Hej ;) Mamy już listopad. Odwiedziliście wczoraj groby swoich bliskich? Ja miałam trochę jeżdżenia, bo musiałam obejść trzy cmentarze. Nie chodzę tam często więc cieszę się że mogłam tam pójść wczoraj. Poza tym cmentarz po zmierzchu wyglądał przepięknie. Żałuje że nie wzięłam ze sobą aparatu. A teraz może trochę o opowiadaniu. Nadrobiłam przez ten tydzień odcinek 18. Zabrałam się za pisanie 20 i jednocześnie napisałam kawałek odcinka 7.01. Nie będzie łatwo napisać tego sezonu. Muszę wszystko dobrze przemyśleć i tak wszystko rozłożyć aby każda postać miała swoją część w tym sezonie, żeby nie zeszła na dalszy plan. A to nie będzie łatwo bo postaci będzie trochę więcej. A dlaczego dowiecie się już wkrótce. Zapraszam na nowy odcinek!
CHARMED NOWA HISTORIA
S06E14 "RZEKA MARZEŃ"
6x14 "RIVER
OF DREAMS"
ODCINEK 116
W
KINIE
Phoebe
i Chuck właśnie wyszli z sali kinowej.
Do
śmietnika wyrzucili kubełki po popcornie i kubki po coli.
Chuck;
Jak wrażenia po filmie.
Phoebe:
Świetny. Chociaż wiedziałam że wszystko się skończy dobrze. Tak jest zawsze w
komediach romantycznych.
Chuck;
Właśnie dlatego niezbyt je lubię.
Phoebe;
To dlaczego wybrałeś ten film?
Chuck;
Czytałem ostatnio w internecie o
pomysłach na randki.
Phoebe;
W internecie! Oszalałeś?
Chuck;
No co?
Phoebe
zaśmiała się.
Phoebe;
Myślałam że jesteś bardziej romantyczny.
Chuck:
Bo jestem.
Phoebe:
Gdybyś był nie szukałbyś pomysłu na randki w internecie.
Chuck:
Wybacz.
Chuck
pocałował Phoebe w policzek.
Phoebe;
Zastanowię się.
Para
wyszła z kina. Przeszła parę kroków w lewo gdy nagle zza zakrętu wyszedł
Charles z blondynką u boku.
Charles:
Cóż za spotkanie.
Phoebe
od razu rozpoznała kobietę o pięknych, lecz farbowanych blond włosach. Wiele
razy widziała ją na komisariacie, w miejscu pracy Charles'a.
Kobieta
nazywała się Camille.
Charles;
Udana randka?
Chuck:
Bardzo.
Charles
uśmiechnął się ironicznie do Phoebe.
Chuck
objął Phoebe. Charles natychmiast zrobił to samo z Camille.
Phoebe:
Możemy już iść.
Phoebe
spojrzała na Chuck'a.
Chuck;
Przepraszam.
Charles
i Camille zeszli z drogi Phoebe i Chuckowi.
Chuck;
Patrz jak szybko znalazł sobie zastępstwo.
Phoebe;
Ja nie jestem lepsza.
Chuck;
Ty to co innego.
Phoebe;
Czyżby?
Chuck;
Coś cię gryzie?
Phoebe:
Nie nic.
Czarodziejka
jednak skłamała.
Phoebe;
Gdzie zaparkowałeś samochód.
Chuck;
Zaraz za zakrętem
Phoebe;
Odwieziesz mnie do domu?
Chuck;
Myślałem że pójdziemy jeszcze na jakąś
kolację.
Phoebe:
Nie dziś. Nie mam ochoty.
Chuck;
No dobra.
Phoebe
i Chuck udali się w stronę samochodu.
W
DOMU VANESSY
Vanessa
w pokoju pakuje swoje rzeczy do walizki. Pomaga jej w tym Anette.
Vanessa:
Zostaniesz sama w domu. Paige będzie do ciebie zaglądać od czasu do czasu.
Anette:
Nie jestem już dzieckiem. Poradzę sobie.
Vanessa:
Dorosła też nie jesteś.
Anette:
Chyba lubisz to mówić.
Vanessa:
Martwię się o ciebie. Pierwszy raz zostaniesz sama w domu.
Anette;
To tylko 3 dni.
Vanessa:
Dla mnie 3 dni bez ciebie to cała
wieczność.
Anette:
Bez przesady. Wytrzymałaś 10 lat beze
mnie
Vanessa:
Nie wypominaj mi tego proszę. Byłam młoda.
Anette:
Dobra. Nie rozmawiajmy o tym. Poza tym, nie będę sama. Zaproszę Bradley'a.
Vanessa
trochę przeraziła się gdy o tym usłyszała.
Vanessa:
Bradley'a?
Anette:
Tak. Może nawet zostanie na noc.
Vanessa;
To wykluczone.
Anette:
Co? Czemu?
Vanessa:
Nie możesz zaprosić go na noc. I postaram się żebyś dopilnowała tego zakazu.
Anette:
Ale...
Vanessa:
Cisza! Koniec dyskusji. Podaj mi tą kremową bluzkę z szafy.
Anette
podała matce bluzkę o którą ją prosiła.
Anette:
Gdyby był tu Bradley przynajmniej by mi sie nie nudziło.
Vanessa;
W to nie wątpię.
Vanessa
zamknęła walizkę.
Vanessa;
Gotowe.
Kobieta
odstawiła walizkę obok łóżka.
Anette:
O której macie samolot do Meksyku?
Vanessa:
O 6 rano.
Anette:
Zadzwoń jak dolecicie.
Vanessa
przytuliła swoją córkę.
Vanessa:
A ty nie zapraszaj Bradley'a na noc. Proszę cię.
Anette:
Obie wiemy że i tak go zaproszę. Ale nie bój się. Nie będzie żadnego seksu.
Vanessę
zaskoczyło to co powiedziała do niej córka.
Anette
jedynie uśmiechnęła się i wyszła z pokoju do którego wszedł Harvey.
Harvey:
Co masz taką minę?
Vanessa:
Właśnie zdałam sobie sprawę że moja córka zaczyna dorastać.
Harvey
objął żonę.
Harvey;
To nie uniknione.
Vanessa;
Niestety.
W
PODZIEMIU
Kassandra
i Fernando właśnie robią eliksir w wielkim kotle.
Fernando;
Dodaj kości.
Kassandra
wrzuciła do kotła trzy ludzkie kości.
Eliksir
zawrzał.
Fernando
wziął do ręki nóż i podał go Kassandrze.
Ta
rozcięła kawałek skóry i dodała swojej krwi do eliksiru.
Kassandra;
Pora na najważniejszy składnik.
Fernando
podszedł do kojca w którym słodko śpi mały Ian.
Demon
wziął go na ręce.
Kassandra;
Już czas.
Fernando
podszedł do kotła i wrzucił do niego nieświadome niczego dziecko.
Eliksir
zmienił barwę na złotą i zaczął bulgotać.
Kassandra
zamieszała go śmiejąc się przy tym szyderczo.
Fernando
zamknął kocioł pokrywą.
Kassandra
machnęła ręką.
Nad
kotłem pojawił się zegar który zaczął odmierzać 16 godzin.
RANKIEM
W DOMU SIÓSTR
Piper
wstała z łóżka. Złożyła szlafrok i zajrzała do pokoju Melindy.
Dziewczynka
jeszcze śpi.
Piper
ubrała się i od razu poszła na strych.
Otworzyła
księgę i wyciągnęła z niej małą kartkę.
Znajduje
się na niej zaklęcie.
Piper;
Usłyszcie płacz głos znajomy, wy duchy z
tamtej strony, przyjdźcie tu na prędce i zabierzcie mnie w wasze ręce.
Piper
zaczęła błyszczeć i unosić się do góry.
Nagle
jednak coś zablokowało jej dalszą drogę i czarodziejka upadła na ziemię.
Piper:
Cholera!
Na
strych wbiegła Paige.
Paige:
Co tak huknęło?
Piper;
Próbowałam się dostać do Starszych.
Paige
pomogła Piper wstać z ziemi.
Paige:
I nie udało się?
Piper;
Jak widać. Pewnie nie chcą ze mną rozmawiać.
Paige;
Na pewno.
Piper
spojrzała w górę.
Piper;
Ja wam tak łatwo nie podaruje!
Paige
również spojrzała w górę.
Paige;
Jak Phoebe się obudzi spróbujemy mocą trzech.
Piper:
Dobra. Może wtedy się uda.
Paige;
Chodź na dół. Zrobię ci kawy.
Siostry
zeszły do kuchni.
W
DOMU VANESSY
Anette
obudziła się w swoim łóżku i spojrzała na zegarek.
Wskazuje
on godzinę dziewiątą.
Nastolatka
wstała z łóżka i przechadza się po domu.
Z dumą
stwierdza że jest sama.
Od
razu wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Bradley'a.
Anette:
Cześć kotku.
Bradley:
Pojechali?
Anette:
No jasne. Wpadaj.
Bradley:
Będę za jakieś pół godziny.
Anette:
Świetnie.
Anette
rozłączyła się.
Zadowolona
rozłożyła się na kanapie czekając na swojego chłopaka.
W
DOMU SIÓSTR
Piper,
Phoebe i Paige weszły na strych.
Piper
podała siostrą zaklęcie.
Paige;
Wypowiemy razem to zaklęcie.
Piper;
Obyśmy były silniejsze od Starszych.
Phoebe;
Zaraz się przekonamy.
Czarodziejki:
Usłyszcie płacz głos znajomy, wy duchy z tamtej strony, przyjdźcie tu na
prędce i zabierzcie ją w wasze ręce.
Piper
zaczęła błyszczeć i unosić się do góry.
Mimo
trudności jej ciało powędrowało w górę.
Phoebe:
Udało się?
Paige;
Chyba tak.
NA
GÓRZE
Piper
pojawiła się wśród obłoków.
Starsi
na jej widok zdenerwowali się.
Starsza:
Jakim prawem tu weszłaś?
Piper:
Przyszłam tylko po mojego męża.
Starszy:
Leo już nie jest twoim mężem.
Piper
zaśmiała się.
Piper;
Czyżby?
Starsza:
Od początku nie zgadzaliśmy się na ślub.
Piper:
Po co w ogóle się wtrącacie.
Starszy;
Musimy pilnować reguł, zasad. Gdybyśmy pozwalali je łamać świat magii dawno by
już nie istniał.
Piper:
Rozumiem. Jednak ja i Leo wzięliśmy ślub. Jesteśmy małżeństwem.
Starsza:
Unieważniliśmy je.
Piper:
Co!
Starszy:
Leo nawet cię nie pamięta.
Piper;
Widziałam go. Jego cień! Ukazał się mi.
Starszy;
To było jeszcze zanim zmodyfikowaliśmy jego pamięć.
Piper
nie może uwierzyć w to co mówią jej Starsi.
Piper:
Kłamiecie. Wy ciągle kłamiecie!
Starsza:
Nie tym razem. Leo ma nowych podopiecznych, i teraz zajmuje się tylko nimi.
Piper:
Jakich?
Starszy:
Nie powiemy ci.
Piper;
Nie róbcie łaski. Sama się dowiem.
Starsza;
Nie dowiesz się. Możemy ci to zapewnić.
Piper;
Nie wiecie do czego jestem zdolna. Mogłam już wcześniej się wami zająć.
Starsza:
Daj sobie spokój z Leo. Ułóż życie z kimś innym.
Piper;
Nie chcę nikogo innego. Jeśli go nie odzyskam rozprawię się z wami raz na
zawsze.
Starszy;
Nie groź nam.
Piper;
Ja was tylko ostrzegam. Możecie mnie
odesłać do domu?
Starsza
machnęła ręką.
Piper
orbitowała.
Starszy:
Jest uparta.
Starsza:
I tak go nie znajdzie. Zablokowaliśmy jego energię.
Starszy:
Kto to widział żeby wiedźma i duch światłości.
Starsza:
Przez wieki czegoś takiego nie było.
CHWILĘ
PÓŹNIEJ W DOMU SIÓSTR
Phoebe;
Nie!
Phoebe
i Paige są zszokowane opowieścią Piper z wizytu u Starszych.
Paige;
Wymazali mu pamięć?
Piper;
Tak przynajmniej twierdzą.
Paige:
Coraz bardziej zaczynają mnie wkurzać.
Phoebe;
Nie tylko ciebie. Musimy go jakoś
odnaleźć.
Piper:
Starsi twierdzili że nie damy rady.
Phoebe;
Bo oni nas nie znają. My jesteśmy zdolne do wszystkiego.
Paige;
Znajdziemy Leo.
Piper;
Dzięki.
Siostry
przytuliły się.
Paige;
A potem pokażemy Starszym że z nami się nie zadziera.
W
PODZIEMIU
Kassandra
i Fernando weszli do komnaty.
Zegar
nad kotłem zbliża się do zera.
Kassandra;
Nareszcie.
Fernando:
Tyle na to czekaliśmy.
Kassandra;
Już czas.
Odliczanie
zakończyło się.
Kassandra
podeszła do kotła i otworzyła go.
Zaraz
po tym uniosła ręce do góry.
Z
kotła wyleciała czarna poświata.
Po
chwili osiadła ona na ziemi.
Uformował
się z niej człowiek.
Fernando;
Udało się.
Mężczyzna
podniósł się z ziemi.
Jest
on całkiem nagi.
Kassandra
pstryknęła palcami i na mężczyznie pojawiła się czarna szata.
Fernando;
Ian?
Mężczyzna
kiwnął twierdząco głową.
Kassandra
i Fernando wymienili się uśmiechami.
Kassandra:
Potrzebujemy twojej mocy.
Fernando;
Musimy zniszczyć czarodziejki.
Ian;
Po co?
Kassandrę
i Fernanda zdziwiło pytanie Ian'a.
Fernando;
Żeby przejąć władzę.
Kassandra;
Nad podziemiem.
Ian
spojrzał na Fernanda.
Po
chwili mrugnął okiem.
Fernando
rozleciał się na tysiące małych kawałków.
Kassandra
wystraszyła się.
Kassandra;
Co do diabła!
Ian;
Tylko jedna para może rządzić podziemiem.
Kassandra
spojrzała przerażonym wzrokiem na Ian'a.
W
DOMU SIÓSTR
Siostry
myślą nad tym jak odnaleźć Leo.
Phoebe;
A kryształ?
Piper:
Próbowałam już wcześniej. Starsi dobrze go ukryli. Tradycyjne metody tu nic nie
dadzą.
Phoebe:
Trzeba wymyślić coś lepszego.
Paige;
Może moc trzech?
Piper;
Przed tym też na pewno się zabezpieczyli.
Phoebe:
Znają nas za dobrze.
Piper;
Dokładnie.
Nagle
Paige dostała sms-a.
Czarodziejka
odczytała go.
Paige;
Cholera!
Piper:
Co?
Paige;
Muszę na chwile przenieść się do salonu. Ekspedientka coś narobiła. Zaraz
wracam.
Phoebe;
Okej. My za ten czas pomyślimy.
Paige;
Okej.
Paige
orbitowała.
W
PODZIEMIU
Ian:
Mój plan jest taki. Musimy dostać się do źródła rzeki marzeń.
Kassandra;
Czego?
Ian;
Rzeki marzeń.
Kassandra:
Co to jest?
Ian:
Magiczna rzeka, gdy wypijesz z niej wodę spełni twoje każde marzenie.
Kassandra:
Coś jak dżin?
Ian:
O wiele lepsze. Dżin może odkręcić to co
zrobił. Rzeka nie.
Kassandra:
Skąd o niej wiesz?
Ian;
Matka raz rozmawiała o niej z jakimś demonem. Zleciła mu aby ją znalazł. Też
starała się do niej dostać.
Kassandra;
Musimy dostać się do tego demona.
Ian;
Zabiła go.
Kassandra:
Cholera!
Ian:
Ale słyszałem ich rozmowę. W San
Francisco żyje dziewczyna, strażniczka rzeki. Jedynie jej pierścień może
otworzyć źródło.
Kassandra;
Jak się nazywa?
Ian;
Hayley Richards.
Kassandra:
Musimy się do niej dostać.
Ian i
Kassandra złapali się za ręce i teleportowali.
PRZED
SALONEM SUKIEN ŚLUBNYCH
Paige
wyszła właśnie z salonu.
Gdy
chciała udać się za sklep by orbitować, na ulicy zobaczyła znajomy jej
samochód.
Nie
mogła go nie rozpoznać. Kiedyś widziała go codziennie pod swoim domem.
Paige;
A niech mnie.
Paige
od razu rozpoznała numery rejestracyjne i widoczną gołym okiem rysę na bocznej
części pojazdu.
Czarodziejka
podeszła do samochodu.
Nagle
z budynku obok wyszli osoby które Paige myślała że nie spotka już nigdy.
Jej
były mąż Mike oraz jego obecna małżonka Cindy.
Oboje
mają na twarzach uśmiechy.
Cindy;
I wtedy ona...
Mike;
O boże.
Mike
właśnie zobaczył Paige stojąca obok samochodu.
Cindy:
Co?
Gdy
Cindy również zobaczyła Paige jej uśmiech zniknął z twarzy.
Mike;
Paige!
Mike
natychmiast podszedł do byłeś żony i objął ją.
Mike;
Cześć.
Paige;
Hej. Co wy tu robicie?
Mike;
Wróciliśmy do miasta.
Paige;
Serio? Kiedy?
Mike:
Dwa tygodnie temu.
Paige;
To świetnie.
Cindy
podeszła do Paige.
Cindy:
Widzę że schudłaś.
Paige;
No co ty.
Cindy
i Paige również uścisnęły się.
Na
twarzy obecnej żony Mike'a pojawił się sztuczny uśmiech.
Mike;
Co u ciebie?
Paige:
Po staremu. Dalej mieszkam z siostrami.
Cindy;
Ratujecie świat.
Paige:
Zdarza się. A co u was?
Cindy;
Zostaliśmy rodzicami.
Paige;
Serio?
Mike;
Tak. Synek nazywa się Axel.
Paige:
Pięknie imię.
Cindy;
Wiem. Sama wybierałam.
Paige:
Ile już ma?
Cindy:
8 miesięcy.
Paige;
Gratuluje.
Mike;
Musimy się spotkać na jakieś kawie i pogadać.
Paige;
Koniecznie.
Mike;
Zdzownimy się. Nie zmieniłaś numeru?
Paige;
Nie.
Mike:
Świetnie.
Paige:
To narazie.
Cindy
i Mike pożegnali się z Paige.
Gdy
czarodziejka odeszła Cindy wrogim wzrokiem spojrzała na Mikea.
Cindy;
Po co byłeś dla niej taki miły?
Mike:
Co?
Cindy:
A to spotkanie?
Mike:
To moja koleżanka.
Cindy:
I była żona. Nie chcę żebyście się spotykali.
Mike:
Cindy uspokój się. Przecież wiesz że ona
już mnie zupełnie nie interesuje.
Cindy:
Mam nadzieję.
Małżeństwo
wsiadło do samochodu.
W
DOMU SIÓSTR NA STRYCHU
Piper
i Phoebe nadal myślą nad sposobem dotarcia do Leo.
Phoebe:
Może spróbuje jednak kryształu?
Piper;
Spróbuj. Nic nie szkodzi spróbować.
Phoebe;
Okej.
Phoebe
wzięła do ręki mapę i kryształ.
Zaczęła
szukać Leo.
Nagle
kryształ zaczął wariować.
Phoebe;
Coś się dzieje!
Piper
podeszła do mapy.
Kryształ
wskazał miejsce na mapie.
Piper:
Co!?
Nagle
Phoebe dostała wizji.
Widzi
młodą dziewczynę siedzącą w domu i uczącą się.
Ma na
palcu piękny srebrny pierścionek.
Nagle
szyby w jej oknie zostały wybite i do pomieszczenia wpadli Ian i Kassandra.
Dziewczyna
jest przerażona.
Demony
zabijają ją.
Wizja
się skończyła.
Phoebe;
O boże.
Piper;
Masz Leo?
Phoebe;
Nie! Dziewczyna. Zostanie zaatakowana przez demony.
Piper;
Co?! Nie mamy czasu na walkę z demonami.
Nagle
na strychu pojawiła się Paige.
Paige;
Nie uwierzycie kogo spotkałam!
Phoebe;
Racja, nie uwierzymy. Ale teraz jest ważniejsza sprawa.
Paige:
Co się dzieje?
Phoebe:
Dziewczyna zabita przez demony na...
Phoebe
spojrzała na mapę.
Phoebe:
... na Palm Ave.
Paige;
Lecimy.
Piper;
Ja zostaje!
Phoebe;
Co?
Piper:
Muszę się zająć Leo.
Paige;
Możesz być nam potrzebna.
Piper;
Teraz Leo jest najważniejszy. Muszę go
znaleźć. Muszę mu się przypomnieć.
Phoebe; Piper!
Piper; Idźcie już. Ratujcie ją.
Paige;
Palm Ave?
Paige
spojrzała pytająco na Phoebe.
Phoebe;
Tak.
Paige
i Phoebe orbitowały.
Piper
postanowiła poszukać rady na to jak znaleźć Leo od wcześniejszych pokoleń.
W
JEDNYM Z BUDYNKÓW PRZY PALM AVE
Młoda
dziewczyna o imieniu Hayley właśnie przygotowuje się do kolokwium.
Gdy
pojawiły się Phoebe i Paige dziewczyna wsytraszyła się.
Hayley:
Demony!
Dziewczyna
wyciągnęła rękę.
Wyleciało
z niej czerwone światło które zaczęło parzyć Paige.
Phoebe
zalewitowała i kopnęła Hayley.
Dziewczyna
upadła na ziemię a Paige cała poparzona upadła z bólu.
Hayley
podniosła się i z pod poduszki wyjęła nóż którym zaatakowała Phoebe.
Czarodziejka
zaczęła się bronić.
Dziewczyny
szarpią się.
Phoebe;
Nie... jesteśmy... demonami!
Phoebe
w końcu wytrąciła nóż z reki Hayley i obezwładniła ją.
Hayley:
Puszczaj! Nie dostaniesz pierścienia!
Phoebe;
Nie puszczę cię, i nie chcę żadnego pierścienia.
Hayley:
Co? To czego ty chcesz?
Phoebe;
Uratować cię przed demonami.
Hayley
próbuje wyrwać się z uścisku Phoebe.
Hayley:
Nie wierzę ci!
Phoebe;
Jesteśmy czarodziejkami.
Hayley;
Ta jasne! Puszczaj!
Phoebe
puściła Hayley, szybko wzięła do ręki wazon z kwiatami i roztrzaskała go na
głowie dziewczyny.
Ta
straciła przez to przytomność.
Phoebe:
Paige w porządku?
Paige;
Cała skóra mnie piecze.
Phoebe
podeszła do Paige.
Jej
siostra jest cała poparzona.
Phoebe
chciała pomóc jej wstać, lecz Paige boli każde dotknięcie.
Phoebe;
Musimy ją zabrać do domu.
Paige
kiwnęła twierdząco głową.
Nagle
szyba w oknie została wybita.
Do
domu wpadli Kassandra i Ian.
Kassandra;
Co! Co one tu robią?
Paige:
Kassandra?
Ian;
Cześć mamo.
Paige:
I Ian.
Phoebe
stanęła obok nieprzytomnej Hayley.
Phoebe;
Nie dostaniecie jej.
Ian;
Nie chcemy jej. Tylko jej pierścień.
Kassandra:
Odsuń cię wiedźmo jeśli ci życie miłe.
Phoebe
nie posłuchała jednak Kassandry.
Demonica
stworzyła w ręku kulę ognia.
Gdy
już chciała ją rzucić w Phoebe, Ian przeszkodził jej.
Kassandra:
Oszalałeś?!
Ian:
Nie tym sposobem!
Kassandra
zniszczyła kulę ognia.
Ian;
Oddaj pierścień, to was oszczędzimy.
Phoebe;
Nigdy! Jakim cudem ty w ogóle jesteś taki... duży?
Ian
pozostawił pytanie bez odpowiedzi.
Ian;
To jak będzie?
Paige:
Szafka!
Szafka
wisząca na ścianie orbitowała i uderzyła w Ian'a i Kassandrę.
W
DOMU SIÓŚTR
Piper
zapaliła na środku strychu świece.
Podeszła
do księgi i przeczytała zaklęcie przywołania.
W
okręgu ze świec pojawiła się jej babcia Penny.
Penny;
Witaj kochanie.
Piper;
Miło cię znowu widzieć.
Penny:
Ciebie również.
Piper;
Mam sprawę do ciebie.
Penny:
Zawsze wzywacie mnie tylko gdy macie
sprawę. A ja chciałabym spędzić z wami trochę czasu.
Piper;
To przychodź, a nie czekaj na wezwanie.
Penny;
Chyba muszę zacząć to robić. O co chodzi?
Piper;
Starsi porwali Leo, wymazali mu pamięć i umieścili u innej podopiecznej.
Penny
nie zdziwiła ta wiadomość.
Piper;
Widzę że nie jesteś zdziwiona.
Penny:
To żeby wiedźma i duch światłości byli
razem... nigdy nie było czegoś takiego. To wbrew regułom.
Piper;
To samo oni mi powiedzieli.
Penny;
Mimo wszystko to jak się zachowali
zasługuje na pogardę.
Piper:
To samo myślę. Problem w tym że zablokowali mi możliwość odnalezienia Leo.
Penny:
Więc szukasz go?
Piper;
Tak. Kocham go i muszę go znaleźć.
Penny;
Na pewno jest jakiś sposób. Starsi nie są na tyle sprytni by zamknęli wszystkie
drogi.
Piper:
Próbowałam już szukać kryształem,
zaklęciami i nic.
Penny;
Próbowałaś zaklęcia "krew do
krwi"?
Piper;
Tak. Nie pomogło.
Penny;
Czyjej krwi użyłaś?
Piper;
Jak to czyjej? Swojej.
Penny
zaśmiała się.
Penny:
Zaklęcie lepiej by zadziałało gdybyś użyła krwi Leo.
Piper;
Gdybym tylko ją miała.
Penny;
Przecież masz.
Piper;
Niby gdzie. Pokaż mi bo nie wiem gdzie Leo przechowuje swoją krew.
Penny
ponownie zaśmiała się.
Penny:
Masz ją w Melindzie. Waszej córce, pamiętasz?
Piper
nagle olśniło.
Piper:
No jasne! Nie wiem jak ci dziękować
babciu.
Penny;
Nie ma za co. I nie martw się. Może i wymazali mu pamięć, ale jeśli Leo
naprawdę cię kochał to pozna cię. I pozna Melindę.
Piper;
Dzięki.
Penny;
Powodzenia.
Penny
zniknęła.
Piper
postanowiła od razu przystąpić do działania.
Piper;
Melinda!
Melinda;
Tak?!
Piper;
Chodź tu na chwilke!
W
DOMU VANESSY
W domu
panuje hałas.
Anette
i Bradley urządzili sobie imprezę tylko w dwoje.
Z wieży
stereo gra głośna dyskotekowa muzyka,
Anette
i Bradley są pijani, wypili trzy butelki szampana którego przyniósł Bradley.
Anette:
Zawsze marzyłam o tym. Żeby być samą z
tobą, w domu.
Bradley:
Ja też o tym marzyłem. Twoja matka
mogłaby częściej wyjeżdżać.
Anette:
O tak zdecydowanie.
Anette
i Bradley zaczęli się całować.
W
JEDNYM Z BUDYNKÓW PRZY PALM AVE
Całe
mieszkanie wygląda jak pobojowisko.
Phoebe
i Paige zakrwawione siedzą na podłodze.
Nie
mają siły dalej walczyć.
Ian
podniósł z ziemi nieprzytomną Hayley i wziął ją na ręce.
Kassandra
nie może przestać się śmiać.
Kassandra:
Słynne czarodziejki.. pokonane przez parę demonów!
Z jej
ust wydobył się szyderczy śmiech.
Phoebe
i Paige patrzą z pogardą na demony.
Paige:
Ian ty nie jesteś zły!
Kassandra;
Lepiej już chodźmy.
Kassandra
złapała Ian'a za rękę i pstryknęła palcem.
Demony
zniknęły.
Phoebe
i Paige wymieniły się spojrzeniami.
Paige:
Przegrałyśmy.
Phoebe;
Przegrałyśmy...
Paige;
Okropne uczucie. Przydałoby ci się
leczenie.
Phoebe;
Tobie też.
Paige
wyciągnęła rękę i uleczyła siostrę.
Phoebe;
A kto ciebie uleczy.
Paige:
Jakoś sobie poradzę.
Phoebe;
Zbierajmy się do domu. Do Piper.
Paige:
Musimy jej pomóc.
Nagle
jednak Phoebe i Paige usłyszały szmer klucza w zamku.
Po
chwili drzwi otworzyły się. W progu stanęła czarnoskóra dziewczyna.
Amber:
O mój boże!
Amber
spojrzała na Phoebe i Paige.
Amber;
Kim wy jesteście!?
Phoebe:
Spokojnie, zaraz wszystko wyjaśnimy.
Paige;
Wyjaśnimy?
Phoebe:
Tak!
Amber:
Jesteście demonami?
Phoebe;
Wiesz o demonach?
Amber;
Jasne. Hayley!
Paige:
To twoja współlokatorka.
Amber:
Tak.
Paige;
Właśnie demony ją porwały.
Phoebe;
My jesteśmy czarodziejkami.
Amber;
Czarodziejki?
Phoebe;
Dokładnie.
Amber;
Hayley opowiadała że was są trzy.
Paige;
Cóż, jesteśmy dzisiaj trochę osłabione.
Phoebe:
Wiesz czego demony mogły chcieć od
Hayley?
Amber;
No pewnie. Tego co każdy.
Phoebe:
Świetnie. Zabierzemy cię do domu i tam
nam wszystko opowiesz.
Amber;
Sama nie wiem.
Paige:
To dla dobra Hayley.
Amber
przez chwilę zastanowiła się po czym zgodziła się.
W
DOMU SIÓSTR
Piper
wzięła do ręki igłę.
Melinda;
Będzie boleć?
Piper:
Tylko troszkę. Ale to uratuje tatusia.
Melinda
niepewnie wyciągnęła rękę w kierunku matki.
Piper;
Moc Czarownic wzrasta, ponad góry, ponad miasta, Przybądź tu i usłysz nas,
Przybądź tu i zostań w czas...
Czarodziejka
ukuła Melindę igłą w palec po czym dodała jej krew do eliksiru.
Piper:
... krew do krwi, wzywam cię, do krwi
krew, wróć do mnie wnet.
Przez
chwilę nic się nie dzieje, jednak nagle Piper po prostu wyparowała.
Melinda;
Mamo?!
Nagle
na strych weszła Phoebe.
Phoebe;
Gdzie jest twoja mama?
Melinda:
Poszła szukać tatusia.
GDZIEŚ
NA ŚWIECIE
Piper
pojawiła się w pustym pomieszczeniu, który jest w remoncie.
Ściany
są białe, świeżo malowane, a w kącie stoi drabina.
Piper:
Leo!
Nagle
do pomieszczenia weszła młoda dziewczyna.
Kim;
Demon!
Kim
machnęła nadzwyczajnie długą nogą i kopnęła Piper prosto w twarz.
Z jej
nosa poleciała krew.
Piper:
Cholera!
Piper
machnęła rękami.
Wybuch
odrzucił dziewczynę na ścianę.
Piper
obezwładniła ją.
Kim:
Czego chcesz?!
Piper:
Nie jestem demonem. Szukam tylko Leo. Jest tu gdzieś?
Kim;
Jest moim duchem światłości.
Piper:
Twoim?
Kim:
Tak.
Piper;
Wezwij go. Już!
Kim;
Leo!
Nagle
w pokoju pojawiła się chmura orbów z której wyszedł Leo.
Piper;
Leo... Nareszcie.
Piper
podeszła do Leo lecz odepchnął ją.
Leo;
Kto to jest? Co się dzieje Kim?
Kim;
Chciała cię widzieć. Zaatakowała mnie!
Piper;
Leo jestem twoją żoną!
Leo
zaśmiał się.
Leo:
Żoną? Ja nie mam żony.
Piper
pokazała Leo obrączkę którą ma na palcu.
Piper;
Patrz! Sam ją wybrałeś.
Leo;
To jakiś żart?
Piper;
Nie pamiętasz? Byłeś moim duchem światłości, wzięliśmy ślub, potem urodziła się
Melinda.
Leo;
Ja miałbym wziąć ślub z wiedźmą... Dobre żarty.
W
oczach Piper pojawiły się łzy. Czarodziejka nie wierzy w to że jej mąż jej nie
poznał.
Leo;
Unicestwij ją.
Piper;
Nie! Już sobie pójdę.
Piper
podeszła do drzwi.
Piper;
Zawiodłeś mnie Leo...
Czarodziejka
wyszła z pokoju.
Kim:
Znasz ją?
Leo;
Nie. Pierwszy raz w życiu ją widze.
Kim:
Jakaś wariatka. Zaatkowała mnie.
Leo;
Spokojnie uleczę cię.
W
DOMU SIÓSTR W SALONIE
Paige
i Amber siedzą w salonie przy stole.
Phoebe
wyszła z kuchni z kubkiem herbaty i dała go Amber.
Amber;
Dzięki.
Phoebe;
Więc, czego demony chcą od Hayley?
Amber:
Jej pierścienia.
Phoebe;
Racja, Ian żądał abym mu go oddała.
Paige:
Tak. Co takiego ma ten pierścień w sobie? No wiesz, że wszyscy go chcą.
Amber:
On jest kluczem do rzeki marzeń.
Phoebe;
Rzeki marzeń?
Amber;
Hayley mówiła że to magiczne źródło.
Każdy kto wypije z niego choć krople i pomyśli życzenie, ono natychmiast się
spełni.
Phoebe;
Coś jak dżin.
Amber:
Tylko lepsze. Bez haczyków.
Paige;
Rzeka marzeń... coś mi to mówi.
Paige
zaczęła myśleć.
Phoebe:
Słyszałaś coś o tym?
Po
chwili Paige przypomniała sobie.
Paige;
No jasne! Zleciłam pewnemu demonowi żeby ją dla mnie znlazał.
Phoebe;
I znalazł?
Paige:
Nie. Znalazł jakąś dziewczyne która jest jej strażniczką. Pewnie chodziło o
Hayley.
Amber:
Zleciłaś demonowi?
Phoebe:
Paige miała niedawno mały, demoniczny epizod.
Amber:
Nie wiem czy powinnam wam ufać. Wciąż jesteście we dwie.
Paige;
Właśnie, gdzie Piper?
Phoebe;
Melinda powiedziała że przeniosła się do Leo.
Paige:
Znalazła go?
Phoebe;
Najwidoczniej. Wracając do Hayley... Gdzie jest ta cała rzeka.
Amber;
Nie wiem czy mogę powiedzieć.
Paige;
Chcemy uratować Hayley. Demony już tam pewnie są.
Amber
spojrzała kolejno na Paige i Phoebe.
Amber;
No dobra.
Paige
złapała za rękę Amber i Phoebe.
Amber;
Pomyśl o tym miejscu.
Amber
zamknęła oczy.
Phoebe;
Gotowa?
Amber;
Tak.
Paige
orbitowała wraz z siostrą i Amber.
W
PODZIEMIU
Ian i
Kassandra położyli Hayley na stole.
Kassandra
zdjęła z palca dziewczyny pierścień.
Kassandra;
Mamy go. Co teraz? Skąd mamy wiedzieć gdzie jest rzeka?
Ian
wyciągnął rękę i wyssał część mózgu Hayley.
Ian;
Teraz już wiemy.
Kassandra
zaśmiała się.
Ian;
Chyba już pora.
Ian i
Kassandra teleportowali się.
W
LESIE
Paige,
Phoebe i Amber idą przez las.
Paige;
Jesteś pewna że to tu?
Amber;
Tak. Zaraz powinna być... jaskinia.
Oczom
dziewcząt ukazała się przybrana wielobarwnymi kwiatami grota.
Urzekł
je ten widok.
Paige;
Przepiękne.
Amber:
To prawda. W środku jest jeszcze lepiej.
Phoebe;
Chodźmy.
Siostry
wraz z Amber weszły do groty i przeszły na jej drugą stronę.
Ukazał
im się kolorowy las z mnóstwem ćwierkających ptaktów.
Na
czystym, niebieskim niebie widniała kolorowa tęcza.
Cały
świat wyglądał jak żywcem wyjęty z bajki.
Jedynie
na jego środku widniało puste koryto.
Amber;
Czujecie to? Jak wszystkie smutki, żale,
strachy odchodzą?
Phoebe;
Tak.
Paige:
Chcę tu zostać.
Amber:
Potrzeba pierścienia aby otworzyć rzekę.
Ian;
I my go mamy.
Siostry
i Amber obróciły się.
Im
oczom ukazali się Ian i Kassandra.
Phoebe:
Nie możemy ich przepuścić.
Kassandra:
Przejdziemy siłą.
Siostry
z przerażeniem spojrzały na demony.
W
DOMU SIÓSTR
Piper
wróciła już do domu. Po jej twarzy spływają łzy.
Ponownie
wezwała babcię Penny.
Penny;
Co się stało moja droga?
Piper;
Nie poznał mnie.
Penny;
Nie.
Piper
kiwnęła twierdząco głową.
Piper:
Tak. Powiedział że to nie możliwe by się ożenił z wiedźmą.
Penny;
To na pewno jakiś błąd.
Piper:
On to mówił szczerze. Czułam to. Leo mnie nie pamięta.
Piper
schowała twarz w dłoniach.
Penny
podeszła do wnuczki i przytuliła ją.
Penny;
Musimy tą sprawę załatwić nieco inaczej.
Piper; Znaczy?
Penny;
Musimy ją załatwić u źródła.
Penny i
Piper zniknęły.
PO
DRUGIEJ STRONIE GROTY.
Czarodziejki
toczą walkę z demonami.
Phoebe
szarpie się z Kassandrą, natomiast Paige walczy ze swoim synem Ian'em.
Paige;
Po co ci ta rzeka?
Ian
rzucił w matkę kulą ognia.
Ta
machnęła ręką. Kula orbitowała i uderzyła w drzewo.
Ian;
Ona spełni moje marzenie.
Paige;
O źle? O byciu przywódcą?
Ian;
Dokładnie. Jak ty mnie znasz.
Paige;
Nie chcesz tego. Nie jesteś tylko diabłem.. masz w sobie cząstkę mnie.
Ian;
Jakoś jej nie czuję.
Paige:
Ale ona tam jest. Musisz ją tylko otworzyć.
Ian;
Nic nie będę otwierać. No chyba że rzekę.
Paige;
Chcesz mnie zabić. Swoją matkę?
Ian;
O ile mi wiadomo mam jeszcze jedną matkę.
Paige:
Ale ja cię urodziłam.
Ian;
Jedna matka w tą czy w tą nie zrobi różnicy.
Ian
machnął ręką. Paige z mocną siłą wybiła się w powietrze i uderzyła w ziemię.
Phoebe;
Paige.
Kassandra
wbiła nóż w brzuch Phoebe.
Czarodziejka
osunęła się na ziemię.
Demonica
polizała nóż ubrudzony krwią czarodziejki.
Kassandra:
Zawsze byłam ciekawa jak smakuje krew czarodziejki. Wiedziałam że jest
wstrętna!
Kassandra
odwróciła się do Ian'a.
Kassandra;
Nadszedł czas. Pora otworzyć rzekę.
Ian
zdjął pierścień z palca i położył go w wyznaczonym miejscu.
Po
chwili puste koryto wypełniło się lśniącym potokiem.
Kassnadra
uśmiechnęła się na jego widok.
NA
GÓRZE
Penny
i Piper właśnie prowadzą rozmowe z członkami Starszyzny.
Penny;
To jest nie normalne! On ma córkę, rodzine!
Starsza:
Miał. Już nie ma.
Piper:
My czekamy na niego. Po cholere się wtrącacie.
Penny;
Co was nagle tak wzięło na te zasady. Oni są 6 lat po ślubie! I tak nagle..
Starszy;
Planowaliśmy to od dawna.
Piper:
Od kiedy.
Starsza:
Od tego testu z zieloną zarazą. Uważamy że po prostu się zużyłyście.
Potrzebujcie kopa.
Piper:
I tym kopem ma być zabranie mi Leo.
Starsza:
Tak.
Piper:
Czyli jak poprawimy "statystyki" odzyskam go?
Starszy:
Nie ma takiej opcji. Leo i ty to przeszłość.
Piper;
Idźcie do diabła!
Piper
machnęła rękami i zaatakowała członków
Starszyzny.
Ci
zbudowali tarczę i zaczęli się bronić.
Piper;
Dość tego.
Piper
machnęła rękami. Tarcza jednak zatrzymała wybuch.
Piper;
Nie dam...
Czarodziejka
powtórzyła atak. Tym razem w tarczy powstała rysa.
Piper:
...sobą...
Po
kolejnym ataku tarcza rozdzieliła się na pół.
Piper:
... pomiatać!
Po tym
ataku tarcza roztrzaskała się na kawałki.
Starszy;
Nie do wiary.
Penny:
Piper nie możesz przesadzić.
Piper;
Dla mnie już nic się nie liczy.
Penny;
Pamiętaj o konsekwencjach!
Piper;
Chrzanie je!
Piper
zaczęła kolejno unicestwiać kolejnych członków Starszyzny.
Po
zabiciu dziesięciorga jeden z nich orbitował ją do domu.
W
DOMU SIÓSTR
Piper
pojawiła się w salonie.
Tuż za
nią przybyła Penny.
Penny:
Oszalałaś?!
Na
twarzy Piper pojawił się jedynie uśmiech.
Piper;
Poczułam się z tym tak dobrze.
Penny;
Z tym że zabiłaś Starszych?
Piper:
Tak. Chciałam to już zrobić od dawna.
Penny;
To nie powinno się wydarzyć.
Piper;
Ale dobrze że się stało. Mają w końcu za swoje!
Penny;
Będziesz miała teraz kłopoty. Ty i twoje siostry.
Piper;
Wiesz co? Jakoś się nimi nie przejmuje.
Penny:
Piper opanuj się!
Piper:
Zabrali mi Leo, musieli ponieść karę.
Penny:
Ciekawi mnie, jaką karę teraz ty poniesiesz. Będę się za ciebie modliła.
Penny
zniknęła.
Piper
usiadła przy stole. Powoli zaczyna do niej dochodzić co się stało.
PO
DRUGIEJ STRONIE GROTY
Kassandra
podeszła do rzeki.
Kassandra;
Nareszcie.
Gdy
chciała sięgnąć po wodę Ian powstrzymał ją.
Kassandra:
Co?!
Ian;
Ja pierwszy.
Paige
powoli podniosła się z ziemi. Zobaczyła nieprzytmoną, krwawiącą Phoebe.
Czarodziejka
jest obolała po upadku z wysokości.
Nagle
z Phoebe wyleciał jej duch.
Phoebe;
Co się dzieje?
Kassandra
zobaczyła unoszącego się ducha i uśmiechnęła się.
Paige;
Kamień.
Kamień
pokrył się orbami jednak został w miejscu.
Kassandra
i Ian spojrzeli na Paige.
Kassandra:
Nie ma nawet siły by użyć mocy. Kolejna klęska.
Kassandra
znów zaczęła się szyderczo śmiać.
Phoebe;
Paige...
Duch
Phoebe odleciał do góry.
Paige;
Nie!
Z oczu
Paige łzy zaczęły lecieć strumieniami.
Ian i
Paige spojrzeli sobie prosto w oczy.
Demon
mrugnął okiem do swojej matki.
Paige
zdziwiło to co zrobił.
Następnie
Ian machnął ręką.
Wyleciała
z niej złota kula która z wielkim hukiem uderzyła w Paige.
Czarodziejka
bezwładnie upadła na ziemię.
Kassandra;
Nareszcie. Czekałam na ten moment!
Z
ciała Paige wyleciał jej duch.
Kassandra;
Czarodziejki przestały istnieć!
Duch
Paige zaczął unosić się do góry.
Nagle
jednak stanął w miejscu, nie mogą unosić się wyżej.
Kassandra:
Co jest?!
Paige
spostrzegła że może się poruszać.
Kassandra
rzuciła w Paige kulą ognia.
Kula
jednak przeniknęła przez nią i uderzyła w drzewo.
Kassandra;
Ian zrób coś.
Ian
ponownie mrugnął do Paige.
Następnie
machnął ręką.
Paige
poczuła jak jakaś siła przyciąga ją w stronę Ian'a.
Po
chwili duch czarodziejki wszedł w ciało Ian'a i przejął nad nim kontrolę.
Ian:
Wow.
Kassandra
podniosła nóż z ziemi.
Kassandra;
Nie teraz.
Kassandra
rzuciła nożem w Ian'a.
Niestety
nie trafiła.
Kassandra
chciała wskoczył do rzeki leczy Ian złapał ją i odrzucił.
Zaraz
po tym Paige w ciele Ian'a zanurzyła ręce w wodzie i napiła się jej.
Przez
parę chwil nic się nie dzieje.
Po
chwili jednak Kassandra zobaczyła że powoli jej ciało zaczyna się rozsypywać.
Kassandra;
Nie!
Po
chwili z Kassandry już nic nie zostało.
Z
Ian'a wyleciał duch Paige i wszedł do jej ciała.
Również
duch Phoebe wrócił do swojego ciała.
Obie
siostry zostały uleczone.
Ian
natomiast spowrotem stał się niemowlakiem.
Phoebe;
Co się stało?!
Paige
wstała, podniosła Ian'a i ucałowała go.
Phoebe;
Paige co się dzieje?
Paige;
Ian nas uratował.
Phoebe;
Co? Jak?
Paige:
Rozmawiałam z nim.
Phoebe;
Kiedy?
Paige:
Kiedy byłam w jego ciele.
Phoebe:
Byłaś w ciele Ian'a?
Paige
spojrzała na Phoebe.
Paige:
Zabił mnie, potem wepchnął w siebie moją duszę. Przejęłam nad nim kontrolę a on
mi mówił co mam robić.
Phoebe:
O mój boże.
Phoebe
zastanowiła się przez chwilę
Phoebe:
Dlaczego on to wszystko zrobił? Po co były te ataki.
Paige;
Bo tylko dzięki rzece mógł pozbawić się
diabelskich korzeni. Jest wolny. Demony nie będą go już chciały. Jest dla nich
bezwartościowy.
Phoebe
podeszła do Ian'a i pogłaskała go po głowie.
Phoebe:
To było sprytne.
Paige:
Wiem nawet po kim to odziedziczył.
Paige
i Phoebe zaśmiały się.
WIECZOREM
W DOMU SIÓSTR
Paige
właśnie położyła małego Ian'a na łóżku w swoim pokoju.
Chłopiec
uśmiechnął się do niej.
Paige
zaśpiewała mu kołysankę. Gdy dziecko już usnęło Paige wyszła z pokoju.
Phoebe;
I jak tam mamusiu?
Paige
wystraszyła się.
Paige; Nie strasz mnie tak.
Phoebe;
Sorry. Teraz dopiero zobaczysz jak to jest. Nocne pobudki.
Paige:
Ian jest grzecznym dzieckiem.
Phoebe;
Zapewne...
Phoebe
powiedziała to z ironią.
Paige
pokazała język siostrze.
Paige;
Jest mądrym dzieckiem co dzisiaj
doskonale udowodnił.
Phoebe;
To akurat prawda.
Paige;
Co zrobiłaś z pierścieniem otwierającym rzekę?
Phoebe;
Oddałam Hayley. A ona go zniszczyła.
Paige:
Serio?
Phoebe:
Tak. Powiedziała że nie chce aby jakieś
demony znów chciały się dostać do rzeki.
Paige;
Może to i lepiej.
Phoebe
kiwnęła twierdząco głową.
Paige;
Muszę iśc zajrzeć do Anette. Popilnujesz go przez chwilkę?
Phoebe;
Jasne.
Paige;
Dzięki.
W
DOMU VANESSY
Paige
weszła do domu.
Jej
oczom od razu ukazał się wszechobecny burdel.
Po
całym domu rozsypane są chipsy, wszędzie walają się puste buletki po szampanie,
coli i oranżadach.
Paige
śladami rozsypanych chipsów doszła na piętro domu.
Tam w
jednym z pokojów usłyszała śmiechy.
Czarodziejka
bez zastanowienia otworzyła drzwi do tego pokoju.
Tam
ujrzała nagich Anette i Bradley'a leżących w łóżku.
Paige;
O mój boże!
Paige
szybko odwróciła się i zamknęła drzwi. Po tym złapała się za głowę.
Paige;
Vanessa mnie zabije.
W
pokoju Anette spojrzała złym wzrokiem na Bradley'a.
Anette:
No to po nas.
W
DOMU SIÓSTR
Phoebe
zeszła na dół, ponieważ mały Ian słodko śpi w pokoju.
Weszła
do kuchni gdzie Piper robi kolację.
Phoebe;
Melinda mówiła że znalazłaś Leo. To prawda?
Piper:
Tak.
Phoebe
usłyszała złość i smutek w głosie Piper.
Phoebe;
I co?
Piper:
On mnie nie pamięta.
Phoebe;
Nie żartuj.
Piper:
Powiedział że nigdy nie związałby się z wiedźmą.
Phoebe;
To wszystko przez Starszych.
Piper;
Babcia powiedziała że jeśli naprawdę by
mnie kochał to zapamiętałby mnie. Miałby jakieś skojarzenie... a on nic.
Phoebe
podeszła do siostry i przytuliła ją.
Piper
chce powiedzieć Phoebe to co wydarzyło się "na górze", lecz rezygnuje
z tego. Nie chce na razie martwić siostry zbliżającymi się konsekwencjami.
Phoebe;
Spróbujemy negocjować ze Starszymi, może uda się coś wskurać.
Piper
nie odpowiedziała siostrze.
Phoebe;
A jak nie, to spróbujemy wszelkimi sposobami przypomnieć cię Leo. On cię na
pewno kocha.
Piper
jedynie uśmiechnęła się do siostry.
Phoebe:
Będzie dobrze.
Phoebe
ponownie objęła siostrę.
W
głowie Piper panuje chaos. Czarodziejka z jednej strony żałuje ataku na
Starszyznę, z drugiej jednak uważa że zasłużyli na to.
Gdy
jednak pomyśli o tym co ją teraz czeka, chciałaby aby wszystko potoczyło się
inaczej.
_____________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S06E15 "DZIECIĘCA MAGIA" - PROMO (PREMIERA 09.11.2013)
_____________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S06E15 "DZIECIĘCA MAGIA" - PROMO (PREMIERA 09.11.2013)
Vanessa
wybiegła z salonu i po chwili wróciła z piłką do tenisa.
Dziewczynki
zaczęła rzucać do siebie piłką.
Vanessa:
Obituj ją.
Melinda
machnęła ręką.
Piłka
pokryła się orbami i uderzyła w telewizor.
Ten po
uderzeniu zgasł.
Vanessa
wzięła w swoje małe rączki pilot, wycelowała go w ekran telewizora i nacisnęła
duży czerwony guzik.
Telewizor
jednak nie włączył się.
Melinda;
Spróbuj jeszcze raz.
Vanessa
ponownie nacisnęła guzik lecz odbiornik nie włączył się.
Vanessa:
Nie działa.
Melinda:
Może trzeba wyjąć baterie. Daj pilota.
Vanessa
podała kuzynce pilot.
Dziewczynka
wyjęła baterie i z trudem włożyła je ponownie w pilota.
Następnie
wcisnęła guzik. Telewizor nie zareagował.
Vanessa;
Chyba się zepsuł.
Melinda;
Czekaj.
Melinda
wstała i wcisnęła guzik na telewizorze. Ten jednak nie zareagował.
Vanessa;
Jest zepsuty.
+ Mały spoiler: w odcinku 17 jedna z postaci pożegna się z życiem.
+ Mały spoiler: w odcinku 17 jedna z postaci pożegna się z życiem.
Jeśli wciąż jesteś zainteresowana oceną, prosiłybyśmy, abyś wybrała oceniającą, inaczej pozostaniesz w wolnej kolejce, jednak doświadczenie pokazało, że oceniające nieczęsto biorą się za bezpańskie zgłoszenia, skoro ich własna kolejka pęka w szwach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Mukudori.
[Wszechstronni]