej twierdził Fernando.
Paige:
Jeszcze teraz Fernando i Kassandra. Mają
dziecko.
Piper:
Spokojnie. Jako moc trzech na pewno sobie poradzimy.
Paige:
Oby.
Siostry
przytuliły się.
Piper;
Cieszę się że jesteś.
NA
DOLE
Na
dworze trwa ulewa.
Phoebe
stoi w progu domu ze łzami w oczach.
Patrzy
jak Charles pakuje walizki do samochodu.
Następnie
mężczyzna wsiadł do samochodu i spojrzał na Phoebe.
Patrzy
na nią z pogardą. Phoebe poczuła się okropnie.
Charles
odjechał spod domu.
Phoebe
jeszcze przez chwilę stała na ganku.
Czarodziejka nie może uwierzyć w to co się stało.______________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S06E13 "KLĘSKA MIŁOŚCI" - PROMO (PREMIERA 26.10.2013)
Phoebe: Tak Piper?
Piper;
Gdzie ty jesteś?
Phoebe;
W domu. A co?
Piper:
Dzisiaj otwarcie restauracji.
Phoebe
przypomniała sobie że miała dzisiaj wstać wcześniej i pojechać na otwarcie
restauracji Piper i Christiny.
Phoebe;
Tak to dzisiaj! Zapomniałam.
Piper:
Wszyscy już są.
Phoebe;
Mogłaś mnie obudzić.
Piper;
Myślałam że wstałaś. Łóżko było puste.
Phoebe;
Co? Dopiero co się obudziłam.
Piper;
Nie ważne. Pośpiesz się. Czekamy!
Phoebe:
Już pędzę.
Phoebe
spostrzegła że ma parę nieodebranych połączeń od Darryl'a.
Czarodziejka
postanowiła później do niego zadzwonić.
Phoebe
szybko wzięła torebkę i wybiegła z domu.
Hej, dobrze, że siostry w końcu odzyskały Paige, dużo przeszła, mam więc nadzieje, że jakość z tego wyjdzie. U Phoebe również nie małe zamieszanie - Charles Chuck - kłopoty w miłości... mam nadzieje, że Phoebe niedługo będzie pewna, którego wybrać. Demony to oszuści, Piper miała trudną decyzje do podjęcia, ale myślę, że nie jest najgorzej, uratowała Paige, a reszta już jakoś się ułoży.
OdpowiedzUsuńCHARMED-BREATH-OF-LIFE