sobota, 2 listopada 2013

S06E14 "River of Dreams"


Hej ;) Mamy już listopad. Odwiedziliście wczoraj groby swoich bliskich? Ja miałam trochę jeżdżenia, bo musiałam obejść trzy cmentarze. Nie chodzę tam często więc cieszę się że mogłam tam pójść wczoraj. Poza tym cmentarz po zmierzchu wyglądał przepięknie. Żałuje że nie wzięłam ze sobą aparatu. A teraz może trochę o opowiadaniu. Nadrobiłam przez ten tydzień odcinek 18. Zabrałam się za pisanie 20  i jednocześnie napisałam kawałek odcinka 7.01. Nie będzie łatwo napisać tego sezonu. Muszę wszystko dobrze przemyśleć i tak wszystko rozłożyć aby każda postać miała swoją część w tym sezonie, żeby nie zeszła na dalszy plan. A to nie będzie łatwo bo postaci będzie trochę więcej.  A dlaczego dowiecie się już wkrótce. Zapraszam na nowy odcinek!





CHARMED NOWA HISTORIA
S06E14 "RZEKA MARZEŃ"
6x14 "RIVER OF DREAMS"
ODCINEK 116
W KINIE
Phoebe i Chuck właśnie wyszli z sali kinowej.
Do śmietnika wyrzucili kubełki po popcornie i kubki po coli.
Chuck; Jak wrażenia po filmie.
Phoebe: Świetny. Chociaż wiedziałam że wszystko się skończy dobrze. Tak jest zawsze w komediach romantycznych.
Chuck; Właśnie dlatego niezbyt je lubię.
Phoebe; To dlaczego wybrałeś ten film?
Chuck; Czytałem ostatnio w internecie o pomysłach na randki.
Phoebe; W internecie! Oszalałeś?
Chuck; No co?
Phoebe zaśmiała się.
Phoebe; Myślałam że jesteś bardziej romantyczny.
Chuck: Bo jestem.
Phoebe: Gdybyś był nie szukałbyś pomysłu na randki w internecie.
Chuck: Wybacz.
Chuck pocałował Phoebe w policzek.
Phoebe; Zastanowię się.
Para wyszła z kina. Przeszła parę kroków w lewo gdy nagle zza zakrętu wyszedł Charles z blondynką u boku.
Charles: Cóż za spotkanie.
Phoebe od razu rozpoznała kobietę o pięknych, lecz farbowanych blond włosach. Wiele razy widziała ją na komisariacie, w miejscu pracy Charles'a.
Kobieta nazywała się Camille.
Charles; Udana randka?
Chuck: Bardzo.
Charles uśmiechnął się ironicznie do Phoebe.
Chuck objął Phoebe. Charles natychmiast zrobił to samo z Camille.
Phoebe: Możemy już iść.
Phoebe spojrzała na Chuck'a.
Chuck; Przepraszam.
Charles i Camille zeszli z drogi Phoebe i Chuckowi.
Chuck; Patrz jak szybko znalazł sobie zastępstwo.
Phoebe; Ja nie jestem lepsza.
Chuck; Ty to co innego.
Phoebe; Czyżby?
Chuck; Coś cię gryzie?
Phoebe: Nie nic.
Czarodziejka jednak skłamała.
Phoebe; Gdzie zaparkowałeś samochód.
Chuck; Zaraz za zakrętem
Phoebe; Odwieziesz mnie do domu?
Chuck; Myślałem że pójdziemy jeszcze na jakąś kolację.
Phoebe: Nie dziś. Nie mam ochoty.
Chuck; No dobra.
Phoebe i Chuck udali się w stronę samochodu.
W DOMU VANESSY
Vanessa w pokoju pakuje swoje rzeczy do walizki. Pomaga jej w tym Anette.
Vanessa: Zostaniesz sama w domu. Paige będzie do ciebie zaglądać od czasu do czasu.
Anette: Nie jestem już dzieckiem. Poradzę sobie.
Vanessa: Dorosła też nie jesteś.
Anette: Chyba lubisz to mówić.
Vanessa: Martwię się o ciebie. Pierwszy raz zostaniesz sama w domu.
Anette; To tylko 3 dni.
Vanessa: Dla mnie 3 dni bez ciebie to cała wieczność.
Anette: Bez przesady. Wytrzymałaś 10 lat beze mnie
Vanessa: Nie wypominaj mi tego proszę. Byłam młoda.
Anette: Dobra. Nie rozmawiajmy o tym. Poza tym, nie będę sama. Zaproszę Bradley'a.
Vanessa trochę przeraziła się gdy o tym usłyszała.
Vanessa: Bradley'a?
Anette: Tak. Może nawet zostanie na noc.
Vanessa; To wykluczone.
Anette: Co? Czemu?
Vanessa: Nie możesz zaprosić go na noc. I postaram się żebyś dopilnowała tego zakazu.
Anette: Ale...
Vanessa: Cisza! Koniec dyskusji. Podaj mi tą kremową bluzkę z szafy.
Anette podała matce bluzkę o którą ją prosiła.
Anette: Gdyby był tu Bradley przynajmniej by mi sie nie nudziło.
Vanessa; W to nie wątpię.
Vanessa zamknęła walizkę.
Vanessa; Gotowe.
Kobieta odstawiła walizkę obok łóżka.
Anette: O której macie samolot do Meksyku?
Vanessa: O 6 rano.
Anette: Zadzwoń jak dolecicie.
Vanessa przytuliła swoją córkę.
Vanessa: A ty nie zapraszaj Bradley'a na noc. Proszę cię.
Anette: Obie wiemy że i tak go zaproszę. Ale nie bój się. Nie będzie żadnego seksu.
Vanessę zaskoczyło to co powiedziała do niej córka.
Anette jedynie uśmiechnęła się i wyszła z pokoju do którego wszedł Harvey.
Harvey: Co masz taką minę?
Vanessa: Właśnie zdałam sobie sprawę że moja córka zaczyna dorastać.
Harvey objął żonę.
Harvey; To nie uniknione.
Vanessa; Niestety.
W PODZIEMIU
Kassandra i Fernando właśnie robią eliksir w wielkim kotle.
Fernando; Dodaj kości.
Kassandra wrzuciła do kotła trzy ludzkie kości.
Eliksir zawrzał.
Fernando wziął do ręki nóż i podał go Kassandrze.
Ta rozcięła kawałek skóry i dodała swojej krwi do eliksiru.
Kassandra; Pora na najważniejszy składnik.
Fernando podszedł do kojca w którym słodko śpi mały Ian.
Demon wziął go na ręce.
Kassandra; Już czas.
Fernando podszedł do kotła i wrzucił do niego nieświadome niczego dziecko.
Eliksir zmienił barwę na złotą i zaczął bulgotać.
Kassandra zamieszała go śmiejąc się przy tym szyderczo.
Fernando zamknął kocioł pokrywą.
Kassandra machnęła ręką.
Nad kotłem pojawił się zegar który zaczął odmierzać 16 godzin.
RANKIEM W DOMU SIÓSTR
Piper wstała z łóżka. Złożyła szlafrok i zajrzała do pokoju Melindy.
Dziewczynka jeszcze śpi.
Piper ubrała się i od razu poszła na strych.
Otworzyła księgę i wyciągnęła z niej małą kartkę.
Znajduje się na niej zaklęcie.
Piper; Usłyszcie płacz głos znajomy, wy duchy z tamtej strony, przyjdźcie tu na prędce i zabierzcie mnie w wasze ręce.
Piper zaczęła błyszczeć i unosić się do góry.
Nagle jednak coś zablokowało jej dalszą drogę i czarodziejka upadła na ziemię.
Piper: Cholera!
Na strych wbiegła Paige.
Paige: Co tak huknęło?
Piper; Próbowałam się dostać do Starszych.
Paige pomogła Piper wstać z ziemi.
Paige: I nie udało się?
Piper; Jak widać. Pewnie nie chcą ze mną rozmawiać.
Paige; Na pewno.
Piper spojrzała w górę.
Piper; Ja wam tak łatwo nie podaruje!
Paige również spojrzała w górę.
Paige; Jak Phoebe się obudzi spróbujemy mocą trzech.
Piper: Dobra. Może wtedy się uda.
Paige; Chodź na dół. Zrobię ci kawy.
Siostry zeszły do kuchni.
W DOMU VANESSY
Anette obudziła się w swoim łóżku i spojrzała na zegarek.
Wskazuje on godzinę dziewiątą.
Nastolatka wstała z łóżka i przechadza się po domu.
Z dumą stwierdza że jest sama.
Od razu wyciągnęła telefon i zadzwoniła do Bradley'a.
Anette: Cześć kotku.
Bradley: Pojechali?
Anette: No jasne. Wpadaj.
Bradley: Będę za jakieś pół godziny.
Anette: Świetnie.
Anette rozłączyła się.
Zadowolona rozłożyła się na kanapie czekając na swojego chłopaka.
W DOMU SIÓSTR
Piper, Phoebe i Paige weszły na strych.
Piper podała siostrą zaklęcie.
Paige; Wypowiemy razem to zaklęcie.
Piper; Obyśmy były silniejsze od Starszych.
Phoebe; Zaraz się przekonamy.
Czarodziejki: Usłyszcie płacz głos znajomy, wy duchy z tamtej strony, przyjdźcie tu na prędce i zabierzcie ją w wasze ręce.
Piper zaczęła błyszczeć i unosić się do góry.
Mimo trudności jej ciało powędrowało w górę.
Phoebe: Udało się?
Paige; Chyba tak.
NA GÓRZE
Piper pojawiła się wśród obłoków.
Starsi na jej widok zdenerwowali się.
Starsza: Jakim prawem tu weszłaś?
Piper: Przyszłam tylko po mojego męża.
Starszy: Leo już nie jest twoim mężem.
Piper zaśmiała się.
Piper; Czyżby?
Starsza: Od początku nie zgadzaliśmy się na ślub.
Piper: Po co w ogóle się wtrącacie.
Starszy; Musimy pilnować reguł, zasad. Gdybyśmy pozwalali je łamać świat magii dawno by już nie istniał.
Piper: Rozumiem. Jednak ja i Leo wzięliśmy ślub. Jesteśmy małżeństwem.
Starsza: Unieważniliśmy je.
Piper: Co!
Starszy: Leo nawet cię nie pamięta.
Piper; Widziałam go. Jego cień! Ukazał się mi.
Starszy; To było jeszcze zanim zmodyfikowaliśmy jego pamięć.
Piper nie może uwierzyć w to co mówią jej Starsi.
Piper: Kłamiecie. Wy ciągle kłamiecie!
Starsza: Nie tym razem. Leo ma nowych podopiecznych, i teraz zajmuje się tylko nimi.
Piper: Jakich?
Starszy: Nie powiemy ci.
Piper; Nie róbcie łaski. Sama się dowiem.
Starsza; Nie dowiesz się. Możemy ci to zapewnić.
Piper; Nie wiecie do czego jestem zdolna. Mogłam już wcześniej się wami zająć.
Starsza: Daj sobie spokój z Leo. Ułóż życie z kimś innym.
Piper; Nie chcę nikogo innego. Jeśli go nie odzyskam rozprawię się z wami raz na zawsze.
Starszy; Nie groź nam.
Piper; Ja was tylko ostrzegam.  Możecie mnie odesłać do domu?
Starsza machnęła ręką.
Piper orbitowała.
Starszy: Jest uparta.
Starsza: I tak go nie znajdzie. Zablokowaliśmy jego energię.
Starszy: Kto to widział żeby wiedźma i duch światłości.
Starsza: Przez wieki czegoś takiego nie było.
CHWILĘ PÓŹNIEJ W DOMU SIÓSTR
Phoebe; Nie!
Phoebe i Paige są zszokowane opowieścią Piper z wizytu u Starszych.
Paige; Wymazali mu pamięć?
Piper; Tak przynajmniej twierdzą.
Paige: Coraz bardziej zaczynają mnie wkurzać.
Phoebe; Nie tylko ciebie. Musimy go jakoś odnaleźć.
Piper: Starsi twierdzili że nie damy rady.
Phoebe; Bo oni nas nie znają. My jesteśmy zdolne do wszystkiego.
Paige; Znajdziemy Leo.
Piper; Dzięki.
Siostry przytuliły się.
Paige; A potem pokażemy Starszym że z nami się nie zadziera.
W PODZIEMIU
Kassandra i Fernando weszli do komnaty.
Zegar nad kotłem zbliża się do zera.
Kassandra; Nareszcie.
Fernando: Tyle na to czekaliśmy.
Kassandra; Już czas.
Odliczanie zakończyło się.
Kassandra podeszła do kotła i otworzyła go.
Zaraz po tym uniosła ręce do góry.
Z kotła wyleciała czarna poświata.
Po chwili osiadła ona na ziemi.
Uformował się z niej człowiek.
Fernando; Udało się.
Mężczyzna podniósł się z ziemi.
Jest on całkiem nagi.
Kassandra pstryknęła palcami i na mężczyznie pojawiła się czarna szata.
Fernando; Ian?
Mężczyzna kiwnął twierdząco głową.
Kassandra i Fernando wymienili się uśmiechami.
Kassandra: Potrzebujemy twojej mocy.
Fernando; Musimy zniszczyć czarodziejki.
Ian; Po co?
Kassandrę i Fernanda zdziwiło pytanie Ian'a.
Fernando; Żeby przejąć władzę.
Kassandra; Nad podziemiem.
Ian spojrzał na Fernanda.
Po chwili mrugnął okiem.
Fernando rozleciał się na tysiące małych kawałków.
Kassandra wystraszyła się.
Kassandra; Co do diabła!
Ian; Tylko jedna para może rządzić podziemiem.
Kassandra spojrzała przerażonym wzrokiem na Ian'a.
W DOMU SIÓSTR
Siostry myślą nad tym jak odnaleźć Leo.
Phoebe; A kryształ?
Piper: Próbowałam już wcześniej. Starsi dobrze go ukryli. Tradycyjne metody tu nic nie dadzą.
Phoebe: Trzeba wymyślić coś lepszego.
Paige; Może moc trzech?
Piper; Przed tym też na pewno się zabezpieczyli.
Phoebe: Znają nas za dobrze.
Piper; Dokładnie.
Nagle Paige dostała sms-a.
Czarodziejka odczytała go.
Paige; Cholera!
Piper: Co?
Paige; Muszę na chwile przenieść się do salonu. Ekspedientka coś narobiła. Zaraz wracam.
Phoebe; Okej. My za ten czas pomyślimy.
Paige; Okej.
Paige orbitowała.
W PODZIEMIU
Ian: Mój plan jest taki. Musimy dostać się do źródła rzeki marzeń.
Kassandra; Czego?
Ian; Rzeki marzeń.
Kassandra: Co to jest?
Ian: Magiczna rzeka, gdy wypijesz z niej wodę spełni twoje każde marzenie.
Kassandra: Coś jak dżin?
Ian: O wiele lepsze. Dżin może odkręcić to co zrobił. Rzeka nie.
Kassandra: Skąd o niej wiesz?
Ian; Matka raz rozmawiała o niej z jakimś demonem. Zleciła mu aby ją znalazł. Też starała się do niej dostać.
Kassandra; Musimy dostać się do tego demona.
Ian; Zabiła go.
Kassandra: Cholera!
Ian: Ale słyszałem ich rozmowę. W San Francisco żyje dziewczyna, strażniczka rzeki. Jedynie jej pierścień może otworzyć źródło.
Kassandra; Jak się nazywa?
Ian; Hayley Richards.
Kassandra: Musimy się do niej dostać.
Ian i Kassandra złapali się za ręce i teleportowali.
PRZED SALONEM SUKIEN ŚLUBNYCH
Paige wyszła właśnie z salonu.
Gdy chciała udać się za sklep by orbitować, na ulicy zobaczyła znajomy jej samochód.
Nie mogła go nie rozpoznać. Kiedyś widziała go codziennie pod swoim domem.
Paige; A niech mnie.
Paige od razu rozpoznała numery rejestracyjne i widoczną gołym okiem rysę na bocznej części pojazdu.
Czarodziejka podeszła do samochodu.
Nagle z budynku obok wyszli osoby które Paige myślała że nie spotka już nigdy.
Jej były mąż Mike oraz jego obecna małżonka Cindy.
Oboje mają na twarzach uśmiechy.
Cindy; I wtedy ona...
Mike; O boże.
Mike właśnie zobaczył Paige stojąca obok samochodu.
Cindy: Co?
Gdy Cindy również zobaczyła Paige jej uśmiech zniknął z twarzy.
Mike; Paige!
Mike natychmiast podszedł do byłeś żony i objął ją.
Mike; Cześć.
Paige; Hej. Co wy tu robicie?
Mike; Wróciliśmy do miasta.
Paige; Serio? Kiedy?
Mike: Dwa tygodnie temu.
Paige; To świetnie.
Cindy podeszła do Paige.
Cindy: Widzę że schudłaś.
Paige; No co ty.
Cindy i Paige również uścisnęły się.
Na twarzy obecnej żony Mike'a pojawił się sztuczny uśmiech.
Mike; Co u ciebie?
Paige: Po staremu. Dalej mieszkam z siostrami.
Cindy; Ratujecie świat.
Paige: Zdarza się. A co u was?
Cindy; Zostaliśmy rodzicami.
Paige; Serio?
Mike; Tak. Synek nazywa się Axel.
Paige: Pięknie imię.
Cindy; Wiem. Sama wybierałam.
Paige: Ile już ma?
Cindy: 8 miesięcy.
Paige; Gratuluje.
Mike; Musimy się spotkać na jakieś kawie i pogadać.
Paige; Koniecznie.
Mike; Zdzownimy się. Nie zmieniłaś numeru?
Paige; Nie.
Mike: Świetnie.
Paige: To narazie.
Cindy i Mike pożegnali się z Paige.
Gdy czarodziejka odeszła Cindy wrogim wzrokiem spojrzała na Mikea.
Cindy; Po co byłeś dla niej taki miły?
Mike: Co?
Cindy: A to spotkanie?
Mike: To moja koleżanka.
Cindy: I była żona. Nie chcę żebyście się spotykali.
Mike: Cindy uspokój się. Przecież wiesz że ona już mnie zupełnie nie interesuje.
Cindy: Mam nadzieję.
Małżeństwo wsiadło do samochodu.
W DOMU SIÓSTR NA STRYCHU
Piper i Phoebe nadal myślą nad sposobem dotarcia do Leo.
Phoebe: Może spróbuje jednak kryształu?
Piper; Spróbuj. Nic nie szkodzi spróbować.
Phoebe; Okej.
Phoebe wzięła do ręki mapę i kryształ.
Zaczęła szukać Leo.
Nagle kryształ zaczął wariować.
Phoebe; Coś się dzieje!
Piper podeszła do mapy.
Kryształ wskazał miejsce na mapie.
Piper: Co!?
Nagle Phoebe dostała wizji.
Widzi młodą dziewczynę siedzącą w domu i uczącą się.
Ma na palcu piękny srebrny pierścionek.
Nagle szyby w jej oknie zostały wybite i do pomieszczenia wpadli Ian i Kassandra.
Dziewczyna jest przerażona.
Demony zabijają ją.
Wizja się skończyła.
Phoebe; O boże.
Piper; Masz Leo?
Phoebe; Nie! Dziewczyna. Zostanie zaatakowana przez demony.
Piper; Co?! Nie mamy czasu na walkę z demonami.
Nagle na strychu pojawiła się Paige.
Paige; Nie uwierzycie kogo spotkałam!
Phoebe; Racja, nie uwierzymy. Ale teraz jest ważniejsza sprawa.
Paige: Co się dzieje?
Phoebe: Dziewczyna zabita przez demony na...
Phoebe spojrzała na mapę.
Phoebe: ... na Palm Ave.
Paige; Lecimy.
Piper; Ja zostaje!
Phoebe; Co?
Piper: Muszę się zająć Leo.
Paige; Możesz być nam potrzebna.
Piper; Teraz Leo jest najważniejszy. Muszę go znaleźć. Muszę mu się przypomnieć.
Phoebe; Piper!
Piper; Idźcie już. Ratujcie ją.
Paige; Palm Ave?
Paige spojrzała pytająco na Phoebe.
Phoebe; Tak.
Paige i Phoebe orbitowały.
Piper postanowiła poszukać rady na to jak znaleźć Leo od wcześniejszych pokoleń.
W JEDNYM Z BUDYNKÓW PRZY PALM AVE
Młoda dziewczyna o imieniu Hayley właśnie przygotowuje się do kolokwium.
Gdy pojawiły się Phoebe i Paige dziewczyna wsytraszyła się.
Hayley: Demony!
Dziewczyna wyciągnęła rękę.
Wyleciało z niej czerwone światło które zaczęło parzyć Paige.
Phoebe zalewitowała i kopnęła Hayley.
Dziewczyna upadła na ziemię a Paige cała poparzona upadła z bólu.
Hayley podniosła się i z pod poduszki wyjęła nóż którym zaatakowała Phoebe.
Czarodziejka zaczęła się bronić.
Dziewczyny szarpią się.
Phoebe; Nie... jesteśmy... demonami!
Phoebe w końcu wytrąciła nóż z reki Hayley i obezwładniła ją.
Hayley: Puszczaj! Nie dostaniesz pierścienia!
Phoebe; Nie puszczę cię, i nie chcę żadnego pierścienia.
Hayley: Co? To czego ty chcesz?
Phoebe; Uratować cię przed demonami.
Hayley próbuje wyrwać się z uścisku Phoebe.
Hayley: Nie wierzę ci!
Phoebe; Jesteśmy czarodziejkami.
Hayley; Ta jasne! Puszczaj!
Phoebe puściła Hayley, szybko wzięła do ręki wazon z kwiatami i roztrzaskała go na głowie dziewczyny.
Ta straciła przez to przytomność.
Phoebe: Paige w porządku?
Paige; Cała skóra mnie piecze.
Phoebe podeszła do Paige.
Jej siostra jest cała poparzona.
Phoebe chciała pomóc jej wstać, lecz Paige boli każde dotknięcie.
Phoebe; Musimy ją zabrać do domu.
Paige kiwnęła twierdząco głową.
Nagle szyba w oknie została wybita.
Do domu wpadli Kassandra i Ian.
Kassandra; Co! Co one tu robią?
Paige: Kassandra?
Ian; Cześć mamo.
Paige: I Ian.
Phoebe stanęła obok nieprzytomnej Hayley.
Phoebe; Nie dostaniecie jej.
Ian; Nie chcemy jej. Tylko jej pierścień.
Kassandra: Odsuń cię wiedźmo jeśli ci życie miłe.
Phoebe nie posłuchała jednak Kassandry.
Demonica stworzyła w ręku kulę ognia.
Gdy już chciała ją rzucić w Phoebe, Ian przeszkodził jej.
Kassandra: Oszalałeś?!
Ian: Nie tym sposobem!
Kassandra zniszczyła kulę ognia.
Ian; Oddaj pierścień, to was oszczędzimy.
Phoebe; Nigdy! Jakim cudem ty w ogóle jesteś taki... duży?
Ian pozostawił pytanie bez odpowiedzi.
Ian; To jak będzie?
Paige: Szafka!
Szafka wisząca na ścianie orbitowała i uderzyła w Ian'a i Kassandrę.
W DOMU SIÓŚTR
Piper zapaliła na środku strychu świece.
Podeszła do księgi i przeczytała zaklęcie przywołania.
W okręgu ze świec pojawiła się jej babcia Penny.
Penny; Witaj kochanie.
Piper; Miło cię znowu widzieć.
Penny: Ciebie również.
Piper; Mam sprawę do ciebie.
Penny: Zawsze wzywacie mnie tylko gdy macie sprawę. A ja chciałabym spędzić z wami trochę czasu.
Piper; To przychodź, a nie czekaj na wezwanie.
Penny; Chyba muszę zacząć to robić. O co chodzi?
Piper; Starsi porwali Leo, wymazali mu pamięć i umieścili u innej podopiecznej.
Penny nie zdziwiła ta wiadomość.
Piper; Widzę że nie jesteś zdziwiona.
Penny: To żeby wiedźma i duch światłości byli razem... nigdy nie było czegoś takiego. To wbrew regułom.
Piper; To samo oni mi powiedzieli.
Penny; Mimo wszystko to jak się zachowali zasługuje na pogardę.
Piper: To samo myślę. Problem w tym że zablokowali mi możliwość odnalezienia Leo.
Penny: Więc szukasz go?
Piper; Tak. Kocham go i muszę go znaleźć.
Penny; Na pewno jest jakiś sposób. Starsi nie są na tyle sprytni by zamknęli wszystkie drogi.
Piper: Próbowałam już szukać kryształem, zaklęciami i nic.
Penny; Próbowałaś zaklęcia "krew do krwi"?
Piper; Tak. Nie pomogło.
Penny; Czyjej krwi użyłaś?
Piper; Jak to czyjej? Swojej.
Penny zaśmiała się.
Penny: Zaklęcie lepiej by zadziałało gdybyś użyła krwi Leo.
Piper; Gdybym tylko ją miała.
Penny; Przecież masz.
Piper; Niby gdzie. Pokaż mi bo nie wiem gdzie Leo przechowuje swoją krew.
Penny ponownie zaśmiała się.
Penny: Masz ją w Melindzie. Waszej córce, pamiętasz?
Piper nagle olśniło.
Piper: No jasne!  Nie wiem jak ci dziękować babciu.
Penny; Nie ma za co. I nie martw się. Może i wymazali mu pamięć, ale jeśli Leo naprawdę cię kochał to pozna cię. I pozna Melindę.
Piper; Dzięki.
Penny; Powodzenia.
Penny zniknęła.
Piper postanowiła od razu przystąpić do działania.
Piper; Melinda!
Melinda; Tak?!
Piper; Chodź tu na chwilke!
W DOMU VANESSY
W domu panuje hałas.
Anette i Bradley urządzili sobie imprezę tylko w dwoje.
Z wieży stereo gra głośna dyskotekowa muzyka,
Anette i Bradley są pijani, wypili trzy butelki szampana którego przyniósł Bradley.
Anette: Zawsze marzyłam o tym. Żeby być samą z tobą, w domu.
Bradley: Ja też o tym marzyłem. Twoja matka mogłaby częściej wyjeżdżać.
Anette: O tak zdecydowanie.
Anette i Bradley zaczęli się całować.
W JEDNYM Z BUDYNKÓW PRZY PALM AVE
Całe mieszkanie wygląda jak pobojowisko.
Phoebe i Paige zakrwawione siedzą na podłodze.
Nie mają siły dalej walczyć.
Ian podniósł z ziemi nieprzytomną Hayley i wziął ją na ręce.
Kassandra nie może przestać się śmiać.
Kassandra: Słynne czarodziejki.. pokonane przez parę demonów!
Z jej ust wydobył się szyderczy śmiech.
Phoebe i Paige patrzą z pogardą na demony.
Paige: Ian ty nie jesteś zły!
Kassandra; Lepiej już chodźmy.
Kassandra złapała Ian'a za rękę i pstryknęła palcem.
Demony zniknęły.
Phoebe i Paige wymieniły się spojrzeniami.
Paige: Przegrałyśmy.
Phoebe; Przegrałyśmy...
Paige; Okropne uczucie. Przydałoby ci się leczenie.
Phoebe; Tobie też.
Paige wyciągnęła rękę i uleczyła siostrę.
Phoebe; A kto ciebie uleczy.
Paige: Jakoś sobie poradzę.
Phoebe; Zbierajmy się do domu. Do Piper.
Paige: Musimy jej pomóc.
Nagle jednak Phoebe i Paige usłyszały szmer klucza w zamku.
Po chwili drzwi otworzyły się. W progu stanęła czarnoskóra dziewczyna.
Amber: O mój boże!
Amber spojrzała na Phoebe i Paige.
Amber; Kim wy jesteście!?
Phoebe: Spokojnie, zaraz wszystko wyjaśnimy.
Paige; Wyjaśnimy?
Phoebe: Tak!
Amber: Jesteście demonami?
Phoebe; Wiesz o demonach?
Amber; Jasne. Hayley!
Paige: To twoja współlokatorka.
Amber: Tak.
Paige; Właśnie demony ją porwały.
Phoebe; My jesteśmy czarodziejkami.
Amber; Czarodziejki?
Phoebe; Dokładnie.
Amber; Hayley opowiadała że was są trzy.
Paige; Cóż, jesteśmy dzisiaj trochę osłabione.
Phoebe: Wiesz czego demony mogły chcieć od Hayley?
Amber; No pewnie. Tego co każdy.
Phoebe: Świetnie. Zabierzemy cię do domu i tam nam wszystko opowiesz.
Amber; Sama nie wiem.
Paige: To dla dobra Hayley.
Amber przez chwilę zastanowiła się po czym zgodziła się.
W DOMU SIÓSTR
Piper wzięła do ręki igłę.
Melinda; Będzie boleć?
Piper: Tylko troszkę. Ale to uratuje tatusia.
Melinda niepewnie wyciągnęła rękę w kierunku matki.
Piper; Moc Czarownic wzrasta, ponad góry, ponad miasta, Przybądź tu i usłysz nas, Przybądź tu i zostań w czas...
Czarodziejka ukuła Melindę igłą w palec po czym dodała jej krew do eliksiru.
Piper: ... krew do krwi, wzywam cię, do krwi krew, wróć do mnie wnet.
Przez chwilę nic się nie dzieje, jednak nagle Piper po prostu wyparowała.
Melinda; Mamo?!
Nagle na strych weszła Phoebe.
Phoebe; Gdzie jest twoja mama?
Melinda: Poszła szukać tatusia.
GDZIEŚ NA ŚWIECIE
Piper pojawiła się w pustym pomieszczeniu, który jest w remoncie.
Ściany są białe, świeżo malowane, a w kącie stoi drabina.
Piper: Leo!
Nagle do pomieszczenia weszła młoda dziewczyna.
Kim; Demon!
Kim machnęła nadzwyczajnie długą nogą i kopnęła Piper prosto w twarz.
Z jej nosa poleciała krew.
Piper: Cholera!
Piper machnęła rękami.
Wybuch odrzucił dziewczynę na ścianę.
Piper obezwładniła ją.
Kim: Czego chcesz?!
Piper: Nie jestem demonem. Szukam tylko Leo. Jest tu gdzieś?
Kim; Jest moim duchem światłości.
Piper: Twoim?
Kim: Tak.
Piper; Wezwij go. Już!
Kim; Leo!
Nagle w pokoju pojawiła się chmura orbów z której wyszedł Leo.
Piper; Leo... Nareszcie.
Piper podeszła do Leo lecz odepchnął ją.
Leo; Kto to jest? Co się dzieje Kim?
Kim; Chciała cię widzieć. Zaatakowała mnie!
Piper; Leo jestem twoją żoną!
Leo zaśmiał się.
Leo: Żoną? Ja nie mam żony.
Piper pokazała Leo obrączkę którą ma na palcu.
Piper; Patrz! Sam ją wybrałeś.
Leo; To jakiś żart?
Piper; Nie pamiętasz? Byłeś moim duchem światłości, wzięliśmy ślub, potem urodziła się Melinda.
Leo; Ja miałbym wziąć ślub z wiedźmą... Dobre żarty.
W oczach Piper pojawiły się łzy. Czarodziejka nie wierzy w to że jej mąż jej nie poznał.
Leo; Unicestwij ją.
Piper; Nie! Już sobie pójdę.
Piper podeszła do drzwi.
Piper; Zawiodłeś mnie Leo...
Czarodziejka wyszła z pokoju.
Kim: Znasz ją?
Leo; Nie. Pierwszy raz w życiu ją widze.
Kim: Jakaś wariatka. Zaatkowała mnie.
Leo; Spokojnie uleczę cię.
W DOMU SIÓSTR W SALONIE
Paige i Amber siedzą w salonie przy stole.
Phoebe wyszła z kuchni z kubkiem herbaty i dała go Amber.
Amber; Dzięki.
Phoebe; Więc, czego demony chcą od Hayley?
Amber: Jej pierścienia.
Phoebe; Racja, Ian żądał abym mu go oddała.
Paige: Tak. Co takiego ma ten pierścień w sobie? No wiesz, że wszyscy go chcą.
Amber: On jest kluczem do rzeki marzeń.
Phoebe; Rzeki marzeń?
Amber; Hayley mówiła że to magiczne źródło. Każdy kto wypije z niego choć krople i pomyśli życzenie, ono natychmiast się spełni.
Phoebe; Coś jak dżin.
Amber: Tylko lepsze. Bez haczyków.
Paige; Rzeka marzeń... coś mi to mówi.
Paige zaczęła myśleć.
Phoebe: Słyszałaś coś o tym?
Po chwili Paige przypomniała sobie.
Paige; No jasne! Zleciłam pewnemu demonowi żeby ją dla mnie znlazał.
Phoebe; I znalazł?
Paige: Nie. Znalazł jakąś dziewczyne która jest jej strażniczką. Pewnie chodziło o Hayley.
Amber: Zleciłaś demonowi?
Phoebe: Paige miała niedawno mały, demoniczny epizod.
Amber: Nie wiem czy powinnam wam ufać. Wciąż jesteście we dwie.
Paige; Właśnie, gdzie Piper?
Phoebe; Melinda powiedziała że przeniosła się do Leo.
Paige: Znalazła go?
Phoebe; Najwidoczniej. Wracając do Hayley... Gdzie jest ta cała rzeka.
Amber; Nie wiem czy mogę powiedzieć.
Paige; Chcemy uratować Hayley. Demony już tam pewnie są.
Amber spojrzała kolejno na Paige i Phoebe.
Amber; No dobra.
Paige złapała za rękę Amber i Phoebe.
Amber; Pomyśl o tym miejscu.
Amber zamknęła oczy.
Phoebe; Gotowa?
Amber; Tak.
Paige orbitowała wraz z siostrą i Amber.
W PODZIEMIU
Ian i Kassandra położyli Hayley na stole.
Kassandra zdjęła z palca dziewczyny pierścień.
Kassandra; Mamy go. Co teraz? Skąd mamy wiedzieć gdzie jest rzeka?
Ian wyciągnął rękę i wyssał część mózgu Hayley.
Ian; Teraz już wiemy.
Kassandra zaśmiała się.
Ian; Chyba już pora.
Ian i Kassandra teleportowali się.
W LESIE
Paige, Phoebe i Amber idą przez las.
Paige; Jesteś pewna że to tu?
Amber; Tak. Zaraz powinna być... jaskinia.
Oczom dziewcząt ukazała się przybrana wielobarwnymi kwiatami grota.
Urzekł je ten widok.
Paige; Przepiękne.
Amber: To prawda. W środku jest jeszcze lepiej.
Phoebe; Chodźmy.
Siostry wraz z Amber weszły do groty i przeszły na jej drugą stronę.
Ukazał im się kolorowy las z mnóstwem ćwierkających ptaktów.
Na czystym, niebieskim niebie widniała kolorowa tęcza.
Cały świat wyglądał jak żywcem wyjęty z bajki.
Jedynie na jego środku widniało puste koryto.
Amber; Czujecie to? Jak wszystkie smutki, żale, strachy odchodzą?
Phoebe; Tak.
Paige: Chcę tu zostać.
Amber: Potrzeba pierścienia aby otworzyć rzekę.
Ian; I my go mamy.
Siostry i Amber obróciły się.
Im oczom ukazali się Ian i Kassandra.
Phoebe: Nie możemy ich przepuścić.
Kassandra: Przejdziemy siłą.
Siostry z przerażeniem spojrzały na demony.
W DOMU SIÓSTR
Piper wróciła już do domu. Po jej twarzy spływają łzy.
Ponownie wezwała babcię Penny.
Penny; Co się stało moja droga?
Piper; Nie poznał mnie.
Penny; Nie.
Piper kiwnęła twierdząco głową.
Piper: Tak. Powiedział że to nie możliwe by się ożenił z wiedźmą.
Penny; To na pewno jakiś błąd.
Piper: On to mówił szczerze. Czułam to. Leo mnie nie pamięta.
Piper schowała twarz w dłoniach.
Penny podeszła do wnuczki i przytuliła ją.
Penny; Musimy tą sprawę załatwić nieco inaczej.
 Piper; Znaczy?
Penny; Musimy ją załatwić u źródła.
Penny i Piper zniknęły.
PO DRUGIEJ STRONIE GROTY.
Czarodziejki toczą walkę z demonami.
Phoebe szarpie się z Kassandrą, natomiast Paige walczy ze swoim synem Ian'em.
Paige; Po co ci ta rzeka?
Ian rzucił w matkę kulą ognia.
Ta machnęła ręką. Kula orbitowała i uderzyła w drzewo.
Ian; Ona spełni moje marzenie.
Paige; O źle? O byciu przywódcą?
Ian; Dokładnie. Jak ty mnie znasz.
Paige; Nie chcesz tego. Nie jesteś tylko diabłem.. masz w sobie cząstkę mnie.
Ian; Jakoś jej nie czuję.
Paige: Ale ona tam jest. Musisz ją tylko otworzyć.
Ian; Nic nie będę otwierać. No chyba że rzekę.
Paige; Chcesz mnie zabić. Swoją matkę?
Ian; O ile mi wiadomo mam jeszcze jedną matkę.
Paige: Ale ja cię urodziłam.
Ian; Jedna matka w tą czy w tą nie zrobi różnicy.
Ian machnął ręką. Paige z mocną siłą wybiła się w powietrze i uderzyła w ziemię.
Phoebe; Paige.
Kassandra wbiła nóż w brzuch Phoebe.
Czarodziejka osunęła się na ziemię.
Demonica polizała nóż ubrudzony krwią czarodziejki.
Kassandra: Zawsze byłam ciekawa jak smakuje krew czarodziejki. Wiedziałam że jest wstrętna!
Kassandra odwróciła się do Ian'a.
Kassandra; Nadszedł czas. Pora otworzyć rzekę.
Ian zdjął pierścień z palca i położył go w wyznaczonym miejscu.
Po chwili puste koryto wypełniło się lśniącym potokiem.
Kassnadra uśmiechnęła się na jego widok.
NA GÓRZE
Penny i Piper właśnie prowadzą rozmowe z członkami Starszyzny.
Penny; To jest nie normalne! On ma córkę, rodzine!
Starsza: Miał. Już nie ma.
Piper: My czekamy na niego. Po cholere się wtrącacie.
Penny; Co was nagle tak wzięło na te zasady. Oni są 6 lat po ślubie! I tak nagle..
Starszy; Planowaliśmy to od dawna.
Piper: Od kiedy.
Starsza: Od tego testu z zieloną zarazą. Uważamy że po prostu się zużyłyście. Potrzebujcie kopa.
Piper: I tym kopem ma być zabranie mi Leo.
Starsza: Tak.
Piper: Czyli jak poprawimy "statystyki" odzyskam go?
Starszy: Nie ma takiej opcji. Leo i ty to przeszłość.
Piper; Idźcie do diabła!
Piper machnęła rękami i zaatakowała członków Starszyzny.
Ci zbudowali tarczę i zaczęli się bronić.
Piper; Dość tego.
Piper machnęła rękami. Tarcza jednak zatrzymała wybuch.
Piper; Nie dam...
Czarodziejka powtórzyła atak. Tym razem w tarczy powstała rysa.
Piper: ...sobą...
Po kolejnym ataku tarcza rozdzieliła się na pół.
Piper: ... pomiatać!
Po tym ataku tarcza roztrzaskała się na kawałki.
Starszy; Nie do wiary.
Penny: Piper nie możesz przesadzić.
Piper; Dla mnie już nic się nie liczy.
Penny; Pamiętaj o konsekwencjach!
Piper; Chrzanie je!
Piper zaczęła kolejno unicestwiać kolejnych członków Starszyzny.
Po zabiciu dziesięciorga jeden z nich orbitował ją do domu.
W DOMU SIÓSTR
Piper pojawiła się w salonie.
Tuż za nią przybyła Penny.
Penny: Oszalałaś?!
Na twarzy Piper pojawił się jedynie uśmiech.
Piper; Poczułam się z tym tak dobrze.
Penny; Z tym że zabiłaś Starszych?
Piper: Tak. Chciałam to już zrobić od dawna.
Penny; To nie powinno się wydarzyć.
Piper; Ale dobrze że się stało. Mają w końcu za swoje!
Penny; Będziesz miała teraz kłopoty. Ty i twoje siostry.
Piper; Wiesz co? Jakoś się nimi nie przejmuje.
Penny: Piper opanuj się!
Piper: Zabrali mi Leo, musieli ponieść karę.
Penny: Ciekawi mnie, jaką karę teraz ty poniesiesz. Będę się za ciebie modliła.
Penny zniknęła.
Piper usiadła przy stole. Powoli zaczyna do niej dochodzić co się stało.
PO DRUGIEJ STRONIE GROTY
Kassandra podeszła do rzeki.
Kassandra; Nareszcie.
Gdy chciała sięgnąć po wodę Ian powstrzymał ją.
Kassandra: Co?!
Ian; Ja pierwszy.
Paige powoli podniosła się z ziemi. Zobaczyła nieprzytmoną, krwawiącą Phoebe.
Czarodziejka jest obolała po upadku z wysokości.
Nagle z Phoebe wyleciał jej duch.
Phoebe; Co się dzieje?
Kassandra zobaczyła unoszącego się ducha i uśmiechnęła się.
Paige; Kamień.
Kamień pokrył się orbami jednak został w miejscu.
Kassandra i Ian spojrzeli na Paige.
Kassandra: Nie ma nawet siły by użyć mocy. Kolejna klęska.
Kassandra znów zaczęła się szyderczo śmiać.
Phoebe; Paige...
Duch Phoebe odleciał do góry.
Paige; Nie!
Z oczu Paige łzy zaczęły lecieć strumieniami.
Ian i Paige spojrzeli sobie prosto w oczy.
Demon mrugnął okiem do swojej matki.
Paige zdziwiło to co zrobił.
Następnie Ian machnął ręką.
Wyleciała z niej złota kula która z wielkim hukiem uderzyła w Paige.
Czarodziejka bezwładnie upadła na ziemię.
Kassandra; Nareszcie. Czekałam na ten moment!
Z ciała Paige wyleciał jej duch.
Kassandra; Czarodziejki przestały istnieć!
Duch Paige zaczął unosić się do góry.
Nagle jednak stanął w miejscu, nie mogą unosić się wyżej.
Kassandra: Co jest?!
Paige spostrzegła że może się poruszać.
Kassandra rzuciła w Paige kulą ognia.
Kula jednak przeniknęła przez nią i uderzyła w drzewo.
Kassandra; Ian zrób coś.
Ian ponownie mrugnął do Paige.
Następnie machnął ręką.
Paige poczuła jak jakaś siła przyciąga ją w stronę Ian'a.
Po chwili duch czarodziejki wszedł w ciało Ian'a i przejął nad nim kontrolę.
Ian: Wow.
Kassandra podniosła nóż z ziemi.
Kassandra; Nie teraz.
Kassandra rzuciła nożem w Ian'a.
Niestety nie trafiła.
Kassandra chciała wskoczył do rzeki leczy Ian złapał ją i odrzucił.
Zaraz po tym Paige w ciele Ian'a zanurzyła ręce w wodzie i napiła się jej.
Przez parę chwil nic się nie dzieje.
Po chwili jednak Kassandra zobaczyła że powoli jej ciało zaczyna się rozsypywać.
Kassandra; Nie!
Po chwili z Kassandry już nic nie zostało.
Z Ian'a wyleciał duch Paige i wszedł do jej ciała.
Również duch Phoebe wrócił do swojego ciała.
Obie siostry zostały uleczone.
Ian natomiast spowrotem stał się niemowlakiem.
Phoebe; Co się stało?!
Paige wstała, podniosła Ian'a i ucałowała go.
Phoebe; Paige co się dzieje?
Paige; Ian nas uratował.
Phoebe; Co? Jak?
Paige: Rozmawiałam z nim.
Phoebe; Kiedy?
Paige: Kiedy byłam w jego ciele.
Phoebe: Byłaś w ciele Ian'a?
Paige spojrzała na Phoebe.
Paige: Zabił mnie, potem wepchnął w siebie moją duszę. Przejęłam nad nim kontrolę a on mi mówił co mam robić.
Phoebe: O mój boże.
Phoebe zastanowiła się przez chwilę
Phoebe: Dlaczego on to wszystko zrobił? Po co były te ataki.
Paige; Bo tylko dzięki rzece mógł pozbawić się diabelskich korzeni. Jest wolny. Demony nie będą go już chciały. Jest dla nich bezwartościowy.
Phoebe podeszła do Ian'a i pogłaskała go po głowie.
Phoebe: To było sprytne.
Paige: Wiem nawet po kim to odziedziczył.
Paige i Phoebe zaśmiały się.
WIECZOREM W DOMU SIÓSTR
Paige właśnie położyła małego Ian'a na łóżku w swoim pokoju.
Chłopiec uśmiechnął się do niej.
Paige zaśpiewała mu kołysankę. Gdy dziecko już usnęło Paige wyszła z pokoju.
Phoebe; I jak tam mamusiu?
Paige wystraszyła się.
Paige;  Nie strasz mnie tak.
Phoebe; Sorry. Teraz dopiero zobaczysz jak to jest. Nocne pobudki.
Paige: Ian jest grzecznym dzieckiem.
Phoebe; Zapewne...
Phoebe powiedziała to z ironią.
Paige pokazała język siostrze.
Paige; Jest mądrym dzieckiem co dzisiaj doskonale udowodnił.
Phoebe; To akurat prawda.
Paige; Co zrobiłaś z pierścieniem otwierającym rzekę?
Phoebe; Oddałam Hayley. A ona go zniszczyła.
Paige: Serio?
Phoebe: Tak. Powiedziała że nie chce aby jakieś demony znów chciały się dostać do rzeki.
Paige; Może to i lepiej.
Phoebe kiwnęła twierdząco głową.
Paige; Muszę iśc zajrzeć do Anette. Popilnujesz go przez chwilkę?
Phoebe; Jasne.
Paige; Dzięki.
W DOMU VANESSY
Paige weszła do domu.
Jej oczom od razu ukazał się wszechobecny burdel.
Po całym domu rozsypane są chipsy, wszędzie walają się puste buletki po szampanie, coli i oranżadach.
Paige śladami rozsypanych chipsów doszła na piętro domu.
Tam w jednym z pokojów usłyszała śmiechy.
Czarodziejka bez zastanowienia otworzyła drzwi do tego pokoju.
Tam ujrzała nagich Anette i Bradley'a leżących w łóżku.
Paige; O mój boże!
Paige szybko odwróciła się i zamknęła drzwi. Po tym złapała się za głowę.
Paige; Vanessa mnie zabije.
W pokoju Anette spojrzała złym wzrokiem na Bradley'a.
Anette: No to po nas.
W DOMU SIÓSTR
Phoebe zeszła na dół, ponieważ mały Ian słodko śpi w pokoju.
Weszła do kuchni gdzie Piper robi kolację.
Phoebe; Melinda mówiła że znalazłaś Leo. To prawda?
Piper: Tak.
Phoebe usłyszała złość i smutek w głosie Piper.
Phoebe; I co?
Piper: On mnie nie pamięta.
Phoebe; Nie żartuj.
Piper: Powiedział że nigdy nie związałby się z wiedźmą.
Phoebe; To wszystko przez Starszych.
Piper; Babcia powiedziała że jeśli naprawdę by mnie kochał to zapamiętałby mnie. Miałby jakieś skojarzenie... a on nic.
Phoebe podeszła do siostry i przytuliła ją.
Piper chce powiedzieć Phoebe to co wydarzyło się "na górze", lecz rezygnuje z tego. Nie chce na razie martwić siostry zbliżającymi się konsekwencjami.
Phoebe; Spróbujemy negocjować ze Starszymi, może uda się coś wskurać.
Piper nie odpowiedziała siostrze.
Phoebe; A jak nie, to spróbujemy wszelkimi sposobami przypomnieć cię Leo. On cię na pewno kocha.
Piper jedynie uśmiechnęła się do siostry.
Phoebe: Będzie dobrze.
Phoebe ponownie objęła siostrę.
W głowie Piper panuje chaos. Czarodziejka z jednej strony żałuje ataku na Starszyznę, z drugiej jednak uważa że zasłużyli na to.
Gdy jednak pomyśli o tym co ją teraz czeka, chciałaby aby wszystko potoczyło się inaczej. 

_____________________________________________
CHARMED NOWA HISTORIA S06E15 "DZIECIĘCA MAGIA" - PROMO (PREMIERA 09.11.2013)


Vanessa wybiegła z salonu i po chwili wróciła z piłką do tenisa.
Dziewczynki zaczęła rzucać do siebie piłką.
Vanessa: Obituj ją.
Melinda machnęła ręką.
Piłka pokryła się orbami i uderzyła w telewizor.
Ten po uderzeniu zgasł.
Vanessa wzięła w swoje małe rączki pilot, wycelowała go w ekran telewizora i nacisnęła duży czerwony guzik.
Telewizor jednak nie włączył się.
Melinda; Spróbuj jeszcze raz.
Vanessa ponownie nacisnęła guzik lecz odbiornik nie włączył się.
Vanessa: Nie działa.
Melinda: Może trzeba wyjąć baterie. Daj pilota.
Vanessa podała kuzynce pilot.
Dziewczynka wyjęła baterie i z trudem włożyła je ponownie w pilota.
Następnie wcisnęła guzik. Telewizor nie zareagował.
Vanessa; Chyba się zepsuł.
Melinda; Czekaj.
Melinda wstała i wcisnęła guzik na telewizorze. Ten jednak nie zareagował.
Vanessa; Jest zepsuty.


+ Mały spoiler: w odcinku 17 jedna z postaci pożegna się z życiem. 

1 komentarz:

  1. Jeśli wciąż jesteś zainteresowana oceną, prosiłybyśmy, abyś wybrała oceniającą, inaczej pozostaniesz w wolnej kolejce, jednak doświadczenie pokazało, że oceniające nieczęsto biorą się za bezpańskie zgłoszenia, skoro ich własna kolejka pęka w szwach.
    Pozdrawiam, Mukudori.
    [Wszechstronni]

    OdpowiedzUsuń