CHARMED NOWA
HISTORIA
S05E22&23
" 666"
5x22&5x23
"666 "
ODCINEK 101&102
W
PODZIEMIU
Melissa
torturuje porwanego niedawno gnoma.
Melissa:
Gadaj!
Gnom;
Nie!
Melissa
machnęła ręką. Gnom ponownie zaczął płonąć. Jego wrzaski wypełniły całą
komnatę.
Po
chwili Melissa spowodowała że płomienie zniknęły.
Melissa:
Znasz się na czarodziejkach. Jak zrobić to co chcę!?
Gnom:
Nie ma sposobu.
Melissa:
Musi jakiś być. Taki szczególny! Gadaj!
Gnom:
Nie powiem! Jeśli to zrobię moge sprowadzić zagładę na cały świat.
Melissa:
Wiesz co? Powiesz mi , gwarantuję ci to.
Ręka
Melissy zaczęła świecić na czerwono.
Melissa
zaczęła powoli podchodzić do gnoma.
W
DOMU SIÓSTR
Phoebe
zeszła na dół i poszła do kuchni.
Piper
jest w niej i piecze ciasta.
Phoebe;
Kochana jest siódma rano a ty pieczesz ciasto?
Piper;
Mamy dzisiaj bardzo bardzo ważne wesele w "Quake" a jak wiesz nie ma
Harveya i organizacja trochę zaszwankowała.
Phoebe:
Wesele we wtorek?
Piper:
Tak.
Phoebe:
Nie ważne. To już ostatni tydzień a potem wreszcie wakacje. Czekałam na to cały
rok.
Piper:
Nie wkurzaj mnie.
Piper
uderzyła ręką w stół. Phoebe nagle poczuła w sobie silny przypływ gniewu.
Piper;
Co ci się dzieje?
Phoebe:
Nic. Poczułam się jakoś dziwnie.
Piper:
Dziwnie?
Phoebe:
Zapomnij...
Phoebe
machnęła ręką.
Phoebe:
...Idę do pracy. Pa siostrzyczko.
Piper:
Pa Pheebs.
Piper
zabrała się za obieranie marchewek na ciasto marchewkowe.
Gdy
obierała jedną z nich przecieła sobie palec.
Piper:
Cholera!
W tym
samym czasie Phoebe wychodzi z domu. Nagle poczuła silny ból w palcu.
Phoebe;
Cholera!
Phoebe
poraz kolejny poczuła że stało się coś dziwnego. Mimo to wyszła do pracy.
W
DOMU VANESSY
Anette
wyleguje się na kanapie i ogląda telewizję.
Barbara
zeszła na dół.
Barbara:
Vanessa w domu?
Anette:
Wyszła do salonu.
Barbara:
Świetnie, nie idziesz dziś do szkoły.
Anette:
Nawet nie zamierzałam iść. Nikt już nie chodzi w ostatnim tygodniu.
Barbara:
Super! Zabiorę cię na małą wycieczkę. Dobra?
Anette:
Dokąd?
Barbara:
To niespodzianka.
Anette:
Nie chcę nigdzie iść. Chcę zostać w domu.
Barbara:
Kotku nie możesz całych wakacje spędzić w domu. Trzeba wychodzić.
Anette:
Wakacji jeszcze nie ma.
Barbara;
Jeśli ze mną pójdziesz to obiecuję że w drodze powrotnej wstąpimy to sklepu i
kupie ci co tylko zechcesz.
Anette
przez chwilę zastanawia się nad propozycją.
Anette:
Niech będzie..
Anette
niechętnie wstała z kanapy i razem z Barbarą wyszły z domu.
W
DOMU SIÓSTR
Paige
kończy pić kawę.
Piper
wyjęła z piekarnika sernik.
Paige:
Dużo tych ciast masz upiec?
Piper:
Żeby tylko ciasta. Paige wstawiam ciasto marchewkowe do piekarnika jak się
upiecze przyorbitujesz je do "Quake"?
Paige:
Okej.
Piper:
Dzięki.
Piper
spakowała sernik i ciasto ananasowe do siatki.
Piper:
Proszę przeorbujesz mnie?
Paige:
Czy to nie korzyść osobista?
Piper:
Nie! Jak tego nie zrobisz to eksploduje.
Paige:
Nie unoś się tak. Piper!
"Quake"!
Paige machnęła ręką. Piper
pokryła się niebieskimi orbami i zniknęła.
Nagle
ktoś zapukał do drzwi.
Paige:
Kogo znowu niesie.
Paige
podeszła do drzwi i otworzyła je. W progu stoi zapłakana Vanessa.
Vanessa:
Paige potrzebuję twojej pomocy!
Vanessa
wepchnęła się do domu.
Paige:
Co się stało?
Paige
zamknęła drzwi.
Paige:
Co jest!?
Vanessa:
Patrz!
Vanessa
rzuciła Paige test ciążowy. Paige wywnioskowała z niego że Vanessa jest w
ciąży.
Paige:
O boże.
Vanessa:
Jak wychowam sama to dziecko?!
Paige:
Może uda nam się uratować Harveya.
Vanessa:
Z każdym dniem tracę nadzieję na to.
Paige
przytuliła Vanessę.
Paige:
Wszystko się ułoży.
Vanessa:
Mam do ciebie prośbę.
Paige:
Tak?
Vanessa:
Napisz zaklęcie i usuń to dziecko ze
mnie.
Paige;
Co?!
Vanessa:
Nie wiem wyślij je do jakiejś innej matki która nie może mieć dzieci. Albo
zabij je. Zrób cokolwiek!
Paige:
Nie mówisz serio?
Vanessa:
Mówię!
Vanessa
otarła łzy chusteczką.
Paige:
Nie dobrze.
Vanessa
zaczęła płakać jeszcze bardziej.
Paige
przytuliła Vanessę.
W
SZKOLE
Phoebe
weszła do gabinetu Taylor.
Taylor:
Znalazłaś go!?
Phoebe:
Próbowałam. Nikt nie wie gdzie teraz jest.
Taylor:
Jestem z nim w ciąży będzie musiał płacić na to dziecko.
Phoebe:
To twój problem ja nie będę go już szukać mam inne sprawy na głowie.
Taylor:
Owszem będziesz go szukać.
Nagle
do gabinetu weszła woźna przerywając rozmowę Phoebe i Taylor.
Woźna;
Przyszedł pan Collins.
Taylor:
Niech wejdzie.
Do
gabinetu wszedł mężyczna w wieku około 30 lat. Wysportowany i umięśniony ubrany
w dres.
Chuck:
Przyszedłem, tak jak prosiłaś.
Taylor
poczuła że jej serce zaczęło bić mocniej po wejściu Chucka.
Taylor;
Proszę usiąść.
Phoebe
poczuła to samo co Taylor mimo to że Chuck jej się nie spodobał.
Chuck:
Cześć.
Chuck
wyciągnął rękę na przywitanie do Phoebe. Ta patrzy na niego jak wygłodzony
człowiek na jedzenie.
Po
chwili Phoebe zaczęła namiętnie całować Chucka.
Taylor
nie może uwierzyć w to co widzi. Phoebe również nie potrafi nad sobą zapanować.
Phoebe
niespodziewanie dostała wizji.
Widzi
siebie stojącą przy samochodzie.
Phoebe:
Tutaj!
Phoebe
pomachała komuś.
Do
Phoebe podszedł Chuck z plecakiem oraz małym chłopcem.
Chłopiec:
Hej mamo.
Phoebe;
Hej kochanie.
Phoebe
uścisnęła swojego synka a następnie pocałowała się z Chuckiem.
Wizja
się skończyła.
Taylor:
Phoebe!
Phoebe
przestała całować Chuck'a.
Chuck:
To było niesamowite!
Taylor
otworzyła usta ze zdziwienia.
Phoebe
nie może uwierzyć w to co zrobiła. Teraz w jednej chwili czuje zdenerwowanie i
zarzenowanie a w drugiej zdziwienie i podniecenie.
Phoebe:
Co się ze mną dzieje?
Phoebe
złapała się za głowę.
Phoebe:
Muszę iść.
Phoebe
szybko wyszła z gabinetu Taylor.
Chuck:
Zawsze tak robi?
Taylor
nie odpowiedziała na pytanie Chucka.
W
SZPITALU
Lekarze
wiozą na noszach nieprzytomną Julie. Victor i matka Julie, Angela biegną za
nimi przez korytarz.
Angela:
Wiadomo już co się stało!?
Sanitariusz;
Proszę się odsunąć!
Angela:
Co z moją córką!
Sanitariusze
wwieźli Julie do jednej z sal. Angeli i Victorowi nie pozwolono tam wejść.
Angela:
Zrób coś!
Victor:
Nie możemy tak wejść!
Angela:
To moje jedyne dziecko!
Angela
zaczęła walić pięściami w drzwi od sali. Victor siłą odciągnął ją od tego.
Angela;
Dlaczego to musiało się stać akurat jak przyjechałam.
Angela
rozpłakała się.
Victor
objął ją.
Victor:
Wszystko będzie dobrze.
Angela:
Boje się.
W
DOMU SIÓSTR
Paige
nadal uspokaja Vanessę.
Vanessa:
Napisz do cholery to zaklęcie!
Paige;
Nie mogę!
Vanessa;
Możesz tylko nie chcesz!
Paige:
Nie mogę i nie chcę. To wbrew zasadą.
Vanessa:
Od kiedy się nimi przejmujesz.
Vanessa
wytarła łzy husteczką.
Nagle
na środku salonu pojawiła się Melissa z kulą ognia w ręce.
Paige:
Uwaga!
Melissa
rzuciła kulą. Paige i Vanessa rzuciły się na ziemię. Kula uderzyła w ścianę.
Paige:
Krzesło!
Krzesło
orbitowało i uderzyło w Melissę.
Vanessa:
Czego ty chcesz!?
Melissa;
Podsłuchałam waszą rozmowę. Ja ci pomogę.
Paige:
Co?
Melissa
wyciągnęła ręce.
Wyleciało
z nich zielone światło które uderzyło w Paige i Vanessę. Zaczęły one
błyszcześć.
Po
chwili światło zniknęło.
Paige;
Lustro!
Lustro
orbitowało i zaczęło lecieć w stronę Melissy lecz ta zniknęła i lustro
roztrzaskało się o ścianę.
Vanessa
i Paige wstały z ziemi.
Vanessa:
Co ona zrobiła?
Paige:
Nie mam poję...
Nagle
Paige zwymiotowała na podłogę.
Vanessa:
Wszystko ok?
Paige
spojrzała na Vanessę.
Paige:
Myślę ... że nie!
W
QUAKE
Piper:
Martin , Kate jedźcie po te obrusy do pralni ja zacznę robić pieczeń. Tylko
błagam szybko!
Kate:
Jasne.
Parcownicy
"Quake" wsiedli do samochodu i pojechali po obrusy a Piper wróciła na
kuchnię i zaczęła przygotowywać mięso na pieczeń. Jest jedyną osobą w
restuarcaji.
Nagle
pojawił się za nią łysy człowiek w ciemnej szacie.
Brown:
Witaj.
Piper
wystraszyła się. Mięso spadło na podłogę.
Piper:
Szlag! Widzisz co zrobiłeś? Chwila... Kim ty jesteś?
Brown:
Jestem Brown. Przybyłem na pomoc.
Piper:
Pomoc? Pomoc w czym?
Brown:
W weselu.
Brown
zmienił się w kucharza.
Brown:
Zrobię co karzesz.
Piper
jest zdziwiona.
Piper;
Coś tu nie gra.
Piper
zamroziła Brown'a po czym wyjęła telefon i zadzwoniła do Paige. Ta odebrała.
Piper słyszy w słuchawce płacz Paige.
Piper:
Paige co się stało?
Paige:
Nie ważne. Czemu dzwonisz?
Piper:
Nie wyczarowałaś mi może magicznego pomocnika?
Paige;
Co? Nie.
Piper:
Mam tu jednego.
Paige:
Może Phoebe?
Piper:
Zadzwonię do niej. Nie zapomnij o cieście marchewkowym!
Piper
rozłączyła się i wybrała numer do Phoebe.
Piper:
Cześc Phoebe słuchaj...
Phoebe:
Jestem taka głupia!
Piper:
Czemu?
Phoebe:
Nie ważne. Czemu dzwonisz?
Piper:
Nie wyczarowałaś dla mnie przypadkiem
magicznego pomocnika?
Phoebe:
Nie. A co?
Piper:
Mam tu jednego.
Phoebe:
Może Paige?
Piper:
Już do niej dzwoniłam, to nie ona.
Phoebe:
Piper muszę kończyć narazie.
Phoebe
rozłączyła się.
Piper
schowała telefon do kieszeni i spojrzała na Brown'a.
Piper:
Kto cie przysłał?
Piper
odmroziła Brown'a.
Brown:
Co mam robić?
Piper;
Nic. Zmykaj stąd.
Piper
podniosła mięso z ziemi.
Brown
wyrwał jej je z ręki.
Brown:
Pozwól że ja to zrobię.
Piper
przez chwile myślała a następnie niechętnie się zgodziła.
Piper:
Skoro chcesz. Ja zajmę się przystawką.
Zaskoczona
Piper poszła robić przystawkę.
W
LABORATORIUM
Anette
i Barbara weszły do laboratorium.
Arnold;
Nareszcie jesteście.
Anette:
Kto to jest?
Barbara:
To mój przyjaciel Arnold.
Barbara
pocałowała Arnolda w policzek na przywitanie.
Barbara
spojrzała na Anette.
Barbara:
Kochanie pójdziesz teraz z Arnoldem na małe testy?
Anette:
Jakie testy?
Arnold:
Dowiesz się za chwilkę.
Arnold
zaprowadził Anette do pokoju obok. Barbara usiadła na krześle i czeka na
Anette.
W
PODZIEMIU
Melissa;
Gnomie twój pomysł był wyśmienity.
Gnom:
Ratowałem tylko swoje życie.
Melissa:
Gdy emocje wezmą górę nad czarodziejkami
ich moce nie będą już tak silne.
Gnom;
A co z Phoebe?
Melissa:
Wizja na pewno wprawi ją w zakłopotanie.
Nastała
cisza.
Gnom:
Możesz mnie wypuścić!?
Melissa;
Żebyś wypaplał wszystko siostrą? Nie wyjdziesz dopóki nie zakończę akcji.
W
DOMU SIÓSTR
Paige
wyszła z toalety.
Vanessa:
Znowu?
Paige:
Zamknij się!
Vanessa:
Ja nie rzygałam ani razu.
Paige;
To twoje dziecko, nie moje i to ty powinnaś je nosić!
Vanessa:
Ale to rozwiązuje moje problemy. Urodzisz to dziecko i wychowasz jak swoje.
Paige;
Żartujesz sobie?
Vanessa:
Muszę iść do salonu. Poradzisz sobie sama.
Paige;
Nigdzie nie pójdziesz!
Vanessa:
Ktoś musi zarabiać.
Vanessa
poszła do wyjścia.
Paige
orbitowała i pojawiła się przed drzwiami stając na drodze Vanessie.
Paige;
Zostajesz ze mną! To twój bachor i musimy go umieścić z powrotem w tobie!
Rozumiesz?
Nagle
do domu weszła Phoebe.
Phoebe;
Paige dzieje się ze mną coś złego.
Phoebe
zobaczyła że Paige i Vanessa są w trakcie kłótni. Poczuła ogromną złość w
sobie.
Phoebe:
Ty suko !
Phoebe
uderzyła z pięści Vanessę w twarz.
Paige:
Phoebe!
Vanessa
upadła na ziemię.
Paige
pomogła jej w stać.
Phoebe:
Mówiłam, mówiłam że coś jest nie tak.
Vanessa
złapała się za nos.
Vanessa:
Złamałaś mi nos!
Paige:
Nie drzyj się , głowa mnie boli. Zaraz cię uleczę. To śmieszne, Phoebe zrobiła
tobie to co ja miałam ochotę zrobić od paru minut.
Phoebe:
Nie tylko ciebie boli gło... O mój boże.
Phoebe
zrobiła ze zdziwienia wielkie oczy.
Paige:
Co?
Phoebe;
Nie nie nie nie.
Paige:
Powiesz w końcu co!?
Phoebe:
Myślę że jestem empatką.
Paige:
Co?
Phoebe:
6 lat temu Prue była empatką i czuła dokładnie to co ja teraz. To by wszystko
wyjaśniało.
Vanessa:
Co to jest empatka?
Paige;
Ktoś kto czuje emocje innych.
Phoebe;
To pewnie jakaś nowa moc albo coś w tym stylu. Tylko nie to!
Phoebe
upadła na kanapę.
Paige:
Masz nową moc. Nie bez powodu ją
dostałaś.
Phoebe;
To koszmar. Zwłaszcza teraz gdy w pokoju jest okropna atmosfera.
Vanessa:
Więc ja lecę do salonu. Wy rozwiążcie magiczne problemy.
Vanessa
wyszła.
Paige:
Hej my też mamy magicz...
Paige
jeszcze bardziej się zdenerwowała.
Phoebe:
Paige uspokój się!
Paige:
Uwierz mi chciałabym!
Phoebe:
Nie chcę się denerwować.
Paige:
Łatwo ci mówić, to nie ty jesteś w ciąży.
Phoebe
zrobiła wielkie oczy.
Phoebe:
Jesteś w ciąży? Z kim!
Paige:
Długa historia. Ale to nie moje dziecko tylko Vanessy. Po prostu tymczasowo
jest we mnie.
Phoebe:
Rozumiem. Chyba.
Paige:
Wracając do twojej nowej mocy. Powinnaś się cieszyć.
Phoebe;
Wiem, ale ta moc to nie to co chciałam. Boże oby tylko moja wizja się nie
spełniła.
Paige;
Jaka wizja?
Phoebe;
Potem. Teraz muszę wziąć gorącą kąpiel.
Phoebe
poszła do łazienki. Paige po raz kolejny zwymiotowała.
W
LABORATORIUM
Arnold
wyszedł z pokoju.
Barbara;
I jak?
Arnold:
Zamknąłem ją w izolatce.
Barbara:
Co? Czemu?
Arnold:
To coś na prawdę dużego. Potrzebuje ją do większej ilości testów.
Barbara:
Dobra. Tylko muszę coś wymyślić, coś trzeba powiedzieć jej matce.
Arnold:
Wymyśl coś. I gdybyś mogła sprowadzić te
trzy... no wiesz.. wiedźmy.
Barbara:
To nie będzie takie proste.
Arnold;
Postaraj się. Jak tylko skończe testy na Anette zwołam konferencje naukową.
Barbara:
Rób to co musisz. To musi ujrzeć światło dzienne.
W
SZPITALU
Angeli
i Victorowi pozwolono wejść na salę gdzie po udanej reanimacji Julie nadal leży
nieprzytomna.
Angela:
Julie.
Angela
podeszła do Julie i złapała ją za rękę.
Victor:
Wiadomo co się stało?
Lekarz:
Prawdopodobnie przedawkowała narkotyki.
Angela:
Co!?
Victor:
To nie możliwe. To nie w jej stylu.
Lekarz;
Poczekajmy na wyniki badań.
Lekarz
wyszedł z sali.
Angela;
Spójrz na jej ręce. Są całe w ranach.
Victor:
Racja.
Angela:
Julie coś ty narobiła!
Victor
i Angela przytulili się.
W
QUAKE
Piper
ustawiła już stoły i krzesła i rozłożyła obrusy.
Kate:
Ślicznie.
Piper:
Dzięki. Wesele zaraz tu będzie.
Kate:
Przystawki gotowe?
Piper:
Tak, przygotujcie się do podania.
Brown
wyszedł z kuchni na salę.
Piper:
Tak Brown?
Brown;
Mam mały problem.
Piper:
Jaki problem?
Brown:
Chodź.
Piper
i Brown weszli do restauracyjnej kuchni. Z kranu leje się pełno wody.
Piper:
O mój boże!
Brown;
Kran pękł.
Piper:
To nie możliwe.
Woda
przelała się i zaczęła wylewać się na podłogę.
Piper:
Zróbcie coś! Woda nie może wejść na salę!
Piper
wzięła mopa i zaczęła ścierać podłogę.
Martin:
To nic nie da.
Piper:
Szlag! Szlag! Szlag!
Piper
zamroziła całe pomieszczenie.
Piper;
Leo!
Leo
pojawił się.
Leo:
Co się dzieje kotku?
Piper:
Patrz na to!
Piper
wskazała na zamrożony cieknący kran.
Piper:
Mógłbyś to szybko naprawić?
Leo:
Macie tu gdzieś skrzynkę z narzędziami?
Piper:
Na zapleczu.
Leo
poszedł na zaplecze.
Piper
usłyszała że ktoś wchodzi do restauracji. Poszła to sprawdzić. Okazało się że
wesele już przyjechało.
Piper:
Nie, tylko nie to!
Piper
przywitała państwa młodych i zaprosiła wszystkich by usiedli.
Piper
poszła na kuchnię. Leo naprawia tam kran.
Piper:
Gdzie przystawki?
Leo:
Co?
Piper:
Nie ważne.
Piper
rozgląda się po kuchni. Przystawki zniknęły.
Piper:
Gdzie to jest?!
Nagle
żarówki we wszystkich lampkach wybuchły.
Cała
kuchnia odmroziła się. Leo dostał strumieniem wody w twarz.
Kate i
Martin wystraszyli się.
Kate:
Co się stało?
Piper:
Wesele już przyjechało a przystawki
zniknęły, nie wiecie może gdzie one są?
Martin:
Nie.
Kate:
Nie.
Piper
zaśmiała się.
Piper:
A gdzie danie główne?
Brown:
Spaliło się.
Piper:
Co!
Szafka
z miskami eksplodowała. Wyleciało z niej pełno szkła.
Piper:
Proszę posprzątajcie to.
W
DOMU SIÓSTR
Phoebe
wbiegła do kuchni. Jest ona cała w czarnym dymie.
Phoebe:
O boże. O boże!
Phoebe
otworzyła piekarnik. Wydobył się z niego smród spalenizny oraz jeszcze więcej
dymu.
Phoebe
szybko otworzyła okno.
Po
paru chwilach w kuchni jest już mniej dymu.
Phoebe
założyła rękawice i wyjęła z piekarnika spalone ciasto marchewkowe.
Paige:
Piper nie będzie zadowolona.
W
QUAKE
Piper
rozpacza.
Leo:
Nie da się tego naprawić.
Piper
zaczęła szlochać jeszcze bardziej.
Piper:
Mamy przynajmniej ciasta.
Nagle
Piper i Leo usłyszeli hałas. To Martin poślizgnął się na umytej podłodze i
wywrócił ciasta na ziemię.
Piper:
To się nie dzieje naprawdę!
Nagle
obok Piper w niebieskich orbach pojawiło się spalone ciasto marchewkowe.
Piper
osiągnęła szczyt zdenerwowania. Zaczęła rzucać szklankami, talerzami i
wszystkim co nawinęło jej się pod ręką.
Leo: Piper!
Leo złapał Piper.
Leo:
Chodźmy lepiej do domu.
W
PODZIEMIU
Melissa
patrzy w taflę krystalicznie czystej wody. Widzi tam wszystko co się dzieje u
sióstr.
Gnom:
Domyślą się że to ty.
Melissa:
Tak. Ale wtedy będzie już o wiele, wiele za późno. Wiesz co mam na myśli?
Gnom:
Właściwie to nie. Nie wiem.
Melissa;
Księga będzie moja, potem ich moce będą moje, następnie ich całe dzidzictwo. A
na sam koniec cały świat będzie mój.
Gnom:
Nie uda ci się tego zrobić.
Melissa:
Widzisz ten obrazek na ścianie?
Melissa
wskazała na napis "666".
Gnom:
Widzę.
Melissa;
Więc powinieneś wiedzieć że jestem mocą
ostateczną.
Gnom przeraził
się.
Gnom:
Nie.
Melissa:
Tak.
Gnom:
To oznacza że...
Melissa:
To będzie koniec. Dla sióstr.
W
DOMU SIÓSTR
Piper
i Leo pojawili się.
Phoebe:
Wow.
Phoebe
podtrzymała się szafki żeby nie upaść.
Paige:
Phoebe?
Phoebe:
Ile tu emocji.
Piper:
To wesele to kotastrofa! To nie może być normlane żeby wszystko sie spieprzyło!
Leo:
Piper połóż się i odpocznij.
Piper:
Zamknij się!
Piper
machnęła rękami. Leo rozpadł się na miliony orbów.
Piper:
Przynajmniej teraz jest cicho. Ty!
Piper
wskazała na Paige.
Piper:
Zapomniałaś o cieście?!
Phoebe:
Uciekaj ona chce cie walnąć.
Paige;
Piper miałam dużo na głowie.
Piper;
Prosiłam cię o jedną głupią przysługę!
Paige:
Każdemu może się zdarzyć.
Piper:
To popro... Brak słów!
Piper
poszła do swojego pokoju. Leo odtworzył się.
Leo:
Gdzie ona jest?
Phoebe:
Poszła do swojego pokoju.
Paige:
Zastanawia mnie to co Piper powiedziała.
Phoebe:
Co?
Paige;
"To nie może być normalne"
Phoebe:
Myślisz?
Paige;
Myślę że ktoś chce nam zepsuć dzień.
Leo:
Pytanie po co?
Paige;
Tego musimy się dowiedzieć.
Phoebe:
Myślisz że to Melissa?
Paige;
Tak. Ona przeniosła ciążę Vanessy na mnie. Dlaczego nie miałaby zepsuć wesela w
"Quake"?
Phoebe:
To myśl. Mój dzień jest zepsuty przez emaptię.
Paige:
Skąd wiesz że ona nie macza w tym paluchów?
Phoebe;
Chyba powinnyśmy złożyć jej wizytę.
Paige:
Z Piper?
Phoebe:
Nie. Ona jest za bardzo... wkurzona.
Leo:
W razie czego wołajcie.
Paige
i Phoebe kiwnęły twierdząco głowami a następnie Paige orbitowała razem z
Phoebe.
W
PODZIEMIU
Melissa:
Nadchodzą.
Paige
i Phoebe pojawiły się.
W ręce
Melissy pojawiła się kula ognia.
Paige:
Stop!
Phoebe;
Chcemy tylko pogadać.
Melissa:
Pogadać? O czym?
Paige:
Po pierwsze masz oddać Vanessie jej dziecko.
Melissa;
Nie zrobię tego.
Paige:
Nie przymuję takiej odpowiedzi.
Phoebe:
Dlaczego nie pozwolisz się unicestwić?
Gnom:
Ona chce..
Melissa
machnęła ręką. Usta gnoma skleiły się.
Melissa:
Dam wam spokój. Obiecuję. Wkrótce.
Paige:
Demon daje obietnicę?
Melissa:
Przepraszam nie mogę teraz rozmawiać. Mam teraz pewną rzecz do zrobienia. Pa.
Melissa
machnęła ręką. Paige i Phoebe zniknęły w złotym świetle.
Melissa;
Teraz...
Melissa
spojrzała na gnoma.
Melissa:
....pójdę po księgę.
W
DOMU SIÓSTR NA STRYCHU
Melissa
pojawiła się. Spojrzała na księgę.
Melissa:
Taka piękna.
Melissa
podeszła do księgi lecz tam zamknęła się i odskoczyła na ziemię.
Melissa:
Jeszcze mi nie ufasz?
Melissa
zbliżyła się do księgi. Wyciągnęła rękę. Księga zaczęła się bronić. Melissa po
paru chwilach dotknęła okładki jednak księga ją odepchnęła.
Melissa:
Tak blisko.
Melissa
zniknęła.
W
SZPITALU
Angela
i Victor siedzą przy Julie.
Ta
nagle otworzyła oczy.
Angela:
Julie?
Julie;
Mama?
Angela:
Kochana.
Angela
ucałowała Julie.
Julie;
Co się stało?
Victor:
Ty nam powiedz.
Julie:
Nic nie pamiętam.
Victor:
Przedawkowałaś narkotyki.
Julie:
Ja nie ćpam.
Victor:
Daruj sobie te kłamstwa.
Julie;
No dobra może pare razy.
Angela:
Parę razy? Nie tak cię wychowywałam.
Julie:
Powiedziałabym coś ale to jest nie na miejscu.
Angela:
Julie!
Julie:
Chciałabym teraz odpocząć. Sama.
Victor
i Angela niechętnie wyszli z sali na której leży Julie.
W
DOMU VANESSY
Barbara
stoi na ganku i patrzy na dom sióstr Halliwell.
Vanessa
podeszła do niej.
Vanessa:
Gdzie jest Anette?
Barbara:
Ona... hmm.. Wyjechała.
Vanessa:
Co! Dokąd?
Barbara:
Z koleżanką pod namiot.
Vanessa:
Dlaczego ja nic o tym nie wiem.
Barbara:
Bo cie nie było w domu.
Vanessa:
Następnym razem zadzwoń do mnie i zapytaj mnie o zdanie. To ja jestem jej matką
nie ty.
Barbara:
Dobra.
Vanessa:
Tak właściwie co ty robisz?
Barbara:
Prowadzę obserwacje.
Vanessa:
Obserwację?
Barbara:
Tak.
Vanessa:
Pozwól że tego nie skomentuję.
Vanessie
wróciła do domu. Od razu wydała jej się dziwna rozmowa którą odbyła z matką.
W
DOMU SIÓSTR
Siostry
usłyszały uderzenie na strychu i pobiegły to sprawdzić. Księga Cieni leży na
ziemi.
Piper:
Co tu się stało?
Piper
podeszła do księgi i chciała ją podnieść lecz ta kopnęła ją prądem i odepchnęła
do tyłu. Piper upadła na ziemię.
Piper:
Ałć!
Phoebe:
Co jest?
Piper:
Księga nie pozwoliła się dotknąć.
Paige:
Co? Jak?
Piper:
Nie wiem.
Phoebe:
Mam wrażenie że to sprawka naszej koleżanki.
Paige:
Melissy?
Phoebe;
Tak. Próbuje dostać się do księgi.
Piper:
To by wyjaśniało cały dzisiejszy dzień. Próbuje nas emocjonalnie wykończyć żeby
osłabić barierę księgi.
Phoebe;
To by miało sens.
Paige:
Nie możemy jej na to poz...
Paige
zemdliło.
Paige;
Zaraz wracam.
Paige
szybko pobiegła do łazienki.
Piper
chciała dotknąć księgi lecz ta odsunęła się.
Piper:
Musimy coś wymyślić.
W
PODZIEMIU
Melissa
dorzuciła ostatni składnik do eliksiru. Mikstura wybuchła.
Gnom;
Po co to robisz?
Melissa:
To eliksir pewności siebie. Pomoże mi
dostać się do księgi.
Gnom:
Czarodziejki na pewno cię już rozgryzły.
Melissa;
Nie byłabym tego taka pewna.
Gnom:
One są sprytniejsze niż ci się wydaje.
Melissa
zaśmiała się.
Melissa:
To się jeszcze okaże.
Melissa
zniknęła
W
SZPITALU
Victor
i Angela rozmawiają na korytarzu.
Angela:
Co z nią zrobimy? Nie możemy tak jej zostawić.
Victor:
Wiem. Czuje się okropnie. Nic nie
zauważyłem.
Angela:
Pewnie się ukrywała.
Victor:
Tak. Ale że nie wpadłem na to że przy 30 stopniach ona nosi bluzki z długim
rękawem. Powinno się to wydać mi podejrzane.
Angela:
Ale nie wydało ci się. Ja też nie podejrzewałabym jej o to.
Victor;
Musimy ją wysłać na jakiś odwyk.
Angela:
W Bostonie mamy taką klinike.
Victor:
W San Francisco pewnie też jest takie coś.
Angela:
Wolałabym żeby ona była przy mnie. Wiesz
znamy się dłużej. Ty znasz ją dopiero od 2 lat.
Victor:
Racja.
Angela:
Jutro tam zadzwonię.
Victor:
Chcesz kawy?
Angela:
Tak. Chętnie.
Victor
poszedł do automatu. Angela spojrzała przez szybę na swoją córkę.
W
LABORATORIUM
Anette
siedzi w zamkniętym pomieszczeniu.
Anette:
Wypuście mnie stąd!!
Anette
wali w ścianę. Wydaje się że nikt nie zwraca na to uwagi.
Anette:
Muszę stąd wyjść.
Anette
zmieniła się w nietoperza.
Jako
nietoperz uderza w ścianę.
Po
paru chwilach zmieniła się w człowieka.
Anette:
Jestem wampirem i nie umiem sobie poradzić w takiej sytuacji? Myśl Anette myśl.
Nagle
do izolatki wszedł Arnold.
Arnold:
Potrzebuję trochę twojej śliny.
Anette
spojrzała że drzwi są otwarte.
Anette:
Nic nie dostaniesz!
Anette
zmieniła się w nietoperza.
Arnold:
Co do..
Anette
jako nietoperz próbowała wylecieć z izolatki lecz Arnold złapał ją.
Anette
zmieniła się w człowieka , wystawiła kły i ugryzła w szyję Arnolda.
Ten
wrzasnął z bólu.
Po
chwili padł nieżywy na posadzkę.
Serce
Anette zaczęło bić coraz szybciej. Jej źrenice zmiejszyły się do bardzo małych
rozmiarów. Jej skóra zbladła. Po chwili oczy zmieniły kolor na czerwony.
Anette
wpadła w furię.
Anette:
Potrzebuję krwi.
Dziewczyna
zmieniła się w żądnego krwi wampira i wyleciała z laboratorium.
W
DOMU SIÓSTR
Paige
zaczęła okropnie wymiotować.
Phoebe
puka w drzwi.
Phoebe:
Paige mi też jest niedobrze.
Paige:
Daj mi spokój.
Piper
wyszła ze swojego pokoju ze słuchawką przy uchu.
Piper:
Walcie się!
Piper
rzuciła słuchawką w ścianę.
Piper:
Dzwonili państwo młodzi. Żądają od "Quake" odszkodowania. Podobno
Harvey zapisał im to w umowie! Szlag mnie trafi za chwilę!
Phoebe:
Tak czuję to. I Paige. Doprowadza mnie to do istnego szału.
Paige
w końcu wyszła z łazienki.
Paige:
Nigdy więcej nie chcę być w ciąży.
Nagle
siostry usłyszały jak coś upada na ziemię na strychu.
Phoebe:
Księga cieni!
Siostry
pobiegły na strych. Zobaczyły jak Melissa kuca przy księdze.
Piper:
Nie!
Piper
machnęła rękami. Maszyna do szycia wybuchła.
Melissa
zaczęła się śmiać.
Piper:
Co jest?
Paige;
Krzesło!
Krzesło
orbitowało i zamiast uderzyć w Melisse wyleciało przez okno.
Paige:
Szlag!
Melissa:
Wasze emocje powiązane są z mocami a moce powiązane są z księgą.
Melissa
wzięła księgę cieni do rąk.
Phoebe:
Jakim...
Melissa:
Cudem? Jestem mocą ostateczną.
Paige;
Czym?
Melissa:
Czymś czego nie pokonacie.
Melissa
zniknęła z księgą cieni w rękach.
Piper;
Nie dobrze.
Paige:
Jesteśmy skończone.
Przerażone
siostry nie mogą uwierzyć w to co się stało.
------------------------------------------------------------------------------------
W
PODZIEMIU
Melissa
przegląda księgę. Jest zaskoczona ilością informacji które się w niej znajdują.
Melissa:
Niesamowite.
Gnom:
I tak one ci ją zabiorą.
Melissa:
Wątpiłeś w to że ją dostanę. I popatrz, mam ją. Teraz czarodziejką nie uda się
jej mi zabrać.
Gnom:
Za szybko się cieszysz.
Melissa:
Mam ochotę cię unicestwić.
Gnom;
Zrób to. Skończą się moje męczarnie.
Melissa:
Z miłą chęcią bym to zrobiła. Ale jesteś mi jeszcze potrzebny.
Gnom:
Do czego?
Melissa;
Zobaczysz.
Gnom:
Chcesz zabić czarodziejki?
Melissa:
Tak. I przy okazji wykraść im moce.
NA
STRYCHU W DOMU SIÓSTR
Leo
pojawił się.
Leo:
Co się stało?
Piper:
Melissa ukradła księgę.
Leo:
Co? Jak?
Paige;
Osłabiła nasze moce.
Phoebe:
Poprzez emocje.
Leo:
Musicie ją odzyskać.
Phoebe;
Mówiła że jest mocą ostateczną. Co to znaczy?
Leo:
To oznacza że macie przerąbane.
Piper:
Pytanie brzmi jaki będzie jej następny
ruch.
Paige:
Będzie próbowała nas zabić.
Piper:
Musimy się bronić.
Paige;
Jak?! Nasze moce szaleją.
Piper:
Mamy eliksiry, zaklęcia nie samymi mocami możemy się bronić.
Phoebe:
Bez księgi sobie nie poradzimy. Nie znamy na pamięć zaklęć.
Piper:
Zaklęcia możemy napisać sami.
Paige:
To jest myśl. Ona pewnie spodziewa się że uderzymy mocami.
Piper:
Zaskoczymy ją. Zdobędziemy lekką przewagę.
Phoebe:
Będziemy musieli to wykorzystać.
Paige;
I nie dać się zabić.
Phoebe;
To przede wszystkim.
Siostry
wymieniły się spojrzeniami.
W
JEDNYM Z MIESZKAŃ W SAN FRANCISCO
Dwie
przyjaciółki Patricia i Kimberly plotkują i piją kawę.
W
pewnym momencie przez okno wleciał nietoperz który zmienił się w Anette.
Patricia;
Co do diabła!?
Kimberly:
Kim jesteś i jak to zrobiłaś?
Anette
jedynie zaśmiała się po czym podbiegła do Patricii i ugryzła ją w szyję.
Kimberly
zaczęła piszczeć.
Gdy
Anette skończyła z Patricią zwróciła się do Kimberly.
Anette:
Mogłabyś tak nie krzyczeć? Uszy mnie bolą.
Kimberly
wystraszonym wzrokiem patrzy na Anette. Ta podeszła i wypiła jej krew.
Anette:
Smaczny obiadek.
Anette
zmieniła się w nietoperza i wyleciała przez okno zostawiając ciała Patricii i
Kimberly
W DOMU VANESSY
Barbara
próbuje dodzwonić się do Arnolda.
Barbara:
Czemu nie odbierasz!?
Poraz
kolejny włączyła się automatyczna sekretarka.
Vanessa
zeszła z praniem.
Vanessa:
Czemu jesteś taka zdenerwowana?
Barbara:
Nie ważne. Muszę wyjść na chwilkę.
Barbara
schowała telefon do kieszeni i udała się do wyjścia.
Vanessa:
Gdzie?
Barbara:
Wrócę. Wkrótce.
Barbara
otworzyła drzwi. W progu stoi policja.
Kerth:
Inspektor Kerth Franklin wydział zabójstw, pani Barbara Wedermann.
Barbara:
Tak , co się stało?
Kerth:
Znała pani Arnolda Punksleya?
Barbara;
Tak znam go.
Kerth:
Został dziś zamordowany w miejscu pracy. Pani była ostatnią która go odwiedziła
i pani od paru godzin próbuje się do niego dodzwonić. Może pani coś wie?
Barbara;
Nie wiem. Nie mam pojęcia co tam się
stało.
Kerth:
Pani wnuczka została zatrzymana izolatce
na badania prawda?
Vanessa:
Co!?
Vanessa
wtrąciła się do rozmowy.
Vanessa:
O czym on mówi?
Barbara:
Tak, była tam.
Kerth:
Pan Punksley został tam zamordowany , a
pani wnuczka zniknęła.
Barbara:
To nie możliwe.
Kerth:
Ciekawe jest to że pan Punksley...
Kerth
pokazał zdjęcie na którym jest Arnold z dwiema dziurami na szyi.
Kerth:
...zmarł przez wykrwawienie. Ktoś dosłownie wypił jego krew.
Vanessa
złapała się za głowę.
Barbara:
Nie wiem. Nie wiem o co chodzi.
Kerth:
Wydaje mi się że pani wie. W ostatnim
czasie często się pani kontaktowała z ofiarą.
Barbara:
Nie da się ukryć.
Kerth:
Zapraszam na komisariat.
Barbara:
Ale.. teraz?
Kerth:
Zapraszam.
Barbara
udała się z Kerth'em do radiowozu.
Vanessa
patrzy z niedowierzaniem na to co się dzieje.
W
DOMU SIÓSTR
Phoebe
rozmawia przez telefon z Darrylem.
Phoebe:
Darryl sprawdzimy to później. Teraz musimy się zająć innym demonem.
Darryl:
To wygląda na że tak powiem... wampira.
Phoebe:
Sprawdzimy to. Obiecuję.
Darryl;
Liczę na ciebie.
Darryl
rozłączył się.
Paige;
Co tam?
Phoebe;
Jakiś demon, prawdopodobnie wampir zabił pracownika laboratorium.
Paige:
Wampir?
Phoebe:
Darryl twierdzi że ktoś wypił jego krew.
Paige:
O mój boże.
Phoebe:
Zajmiemy się tym potem, najpierw Melissa.
Nagle
Phoebe i Paige usłyszały w kuchni wybuch. Pobiegły tam.
Paige:
Piper wszystko okej?
Piper:
Tak. Eliksir gotowy.
Phoebe:
Jakie już mamy?
Piper;
Mamy unicestwiający, ogłuszający,
paraliżujący i odbierający moc.
Phoebe;
Odbierający moc?
Piper:
Tak. Wpadłam na pomysł że możemy zabrać jej moce.
Paige:
Będzie bezsilna.
Phoebe;
Świetny pomysł.
Piper
nalała eliksir do fiolki.
Piper:
Atakujemy?
Phoebe:
Oby nam się udało.
Paige
orbitowała razem z siostrami.
W
PODZIEMIU
Melissa
stoi i patrzy w taflę wody.
Melissa:
Myślą że mnie przechytrzą. Niedoczekanie.
Czarodziejki
pojawiły się.
Melissa:
Cześć.
Gnom:
Wie o wszystkim z wody!
Melissa;
Zamknij się!
Paige:
Piper!
Piper
rzuciła w Melissę eliksirem odbierającym moc.
Eliksir
uderzył w nią.
Paige;
Udało się?
Melissa:
Nie sądzę.
Melissa
machnęła ręką.
Phoebe
i Paige poleciały na ścianę.
Piper;
Phoebe!
Melissa
rzuciła w Piper kulą ognia.
Piper
rzuciła się na ziemię, kula przeleciała nad nią i uderzyła w ścianę.
Melissa:
A teraz moja kolej.
Piper
wstała i machnęła rękami. Misa z taflą wody eksplodowała
Melissa:
Nie!
Melissa
wkurzyła się i rzuciła kolejną kulą ognia. Tym razem kula przeszła Piper na
wylot. Piper upadła na ziemię z wielką dziurą w brzuchu.
Phoebe;
Nie!
Phoebe
podbiegła do Piper.
Paige
rzuciła w Melissę eliksirem unicestwiającym. Melissa machnęła ręką. Eliksir
skręcił i uderzył w ścianę.
Phoebe;
Paige musimy ją stąd zabrać.
Paige
podbiegła i orbitowała razem z Phoebe i Piper.
Melissa
poraz kolejny zaśmiała się. Obróciła się do wazy która stoi pod ścianą.
Waza
eksplodowała po czym niemal natychmiast jej odłamki zamaroziły się.
Melissa;
To moc jest świetna!
Gnom:
Imponująca. Ale jak teraz zamierzasz je podglądać?
Gnom
wskazał na rozwaloną taflę wody.
Melissa:
Coś się wymyśli.
W
DOMU SIÓSTR
Paige
pojawiła się wraz z siostrami.
Leo:
Co się stało?!
Paige:
Nie pytaj. Lecz!
Leo
zaczął leczyć Piper. Jego ręce trzęsą się.
Phoebe:
Czemu to nie działa?
Leo:
Ona nie żyje.
Paige;
Co?!
Phoebe:
Nie!
W
oczach Phoebe i Paige pojawiły się łzy.
Phoebe;
To nie możliwe.
Phoebe
rozpłakała się.
Paige
zamknęła oczy Piper.
PARĘ
CHWIL PÓŹNIEJ
Paige
podała Phoebe herbatę.
Phoebe:
Dzięki
Paige
dosiadła się do Phoebe.
Paige:
Co teraz robimy?
Phoebe:
Zabiła jedną z nas. Przyjdzie po następną. Teraz nie zdołamy jej unicestwić,
została nam tylko obrona.
Paige:
Tak, ale zawsze można próbować. Nie można tracić nadzieji. W tej rodzinie
działy się już gorsze rzeczy. Wiele razy zginęłyśmy.
Phoebe:
2 lata temu zginęła Prue. Jej nie udało się nam uratować.
Paige:
Może to było jej przeznaczenie.
Phoebe:
A jeśli przeznaczeniem Piper było zginąć dzisiaj? Nie wyobrażam sobie życia bez
niej.
Paige
przytuliła Phoebe.
Paige;
Ja też.
Phoebe;
Jesteśmy skończone. Nie mamy mocy trzech, nie mamy księgi.
Paige:
W takiej sytuacji jeszcze nie byłyśmy.
Phoebe:
Tak.
Phoebe
wypiła parę łyków herbaty.
Nagle
ktoś zapukał do drzwi.
Phoebe:
Otworzysz?
Paige:
Jasne.
Paige
podeszła do drzwi i otworzyła je.
Vanessa:
Paige, potrzebuję twojej pomocy.
Vanessa
weszła do domu.
Paige:
Znowu?!
Vanessa:
Anette zabiła człowieka i teraz gdzieś sie chowa.
Phoebe;
Co?
Phoebe
podeszła do Paige i Vanessy.
Vanessa:
Nie znam szczegółów, wiem tylko że tak się stało. Musicie ją znaleźć.
Phoebe:
Nie możemy ci pomóc.
Paige:
Piper nie żyje. Melissa wkrótce zabije i
nas. Musimy do tego czasu odesłać twoje dziecko do ciebie.
Vanessa:
O boże. Jest aż tak źle?
Paige:
Tak. Zadzwonię do Suzy, ona pomoże ci znaleźć Anette.
Paige
poszła po telefon.
Vanessa:
Niech pomoże wam.
Paige;
Nie możemy jej narażać.
Phoebe:
Melissa jest zbyt silna dla niej.
Paige
wykręciła numer i poszła do drugiego pokoju rozmawiać z Suzy.
Phoebe
wyczuła współczucie od Vanessy.
Vanessa:
Więc mogę was wiecej nie zobaczyć?
Phoebe
spojrzała twierdząco na Vanessę.
Vanessa:
O boże.
Vanessa
przytuliła Phoebe.
Paige
przyszła.
Paige:
Suzy już tu jedzie. Pomoże ci. Zaraz napiszę zaklęcie i "wymienimy"
się dzieckiem.
Paige
poszła po kartkę i długopis.
Phoebe:
Przykro mi że nie udało nam się uratować
Harveya.
Vanessa:
Rozumiem. I przepraszam.
Phoebe:
Ale za co?
Vanessa:
To przez niego. On was w to wszystko wciągnął.
Phoebe:
Nie wiedział że tak się stanie.
Vanessa:
Gdyby nie był taki głupi...
Phoebe;
Nie obwiniaj go.
Paige:
Chodźcie pomóc mi przy zaklęciu!
Phoebe
i Vanessa poszły do Paige.
NA
KOMISARIACIE
Kerth
i Barbara siedzą w pokoju przesłuchań.
Kerth
włączył dyktafon by nagrać rozmowę.
Kerth:
Przesłuchanie numer 12d348.
Przesłuchiwana Barbara Wedermann.
Barbara:
Co wy ode mnie chcecie!?
Kerth:
Prawdy. Dokumentacja pani wnuczki została potargana.
Barbara:
O mój boże.
Kerth:
Cała sprawa jest bardzo podejrzana. Na
ciele ofiary znaleziono włosy pani wnuczki.
Barbara:
Była w izolatce...
Kerth:
Dlaczego?
Barbara:
Była na badaniach.
Kerth:
Jakich?
Barbara:
Nie wiem.
Kerth;
Pani ją tam zaprowadziła i nie wiedziała pani na jakie badania?
Barbara:
To skomplikowane.
Kerth;
Proszę
nam o tym powiedzieć.
Barbara:
Ona jest wampirem.
Kerth
zaczął się śmiać.
Kerth:
Wampirem?
Barbara:
Naśladuje wampiry.
Twarz
Kerth'a spoważniała.
Kerth:
Od dawna?
Barbara:
Dokładnie od roku.
Nagle
ktoś zawołał Kerth'a na zewnątrz.
Ten
wyszedł i zostawił Barbarę samą.
Po
chwili wrócił.
Kerth:
W podobny sposób co pana Punksleya zabito jeszcze dwie kobiety. Ktoś wypił ich
krew.
Barbara:
To straszne.
Kerth:
Chyba będziemy musieli znaleźć tą "wampirzycę".
W
DOMU SIÓSTR
Paige;
To co nie
chciane i nie pożądane, które złemu ciału zostało dane, niech wróci do porządku swego i ciała prawdziwego.
Brzuchy
Paige i Vanessy zaczęły świecić. Z brzucha Paige wyleciał promień światła.
Nagle jednak coś odepchnęła go spowrotem w brzuch Paige. Światła zniknęły.
Vanessa:
Udało się?
Paige:
Nie , nadal czuje mdłości.
Phoebe: Coś odbiło dziecko z powrotem w twoją stronę.
Vanessa: Ale co?
Paige:
Nie wiem.
Phoebe:
Może dziecko nie chce do ciebie wrócić?
Paige:
Nie zdziwiłabym się. Sama nie chciałabym
wrócić do matki która mnie nie chciała.
Phoebe;
Paige w pewnym sensie zrobiłaś to.
Paige:To
całkiem inna sytuacja.
Vanessa:
Co teraz?
Paige:
Nie wiem. Może po mojej śmierci dziecko automatycznie wróci do ciebie?
Vanessa:
Paige nie mów tak, nie zginiesz.
Nagle
do domu weszła Suzy.
Suzy:
Jestem.
Paige:
Cześć.
Suzy;
I jak?
Phoebe:
Jesteśmy skończone. Melissa zabiła Piper.
Suzy;
O mój boże! Mogę coś dla was zrobić?
Phoebe:
Pomóż Vanessie odnaleźć jej córkę.
Suzy:
Mogę wam pomóc.
Paige;
Nie. To zbyt niebezpieczne.
Phoebe;
Mogłabyś zginąć a nie chcemy tego.
Paige;
Zajmij się Anette.
Suzy;
Okej.
Phoebe;
Na strychu jest mapa i kryształ.
Suzy;
Chodźmy.
Suzy
poszła z Vanessą na górę.
Paige:
Nie rozumiem jednej rzeczy.
Phoebe;
Jakiej?
Paige:
Dlaczego dziecko nie wróciło do Vanessy?
Phoebe:
Nie mam pojęcia. Może panna diabeł wtrąciła w to swoje cztery litery?
Paige:
Może, w końcu przez nią jest to całe zamieszanie z dzieckiem.
NA
STRYCHU
Suzy
próbuje wywróżyć Anette.
Vanessa;
Czemu to tak długo trwa?
Suzy;
Pewnie jest jakaś blokada.
Vanessa:
Blokada?
Suzy:
Nie wiem, może.
Nagle
kryształ wskazał port w San Francisco.
Suzy:
Mam ją!
Vanessa:
Jedziemy.
Vanessa
i Suzy wybiegły z domu do samochodu.
W
PORCIE SAN FRANCISCO
Suzy i
Vanessa podjechały pod port i wysiadły z samochodu. Jest ciemno, zegarek
wskazuje godzinę 22:48
Vanessa:
Anette!
Suzy
zapaliła latarkę.
Suzy:
Ona musi gdzieś tu być.
Vanessa:
Albo była i już jej nie ma.
Suzy: Anette!
Nagle
obie usłyszały kroki . Suzy od razu skierowała tam latarkę.
Vanessa:
Chodźmy.
Vanessa
i Suzy pobiegły za krokami.
Po
chwili biegnięcia zobaczyły Anette.
Suzy:
Jest!
Vanessa:
Anette wracaj!
Anette
zaczęła uciekać. Suzy i Vanessa gonią ją.
W
pewnej chwili Anette zniknęła im z oczu.
Suzy:
Gdzie ona jest?
Vanessa:
Biegła tędy mogę przysiąść.
Suzy:
Musi być gdzieś tu.
Vanessa
i Suzy przeszły jeszcze parę metrów.
Vanessa;
Zniknęła.
Suzy:
Wracajmy do domu.
Vanessa: Nie! To moja córka.
Suzy; Uciekła! Musimy ją znowu
wywróżyć.
Vanessa; Cholera!
Suzy; Wracajmy.
Suzy i
Vanessa wróciły do samochodu.
W
PODZIEMIU
Anette
wleciała do podziemia i zmieniła się w człowieka.
Wokół
niej jest pełno wampirów a przed nią królowa.
Królowa:
Masz?
Anette
machnęła ręką.
Na
podłodze pojawiło się dwóch młodych mężczyzn.
Królowa:
Świetnie. Możesz dołączyć do stada.
Anette:
Dzięki.
Królowa:
Będziesz cennym nabytkiem.
Anette:
Nie wątpię.
W
DOMU SIÓSTR
Phoebe
przyszła z kuchni z eliksirami.
Paige:
Co ty tam masz?
Phoebe: To eliksiry.
Paige:
Po co?
Phoebe:
Zmieniłam zdanie. Poczułam od Vanessy chęć walki i postanowiłam że musimy coś
zrobić. Atakujemy a nasze moce
nie działają za dobrze. Eliksiry nas wspomogą
Paige:
Racja.
Paige
wzięła od Phoebe eliksiry.
Paige: Jesteś pewna że chcesz
walczyć?
Phoebe; Musimy. To nie może się
tak skończyć. 8 lat narażałyśmy życie. Straciłyśmy Prue i Piper. Demony tego
pożałują
Paige; Sama nie wiem.
Phoebe; Paige musimy to zrobić. Chronić
nasze dziedzictwo. Jesteśmy czarodziejkami. Nie możemy się poddać bez walki. To
nie w naszym stylu. Nawet jeśli nam się nie uda to nikt nigdy nie powie o nas
że poddałyśmy się bez walki.
Paige
zastanowiła się przez parę sekund.
Phoebe; To jak?
Paige; Masz rację. Nie mamy już
nic do stracenia.
Phoebe; Może wydarzy się jakiś cud.
Paige: Miejmy nadzieję.
Phoebe; Ja ją mam.
Paige:
Mimo to boje się.
Phoebe;
Czuję to. I też się boję.
Paige:
Jeśli zaatakujemy...
Phoebe:
Może być na to przygotowana a może nie być. Jeśli nas zaatakuje tutaj...
Paige:
Będzie miała gotowy plan.
Phoebe:
Dokładnie.
Paige:
A co jeśli eliksiry nie zadziałają?
Phoebe:
To wtedy trafimy to lepszego świata.
Paige
zaśmiała się.
Paige:
To dziwne. W jednej chwili jesteśmy a za moment może już nas nie być.
Phoebe;
Gramy o wszystko.
Paige:
O życie.
Phoebe:
I o przyszłość.
Paige:
Idziemy?
Phoebe:
Idziemy.
Paige
orbitowała razem z Phoebe.
W
PODZIEMIU
Melissa
szuka w księdze cieni sposobu na naprawienie tafli wody.
Gnom:
Tam nic nie ma.
Melissa;
Zamknij się albo resztę życia spędzisz w czyśćcu!
Gnom:
Panna niezniszczalna ma kłopoty?
W ręce
Melissy pojawiła się kula ognia.
Paige
i Phoebe przyorbitowały.
Paige:
Zostaw go!
Melissa:
Wy!
Melissa
rzuciła w siostry kulą ognia. Nagle z brzucha Paige wyłoniła się srebrna tarcza
która odbiła kulę. Melissa patrzy na to co się wydarzyło z niedowierzaniem
Melissa:
Co! Ty nie masz takiej mocy.
Po
chwili tarcza zniknęła.
Paige:
Wow.
Phoebe:
Co to było!?
Paige:
Też chciałabym to wiedzieć.
Melissa
stworzyła kolejną kulę ognia tym razem większą.
Paige:
Uciekajmy!
Paige
orbitowała razem z Phoebe.
Melissa:
Co to do cholery było!
Gnom
zaśmiał się.
Gnom:
Zastanów się. Sama pogorszyłaś sobie
sytuację.
Melissa
przez chwilę myśli.
Melissa;
Niech to szlag!
Gnom
zaczął się szyderczo śmiać.
Melissa:
Nie przewidziałam tego!
W
DOMU SIÓSTR
Paige
i Phoebe pojawiły się.
Phoebe;
Paige co to było!?
Paige:
Nie mam pojęcia!
Phoebe;
To było świetne. Czułam ... moc, bardzo
potężną moc. Nigdy wcześniej nie czułam czegoś takiego.
Paige:
Myślisz że to moc dziecka?
Phoebe;
Przecież Vanessa nie ma mocy.
Paige:
Ale Harvey miał.
Phoebe;
Na pewno nie tak potężną. Uwierz mi czułam to. Harvey na pewno nie był tak
silny.
Paige:
Więc skąd ta tarcza?!
Phoebe:
Nie wiem. Ale musimy się dowiedzieć.
CHWILĘ
PÓŹNIEJ
Leo:
Tarcza?
Paige:
Tak. Nagle się pojawiła i odbiła kulę.
Leo:
Nie macie takiej mocy.
Paige:
Myślę że to moc dziecka.
Phoebe:
Paige to nie możliwe.
Paige:
Jak to inaczej wyjaśnić?
Phoebe:
Dostałaś nowy dar.
Paige:
Sama mówiłaś że nie czułaś wcześniej
takiej mocy. To nie ja.
Phoebe;
Więc jak to wyjaśnisz?
Paige:
Nie umiem tego wyjaśnić.
Leo;
Zapytam Starszych.
Phoebe:
Wracaj szybko.
Leo
orbitował.
Phoebe
nagle poczuła w sobie wielką złość.
Phoebe:
O boże.
Paige:
Co?
Phoebe;
Czuje zło. Wielkie zło.
Paige:
Zło?
Nagle
obok Paige pojawiła się Melissa z nożem w ręku.
Chciała
wbić nóż w brzuch Paige lecz gdy tylko zbliżyła go do brzucha prąd kopnął ją i
odrzucił w tył.
Melissa
upadła na ziemię.
Paige:
Żyrandol!
Żyrandol
pokrył się orbami i odczepił od sufitu. Zaczął spadać w dół prosto na Melissę.
Ta w
ostatniej chwili zniknęła a żyrandol rozbił się o ziemię.
Paige;
Widziałaś to?
Phoebe:
Czułam. Znowu wielka moc.
Paige:
Moc dziecka! Melissa chciała je zabić.
Phoebe:
Widziałam. To na 100% dziecko.
Paige:
Świetnie, po prostu świetnie. Mam w sobie
magiczne dziecko!
W
DOMU VANESSY
Vanessa
weszła do domu po nieudanych dalszych poszukiwaniach Anette.
Barbara:
Wreszcie jesteś!
Vanessa:
Mamy do pogadania.
Barbara:
Wiem , przepraszam. Anette ma kłopoty.
Vanessa:
Jakie kłopoty?
Barbara;
Zabija ludzi. Policja ją szuka.
Vanessa:
Jak to możliwe.
Barbara:
Powiedziałam że jest wampirem.
Vanessa:
Co!?
Barbara:
Nie uwierzyli mi. Uznali że tylko go naśladuje.
Vanessa:
Moja córka poszukiwana przez policję? Wiedziałam że to kiedyś nastąpi ale
myślałam że za parę lat!
Barbara:
To nie miejsce
na żarty Vanessa!
Vanessa:
Wiem wiem. Nie jest dobrze.
Barbara:
Przepraszam. Za to co narobiłam.
Vanessa:
Tak, mam tylko jedno pytanie. Jakim cudem
ona znalazła się w tej izolatce?
Barbara:
To długa historia.
Vanessa:
Mam czas. Bardzo dużo czasu.
Barbara
spojrzała na Vanessę.
W
DOMU SIÓSTR
Leo
pojawił się. Jego twarz jest przerażona
Phoebe;
Jakieś informacje?
Leo:
Tak.
Paige:
Mów.
Leo:
Okej. Nie wiem od czego zacząć.
Phoebe;
Od początku.
Leo:
Kiedy Harvey sprzedał Melissie duszę w zamian za moc, ona wszczepiła w niego
część siebie.
Paige: Ohyda.
Phoebe: Paige! Co dalej?
Leo:
Starsi myślą... Że Harvey przekazał tą
część dziecku a ono gdy trafiło do Paige w jakiś sposób połączyło się z twoimi
genami.
Paige;
To nie możliwe.
Leo:
Możliwe. Powstało coś w rodzaju super-dziecka.
Paige
zaśmiała się.
Phoebe;
Pół diabeł pół czarodziejka.
Leo:
Dokładnie.
Paige:
To dlatego nie chciało wrócić do Vanessy?
Leo:
Pewnie tak. Wybrało silniejszą magicznie osobę.
Paige:
Po prostu świetnie!
Phoebe;
Paige, to jest to!
Paige;
Co?
Phoebe;
Jeśli podepniesz się do mocy dziecka być może będziesz mogła unicestwić
Melissę.
Paige:
Nie mogę podpiąć się do jego mocy.
Phoebe:
To może być nasz jedyny sposób.
Leo:
Ona prawdopodobnie wie już o wszystkim.
Phoebe;
Tak, próbowała zabić dziecko. Czyli się go boi.
Paige:
Racja. Pytanie jest tylko takie czy nie znalazła już sposobu by sie przed nim
bronić.
Phoebe:
Dlatego zaatakujemy jak najszybciej.
Dziecko ją zabije.
Paige:
A co z Piper?
Phoebe:
Piper... Coś wymyślimy. Jakoś ją
uratujemy.
Leo:
Idźcie. Unicestwijcie ją.
Phoebe
spojrzała na Paige.
Phoebe:
Gotowa?
Paige:
Tak myślę.
Phoebe
złapała Paige za rękę.
Leo:
Powodzenia.
Paige
i Phoebe orbitowały.
W
PODZIEMIU
Melissa
przegląda księgę. Ze zdenerwowania zrobiła się cała czerwona na twarzy.
Melissa:
Jestem tak blisko! Nie mogę tego stracić!
Nagle
księga wyleciała z jej ręki.
Gnom
zaśmiał się.
Melissa;
Co jest!?
Melissa
chciała wziąć księgę lecz ta zaczęła się bronić.
Paige
i Phoebe pojawiły się.
Paige:
Melissa!
Melissa
orbitowała i uderzyła w ścianę.
Gnom:
Pomóżcie mi!
Paige;
Gnom!
Gnom
orbitował i pojawił się obok Paige.
Gnom;
Dzięki!
Melissa
wstała z ziemi. W jej ręce pojawiła się kula ognia
Phoebe:
Paige teraz!
Paige
zamknęła oczy.
Melissa
rzuciła kulą ognia.
Phoebe
podczepiła się do kanału emocji Melissy i odbiła kulę na nią.
Melissa
odchyliła się i kula uderzyła w ścianę.
Paige
wyciągnęła rękę.
Nic
się jednak nie stało.
Paige: Nie umiem.
Melissa
machnęła ręką i odrzuciła czarodziejki.
Phoebe; Postaraj się. Ja odwrócę
jej uwagę.
Phoebe
zaczęła lewitować i kopnęła Melissę.
Diablica
rzuciła kulą ognia.
Phoebe
odbiła ją mocą empatii. Melissa również odbiła kulę.
Zaczęła
ona krążyć między Phoebe a Melissą.
Phoebe: Paige pośpiesz się.
Paige
wyciągnęła rękę do przodu.
Paige:
Moc!
Z ręki
Paige wyleciały miliony orbów które otoczyły Melissę.
Paige
wyciągnęła drugą rękę. Wyleciało z niej czerwone światło które uderzyło w
Melissę.
Melissa:
Nie!
Paige: Udało się!
Na
twarzy Paige pojawił się uśmiech.
Phoebe; Tak trzymaj!
Melissa
zaczęła płonąć.
Przez
chwilę zabłysła na niebiesko a po paru sekundach rozpadła się na miliony orbów
które natychmiast wyparowały.
Fala
uderzeniowa odepchnęła Phoebe Paige i Gnoma.
Po
chwili cała komnata zaczęła się trząść.
Gnom;
Zawali się!
Nagle
napis "666" zaczął się świecić. Po chwili zniknął a w jego miejscu
pojawił się portal który zaczął się zamykać.
Gnom;
Tam są dusze.
Phoebe: Paige przywołaj ich!
Paige:
Dusze!
Z
portalu wyleciała chmurka orbów. Portal zamknął się a orby zmieniły się w
Harvey'a.
Sufit
zaczął się walić.
Harvey;
Paige! Co się dzieje?
Paige:
Szybko!
Harvey
podbiegł do Paige a ta orbitowała razem z nim, Phoebe i Gnomem.
W
DOMU SIÓSTR
Paige
pojawiła się i razem ze wszystkimi padła na ziemię. Czarodziejka jest
wyczerpana.
Leo:
Wszystko okej?
Phoebe:
Udało się!
Leo
ucieszył się i pomógł wszystkim wstać.
CHWILĘ
PÓŹNIEJ
Harvey:
Dzięki, za ratunek. Tam było okropnie.
Phoebe:
Mam dla ciebie radę na przyszłość. Trzymaj się z dala od magii.
Harvey:
Postaram się.
Paige:
Co robimy z Piper?
Harvey:
Co z nią?
Paige:
Nie żyje.
Harvey
złapał się za twarz.
Harvey:
To moja wina.
Phoebe;
To wina Melissy.
Gnom;
Myślę że mogę pomóc.
Paige:
Ty?
Gnom
wyciągnął z kieszeni mały kamyczek.
Phoebe:
Co to?
Gnom: Magiczna sól. Na świecie
są tylko 3 takie kamyczki. Włóż go do
ust Piper. Wróci do życia na tyle czasu abyście zdążyli ją uzdrowić. To w
ramach podziękowania za ratunek.
Phoebe:
Dziękujemy.
Phoebe
wzięła kamyk od Gnoma.
Gnom:
Na mnie już pora. Żegnajcie!
Gnom
teleportował się.
Phoebe:
Więc chodźmy do Piper.
Phoebe
i Leo poszli ożywić Piper.
Harvey:
Jeszcze raz dzięki.
Paige:
Nie ma za co.
Paige
uścisnęła Harvey'a.
Paige:
Cieszę się że znów jesteś z nami.
Paige i Harvey ściskają się jeszcze parę sekund.
PARĘ
DNI PÓŹNIEJ
Nad
San Francisco świeci słońce. Dzień jest upalny. Temperatury wskazują 35 stopni.
Całe miasto wypełniło się dzieciakami którzy wracają ze świadectwami do domu.
W
SZKOLE
Phoebe
pakuje swoje rzeczy z gabinetu do pudełka.
Nagle
ktoś zapukał do drzwi.
Phoebe;
Proszę.
Chuck
wszedł do gabinetu.
Phoebe: To
ty.
Phoebe wpadła w
zakłopotanie.
Chuck:
Woźna powiedziała mi że tu cię znajdę. Pakujesz się?
Phoebe;
Są wakacje. Nie będzie mnie tu 2
miesiące.
Chuck;
Racja.
Phoebe:
A co z tobą?
Chuck:
Dostałem pracę.
Phoebe:
Świetnie.
Chuck;
Będziemy się czasem widywać.
Phoebe:
Większość czasu spędzam w gabinecie.
Chuck;
Ten pocałunek...
Phoebe:
Zapomnij. Nie było go.
Chuck:
Robiłaś to z takim uczuciem.
Phoebe;
Powinieneś startować do dyrektorki.
Chuck:
Czemu?
Phoebe;
Uwierz mi.
Chuck;
Chcę startować do ciebie.
Phoebe:
Mam kogoś i chcę być z nim.
Chuck
zasmucił się.
Chuck:
Rozumiem. Ale gdyby wam nie wyszło. Zawsze możesz na mnie liczyć.
Phoebe;
Będę pamiętać.
Chuck:
Miłych wakacji.
Phoebe;
Nawzajem.
Chuck
wyszedł z gabinetu.
Phoebe
spojrzała za okno. Drzewa pięknie wyglądają oświetlone promieniami słońca.
W
DOMU VANESSY
Vanessa
i Harvey całują się na kanapie.
Vanessa:
Nie wiesz jak się cieszę że cie znów mam.
Harvey:
Przepraszam za to co zrobiłem. To było głupie.
Vanessa:
Wybaczę ci.
Harvey
uśmiechnął się.
Vanessa:
Byłabym szczęśliwa, gdyby nie to że nie wiem gdzie jest Anette.
Harvey:
Gdzieś się ukrywa.
Vanessa:
Ale gdzie? Policja jej szuka i nie mogą
jej znaleźć.
Harvey:
Może zmieniła się w nietoperza i pod tą
postacią się ukrywa?
Vanessa:
Oby była cała i zdrowa.
Harvey:
Wróci do domu. Na pewno.
Vanessa:
Będę na nią czekać.
Harvey
i Vanessa znowu się pocałowali.
W
DOMU SIÓSTR
Phoebe
podjechała pod dom. Melinda i mała Vanessa bawią się na podwórku z Leo.
Phoebe
weszła do domu.
Phoebe:
Jestem!
Piper
zeszła na dół.
Phoebe:
Nareszcie wakacje! 2 miesiące luzu.
Piper:
Wykorzystam cię do pomocy w "Quake"
Phoebe:
Nie ma mowy.
Piper:
Teraz kiedy mamy złą opinie musimy się
jakoś oczyścić. Każda pomoc się przyda.
Phoebe:
Poproś Paige.
Piper:
Ona musi odpoczywać. Nosi w sobie super-dziecko.
Phoebe;
Tak. Ma fajnie, dodatkowe moce.
Piper;
Nie cieszyłabym się z tego.
Phoebe:
Ja się cieszę. Może demony się od nas na
trochę odwalą.
Piper:
Może tak, może nie.
Do
domu weszła smutna Paige.
Phoebe:
O wilku mowa.
Piper:
Co się dzieje. Co to za mina?
Paige:
Nie dobrze mi.
Piper:
Poranne mdłości?
Paige:
Tak.
Piper:
Wreszcie wiesz co to jest.
Paige:
Ciąża jest okropna.
Piper;
Bez przesady. Wkrótce będzie gorzej.
Phoebe:
Rozstępy.
Piper:
Większy brzuszek. Bóle w plecach..
Paige:
Cisza!
Piper
i Phoebe zaśmiały się.
Piper;
Dobra , muszę jechać do "Quake". Na razie.
Piper
wyszła z domu.
Phoebe;
Pójdę się przebrać. A potem może jakoś uczcimy rozpoczynające się wakacje?
Paige;
Okej.
Phoebe
biegnie po schodach na górę.
Paige
przejrzała się w lustrze i spojrzała na swój brzuch. Wyobraziła sobie jak
będzie wyglądać za parę miesięcy. Nie spodobała jej się to co sobie wyobraziła.
Potem
stanęła przed drzwiami i popatrzyła na letnie przedpołudnie.
Paige;
Drzwi.
Paige
machnęła ręką. Drzwi pokryły się ciemnymi orbami i zamknęły się.
__________________________________________________
CHARMED
NOWA HISTORIA – SEZON 6 JUŻ W SIERPNIU, A W NIM M.IN. :
Piper
rozgląda się po pokoju Paige, po chwili schyliła się pod łóżko i wyjęła spod
niego walizkę.
Gdy ją
otworzyła doznała szoku. W walizce jest demoniczna księga - Grimoire.
Piper:
Niech to szlag!
Kolejny demon rzucił w Paige kulą energii.
Ta
orbitowała ciemnymi orbami.
Kula
unicestwiła demona który stał za nią.
Paige
pojawiła się za ostatnim demonem i dosłownie włożyła w niego rękę.
Demon
zaczął krzyczeć i eksplodował.
Paige
poczuła w sobie wielką moc. Podoba jej się to uczucie
Kathryn:
Ostrzegałam cię. Pamiętaj o tym.
Patty
włożyła rękę do kieszeni i wyjęła z niej medalion o kształcie półksiężyca.
Patty:
Przechowaj go. Tak na wszelki wypadek.
Patty
podała medalion Kathryn.
Patty:
Daj go Prue gdy ta dorośnie.
Kathryn nie chętnie wzięła od Patty medalion.
Kathryn: Uważaj na siebie
Xenia
pokazała medalion który nosi na szyi. Przedstawia on półksiężyc
Phoebe
dotknęła medalion. Poczuła się dziwnie, jakby miała dostać wizję, której jednak nie dostała
Phoebe; Ten medalion. To klucz
do czegoś większego. Muszę się dowiedzieć o co chodzi!
Anette nagle stała się odrobinę większa. Jej blond włosy stały
się siwe a skóra pomarszczona. Jej ciało również nieco się zgarbiło .
Anette jeszcze przed chwilą była młodą dziewczyną. Teraz natomiast jest 80
letnią staruszką.
Fernando: To Starsi. Oni go zabrali.
Piper
nie może uwierzyć w to co usłyszała
Piper
zaatakowała członków Starszyzny.
Ci
starają się odepchnąć jej ataki
Phoebe; Co ty zrobiłaś?!
Piper; To co słyszałaś!
Phoebe
nie może uwierzyć w to co powiedziała jej siostra
Phoebe: Poniesiemy
konsekwencje. Wszystkie trzy!
Piper; Daj mi wreszcie spokój.
Piper
machnęła rękami. Wybuch odrzucił Phoebe w tył.
Piper: Wynoście się!
Wkurzona
Piper pokazała palcem na drzwi.
Phoebe
i Paige są zszokowane. Nie wierzą w to co mówi do nich siostra.
Piper: Nie chcę was tu więcej
widzieć!
Phoebe
i Paige wyszły z domu.
Piper
uklękła i rozpłakała się. Łzy lały się z jej oczu jak nigdy wcześniej.
Phoebe
patrzy ze łzami w oczach na Anioła Przeznaczenia.
Anioł: Chuck lub Charles. Tylko
jeden z nich może przeżyć. Decyzja należy do ciebie.
Przed
oczami Phoebe zobaczyła twarze Chuck’a i Charles’a. Czarodziejka nie umie
podjąć decyzji.
__________________________________________________________________
Piąty sezon dobiegł końca. Dziękuje że byliście ze mną przez te wszystkie tygodnie, mam nadzieję że nie zawiodłam Was. Sama nie jestem zadowolona ze wszystkich odcinków. Teraz gdy napiszę jakiś odcinek i mi się on nie podoba po prostu go kasuje. Nowy sezon piszę nieco inaczej. Staram się zwracać większą uwagę na opisy uczuć, myśli i tego co robią, jak wyglądają postacie, niż na same dialogi. To czy mi się uda ocenicie już wkrótce.Zbliżają się również drugie urodziny bloga. Z tej okazji pod koniec czerwca będzie specjalna notka, na którą już teraz zapraszam. Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuje ;)